Prawo cywilne - rozjaśnienia umysłu:
Część ogólna:
Art. 5 i słynne „zasady współżycia społecznego”:
Zasady współżycia społecznego zatem to wyłącznie reguły moralne, choć oczywiście nie wszystkie, lecz tylko odnoszące się do stosunków międzyludzkich. Akcent powinien padać, jak się wydaje, na "reguły" zachowania ludzkiego. Niewątpliwie są one wyznaczane przez pewne wartości powszechnie uznawane w społeczeństwie. Przestrzeganie owych reguł spotyka się z pozytywną oceną, jest aprobowane, zaś ich naruszanie jest traktowane jako naganne, spotyka się z dezaprobatą (inaczej Z. Radwański, M. Zieliński, Uwagi de lege ferenda..., s. 13, 14). Odwołanie się do reguł moralnych pozwala czy wręcz nakazuje poszukiwanie prawdy, dobra, sprawiedliwości przy całkowitym porzuceniu "prawniczych wybiegów"
Art. 24:
Bezprawne naruszenie sfery dóbr osobistych jest przesłanką ich ochrony, natomiast wina dokonującego naruszenia nie stanowi takiej przesłanki i wywołuje tylko skutek w zakresie zastosowania niektórych środków ochrony dóbr osobistych. Naruszenie dobra osobistego polega już na samym przekroczeniu zakreślonej w art. 24 § 1 k.c. granicy zagrożenia dobra osobistego, ale dla powstania roszczenia uprawnionego konieczna jest wskazana bezprawność. Konstrukcja domniemania bezprawności wyrażona w tym przepisie przenosi jednak ciężar dowodu braku bezprawności na podmiot naruszający sferę zakreśloną treścią osobistych praw podmiotowych.
Brak bezprawności wynikać może przede wszystkim ze zgody podmiotu prawa osobistego, z działania w ramach porządku prawnego, ze szczególnych przepisów prawnych, z wykonywania prawa podmiotowego, z konieczności ochrony innego wyżej postawionego dobra oraz z ogólnej klauzuli zasad współżycia społecznego (por. także wyr. SN z dnia 19 października 1989 r., II CR 419/89).
stanowisko zajęte w wyroku SN z dnia 14 maja 2003 r. (I CKN 463/01, OSP 2004, z. 2, poz. 22 z krytyczną glosą Z. Radwańskiego), że nie jest bezprawne opublikowanie przez dziennikarza informacji nieprawdziwych i naruszających dobra osobiste, jeżeli zachował on "szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu tego materiału", ponieważ działał "w obronie uzasadnionego interesu społecznego".
Mówiąc inaczej: działaniem w interesie społecznym jest podawanie informacji, które zostały rzetelnie i starannie zebrane i zweryfikowane. Chodzi zatem o nic innego, jak o podawanie informacji prawdziwych, co nie znaczy wcale, że zgodnych z rzeczywistością. (Lol)
wyrok z dnia 19 września 1968 r., II CR 291/68, którego teza brzmi: "Krytyka jest działaniem społecznie pożytecznym i pożądanym, jeżeli podjęta została w interesie społecznym, jeżeli jej celem nie jest dokuczanie innej osobie oraz jeżeli ma cechy rzetelności i rzeczowości. Zasady współżycia społecznego nakazują zachowanie szacunku dla każdego człowieka i liczenie się z jego poczuciem własnej godności, osobistej wartości i pożyteczności społecznej. Stąd też i krytyka czyjegoś postępowania, zapatrywań czy działalności nie powinna przekraczać granic potrzebnych do osiągnięcia społecznego celu krytyki".
Art. 59:
Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 5 stycznia 1971 r., III CZP 88/70, OSNC 1971, nr 7-8, poz. 131, uznał, że: "W razie zawarcia umowy, której wykonanie nie tylko czyni całkowicie lub częściowo niemożliwym uczynienie zadość roszczeniu osoby trzeciej, lecz także pociąga za sobą niewypłacalność dłużnika, można żądać uznania takiej umowy za bezskuteczną w terminie przewidzianym w art. 534 k.c." Na potrzebę dopuszczenia dłuższego, 5-letniego terminu dochodzenia bezskuteczności z art. 534 k.c., zwróciła też uwagę M. Litwińska. Autorka przyznaje, że "art. 59 ma na celu umożliwienie uzyskania świadczenia w pierwotnej postaci [...], art. 527 zaś - zaspokojenie roszczenia w sposób przewidziany w przepisach k.c. i k.p.c.", jednak - jej zdaniem - dopuszczenie zbiegu art. 59 i 527 k.c. i tym samym - wydłużenie terminu dochodzenia bezskuteczności, ma szczególne znaczenie dla skuteczności ochrony wierzyciela (M. Litwińska, Bezskuteczność względna czynności prawnej, PPH 1996, nr 7, s. 34; podobnie M. Safjan (w:) Kodeks cywilny..., red. K. Pietrzykowski, t. I, 2002, s. 185).
Dostrzegając praktyczne znaczenie opisanych wyżej sytuacji, trzeba powiedzieć, że w razie ich zaistnienia wierzycielowi - w pewnym sensie - przysługuje wybór między oparciem roszczenia na podstawie art. 59 albo 527 i n. k.c. Musi jednak zdecydować o reżimie i odpowiednio do tego ukształtować i skierować powództwo oraz udowodnić wypełnienie wymaganych przesłanek ochrony. Niedopuszczalne natomiast wydaje się "mieszanie" trybów ochrony, a zwłaszcza stosowanie terminu 5-letniego z art. 534 k.c., gdy powództwo opiera się na art. 59 k.c., powód wykazał niemożliwość świadczenia i wiedzę stron o roszczeniu, jednocześnie wskazując niewypłacalność dłużnika.
Prezentacja przesłanek stosowania art. 59 pozwala wnioskować, że w stanie faktycznym z art. 59 wierzycielowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze na podstawie art. 471 k.c. Fakt ten oczywiście nie wyklucza wystąpienia z powództwem o uznanie umowy będącej przyczyną niemożliwości za bezskuteczną. Wierzyciel może dochodzić odszkodowania z tytułu niewykonania zobowiązania albo domagać się ochrony na podstawie art. 59. Nasuwa się pytanie, czy wierzyciel - mimo uzyskania korzystnego dla siebie wyroku wyłączającego skuteczność umowy - może domagać się odszkodowania. Sądzę, że roszczenie odszkodowawcze nie jest wyłączone, ale może obejmować szkodę wynikłą z nienależytego wykonania zobowiązania. Należy bowiem założyć, że wierzycielowi udało się jednak wyegzekwować spełnienie świadczenia (por. P. Machnikowski (w:) Kodeks cywilny..., red. E. Gniewek, s. 136, dopuszcza - jak się wydaje - oba przypadki roszczenia odszkodowawczego z art. 471 k.c.).
Art. 66:
Na minimum treściowe oferty składa się wskazanie istotnych postanowień proponowanej umowy. W przypadku umów nazwanych, zawieranych w trybie ofertowym, musi dojść do określenia co najmniej składników przedmiotowo istotnych (tzw. essentialia negotii), które determinują typ czynności prawnej. Natomiast w przypadku umów nienazwanych lub mieszanych, gdzie katalog takich składników trudno z góry określić, należy przyjąć ujęcie bardziej uniwersalne, zgodnie z którym istotne postanowienia umowy to te, które stanowią konieczne, a przy tym charakterystyczne elementy danego stosunku prawnego i które pozwalają na jego zaistnienie w obrocie.
Propozycja zawarcia umowy musi mieć charakter stanowczy. Oznacza to, że oferent jest gotowy i zdeterminowany do zawarcia konkretnej umowy. Stanowczość oferty powoduje, że po jej złożeniu jakiekolwiek dalsze działania ze strony oferenta nie są już potrzebne (Z. Radwański (w:) System Prawa Prywatnego, t. II, Suplement, s. 24). Umowa staje się skonkretyzowanym, choć ciągle potencjalnym bytem, zaś jej zawarcie jest już zależne wyłącznie od zgody oblata.
Skutki błędu: Wypełnienie wskazanych w art. 84 przesłanek prawnej doniosłości błędu skutkuje wzruszalnością dokonanej pod jego wpływem czynności prawnej. Błądzący może zatem uchylić się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli (art. 88), doprowadzając w ten sposób do unieważnienia ex tunc czynności prawnej.
Art. 85:
Według ustalonego znaczenia posłańcem może być każda osoba zarówno fizyczna, jak i prawna (np. poczta, firma kurierska itp.), jak też jednostka wskazana w art. 331 (jednostki organizacyjne niebędące osobami prawnymi), którą posłużono się dla przekazania oświadczenia woli jego adresatowi. Posłaniec musi być wybrany przez składającego oświadczenie woli ("osoba użyta do jego przesłania"). Należy uznać, iż tłumacz spełnia rolę posłańca.
Nie stanowi zniekształcenia przekazanie oświadczenia woli innej osobie niż ta, do której było ono skierowane. Jeżeli adresat oświadczenia woli był wyraźnie, imiennie określony, przekazanie go innej osobie nie stanowi jego doręczenia i oświadczenie woli po prostu nie zostało złożone (art. 61). Jeśli natomiast oświadczenie woli nie było przeznaczone dla określonego odbiorcy, nadawca nie może w ogóle zarzucić, że posłaniec przekazał go innej osobie, niż on by tego sobie życzył. W obu wypadkach nie zachodzi potrzeba odwoływania się do art. 85.
Art. 86:
"Podstęp zakłada celowe, umyślne działanie sprawcy skierowane na wywołanie takiego niezgodnego z prawdą obrazu rzeczywistości u osoby, na wolę której oddziałuje, by zdolny on był do nakłonienia jej do złożenia oświadczenia woli określonej treści" (uzasadnienie wyroku SN z dnia 23 marca 2000 r., II CKN 805/98, Lex, nr 50881).
Sformułowanie art. 86 "podstępne wywołanie błędu" zakresem swoim obejmuje nie tylko działanie prowadzące do powstania błędu poprzez wywołanie fałszywego obrazu otaczającej rzeczywistości, lecz także działanie utwierdzające błąd, umacniające go np. przez dostarczenie dalszych sfałszowanych dowodów.
Nie stanowi podstępu koloryzowanie, zachwalanie towaru, przesada, natrętna i krzykliwa reklama. Nikt nie jest zwolniony od obowiązku myślenia i dbania o własne interesy.
za osobę trzecią może być uznana tylko osoba, która nie była w żaden sposób związana ani z czynnością prawną, ani ze stroną czynności prawnej.
Art. 87:
nie oznacza groźby przymus fizyczny (vis absoluta), przy zaistnieniu którego w ogóle nie mamy do czynienia z oświadczeniem woli!!!
"Bezprawność groźby (art. 87 k.c.) polega na sprzecznym z prawem działaniu grożącego lub wykorzystaniu działania formalnie zgodnego z prawem do osiągnięcia celu, dla którego prawo to nie przysługuje" (teza wyroku SN z dnia 19 marca 2002 r., I CKN 1134/99, OSNC 2003, nr 3, poz. 36). Sąd Najwyższy nawiązuje do dość powszechnie przyjętego rozróżnienia na tzw. bezprawność środka i bezprawność celu. "Pierwsza występuje wówczas, gdy grozi się środkami, do użycia których nie miało się prawa, druga natomiast, gdy grożącemu służyło wprawdzie prawo, jednakże przyznane mu było w innym celu niż ten, w jakim z niego skorzystał (np. groźba doniesienia o popełnieniu przestępstwa przez zagrożonego celem zmuszenia go do złożenia oświadczenia woli określonej treści). Również w judykaturze przyjęto takie rozróżnienie, stwierdzając, że przez bezprawność groźby należy rozumieć przede wszystkim zachowanie się sprzeczne z prawem (ustawą lub zasadami współżycia społecznego), ale także zachowanie zgodne z prawem, które jednakże zmierza do wymuszenia oświadczenia woli" (uzasadnienie cytowanego wyroku SN z dnia 19 marca 2002 r.).
"Posługiwanie się groźbą samobójstwa w celu wymuszenia określonego oświadczenia woli stanowi groźbę bezprawną w rozumieniu art. 87 k.c." (wyrok z dnia 18 lutego 1970 r., I CR 571/69, OSNC 1971, nr 2, poz. 27)!!!
Groźba pochodząca od osoby trzeciej jest oceniana i traktowana dokładnie tak samo, jak groźba podchodząca od strony.
Art. 88:
Prawo uchylenia przysługuje wyłącznie osobie, której oświadczenie dotknięte było wadą. Nie posiada go nigdy adresat oświadczenia woli, i to nawet wówczas, gdy wadę spowodowało działanie osoby trzeciej, o której zachowaniu nic nie wiedział i nie mógł wiedzieć (orzeczenie SN z dnia 19 maja 1997 r., I PKN 168/97, OSNP 1998, nr 8, poz. 241).
Kontrola sądu ogranicza się do zbadania prawidłowości złożenia oświadczenia o uchyleniu się, natomiast sąd nie jest władny go zmienić. Wyrok sądowy ma charakter deklaratoryjny.
Art. 93:
Skutek ex nunc.
Art. 97:
Z tego co wyczytałam, domniemanie z tego artykułu ma inny wydźwięk niż np. domniemanie, że osoba będąca we władaniu faktycznym rzeczą, jest posiadaczem samoistnym. Owe domniemanie można obalić, co oznacza, że nie będzie ono już skutkowało. Natomiast art. 97 sprawia, że umowa zawarta z taką osobą, choćby tak naprawdę nie posiadała umocowania do zawierania umów, jest ważna i obciąża przedsiębiorstwo. Zapewne domniemanie to można obalić, ale nie będzie ono skutkowało nieważnością umowy.
Radwański dobrze pisze: „Klient polegający na tak postrzeganej sytuacji, chroniony jest przez ustawę w tym sensie, że skutki prawne zawartej przez niego umowy przypisane są przedsiębiorcy bezwzględnie. W konsekwencji wiążą one przedsiębiorcę nie tylko wtedy, gdy nie udzielił on pełnomocnictwa osobie obsługującej klientów lub gdy zgoła o jej działalności nie wiedział, ale nawet wówczas, gdy była ona wykonywana wbrew jego woli. Np. Bandyci po sterroryzowaniu urzędników bankowych przyjmują wpłaty w okienku kasy banku.”
Pełnomocnictwo - o co chodzi z tymi wszystkimi stosunkami? Radwański:
Stosunek pełnomocnictwa - wyznacza jedynie kompetencję do działania w cudzym imieniu. Nie zobowiązuje do działania. Jest to tzw. stosunek zewnętrzny i łączy on mocodawcę z osobami trzecimi, które dokonują czynności prawnej z pełnomocnikiem.
Stosunek podstawowy - sprzężony z pełnomocnictwem stosunek prawny łączący mocodawcę i pełnomocnika (np. umowa zlecenia). Stosunek ten wskazuje, w jakim celu pełnomocnictwo zostało ustanowione - jaki jest jego sens gospodarczy. On dopiero zobowiązuje pełnomocnika do określonych czynności, choć może różnić się od samej treści pełnomocnictwa. Wolter: jest on w zasadzie bez znaczenia dla osób trzecich, w szczególności wynikające z niego ograniczenia swobody działania pełnomocnika nie wiążą tych osób, jeżeli nie mieszczą się w treści pełnomocnictwa, dlatego jest on nazywany stosunkiem wewnętrznym.
Przykład: Jan umocował Piotra do sprzedania jego nieruchomości bez określenia ceny (stosunek zewnętrzny). W umowie zastrzegł dodatkowo, że nie może to być cena niższa niż 300 tys. zł (stosunek wewnętrzny). Piotr sprzedał nieruchomość za 200 tys. Zł. Umowa sprzedaży wiąże Jana i nie może on jej wzruszyć. Może natomiast domagać się od Piotra odszkodowania za nienależyte wykonanie zobowiązania.
Art. 103. § 3:
„…zwrotu tego, co otrzymał od drugiej strony w wykonaniu umowy…” - roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia (art. 410 k.c.).
Naprawienie szkody - odszkodowanie w granicach ujemnego interesu umowy (co by strona miała, gdyby nie wdawała się w zawieranie umowy, a nie co by miała, gdyby umowa została wykonana).
Przewidziane w art. 103 § 3 k.c. roszczenie nie przysługuje jednak w sytuacji, gdy kontrahent rzekomego pełnomocnika wiedział w chwili zawierania umowy o braku umocowania lub o przekroczeniu jego zakresu.
Art. 107:
Pełnomocnictwo łączne - Wymóg wspólnego działania pełnomocników jest spełniony zarówno wtedy, gdy występują oni jednocześnie, jak też wtedy, gdy składają oświadczenia w różnym czasie, jeden po drugim. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy, który stwierdza, że współdziałanie dwóch upoważnionych osób potrzebne do składania oświadczeń może nastąpić w każdy sposób, z którego wynika, że współdziałanie takie miało miejsce (wyrok SN z dnia 4 listopada 1975 r., II CR 555/75, OSNC 1976, nr 10, poz. 214). Sąd Najwyższy podkreślił, że żaden przepis prawny nie przewiduje dla współdziałania określonej formy w postaci np. jednoczesnego składania oświadczeń i dlatego do oświadczeń składanych przez pełnomocników należy stosować art. 60 k.c. statuujący zasadę, zgodnie z którą wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie tej osoby ujawniające jej wolę w sposób dostateczny. Jeżeli zatem pełnomocnicy nie składają oświadczeń jednocześnie, czynność prawną uważa się za dokonaną dopiero z chwilą złożenia oświadczenia przez ostatniego z nich.
Przekroczenie granic umocowania zachodzi wtedy, gdy jeden z pełnomocników będzie działał samodzielnie i nie poinformuje drugiej strony czynności o wspólnym umocowaniu także innych osób do złożenia wspólnego oświadczenia. Skutki przekroczenia umocowania zostały uregulowane w art. 103 i 104 k.c., które znajdują w takim wypadku zastosowanie. Skuteczność czynności prawnej nastąpiłaby dopiero z chwilą złożenia oświadczenia przez drugiego pełnomocnika (pozostałych pełnomocników) lub z chwilą potwierdzenia czynności przez mocodawcę.
Art. 108:
Zgodnie z poglądami wyrażanymi w orzecznictwie Sądu Najwyższego, przewidziany w art. 108 k.c. zakaz dokonywania przez pełnomocnika czynności z samym sobą obejmuje także następujące sytuacje:
1) umowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i umowa spółki akcyjnej zawarta została przez przedsiębiorstwo państwowe i osobę fizyczną, przy czym osoba ta występuje jednocześnie w imieniu własnym i jako dyrektor przedsiębiorstwa państwowego (uchwała 7 sędziów SN z dnia 30 maja 1990 r., III CZP 8/90, OSN 1990, nr 10-11, poz. 124, z glosami: E. Skowrońskiej, PiP 1991, z. 4, s. 113-116, oraz J. Brola, OG 1991, nr 1, poz. 1, s. 10-12);
2) ta sama osoba fizyczna działa z jednej strony jako organ będącego osobą prawną pełnomocnika mocodawcy, z drugiej natomiast we własnym imieniu i na własną rzecz (wyrok SN z dnia 9 marca 1993 r., I CR 3/93, OSNCP 1993, nr 9, poz. 165);
3) pełnomocnik procesowy przedsiębiorstwa, któremu udzielił pełnomocnictwa tymczasowy kierownik, chce zawrzeć ugodę sądową w sprawie o roszczenia majątkowe tego kierownika, wynikające z jego żądania nawiązania stosunku pracy z tym przedsiębiorstwem (uchwała SN z dnia 5 lipca 1991 r., I PZP 25/91, OSN 1992, nr 2, poz. 31).
art. 103 k.c. znajduje tutaj odpowiednie zastosowanie
art. 118:
Świadczenie okresowe to świadczenie pieniędzy lub rzeczy oznaczonych co do gatunku, powtarzające się w określonych odstępach czasu, niestanowiące jednak z góry ustalonej całości (przykładowo: renta, czynsz, alimenty). W zasadzie, na tle jednego stosunku prawnego powinno się mówić o świadczeniu (liczba pojedyncza) okresowym, które jest periodyczną, ale jedną powinnością wynikającą z tego stosunku, i świadczeniach (liczba mnoga) okresowych, spełnianych w określonym rytmie. Każde z nich jest bowiem samodzielne w tym sensie, że ma własny termin wymagalności i odpowiednio do tego wyznaczony początek biegu przedawnienia. Wielkość całego świadczenia nie jest tu znana z góry, lecz zależy od czasu trwania stosunku. Pozwala to odróżnić świadczenie okresowe od jednorazowego rozłożonego na raty. Wobec swobody stron co do ustalania terminu i sposobu spełnienia większości świadczeń, zwłaszcza wobec dopuszczalności ich kapitalizacji, pierwszoplanowe znaczenie dla kwalifikacji świadczenia jako okresowego należy przypisać kryterium uzależnienia wielkości świadczenia od czasu trwania stosunku.
Majątkowe roszczenia to takie, w przypadku których da się określić wartość ich przedmiotu (np. roszczenie o wydanie konkretnej rzeczy ruchomej, o zapłatę sumy pieniężnej). Stąd też nie ulegają przedawnieniu roszczenia wynikające z naruszenia dobra osobistego (24 §1) albo praw rodzinnych.
Prawo rzeczowe:
I CK 5/02: rzeczy złożone to rzeczy składające się z rzeczy składowych połączonych w jedną całość. „Jeśli są one powiązane fizycznie i funkcjonalnie, tak że tworzą razem gospodarczą całość, stanowią części składowe jednej rzeczy złożonej, choćby całość ta dała się technicznie łatwo zdemontować. Zegarmistrz z pewnością łatwo rozbierze zegarek, a przecież mimo to zegarek jest powszechnie uważany za jedną rzecz złożoną.”
III CZP 27/07: "Czy w przypadku posadowienia budynku na gruncie stanowiącym przedmiot własności tego samego właściciela, ale geodezyjnie podzielonym na dwie działki, czynność prawna polegająca na zbyciu prawa własności do jednej z tych działek gruntu wywoła skutek przeniesienia własności tego gruntu wraz z częścią budynku na tym gruncie posadowioną w myśl zasady wyrażonej w art. 48 k.c., czy też czynność taka nie wywoła wskazanego wyżej skutku jako sprzeczna z uregulowaniem art. 47 § 1 w związku z art. 58 § 1 k.c.?"
podjął uchwałę:
Umowa przeniesienia własności części nieruchomości, objętej oddzielną księgą wieczystą, bez jednoczesnego podziału znajdującego się na niej budynku, jest nieważna. Za niedopuszczalny SN uznał podział samego budynku, bez dokonania podziału gruntu, na którym został on posadowiony, a poza tym dopuścił możliwość podziału budynku wyłącznie według płaszczyzn pionowych. Za utrwalone w orzecznictwie można uznać stanowisko, że podział budynku według płaszczyzn pionowych wraz z gruntem jest dopuszczalny, jeżeli w wyniku tego podziału powstają dwa odrębne budynki. Linia podziału musi przebiegać według płaszczyzny, którą stanowi ściana wyraźnie dzieląca budynek na dwa odrębne budynki; może to być ściana już istniejąca lub w tym celu wykonana. O odrębności budynków powstałych wskutek podziału można przy tym mówić tylko wtedy, gdy tworzą one zamkniętą, funkcjonalną całość lub gdy uzasadnione interesy właścicieli w tym zakresie gwarantują ustanowienie odpowiednich służebności. Linia podziału budynku nie może odbiegać od linii podziału działki, zgodnie bowiem z zasadą wyrażoną w art. 48 k.c., budynki trwale gruntem związane są częściami składowymi grunt.
III CR 137/63: „Dom drewniany, niezależnie od tego czy jest postawiony na podwalinach, czy też na podmurówce, stanowi zgodnie z art. 5 pr. rzecz. część składową nieruchomości.” Inaczej proste garaże, szopki i kioski - części składowe.
II CKN 792/97: „Współwłaściciel nieruchomości, który nią zarządza, może na podstawie art. 209 k.c. dochodzić zasądzenia na swoją rzecz całego odszkodowania pieniężnego za wyrządzoną czynem niedozwolonym szkodę polegającą na wycięciu drzew rosnących na nieruchomości. Stosownie do art. 209 k.c. każdy ze współwłaścicieli może wykonywać wszelkie czynności i dochodzić wszelkich roszczeń, które zmierzają do zachowania wspólnego prawa. Do roszczeń objętych powołanym przepisem należy przede wszystkim roszczenie windykacyjne (art. 222 § 2 k.c.). Do roszczeń tych należy też roszczenie negatoryjne, którego podstawę stanowi art. 222 § 1 k.c. Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, polegające na żądaniu przywrócenia stanu poprzedniego (art. 363 § 1 k.c.), ma z punktu widzenia gospodarczego cel zbliżony do celu, jaki ma roszczenie negatoryjne. Roszczenie o przywrócenie stanu sprzed wyrządzenia szkody, widziane w tym aspekcie, może więc być roszczeniem, o którym mowa w art. 209 k.c. Od wyboru poszkodowanego zależy, czy dochodzi on naprawienia szkody przez przywrócenie stanu poprzedniego, czy też przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej (art. 363 § 1 k.c.). Powstaje zatem pytanie, czy roszczenie o naprawienie szkody przez zapłatę odszkodowania może być roszczeniem, do którego ma zastosowanie art. 209 k.c.? Odpowiedzi negatywnej na to pytanie nie uzasadnia okoliczność, że roszczenie, o którym mowa, jest roszczeniem podzielnym. Wprawdzie przy podzielności świadczenia wierzytelność dzieli się na tyle niezależnych od siebie części, ilu jest wierzycieli (art. 379 § 1 k.c.), wobec czego każdy wierzyciel może dochodzić przypadającej mu części wierzytelności, ale poszukując prawidłowej odpowiedzi na postawione pytanie nie można pominąć charakteru roszczenia, a przede wszystkim celu, któremu ma ono służyć. Wychodząc z takich założeń Sąd Najwyższy w mającej moc zasady prawnej uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 14 czerwca 1965 r. III CO 20/65 (OSPiKA 1966, z. 12, poz. 272) stwierdził, że "współwłaściciel, który (...) zarządza rzeczą stanowiącą przedmiot współwłasności jest uprawniony do dochodzenia całej należności z tytułu czynszu najmu, chyba że inny współwłaściciel temu się sprzeciwi, albo wytoczy także powództwo o czynsz za ten sam okres". Zapatrywanie to, odpowiednio odniesione do roszczenia o odszkodowanie wyrażone w pieniądzu, przy uwzględnieniu charakteru i celu tego roszczenia, nie wyklucza przyjęcia, że roszczenie to może być uznane za objęte przepisem art. 209 k.c.” - Ignatowicz przeciwnie, str. 131.
V CSK 120/07: W uzasadnieniu wyroku z 26.7.2007 r. Sąd Najwyższy potwierdził, że właściciel gruntu, na którym znajduje się np. gazociąg, wodociąg czy słup telefoniczny, może domagać się od przedsiębiorstwa przesyłowego, aby usunęło urządzenia (222 §2) lub wykupiło grunt (231 §2). Prawo to dotyczy instalacji posadowionych na gruncie bez zgody właściciela lub decyzji administracyjnej uprawniającej do korzystania z gruntu. Równocześnie roszczenie z art. 231 bynajmniej nie nadużywa prawa podmiotowego z art. 5.
III CZP 3/08: „Jeżeli zatem ze względu na charakter rzeczy wspólnej możliwe jest korzystanie z niej przez każdego współwłaściciela niezależnie od korzystania przez pozostałych współwłaścicieli, współwłaściciel, którego uprawnienie zostało w powyższy sposób naruszone, może na podstawie art. 222 § 1 w związku z art. 206 k.c. dochodzić od współwłaściciela, korzystającego z rzeczy w sposób wykluczający jego współposiadanie, roszczenia o dopuszczenie do współposiadania. Gdy natomiast ze względu na charakter rzeczy wspólnej wykonywanie posiadania zakłada zgodne współdziałanie współwłaścicieli, współwłaściciel pozbawiony posiadania rzeczy przez innego współwłaściciela może wystąpić do sądu o podział rzeczy wspólnej do korzystania. Nie ma powodów do tego, aby w sprawie o roszczenie windykacyjne między współwłaścicielami w zakresie nieuregulowanym przepisami o współwłasności nie stosować przepisów normujących roszczenia uzupełniające roszczenie windykacyjne. O ile art. 207 k.c., mający podobnie jak art. 206 k.c. dyspozytywny charakter, wyklucza stosowanie art. 224 § 2 i art. 225 k.c. między współwłaścicielami w zakresie dotyczącym pożytków, o tyle brak podstaw do wyłączenia stosowania art. 224 § 2 i art. 225 k.c. między współwłaścicielami w zakresie dotyczącym wynagrodzenia za bezprawne korzystanie z rzeczy (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 1992 r., III CZP 140/92, OSNC 1993, nr 4, poz. 64).”
Art. 142:
Oczywiście w każdym przypadku niezbędne jest, by zagrożenie dla dobra osobistego lub majątkowego było obiektywne. Nie wystarczy subiektywne odczucie „zagrożonej" osoby. Niezbędna jest natomiast rozsądna ocena zaistniałej sytuacji. Ponadto zaś, to obiektywne niebezpieczeństwo musi bezpośrednio zagrażać dobrom osobistym (a w warunkach określonych normą § 2 - także dobrom majątkowym).
We wskazanych okolicznościach właściciel nie może sprzeciwić się użyciu, a nawet uszkodzeniu lub zniszczeniu jego rzeczy. Może jednak żądać naprawienia wynikłej stąd szkody. Bez wątpienia odpowiedzialność ponosi osoba posługująca się cudzą rzeczą, jeżeli czyni to we własnym interesie. Mimo zgłaszanych wątpliwości (por. E. Skowrońska-Bocian (w:) Kodeks cywilny. Komentarz, red. K. Pietrzykowski, t. I, Warszawa 1999, s. 371 i powołaną tam literaturę) należy uznać, że również ta osoba ponosi odpowiedzialność, gdy działa w cudzym interesie, dla ochrony cudzego dobra. Może zaś według reguł prowadzenia cudzej sprawy bez zlecenia dochodzić roszczenia zwrotnego od osoby chronionej (art. 757 k.c.). Jedynie w przypadku „ochrony zleconej" odpowiedzialność ponosiłby bezpośrednio chroniony, przy założeniu, że czynności dokonano „w jego imieniu" (można tu odpowiednio skorzystać z domniemania pełnomocnictwa - art. 734 § 2 k.c.).
Przewidziana normą art. 142 k.c. odpowiedzialność odszkodowawcza jest odpowiedzialnością absolutną, za skutek. Nie stanowi zaś jej przesłanki wina sprawcy, której tu, nawiasem mówiąc, wyraźnie brak (bo brak bezprawności, sprawca działa zgodnie z przepisem, nie narusza norm prawa). W ogóle zresztą nie wolno jej kwalifikować jako odpowiedzialności deliktowej. Jednakże stosuje się tu ogólne, wspólne dla wszystkich reżimów odpowiedzialności, reguły dotyczące ustalenia szkody i jej naprawienia (art. 361-363).
Natomiast w razie braku przesłanek określonych normą art. 142 k.c. właściciel może się sprzeciwić użyciu, a tym bardziej uszkodzeniu lub zniszczeniu jego rzeczy. Teoretycznie, może tu stosować wszelkie środki ochrony posiadania i ochrony własności. Wszakże z uwagi na nagłość sytuacji i jej natychmiastowe skutki (użycie rzeczy) w grę wchodzi raczej jedynie obrona konieczna (art. 343 § 1) lub dozwolona samopomoc (art. 343 § 2 k.c.). Oczywiście później można w zwykłym trybie żądać zwrotu rzeczy lub przywrócenia stanu zgodnego z prawem, o ile rzecz nie uległa zniszczeniu. Niewątpliwie zaś w każdym przypadku można żądać naprawienia szkody wobec deliktowej odpowiedzialności sprawcy (art. 415). Oczywiście zawsze może być kwestią sporną, wymagającą rozwikłania przez sąd in concreto, czy istniały (albo nie) przesłanki określone normą komentowanego przepisu. Należy na to zwrócić uwagę, dostrzegając odmienności deliktowego reżimu odpowiedzialności oraz odpowiedzialności odszkodowawczej według zasad art. 142 k.c.
Należy jeszcze zwrócić uwagę na dotyczący tej problematyki wyrok SN z dnia 26 czerwca 1980 r. (II CR 164/80, OSNCP 1981, nr 4, poz. 61), w którym stwierdzono, że przepis art. 142 k.c. ma zastosowanie w sytuacji, gdy przedsiębiorstwo zarządzające ściekami komunalnymi, nie chcąc dopuścić do wdarcia się do miasta poprzez kanały ściekowe fali powodziowej, zamknęło odpływ tych ścieków do rzeki, na skutek czego doszło do zalania ściekami sąsiednich upraw i powstania szkody. Zgodnie z tym poszkodowany może żądać naprawienia wynikłej stąd szkody, przy czym skoro działanie to zostało podjęte w interesie ogólnym, a więc także poszkodowanego, odszkodowanie może, na podstawie art. 5 k.c., ulec stosownemu zmniejszeniu.
Art. 144:
IV CSK 264/07: „skoro bowiem hipotezą art. 24 k.c. objęte jest każde bezprawne działanie zagrażające lub naruszające cudze dobra osobiste, bez względu na okoliczności faktyczne, na tle których dochodzi do zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych, to art. 24 k.c. może stanowić podstawę ochrony także wtedy, gdy do zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych dochodzi na skutek pośredniego oddziaływania, pozostającego w związku z korzystaniem z sąsiedniej nieruchomości. Nie można wobec tego wykluczyć, że w określonych sytuacjach hipotezy art. 144 w związku z art. 222 § 2 i art. 24 k.c. będą się krzyżować; wówczas, przy rzeczywistym zbiegu roszczeń, prawo wyboru przysługuje stronie dochodzącej ochrony.”
Art. 149:
Właściciel sąsiedniego gruntu może jednak żądać naprawienia szkody wyrządzonej przez wejście na jego grunt (art. 149 zd. 2 k.c.). Nie potrzeba tu stwierdzenia winy sprawcy, wystarczy natomiast obiektywnie stwierdzony fakt wyrządzenia szkody.
Art. 155:
Nabycie translatywne polega na nabyciu prawa podmiotowego bez zmiany jego treści. Z nabyciem takim mamy więc do czynienia, gdy prawo w całości przechodzi z jednego podmiotu na drugi, przy czym następca uzyskuje prawo w kształcie, w jakim przysługiwało poprzednikowi (jak tu, przeniesienie własności).
Istotą nabycia konstytutywnego prawa podmiotowego jest fakt, iż prawo to powstaje jednocześnie z chwilą jego nabycia. Oznacza to więc, że określony podmiot nabywa prawo dotychczas nieistniejące (np. ustanowienie prawa użytkowania wieczystego).
Przechodząc do szczegółów należy zauważyć, że w polskim systemie prawnym zastosowano jako zasadniczy model przeniesienia własności wariant umowy zobowiązującej, przenoszącej równocześnie własność rzeczy; umowy o podwójnym skutku (obligacyjno-rzeczowym).
Zatem, krótko mówiąc, zobowiązująca umowa sprzedaży (zamiany, darowizny itp.) przenosi własność rzeczy. Ustawodawca sięgnął do takiej konstrukcji wychodząc z założenia, że „umowa zobowiązująca do przeniesienia własności wyraża wolę stron przeniesienia własności. Wskazuje na to przede wszystkim odczucie prawne społeczeństwa. Kodeks cywilny sankcjonuje to, zrywając z niewątpliwie sztucznym rozbijaniem jednego aktu prawnego na dwa." (zob. E. Drozd, Przeniesienie..., s. 37).
Dostrzegając wadliwość redakcji art. 155 k.c., należy w tym miejscu z naciskiem podkreślić, że zasadniczy model umowy zobowiązująco-rozporządzającej obowiązuje zarówno w obrocie dotyczącym rzeczy oznaczonych co do tożsamości, jak też rzeczy oznaczonych co do gatunku (lub rzeczy przyszłych). Eksponowane (w osobnych paragrafach) odrębności obrotu dotyczą wyróżnienia konsensualnego (§ 1) bądź realnego (§ 2) charakteru umowy i wiążą się z ustaleniem terminu nabycia własności (por. J.St. Piątowski (w:) System..., s. 228 i 231). Wszak do nabycia własności rzeczy oznaczonych co do gatunku (i rzeczy przyszłych) potrzebne jest przeniesienie posiadania.
Wyłączenie skutku rozporządzającego oznacza, że zawarta umowa rodzi jedynie zobowiązanie do przeniesienia własności. Wymaga zaś ono wykonania w trybie odrębnie zawieranej umowy przenoszącej własność. W takim więc przypadku mamy do czynienia z transakcją obrotu dokonywaną poprzez dwie kolejne czynności prawne. Najpierw zawierana jest umowa zobowiązująca do przeniesienia własności, a później umowa rozporządzająca, przenosząca własność. Umowa zobowiązująca stanowi przyczynę prawną rozporządzenia, a umowa rozporządzająca jest dokonywana causa solvendi.
Szczególnie w przypadku zastrzeżenia umownego niezbędna jest wyraźna klauzula negatywna (por. E. Drozd, Przeniesienie..., s. 37). Rzecz oczywista, nie wyklucza to wykładni oświadczeń woli (art. 65 k.c.). Również w przypadku dostrzegalnej ingerencji ustawodawcy należy baczyć, czy istotnie chodzi o wyłączenie rozporządzającego skutku umowy (zob. E. Drozd, ibidem, s. 38 i n.).
w praktyce sądowej zwycięża rozwinięta koncepcja J.St. Piątowskiego. Szczególne znaczenie odgrywa uchwała składu siedmiu sędziów z dnia 30 listopada 1994 r., III CZP 130/94 (OSNC 1995, z. 3, poz. 42), wyrażająca tezę, że „strona może odstąpić od umowy zobowiązująco-rozporządzającej, na podstawie której nastąpiło przeniesienie własności nieruchomości, w ramach ustawowego uprawnienia. Umowa taka może być przez strony rozwiązania, jeżeli nie została w całości wykonana.".
„jedynie nadmierny rygoryzm w traktowaniu zasad obrotu nieruchomościami może doprowadzić do wysnucia nieuzasadnionego wniosku, że przeniesienie własności nieruchomości na inny podmiot jest stanem nieodwracalnym, oderwanym od stanu zobowiązań. Taki punkt widzenia godzi w usprawiedliwiony interes strony, która chciałaby odstąpić od umowy w ramach ustawowego uprawnienia.". Podkreślano przy tym, że ustawowe uprawnienie strony do odstąpienia od umowy powstaje z reguły w wyniku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania.
„rozwiązanie umowy za zgodą stron jest ogólnie dopuszczalne w ramach swobody kontraktowej (art. 3531 k.c.). W tym zakresie treść art. 155 § 1 k.c. nie stanowi o ograniczeniu takiej możliwości (...). Rozwiązanie umowy zobowiązaniowej jest jednak możliwe dopóty, dopóki istnieją zobowiązania. Podobnie jak przy odstąpieniu od umowy, całkowite jej wykonanie sprawia, że rozwiązanie umowy staje się bezprzedmiotowe. Chociaż bowiem sama umowa zachowuje nadal swój byt prawny jako przeszłe zdarzenie prawne, to jednak wygaśnięcie węzła obligacyjnego pozbawia rozwiązanie znaczenia prawnego. Rozwiązując umowę strony zmierzają do zapobieżenia powstaniu w przyszłości skutków prawnych czynności w zakresie obowiązujących je jeszcze zobowiązań. Prowadzi to do jedynie uzasadnionego wniosku, że rozwiązanie umowy, na podstawie której stosownie do art. 155 § 1 k.c. nastąpiło przeniesienie własności nieruchomości, możliwe jest tylko wówczas, gdy nie została ona w całości wykonana, tj. w sytuacji istnienia jeszcze innych zobowiązań przyjętych przez strony w umowie.".
Natomiast dylematem do rozważenia pozostaje kwestia swobody rozwiązania wykonanej całkowicie umowy zobowiązująco-rozporządzającej. Jednakże mimo sugestywnej prezentacji takiej możliwości w literaturze (por. E. Drozd, Rozwiązanie..., s. 5-21) wypada ostatecznie zająć stanowisko negatywne. Porządkując nieco spór wokół zagadnienia można zwrócić uwagę, że rozwiązanie umowy może służyć jedynie unicestwieniu istniejącego stosunku zobowiązaniowego. Przecież rozwiązanie umowy (actus contrarius), to eliminacja źródła i wygaśnięcie stosunku zobowiązaniowego. Odpada zaś taki cel umowy rozwiązującej, gdy umowa została w całości wykonana (wykonana należycie). Przecież wykonanie zobowiązania powoduje jego wygaśnięcie. W realnych granicach, dyktowanych naturą spełnionych świadczeń, możliwe jest późniejsze, konsensualne „odwracanie skutków" pierwotnej, wykonanej umowy zobowiązującej. Możliwa jest więc „odsprzedaż" rzeczy czy też „powrotna darowizna". I bez względu na wszelkie mankamenty jedynie taki instrument pozostaje do dyspozycji stron.
„należy przyjąć za dostatecznie uzasadniony pogląd, że rozwiązanie przez strony umowy przenoszącej własność nieruchomości rodzi skutek obligacyjny. Przede wszystkim trzeba tu uwzględnić przyczyny natury celowościowej (...). W grę mogą wchodzić przeszkody natury prawnej lub faktycznej, utrudniające lub wręcz uniemożliwiające jednoczesne z rozwiązaniem umowy przejście własności (...). Rozwiązanie umowy sprawia, że ustaje obligacyjna podstawa przeniesienia własności. Powoduje to stan zobowiązujący nabywcę nieruchomości do przeniesienia własności z powrotem na rzecz zbywcy. Nie ma przeszkód, aby rozwiązanie umowy zobowiązującej i umowa przenosząca własność z powrotem na rzecz zbywcy zostały objęte jednym aktem prawnym." (z uzasadnienia uchwały) - Drozd, Gniewek odmiennie- skutek rzeczowy!
o ile w umowie sprzedaży (zamiany, darowizny itp.) zastrzeżono umowne prawo odstąpienia od umowy, wyrażoną w ten sposób wolą stron było zawarcie umowy o skutkach wyłącznie zobowiązujących (por. E. Drozd, Przeniesienie..., s. 128 i wcześniejsze rozważania; zob. także uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 1994 r., III CZP 130/94, OSNC 1995, z. 3, poz. 42).
Art. 169:
Przy okazji trzeba ocenić, że w warunkach określonych hipotezą normy art. 169 § 2 kodeksu cywilnego wymagana jest ciągle dobra wiara nabywcy aż do nadejścia terminu skutkującego nabycie własności.
Pamiętamy jednak, że bieg tego terminu rozpoczyna się w momencie zgubienia, kradzieży lub utraty rzeczy przez właściciela. Zatem zbycie rzeczy przez osobę nieuprawnioną przy końcu tego terminu wydatnie skraca okres zawieszenia skuteczności nabycia własności rzeczy. Gdyby zaś rozporządzenie nastąpiło po upływie trzyletniego terminu, nabycie własności rzeczy przez osobę działającą w dobrej wierze następuje niezwłocznie.
Sąd Najwyższy uznał, że jeśli w trzyletnim okresie, o którym mowa w § 2 komentowanego artykułu nastąpiło kilkakrotne zbycie rzeczy skradzionej, jej nabywca w dobrej wierze nabywa własność tylko wtedy, gdy wszyscy poprzedni nieuprawnieni posiadacze tej rzeczy byli w dobrej wierze (wyrok SN z dnia 10 października 1997 r., II CKN 378/97, OSP 1998, z. 6, poz. 111; glosa częściowo krytyczna: A. Szpunar, OSP 1998, z. 6, poz. 111). Jak się wydaje, nie można podzielić tego ostatniego stanowiska Sądu Najwyższego, bezzasadnie zaostrzającego przesłanki nabycia własności rzeczy skradzionej na podstawie art. 169 k.c.
III CZP 18/92: „Nabywca używanego samochodu powinien zachować stosownie do okoliczności - zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami - szczególną ostrożność w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży. Rozważania powyższe prowadzą do wniosku, że według art. 169 k.c. nabywca ruchomości jest w złej wierze, jeżeli wie o tym, że zbywca nie jest osobą uprawnioną do rozporządzania ruchomością albo o fakcie tym nie wie w wyniku swego niedbalstwa, przy czym wystarczy tu nawet niedbalstwo zwykłe (culpa levis). W praktyce oznacza to przykładowo konieczność sprawdzenia przez niego tożsamości zbywcy i jego uprawnienia do rozporządzania danym pojazdem, skontrolowania dowodu rejestracyjnego pojazdu, dokonania oględzin samochodu, w szczególności sprawdzenia numeru silnika i tabliczki znamionowej. Niekiedy konkretne okoliczności, np. zbyt niska cena oferowanego do sprzedaży samochodu, mogą nakazywać wzmożoną ostrożność nabywcy. Może przeto pojawić się potrzeba zażądania od zbywcy książeczki gwarancyjnej (chociażby celem odszukania informacji o ewentualnych zmianach właściciela), dowodu przejścia własności samochodu na zbywcę, czy wreszcie dokumentacji dotyczącej sprowadzenia pojazdu z zagranicy (dowody odprawy celnej, kwity podatkowe, poświadczenie, że auto pochodzące z Niemiec nie jest kradzione - tzw. Fahrzeugbrief). Jeżeli natomiast wyniki oględzin samochodu, i to dokonanych przez laika, wskazywałyby na ślady kradzieży (przerobiony numer silnika, zmiana zapisów na tabliczce znamionowej, odkształcenia zamków drzwiowych, dorabiane klucze do drzwi, różne zamki w drzwiach, bagażniku i pokrywce wlewu paliwa), wymagać należałoby od nabywcy ponadto sprawdzenia pojazdu w autoryzowanej stacji samochodowej, wyjaśnienia kwestii autentyczności dowodu rejestracyjnego pojazdu mechanicznego lub sprawdzenia policyjnej listy skradzionych samochodów.”
II CKN 378/97: „Jeśli w trzyletnim okresie z art. 169 § 2 k.c. rzecz skradziona znajdowała się w posiadaniu kilku osób, które ją kolejno zbywały, warunkiem nabycia własności przez ostatnią z nich jest dobra wiara nie tylko jej, lecz i wszystkich poprzednich nieuprawnionych posiadaczy.” - jednolita krytyka doktryny.
Art. 172:
I CSK 300/07: „Kryterium oceny charakteru posiadania z punktu widzenia dobrej lub złej wiary, jako warunku nabycia własności nieruchomości w krótszym (20 lat) lub dłuższym (30 lat) terminie jest stan świadomości posiadacza w chwili uzyskania posiadania. Późniejsza zmiana posiadania w złej wierze na posiadanie w dobrej wierze (i odwrotnie) nie ma wpływu na długość okresu potrzebnego do nabycia własności przez zasiedzenie.
I CSK 520/07: „Sąd Najwyższy uznał, że jeśli bieg zasiedzenia został przerwany skutecznie przez właściciela wobec jednego z małżonków, w posiadaniu których znajduje się nieruchomość, oznacza to, że drugi nie może dokonać jej zasiedzenia, jeśli nie może wykazać odpowiednio długiego okresu posiadania samoistnego.”
III CZP 108/91: „Osoba, która weszła w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy mającej na celu przeniesienie własności, zawartej bez zachowania formy aktu notarialnego, nie jest samoistnym posiadaczem w dobrej wierze.”
Art. 174:
W tym miejscu należy mocno podkreślić, że dla zasiedzenia rzeczy ruchomej ustawodawca wymaga „ciągłej" dobrej wiary. W tym kontekście mala fides superveniens nocet. Utrata dobrej wiary wyklucza zasiedzenie rzeczy ruchomej.
Art. 199:
Można jednak najogólniej uznać, że do czynności zwykłego zarządu należy załatwianie bieżących spraw związanych ze zwykłą eksploatacją i utrzymaniem rzeczy w stanie niepogorszonym w ramach aktualnego jej przeznaczenia.
Najogólniej można stwierdzić, że przekraczają zakres zwykłego zarządu czynności rozporządzenia (zbycia i obciążenia) rzeczą wspólną, zmiana przeznaczenia rzeczy, a nawet utrwalonego sposobu gospodarowania, inwestycje współwłaścicieli itp.
Art. 209:
Wypada więc zgodzić się, że „czynność zachowawczą charakteryzują dwie podstawowe cechy: po pierwsze, celem jej jest ochrona prawa przed możliwym niebezpieczeństwem, po drugie zaś ochrona ta musi odnosić się do wspólnego prawa, a więc chronić interesy wszystkich współwłaścicieli" (zob. J. Ignatowicz (w:) Kodeks..., s. 536).
Trzymając się nadal wyrażeń ustawodawcy, trzeba zwrócić uwagę, że chodzi tu o „wszelkie czynności" i „wszelkie roszczenia" zmierzające do zachowania wspólnego prawa. Należy więc mieć na uwadze czynności faktyczne, czynności prawne i czynności procesowe (ibidem).
Z zakresu czynności faktycznych można tu przytoczyć przykład stosowania obrony koniecznej i dozwolonej samopomocy (por. E. Skowrońska-Bocian (w:) Kodeks..., s. 490).
Do ochrony wspólnego prawa mogą również służyć czynności prawne. Z dobitnych przykładów można tu mieć na uwadze ugodę (art. 917 k.c.). Można zaś powątpiewać, czy trafne byłoby posługiwanie się (por. J. Ignatowicz (w:) Kodeks..., s. 539) przykładem oświadczenia woli odstąpienia od umowy, czy wypowiedzenia umowy. Nie powinno się bowiem problematyki kształtowania stosunków zobowiązaniowych (ich unicestwiania) kojarzyć z kategorią czynności „zmierzających do zachowania wspólnego prawa".
Myśląc zaś o czynnościach procesowych mamy na uwadze szeroką gamę czynności podejmowanych przed sądem (lub innym właściwym organem) służących szeroko pojmowanej ochronie wspólnego prawa (w sensie jego „zachowania"). Można tu więc przytoczyć przykład pozwu o ustalenie własności, pozwu zawierającego roszczenie windykacyjne lub negatoryjne, wniosku o stwierdzenie zasiedzenia, wniosku o założenie księgi wieczystej, wniosku o dokonanie wpisu w księdze wieczystej, pozwu o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym (por. Z.K. Nowakowski (w:) System..., s. 416). Należy też mieć na uwadze powództwo posesoryjne.
Uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 25 września 1960 r., 1 CO 16/60 (OSN 1961, z. 2, poz. 31): konstrukcja upoważnienia każdego współwłaściciela do wszelkich czynności zachowawczych nie opiera się na przedstawicielstwie ustawowym jednego współwłaściciela przez drugiego, tylko na wzajemnej reprezentacji interesów jednych współwłaścicieli przez innych. Charakterystyczną cechą tej wzajemnej reprezentacji jest to, że współwłaściciel podejmuje czynność zachowawczą w imieniu własnym, ale w interesie wszystkich, toteż może żądać np. wydania rzeczy wspólnej.
uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 1965 r., III CO 20/65 (OSPiKA 1966, z. 12, poz. 272): „współwłaściciel, który zarządza rzeczą stanowiącą przedmiot współwłasności, jest uprawniony do dochodzenia całej należności z tytułu czynszu najmu, chyba że inny współwłaściciel sprzeciwi się temu albo wytoczy także powództwo o czynsz za ten sam okres".
Art. 229:
II CSK 139/05: „Roszczenie właściciela nieruchomości przeciwko samoistnemu posiadaczowi w złej wierze może być dochodzone odrębnie, niezależnie od roszczenia windykacyjnego lub negatoryjnego i podlega ocenie pod kątem przedawnienia na podstawie art. 118 k.c. stosowanego łącznie z art. 229 k.c. Oznacza to, że roszczenie powyższe przedawnia się z upływem 10 lat począwszy od dnia, w którym uprawniony mógł się domagać zaspokojenia, jednak nie później niż w ciągu roku od dnia zwrotu nieruchomości.”
Wypada zatem uznać, że w tych okolicznościach z zachowaniem generalnej zasady (art. 120 § 1 k.c.), przy zastosowaniu ogólnego, dziesięcioletniego terminu (art. 118), bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się z momentem wymagalności każdego roszczenia (z orzecznictwa por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 24 października 1972 r., III CZP 70/72, OSNCP 1973, z. 6, poz. 102; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 1980 r., II CR 501/80, OSNCP 1981, z. 9, poz. 171). W tym zaś kontekście przepis art. 229 k.c. bynajmniej nie sanuje (uzdrawia) roszczeń przedawnionych już w dacie zwrotu rzeczy według zasad ogólnych. Natomiast swoją normą restrykcyjną obejmuje roszczenia jeszcze nie przedawnione, skracając termin przedawnienia do jednego roku od daty zwrotu rzeczy.
Art. 231:
Równoległą, konieczną przesłanką roszczenia uwłaszczeniowego jest warunek dobrej wiary inwestora (posiadacza). Wymagana jest dobra wiara posiadacza w okresie budowy (por. T. Dybowski, Ochrona..., s. 295; S. Rudnicki, Komentarz..., s. 332; E. Skowrońska-Bocian (w:) Kodeks..., s. 548). Zatem późniejsza utrata przymiotu dobrej wiary nie szkodzi już inwestującemu posiadaczowi.
Trzeba generalnie podkreślić, że wymaganie dobrej wiary odnosi się do posiadania, a nie do „prawa wzniesienia budynku" (por. J. Ignatowicz (w:) Kodeks..., s. 616-617). Mimo wszystko panuje do dzisiaj duże zamieszanie i rozbieżność poglądów doktryny (oraz orzecznictwa) w zakresie pojmowania dobrej wiary pod rządem art. 231 § 1 k.c. (por. S. Rudnicki, Komentarz..., s. 331-333; E. Skowrońska-Bocian (w:) Kodeks..., s. 547-548). Niemniej jednak należy tu opowiedzieć się za jednolitym, obowiązującym we wszystkich obszarach prawa cywilnego, rygorystycznym pojmowaniem dobrej wiary. Równocześnie zaś wypada honorować istniejące domniemanie dobrej wiary (art. 7 k.c.).
Można zatem przypomnieć, że samoistnym posiadaczem w dobrej wierze jest ten, kto władając rzeczą pozostaje w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu, że przysługuje mu prawo własności. Jego dobrą wiarę wyłącza wiedza o odmiennym rzeczywistym stanie prawnym oraz niedbalstwo. W złej wierze pozostaje zatem również posiadacz, który przy dołożeniu należytej staranności mógłby się dowiedzieć (zorientować), że nie przysługuje mu prawo własności.
Należy już dzisiaj odrzucić (i zasadniczo tak się stało) liberalną koncepcję pojmowania dobrej wiary, pozwalającą uznawać za posiadacza w dobrej wierze osobę, która władając rzeczą pozostaje w usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu, że „niczyjego prawa nie narusza" (czy w innej wersji - że „nikogo nie krzywdzi").
Tak Gniewek, inaczej Ignatowicz, str. 174. i SN: Przesłanką realizacji roszczenia o wykup według brzmienia art. 231 § 1 k.c. jest dobra wiara samoistnego posiadacza (zob. uwaga 2 do art. 224 k.c.), która odnosi się do posiadania, a nie do prawa budowy (J. Ignatowicz (w:) Komentarz, t. 1, 1972, s. 616 i n.). Na aprobatę zasługuje rozszerzająca wykładnia tego przepisu, a więc stanowisko, za którym opowiada się Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach, że na równi z posiadaczem w dobrej wierze traktować należy na płaszczyźnie tego przepisu posiadacza samoistnego w złej wierze, jeżeli z uwagi na szczególne okoliczności wymagają tego zasady współżycia społecznego (por. m.in. wyrok SN z dnia 20 maja 1997 r., II CKN 172/97, OSNC 1997, nr 12, poz. 196; wyrok SN z dnia 22 lutego 2001 r., III CKN 297/00, Lex nr 52383; wyrok SN z 8 lipca 2004 r., I CK 20/04, Lex nr 109532; także J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo rzeczowe, 2006, s. 170 i n.; uwagi krytyczne E. Gniewek, Komentarz, 2001, s. 558 i n.; A. Cisek (w:) E. Gniewek (red.), Komentarz, 2006, s. 372). Trudno bowiem zaakceptować taki stan rzeczy - a odrzucając powyższe stanowisko Sądu Najwyższego i opierając się na tradycyjnej (wąskiej) koncepcji dobrej wiary, należałoby to uczynić - że przewidziane w art. 231 § 1 k.c. roszczenie nie przysługuje na przykład małżonkowi, który będąc współposiadaczem gruntu należącym do drugiego małżonka wspólnie z nim wybudował na tym gruncie dom mieszkalny; albo posiadaczowi samoistnemu, który wzniósł budynek na gruncie przekazanym mu, bez zachowania formy aktu notarialnego, przez rodziców tytułem "posagu" i w innych podobnych wypadkach.
Art. 235:
Budynki wzniesione na gruncie oddanym we współużytkowanie wieczyste stanowią współwłasność użytkowników wieczystych. Nawet „budynek wzniesiony na gruncie oddanym w użytkowanie wieczyste kosztem jednego ze współużytkowników (...) stanowi współwłasność wszystkich współużytkowników wieczystych" (zob. in principio uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 1966 r., III CZP 43/66, OSNCP 1966, z. 12, poz. 211).
Broniony jest pogląd, iż budynki wzniesione przez inne osoby niż użytkownik wieczysty są własnością tegoż użytkownika - tak Ignatowicz, str. 187. Odmiennie Gniewek, SN różnie, jak mu się spodoba.
Art. 237:
Zdanie drugie art. 27 u.g.n. wymaga wpisu w księdze wieczystej zarówno w przypadku oddania nieruchomości gruntowej w użytkowanie wieczyste, jak i w przypadku przenoszenia prawa użytkowania wieczystego na inną osobę. Wpis do księgi ma więc w tych przypadkach znaczenie konstytutywne. Zatem, prawo użytkowania wieczystego nie powstaje bez wpisu do księgi wieczystej. (Dotyczy to także odpowiednio przeniesienia tego prawa.) - dlatego skutki co do „ekspektatywy” różne niż przy lokalach!!! Czytaj notatki.
Art. 239:
II CR 237/68: „Jeżeli wieczyste użytkowanie obejmuje działkę z domem jednorodzinnym, a umowa bliżej nie określa sposobu korzystania z tej działki, zakres uprawnień użytkownika do korzystania z działki rozciąga się na te akty używania i użytkowania, które zmierzają do zaspokojenia codziennych, zwyczajnych potrzeb mieszkania, wypoczynku, estetyki itp. wieczystego użytkownika i jego rodziny, a także do uzyskania uzupełniających środków utrzymania. Wieczysty użytkownik nie może sprzeciwić się zabraniu przez właściciela terenu rosnących na działce drzew, z których korzystanie ma charakter przemysłowy (np. dęby, jesiony, świerki, sosny). Jeżeli umowa o oddanie gruntu w wieczyste użytkowanie nie reguluje zakresu korzystania przez użytkownika z terenu, zakres ten należy ocenić przy uwzględnieniu przede wszystkim charakteru użytkowania wieczystego i celu, dla którego instytucja ta została przez ustawodawcę wprowadzona” - oczywiście Drozd odmiennie, umowa bez celu jest bezwzględnie nieważna. Można by przyznać rację, użytkowanie wieczyste nie jest już bowiem prawem o ściśle określonym celu, jak to było dawniej (zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych). Obecnie jest ono prawem wręcz uniwersalnym, a jego cel powinien zostać ustalony w umowie. Jeśli wszak w umowie brak takiego celu, to na jakiej podstawie można go ustalić? A przecież sposób korzystania z gruntu jest jedną z koniecznych przesłanek istnienia użytkowania wieczystego.
Art. 240:
SN podjął uchwałę, w której stwierdził, iż uwzględnienie przez sąd żądania określonego w art. 33 ust. 3GospNierU (wyrok) powoduje rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego, a nie samo oświadczenie woli organu.
Art. 241:
Wygaśnięcie użytkowania wieczystego powoduje, że równocześnie wygasają ex lege ustanowione na nim obciążenia. Wygasają w tym trybie wszelkie obciążenia, a więc w pierwszym rzędzie ograniczone prawa rzeczowe (użytkowanie, służebności, hipoteka), a poza tym prawo najmu i dzierżawy oraz prawa i roszczenia osobiste ujawnione w księdze wieczystej (por. K. Pietrzykowski (w:) Kodeks..., s. 589-590; S. Rudnicki, Komentarz..., s. 374).
Na marginesie trzeba zaś wspomnieć, że wierzycielom hipotecznym użytkowania wieczystego, którzy utracili hipoteki wskutek wygaśnięcia użytkowania wieczystego, przysługuje ustawowe prawo zastawu na roszczeniach użytkownika wieczystego o wynagrodzenie za wzniesione przez niego lub nabyte na własność budynki albo inne urządzenia istniejące w dniu zwrotu użytkowanej nieruchomości (art. 101 u.k.w.).
Art. 243:
Wypada uznać, że nawiązuje tu ustawodawca do powszechnych zasad odpowiedzialności ex contractu.
Art. 2451:
do przeniesienia ograniczonego prawa rzeczowego na nieruchomości potrzebna jest umowa między uprawnionym a nabywcą oraz - jeżeli prawo jest ujawnione w księdze wieczystej - wpis do tej księgi, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Umowa przenosząca ograniczone prawo rzeczowe ma, co do zasady, charakter konsensualny. Jeżeli jednak ograniczone prawo rzeczowe zostało ujawnione w księdze wieczystej, niezbędny do przeniesienia tego prawa jest wpis do księgi wieczystej, który ma charakter konstytutywny. W tym więc przypadku czynność przenosząca ograniczone prawo rzeczowe na nabywcę ma charakter realny.
Art. 263:
Należy także zastrzec, że roszczenie o naprawienie szkody albo roszczenie o zwrot nakładów, które poczynił właściciel lub użytkownik, mogą być dochodzone między stronami już w trakcie trwającego użytkowania. Zatem już w czasie użytkowania mogą ulec przedawnieniu według zasad ogólnych Kodeksu cywilnego.
Natomiast komentowany obecnie przepis art. 263 k.c. dotyczy roszczeń nieprzedawnionych jeszcze według zasad powszechnych, obejmując je normą, według której ulegają one przedawnieniu z upływem roku od dnia zwrotu rzeczy.
Art. 265:
Do ustanowienia użytkowania na prawie stosuje się odpowiednio przepisy o przeniesieniu tego prawa. Artykuł 263 § 2 k.c. stanowi lex specialis w stosunku do art. 245 § 2 k.c. (S. Rudnicki, Komentarz, 2006, s. 454). Jeżeli więc użytkowanie ma być ustanowione na użytkowaniu wieczystym, należy stosować przepisy o przeniesieniu własności nieruchomości, gdyż w myśl art. 237 k.c. do przeniesienia użytkowania wieczystego, stosuje się odpowiednio przepisy o przeniesieniu własności nieruchomości (art. 158 k.c.).
Art. 292:
Nawiązując do podstawowej przesłanki zasiedzenia z art. 292 k.c. wypada stwierdzić, że za trwałe i widoczne mogą być uznane tylko urządzenia będące efektem świadomego, aktywnego działania ludzkiego. Pojęcie urządzenia oznacza wynik przedsięwzięć ludzkich, uzewnętrzniony w trwałej postaci widocznych przedmiotów, tutaj służących - poprzez wykonywanie posiadania służebności - potrzebom nieruchomości władnącej. Za przykład stosownych urządzeń można uznać utwardzony szlak drogi, most na trasie drogi, nasypy, groble, studnie, mury, kominy, wieże itp.
Dla konfrontacji natomiast można stwierdzić za orzecznictwem Sądu Najwyższego, że „urządzeniem takim nie jest zwykła polna droga powstała na skutek stałego przejeżdżania pewnym szlakiem i zaznaczona na gruncie jedynie koleinami oraz śladami przepędzania bydła" (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 1959 r., I CR 516/59, OSPiKA 1961, z. 11, poz. 309; OSN 1962, z. 1, poz. 8).
Należy też podkreślić, że „urządzenie nie może polegać na zaniechaniu (na szlaku drogi) uprawy rolnej" (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 1969 r., II CR 516/68, OSNCP 1969, z. 12, poz. 220).
Wystarczy zaś korzystanie z trwałego i widocznego urządzenia, chociażby wzniesionego przez inną osobę (przez właściciela nieruchomości obciążonej). Natomiast fakt wzniesienia (wykonanie) urządzenia przez zainteresowanego posiadacza służebności można potraktować jako oczywistą, jednakże nie konieczną oznakę zewnętrzną korzystania z widocznego i trwałego urządzenia.
II CK 365/05: „Skoro wszyscy uczestnicy są współwłaścicielami budynku, nie mogła powstać w drodze zasiedzenia przez niektórych z nich służebność Przechodu przez klatkę schodową.”
Zobowiązania:
Art. 354. § 1:
Rola zwyczajów jako kryteriów oceny należytego wykonania zobowiązania jest bardzo ograniczona i zauważalna właściwie tylko w obrocie profesjonalnym, zwłaszcza międzynarodowym. Przy ustalaniu wzorca należytego zachowania dłużnika trzeba wówczas uwzględnić pewne pozaprawne reguły postępowania w oznaczony sposób w określonej sytuacji, utrwalone i powszechnie akceptowane w danej grupie społecznej (środowisku, branży), do której przynależą obie strony stosunku obligacyjnego.
Art. 355:
Przepis art. 355 określa należytą staranność dłużnika jako staranność ogólnie wymaganą w stosunkach danego rodzaju. Wskazuje więc, że chodzi o pewien wzorzec zachowania dłużnika w zakresie jego zaangażowania i dbałości o wykonanie zobowiązania. Jest to pewne minimum, którego może oczekiwać wierzyciel i które zapewnia dłużnikowi brak odpowiedzialności, gdyby zobowiązania nie udało się wykonać.
Judykatura i piśmiennictwo formułuje wzorce należytego postępowania, powszechnie aprobowane w społeczeństwie lub danej grupie społecznej, przy czym zachowania odbiegające od tych wzorców oceniane są jako niedbałe. Należy jednak podkreślić, że wymaga się zachowania przeciętnej ostrożności, przy czym dla określenia owej przeciętnej miary należy wziąć pod uwagę przynależność sprawcy do określonej profesji, uwzględniając obowiązki, jakie na daną grupę zawodową nakładają przepisy prawne, pragmatyki zawodowe, kodeksy etyczne itp.
Art. 356. § 1:
Przepis art. 356 § 1 k.c. stanowi, że na dłużniku nie spoczywa obowiązek osobistego świadczenia, poza trzema przypadkami: jeżeli to wynika z treści czynności prawnej, z ustawy albo z właściwości świadczenia. Oznacza to jako zasadę, że wykonawcą świadczenia nie musi być dłużnik, który celem spełnienia świadczenia może posłużyć się innymi podmiotami, jako swoimi pomocnikami, albo też powierzyć wykonanie zobowiązania osobie trzeciej, ponosząc odpowiedzialność za ich działania (por. art. 474 k.c.). Jeżeli dłużnik nie musi świadczyć osobiście, w konsekwencji na wierzycielu ciąży obowiązek przyjęcia świadczenia od innej niż dłużnik osoby, jednak tylko wówczas, gdy działa ona z upoważnienia dłużnika, a co najmniej z jego przyzwoleniem (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008).
Art. 3571 - duża klauzula rebus sic stantibus (łac. ponieważ sprawy przybrały taki obrót):
Nadzwyczajna zmiana stosunków - nie określa zmiany w indywidualnej sytuacji strony zobowiązania (np. kłopoty finansowe, choroba), ale zmiany w zakresie stosunków społecznych, dotyczące większej grupy podmiotów, a w szczególności zmiany warunków gospodarczych, o charakterze powszechnym i niezależne od stron (por. wyrok SN z 7 maja 1993 r., I CR 5/93, LEX nr 374455). Istotna zmiana obowiązujących przepisów prawnych może także oznaczać zmianę stosunków, o których mowa w art. 3571 k.c., chociaż najczęściej będzie następstwem szczególnych wydarzeń natury gospodarczej lub społeczno-politycznej. Zdarzenia sprawcze mogą (np. klęska żywiołowa, akt terrorystyczny), lecz nie muszą (np. strajki pracowników, zakłócenia w systemie informatycznym) mieć wyjątkowego charakteru; natomiast niezwykły, normalnie niespotykany wymiar musi mieć zmiana stosunków nimi wywołana, chociaż ocena ta zazwyczaj jest tożsama. Nadzwyczajny charakter należy przypisać między innymi takim zmianom stosunków jak: hiperinflacja, kryzys gospodarczy, gwałtowna zmiana poziomu cen na określonym rynku, długotrwały paraliż środków transportu lub łączności czy zmiana ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego państwa (por. wyrok SN z 22 kwietnia 2005 r., III CK 594/04, OSP 2006, z. 12, poz. 143, z glosą aprobującą W. Robaczyńskiego, iż zmiana ustroju gospodarczego, która nastąpiła po 1990 r., może być uznana za "nadzwyczajną zmianę stosunków" w rozumieniu art. 3571 k.c.).
jeżeli do zmiany stosunków dojdzie nie tylko po zawarciu umowy, lecz także po terminie wymagalności roszczenia, wtedy z żądaniem zmiany lub rozwiązania umowy nie może występować dłużnik, który pozostaje w zwłoce.
Nadmierna trudność - gdy dłużnik musi podjąć działania, prawne lub faktyczne, które wiążą się z ryzykiem osobistym (stanowią zagrożenie dla życia lub zdrowia), szczególnymi niedogodnościami lub koniecznością poniesienia nakładów niewspółmiernych do osiąganego rezultatu (np. celem zastąpienia wycofanego z rynku produktu, dla pokonania przeszkód transportowych).
Rażąca strata - zachodzi wówczas, gdy nastąpił ogromny wzrost lub spadek wartości świadczenia jednej ze stron, a zwłaszcza jeżeli spełnienie świadczenia przez dłużnika zgodnie z pierwotną treścią zobowiązania oznaczałoby naruszenie równowagi między świadczeniami stron, w bardzo znaczącym rozmiarze.
„…nie przewidywały…” - gdy zmiany stosunków nie można nazwać zupełnie nieoczekiwaną, konieczne jest stwierdzenie, że można było przewidzieć konsekwencje tej zmiany dla stron umowy i że w danym przypadku kontrahenci przewidywali, że spełnienie świadczenia będzie wówczas połączone z nadmiernymi trudnościami lub będzie grozić rażącą stratą. Konieczne jest więc ustalenie, że przy zawieraniu umowy strony uwzględniały ryzyko, jakie może dla nich powstać, w wyniku nadzwyczajnej zmiany stosunków.
Art. 3581:
zasada nominalizmu dotyczy wyłącznie tych zobowiązań pieniężnych, których przedmiotem od chwili ich powstania jest suma pieniężna. Zobowiązania te określa się mianem zobowiązań pieniężnych w ścisłym znaczeniu, dla odróżnienia od zobowiązań, w których świadczenie pieniężne zastępuje inne świadczenie, stanowi jego surogat, za pomocą którego dłużnik zwalnia się z zobowiązania. Świadczeniami pieniężnymi, które występują w ramach zobowiązań niepieniężnych, są świadczenia realizujące obowiązek zapłaty odszkodowania (por. A. Szpunar, glosa do uchwały SN z 6 sierpnia 1991 r., III CZP 66/91, OSP 1992, z. 5, poz. 102) lub alimentów; do nich zasada nominalizmu nie znajduje zastosowania. Podobnie kwalifikować trzeba zwrot bezpodstawnego wzbogacenia, jeżeli chodzi o zwrot wartości uzyskanych korzyści!!!
I znowu: Przedmiotem waloryzacji mogą być wyłącznie świadczenia pieniężne sensu stricto, które są przedmiotem zobowiązań o charakterze cywilnoprawnym, niezależnie od źródeł ich powstania, a ich wykonanie nie następuje natychmiast po ich powstaniu. Mechanizm waloryzacji sądowej nie może być stosowany do zobowiązań, w których świadczenie pieniężne jest surogatem innego świadczenia, jak w przypadku świadczeń rentowych, odszkodowawczych lub zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia.
Art. 359:
Odsetki mają zawsze charakter świadczenia okresowego! Nie dotyczy to jednak sytuacji, gdy kwestię przedawnienia podejmuje przepis szczególny, np. art. 554.
Jednocześnie dostrzegalna jest pewna samodzielność roszczenia o zapłatę odsetek, które może być odrębnie dochodzone, ma własny termin wymagalności, może być przedmiotem przelewu i nie wygasa po zaspokojeniu należności kapitałowej. Już jednak problem przedawnienia budzi poważne wątpliwości, przedstawione obszernie w uchwale SN (7) z 26 stycznia 2005 r. (III CZP 42/04, OSN 2005, nr 9, poz. 149), w której sąd uznał, że roszczenie o zapłatę odsetek przedawnia się najpóźniej z chwilą przedawnienia roszczenia o zapłatę głównej należności.
Art. 361:
W doktrynie i orzecznictwie znajduje aprobatę stanowisko, że dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym adekwatnego związku przyczynowego należy: 1) ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody (test conditio sine qua non); 2) ustalić, czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia.
Test warunku koniecznego, charakterystyczny dla teorii równowartości warunków (ekwiwalencji), pozwala stwierdzić, czy między zdarzeniem a szkodą zachodzi obiektywna zależność. W tym celu należy zbadać, czy niewystąpienie zdarzenia powodowałoby, że szkoda także nie wystąpiłaby. Analizie poddawana jest dana, indywidualna sytuacja, a w szczególności konkretny skutek (szkoda), a nie skutek danego rodzaju.
Przy dokonywaniu oceny normalności nie jest konieczne ustalenie, że każdorazowemu zaistnieniu danej przyczyny towarzyszy badany skutek (por. wyrok SN z 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05, LEX nr 201033). Nie jest też konieczne stwierdzenie, że jest to skutek typowy, zazwyczaj występujący. Wystarczy stwierdzenie, że zwiększa się prawdopodobieństwo jego wystąpienia. W konkretnych okolicznościach nawet wysoce prawdopodobny skutek nie musi wystąpić, będzie jednak normalnym następstwem, jeżeli zaistnieje (np. śmierć lub poważne uszkodzenie ciała jako skutek katastrofy lotniczej). Także stosunkowo rzadko występujące następstwo może zostać uznane za normalne (np. śmierć lub poważne uszkodzenie ciała jako skutek określonego zabiegu medycznego). Zwiększenie prawdopodobieństwa określa się, porównując możliwość wystąpienia danego skutku w dwóch sytuacjach: gdy dana przyczyna zaistnieje i gdy jej zabraknie.
Art. 3651:
Zobowiązanie ciągłe polega na tym, iż przez dłuższy lub krótszy okres dłużnik zobowiązuje się do określonego zachowania, które niekoniecznie polegać musi na działaniu, ponieważ równie dobrze istotą zobowiązania może być zaniechanie pewnych czynności. Najwięcej stosunków o charakterze ciągłym dotyczy przypadków umownego dysponowania dobrami prawnymi, w tym zwłaszcza rzeczami. Chodzi konkretnie np. o umowy najmu, dzierżawy, przechowania lub - jeżeli chodzi o sferę dóbr niematerialnych - o różnego typu umowy licencyjne. Zobowiązania ciągłe stanowią przeciwieństwo zobowiązań jednorazowych. Ciągły charakter może mieć zobowiązanie tylko jednej strony umowy. I tak, np. w umowach najmu klasycznym zobowiązaniem ciągłym jest zobowiązanie wynajmującego do czasowego udostępnienia najemcy konkretnej rzeczy, podczas gdy zobowiązanie najemcy do zapłaty czynszu w określonych odstępach czasu, np. miesięcznych, to z kolei typowy przykład zobowiązania o okresowym charakterze.
Art. 366, czyli solidarność właściwa i uwagi do In solidum:
W świetle komentowanego przepisu solidarność właściwa dłużników wykazuje następujące cechy:
po stronie długu występuje wiele podmiotów;
wierzycielowi przysługuje jedna wierzytelność o spełnienie jednego świadczenia;
wierzyciel ma możliwość żądania według swego wyboru całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna;
zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników prowadzi do wygaśnięcia długu pozostałych dłużników;
wszyscy dłużnicy pozostają zobowiązani aż do całkowitego zaspokojenia wierzyciela.
Odpowiedzialność In solidum (solidarność niewłaściwa) - kilka podmiotów na podstawie odrębnych stosunków prawnych jest zobowiązanych wobec jednego wierzyciela do spełnienia świadczeń zmierzających do zaspokojenia tego samego interesu prawnego, przy czym na każdym z dłużników ciąży obowiązek spełnienia świadczenia w całości, a spełnienie przez któregokolwiek powoduje wygaśnięcie obowiązku świadczenia pozostałych.
Omawiana sytuacja występuje między innymi wówczas, gdy:
1) jeden z podmiotów ponosi odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, drugi z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (por. np. uchwała SN z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07, OSNC 2008, nr 9, poz. 98; w stanie faktycznym jeden z podmiotów odpowiadał za nienależyte wykonanie umowy sprzedaży samochodu, drugi z tytułu czynu niedozwolonego jako faktyczny pośrednik sprzedaży kradzionego samochodu);
2) każdy z podmiotów odpowiada z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania odrębnych umów (np. odpowiedzialność ogrodnika oraz odpowiedzialność sprzedawcy sadzonek);
Odpowiedzialność in solidum pod pewnymi względami wykazuje podobieństwo do solidarności biernej. Podobnie jak w przypadku uregulowanym w art. 366 k.c., wierzyciel może od każdego z dłużników żądać całości lub części świadczenia, będąc też uprawnionym do kierowania żądania łącznie do wszystkich. Jednocześnie spełnienie świadczenia przez któregokolwiek z dłużników in solidum prowadzi do wygaśnięcia długu pozostałych. Wskazane podobieństwa nie są jednak konsekwencją odpowiedniego stosowania art. 366 k.c., lecz wynikają z istoty zobowiązań in solidum. Skoro wierzyciela oraz każdego z dłużników łączy odrębny stosunek prawny, oznacza to, że wierzycielowi wobec poszczególnych dłużników przysługują oddzielne roszczenia, z których każde może być dochodzone niezależnie od pozostałych. Istnienie zaś powiązania między tymi stosunkami prawnymi może sprzyjać łącznemu dochodzeniu roszczeń, na pewno zaś możliwości takiej nie wyklucza. Przyjęcie natomiast, że spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników odpowiadających in solidum zwalnia pozostałych, wynika z ogólnych zasad prawa cywilnego. Skutek ten następuje, bowiem w stosunku do tych dłużników gasną przesłanki uzasadniające obowiązek ich świadczenia, w szczególności gaśnie przesłanka szkody poniesionej przez wierzyciela. Jego interes został już zaspokojony przez świadczącego dłużnika. Tym samym dla wyjaśnienia konstrukcji zobowiązania in solidum nie istnieje potrzeba odwoływania się do art. 366 k.c.
Powszechnie akceptowana jest zasada, iż w przypadku braku regulacji szczególnej, w tym o charakterze umownym, dopuszczalność roszczenia regresowego dłużnika, który zaspokoił wierzyciela, powinna być rozstrzygana w oparciu o ogólne zasady prawa cywilnego. O zastosowaniu odpowiedniej zasady decyduje określona sytuacja faktyczna oraz charakter stosunków prawnych łączących podmioty zobowiązania in solidum. Nigdy 376!
W sytuacji gdy szkoda została wyrządzona przez kilka osób, a zachowanie żadnej z nich nie mogło spowodować jej w całości, zasadne jest stosowanie w drodze analogii art. 441 § 2 k.c.
Art. 369:
Ustawowe źródło solidarności biernej stanowią w szczególności następujące przepisy kodeksu cywilnego: art. 40 § 2 i 3, art. 554, 289 § 2, art. 370, 380 § 2, art. 417 § 2, art. 441 § 1, art. 4495 § 3, art. 4496, 614, 6471 § 5, art. 6881 § 1, art. 717, 738 § 2, art. 745, 789 § 2, art. 789 § 3, art. 823 § 2, art. 840 § 2, art. 843, 864, 910 § 2, art. 1034 § 1, art. 1055 § 1; kodeksu spółek handlowych: art. 10 § 3, art. 13 § 1 i 2, art. 22 § 2, art. 251 § 2, art. 109 § 2, art. 134 § 2, art. 175 § 1, art. 184 § 1, art. 186 § 1, art. 198 § 1, art. 291, 294, 299 § 1, art. 331 § 5, art. 333 § 2, art. 344 § 2, art. 350 § 1, art. 366 § 3, art. 418 § 2, art. 479, 485, 495 § 2, art. 510 § 2, art. 512 § 1, art. 513 § 1, art. 525 § 1, art. 526 § 1 i 2, art. 531 § 3, art. 545 § 2, art. 546 § 1, art. 548 § 1, art. 549 § 1, art. 568 § 1 i 2, art. 574; kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: art. 30.
czynnością prawną stanowiącą źródło solidarności jest głównie umowa. Może to być zarówno umowa tworząca stosunek zobowiązaniowy, jak i umowa zawarta po jego nawiązaniu, w szczególności zaś umowa dotycząca przystąpienia do długu, który pierwotnie nie był związany z odpowiedzialnością solidarną.
Należy generalnie podzielić stanowisko, iż osoba, która przystąpiła do długu, odpowiada solidarnie z dotychczasowym dłużnikiem, chociażby taki charakter jej zobowiązania nie został w umowie wyraźnie zastrzeżony (tak wyrok SN z 12 października 2001 r., V CKN 500/00, OSNC 2002, nr 7-8, poz. 90, z aprobującą glosą P. Drapały, PS 2002, nr 10, s. 117 i n.).
Art. 387:
Przewidziana ustawą nieważność umowy o świadczenie niemożliwe wyznacza granice swobodzie umów, wprowadzając zakaz kontraktowania świadczeń, których nie można wykonać. Słuszny jest więc pogląd, że strony nie mogą skutecznie zobowiązać się do zachowania, którego nikt nie jest w stanie zrealizować w chwili zawierania umowy. Tym samym zakaz ten nie pozwala zobowiązać się do świadczenia, które dopiero w przyszłości mogłoby okazać się wykonalne (Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 383-384). Podobnie należy ocenić skuteczność umów zawartych pod warunkiem zawieszającym, że świadczenie stanie się możliwe. Z reguły będą one nieważne, ponieważ w chwili zawarcia umowy świadczenia nie można spełnić.
niemożliwości świadczenia nie można orzec ani wtedy, gdy chodzi o krótkotrwałą, przejściową przeszkodę w zakresie możliwości spełnienia świadczenia, ani gdy stan wiedzy i techniki wskazuje na bardzo duże prawdopodobieństwo, że świadczenie dotąd niemożliwe już wkrótce będzie można spełnić. Chodzi o czas nadzwyczaj bliski, zważywszy na rodzaj świadczenia i cel zobowiązania, a ocena musi być dokonana na podstawie kryteriów obiektywnych.
Niemożliwość gospodarcza - widzę sprzeczne poglądy, Bieniek - jest to niemożliwość pierwotna, Olejniczak - nie.
Przepis art. 387 § 2 k.c. przewiduje odpowiedzialność odszkodowawczą strony, która w chwili zawarcia umowy wiedziała o niemożliwości świadczenia, a drugiej strony z błędu nie wyprowadziła; obowiązana jest do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę, nie wiedząc o niemożliwości świadczenia. Jest to szczególny przypadek odpowiedzialności z tytułu winy w kontraktowaniu (culpa in contrahendo).
ograniczenie obowiązku odszkodowawczego do granic tzw. ujemnego interesu umownego
Odszkodowanie ma pokryć wydatki poniesione przez to, że strona zawierała umowę, a więc koszty prowadzonych negocjacji i zawarcia nieważnej umowy, ale także nakłady poniesione dla spełnienia lub odebrania świadczenia, w tym na przykład koszty studiów, prac projektowych, badań, zezwoleń itp. (por. przykłady kosztów wskazane w przepisach art. 566 § 1 i art. 574 k.c.). Jednocześnie za słuszny należy uznać pogląd, że naprawienie szkody obejmuje nie tylko stratę, lecz także utracone korzyści (art. 361 § 2 k.c.), jednak w granicach ujemnego interesu umownego (np. utracenie dziennego wynagrodzenia za pracę przez konieczność wyjazdu do notariusza), a więc z wyłączeniem tych korzyści, które strona uzyskałaby, gdyby umowa była ważna i została wykonana (por. wyrok SA w Katowicach z 3 lutego 2005 r., I ACa 1342/04).
Art. 388:
art. 388 k.c. nie określa kolejnej wady oświadczenia woli, poza ujętymi w art. 82-88 k.c., lecz odnosi się do treści umowy, wskazując na przekroczenie granic kontraktowej swobody w jej ustalaniu.
Obiektywną przesłanką zastosowania przepisu art. 388 k.c. jest rażąca dysproporcja świadczeń: w chwili zawarcia umowy wartość świadczenia jednej ze stron (wyzyskującego) przewyższa w rażącym stopniu wartość świadczenia drugiej strony (wyzyskiwanej). Sąd, który dokonuje tej oceny, nie jest zobowiązany do zastosowania określonych mierników dla ustalenia stopnia dysproporcji. Wartość świadczeń powinna być określana na podstawie obiektywnych kryteriów, uwzględniających wartości obowiązujące na określonym rynku (por. wyrok SA w Białymstoku z 27 października 2004 r., I ACa 530/04, OSAB 2005, z. 1, poz. 28, iż przy ocenie wartości świadczeń spełnionych w wykonaniu umowy dotkniętej wyzyskiem nie należy kierować się uznaniem samych stron, lecz - jako ekwiwalentną (art. 487 § 2 k.c.) - brać pod uwagę obiektywną wartość świadczeń).
Rażąca dysproporcja świadczeń musi istnieć w chwili zawarcia umowy. Okoliczności, które doprowadziły w późniejszym czasie do takiej nieekwiwalentności świadczeń, mogą zostać uwzględnione na podstawie przepisów wprowadzających stosowanie klauzul rebus sic stantibus (np. art. 3571, 3581 k.c.).
Subiektywną przesłanką zastosowania przepisu art. 388 k.c. jest moralnie naganne zachowanie zawierającego umowę: wyzyskanie. Wyzyskujący wykorzystał sytuację we własnym interesie: zawierał umowę, mając świadomość zarówno owej dysproporcji świadczeń, jak i niekorzystnej sytuacji swego kontrahenta, w postaci przymusowego położenia, niedołęstwa lub niedoświadczenia. Nie jest istotne, czy wyzyskujący działał z zamiarem pokrzywdzenia kontrahenta, czy tylko skorzystał z nadarzającej się okazji; nie ma też znaczenia, czy wyzyskiwany był świadom dysproporcji świadczeń oraz czy zdawał sobie sprawę ze swego niedołęstwa lub niedoświadczenia.
Strona znajduje się w przymusowym położeniu, jeżeli określone okoliczności, chociażby przemijające, zmuszają ją w danej chwili do zawarcia umowy, mimo rażącej dysproporcji świadczeń. Nie jest istotne, jaka przyczyna doprowadziła do przymusowego położenia. Okoliczności te mogą mieć różną naturę (warunki materialne, stan zdrowia, pomoc zagrożonej osobie bliskiej czy inne względy osobiste lub rodzinne). W wyroku z 28 stycznia 1974 r. (I CR 819/73, LEX nr 7391) SN uznał, że "przymusowe położenie oznacza znajdowanie się strony w takich warunkach materialnych, osobistych lub rodzinnych, które zmuszają ją do zawarcia danej umowy za wszelką cenę lub nie pozwalają na swobodne uzgodnienie poszczególnych postanowień umownych". Natomiast teza z uzasadnienia wyroku SA w Białymstoku z 27 października 2004 r. (I ACa 530/04, OSAB 2005, z. 1, poz. 28), iż udanie się do lombardu ze świadomością konieczności przyjęcia zaproponowanych warunków świadczy o przymusowym położeniu w rozumieniu art. 388 k.c., jest o tyle poprawna, że świadomość konieczności przyjęcia warunków drugiej strony zawsze świadczy o przymusowym położeniu, nawet gdy nie chodzi o transakcję w lombardzie.
Z kolei niedołęstwo strony oznacza taki stan zdrowia, który nie pozwala na sprawne prowadzenie jej spraw. Chodzi o sytuację, gdy upośledzenie fizyczne lub umysłowe jest przyczyną nieumiejętnego działania kontrahenta w swoich sprawach i także w sferze obrotu cywilnoprawnego przejawia się brakiem zaradności. Ta niezaradność jest na tyle istotna, że prowadzi do zawarcia rażąco nieekwiwalentnej umowy, ale zarazem stan psychiczny pokrzywdzonego w chwili kontraktowania nie pozwala ustalić, że działał bez świadomości (art. 82 k.c.).
Natomiast niedoświadczenie strony polega na braku doświadczenia, praktyki, przy czym może być równoznaczne z ogólnym niedoświadczeniem życiowym, wynikającym z młodego wieku lub warunków życia. Jednak prawnie relewantny może okazać się także brak doświadczenia pokrzywdzonego, ograniczony do dziedziny, której dotyczy zawierana umowa, zwłaszcza przy transakcji o złożonej strukturze prawnej i w skomplikowanym stanie normatywnym.
Art. 389 - umowa przedwstępna:
może zostać ukształtowana jako umowa jednostronnie lub dwustronnie zobowiązująca do świadczenia, w postaci złożenia oświadczenia woli (nadto innego zachowania, niezbędnego do skutecznego zawarcia umowy, jak np. uzyskanie zezwolenia, wydanie rzeczy, dokonanie wpisu do rejestru).
Powszechnie dopuszcza się zawarcie umowy przedwstępnej na rzecz osoby trzeciej - art. 393 k.c. (por. A. Kubas, Umowa na rzecz osoby trzeciej).
Judykatura i doktryna, początkowo dopuszczające taką kwalifikację, ostatnio dość zgodnie odmawiają umowom przedwstępnym charakteru kontraktu wzajemnego (por. wyroki SN: z 14 grudnia 1999 r., II CKN 624/98, OSN 2000, nr 6, poz. 120; z 26 czerwca 2003 r., V CKN 417/01, LEX nr 157326 i z 2 kwietnia 2004 r., III CK 537/02, LEX nr 172786 oraz M. Krajewski (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 741-742; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 389, nb 6). W konsekwencji, przy zwłoce zobowiązanego nie jest możliwe zastosowanie art. 491 k.c.
SN: „Umowa przedwstępna tylko z pozoru odpowiada cechom, jakie powinny spełniać umowy wzajemne. Byłaby ona wzajemna, gdyby uznać, że w przypadku dwustronnie zobowiązujących umów przedwstępnych jedna ze stron zobowiązuje się tylko po to, aby zapewnić sobie roszczenie o zawarcie umowy przyrzeczonej przez drugą stronę. Tymczasem z reguły kontrahentowi z umowy przedwstępnej chodzi o uzyskanie świadczenia z umowy przyrzeczonej, a nie o złożenie oświadczenia woli przez drugą stronę. Dobitnie świadczy o tym istnienie jednostronnie zobowiązujących umów przedwstępnych. W razie zawarcia takiej umowy, nawet gdy kontrahent nie zobowiązuje się do zawarcia umowy przyrzeczonej, druga strona podejmuje takie zobowiązanie, gdyż zainteresowana jest właśnie uzyskaniem świadczenia z umowy przyrzeczonej, a nie samym tylko zobowiązaniem się do zawarcia takiej umowy. Trafnie w doktrynie i orzecznictwie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 1999 r. II CKN 624/98, OSNC 2000/6/120) podkreśla się, że przyczyną prawną zawarcia umowy przedwstępnej są przyszłe korzyści wynikające z umowy przyrzeczonej, a nie oczekiwanie na zobowiązanie się drugiej strony do zawarcia takiej umowy. Potwierdza to również sam mechanizm wykonania umowy przedwstępnej i skutki związane z jej niewykonaniem. Zgodnie z art. 390 k.c. w razie gdy strona zobowiązana uchyla się od jej zawarcia, drugiej stronie przysługują roszczenia, które zapewniają zawarcie umowy przyrzeczonej lub odszkodowanie związane z niedojściem jej do skutku, bez względu na to, czy do zawarcia umowy przyrzeczonej zobowiązane były obie strony umowy, czy tylko jedna z nich”.
Przepis art. 389 § 1 k.c. formułuje w zakresie treści umowy przedwstępnej przesłankę jej ważności: wymóg określenia istotnych postanowień umowy przyrzeczonej. Obowiązek oznaczenia istotnych postanowień umowy przyrzeczonej sprowadza się do określenia przez strony w umowie tych elementów, które wyznaczają minimalny zakres treści zamierzonej w przyszłości czynności prawnej, nazywany także koniecznymi składnikami umowy.
Nieważność umowy przedwstępnej czy to wskutek nieoznaczenia istotnych postanowień umowy przyrzeczonej, czy z innych przyczyn, które w ogóle decydują o nieważności czynności prawnych, ani nie powoduje nieważności umowy przyrzeczonej, ani nie daje podstaw do kwalifikowania zawarcia umowy przyrzeczonej jako spełnienia świadczenia nienależnego - brak relacji kauzalnej.
Jednak przyczyny, których konsekwencją była nieważność umowy przedwstępnej, mogą stanowić przesłankę dla strony umowy, aby powołać się na błąd przy jej zawieraniu i uchylić się od skutków złożonego oświadczenia woli.
termin zawarcia umowy przyrzeczonej powinien być odpowiedni. Powszechnie przyjmuje się, że chodzi o termin, który nie jest zbyt krótki ani zbyt długi, a przy jego ustalaniu należy kierować się okolicznościami istotnymi dla konkretnego przypadku, uwzględniając interesy stron umowy.
Art. 390:
SN słusznie uznał, że nie można obciążyć odpowiedzialnością za niezawarcie umowy przyrzeczonej strony, która odmawiała sprzedaży z uwagi na brak pieniędzy na zakup nieruchomości po drugiej stronie. Jednocześnie stwierdził, że przez uchylanie się od zawarcia umowy "należy rozumieć tylko bezpodstawną odmowę zawarcia umowy przyrzeczonej. Uchylanie się od zawarcia umowy przyrzeczonej, będące przejawem niewykonania umowy przedwstępnej, powinno więc być rozumiane jako świadome działanie lub zaniechanie, zmierzające do bezpodstawnego niezawarcia umowy przyrzeczonej, a przynajmniej godzenie się z takim skutkiem". Natomiast w wyroku z 5 grudnia 2006 r. (II CSK 274/06, LEX nr 238945) SN stwierdził, że: "Przepis art. 390 § 1 k.c. nie przesądza w ogóle zasady odpowiedzialności za uchylanie się od zawarcia umowy przyrzeczonej. Nie jest więc konieczne, aby dłużnik wykazał się "złą wolą", rozmyślnie zwlekając z zawarciem umowy przedwstępnej czy też wprost odmawiając jej zawarcia i szkodząc w ten sposób interesowi wierzyciela. Wystarczy natomiast to, aby wbrew swojemu obowiązkowi zaniedbał on dokonania takich czynności prawnych lub faktycznych, które zawarcie umowy przyrzeczonej w ogóle czynią możliwym.”
Powszechnie w doktrynie i orzecznictwie uznaje się, że chodzi o odszkodowanie w granicach ujemnego interesu umownego. Odszkodowanie w ramach ujemnego interesu umowy obejmuje także utracone korzyści (lucrum cessans).
Wątpliwości może budzić termin przedawnienia roszczeń o zwrot świadczeń dokonanych przez stronę umowy przedwstępnej na poczet wykonania umowy przyrzeczonej. W uchwale z 8 marca 2007 r. (III CZP 3/07, Biul. SN 2007, nr 3, s. 9) SN słusznie uznał, że roszczenie o zwrot kwoty zapłaconej na poczet świadczenia z umowy przyrzeczonej, która nie została zawarta, nie przedawnia się z upływem terminu rocznego określonego w art. 390 § 3 k.c., lecz w terminie ogólnym z art. 118 k.c. Takie stanowisko jest konsekwencją trafnych ustaleń, że: "Przez "roszczenia z umowy przedwstępnej" należy rozumieć roszczenia objęte treścią stosunku wynikającego z umowy przedwstępnej, a zatem - wskazane już - roszczenie o zawarcie umowy przyrzeczonej i roszczenie o naprawienie szkody poniesionej przez stronę umowy przedwstępnej przez to, że liczyła ona na zawarcie umowy przyrzeczonej, jak też - ze względu na dodane do art. 390 § 1 k.c. zdanie drugie - roszczenia strony umowy przedwstępnej z tytułu zadatku lub kary umownej. Roszczenie o zwrot, mającej charakter nienależnego świadczenia, kwoty zapłaconej na poczet świadczenia z niezawartej umowy przyrzeczonej nie wchodzi natomiast w zakres stosunku wynikającego z umowy przedwstępnej, lecz jest elementem stosunku zobowiązaniowego, u podstaw którego leży zdarzenie przewidziane w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i n. k.c.)".
Art. 391:
zobowiązanie przyrzekającego jest odrębne od zobowiązania ze stosunku podstawowego, nawet jeżeli ich źródłem byłaby jedna umowa
Skutkiem przyrzeczenia ujętego w art. 391 k.c. jest zobowiązanie odszkodowawcze dłużnika o charakterze gwarancyjnym. Oznacza to, że przyrzekający nie ponosi odpowiedzialności za nienależyte starania o wykonanie świadczenia przez osobę trzecią, ale udziela gwarancji, że zaistnieje skutek w postaci zaciągnięcia zobowiązania lub spełnienia świadczenia. Brak tego rezultatu rodzi obowiązek gwaranta naprawienia szkody. Umowa o świadczenie przez osobę trzecią należy przez to do umów o charakterze gwarancyjnym, które obciążają zobowiązanego ryzykiem pewnego przedsięwzięcia, wiążąc jego odpowiedzialność z nieosiągnięciem określonego skutku (por. wyrok SN z 8 kwietnia 1991 r., II CR 488/90, LEX nr 9054).
Obowiązek odszkodowawczy gwaranta jest jego świadczeniem pierwotnym (nie odpowiada on za cudzy dług). Jego zakres uzależniony jest od treści przyrzeczenia. Jeżeli przyrzeczono zaciągnięcie zobowiązania przez osobę trzecią, obowiązek naprawienia szkody ograniczony jest do ujemnego interesu umownego, a więc obejmuje stratę i utracone przez wierzyciela korzyści, pozostające w adekwatnym związku przyczynowym z brakiem rezultatu w postaci zaciągnięcia zobowiązania; w szczególności chodzi o koszty związane z zawarciem umowy z osobą trzecią, natomiast beneficjent nie może żądać zwrotu wydatków poniesionych na wykonanie przyrzeczonego zobowiązania ani kompensaty korzyści, utraconych przez jego niewykonanie (por. szerzej uwagi do art. 361, teza 14). Jeżeli jednak dłużnik przyrzekł spełnienie świadczenia przez osobę trzecią, wierzyciel może żądać naprawienia szkody w granicach pozytywnego interesu umownego.
Z umowy między gwarantem a beneficjentem o świadczenie przez osobę trzecią nie wynikają dla tego podmiotu żadne obowiązki. Także stosunek łączący gwaranta z osobą trzecią nie wpływa na obowiązki z umowy o świadczenie przez osobę trzecią. Natomiast jest on istotny dla roszczeń regresowych gwaranta, który spełnił świadczenie na rzecz wierzyciela. Gwarant wykonuje własne zobowiązanie, brak więc podstaw do stosowania subrogacji (art. 518 § 1 pkt 1 k.c.). Jeżeli stosunek łączący gwaranta z osobą trzecią tego nie reguluje (np. w drodze umowy zlecenia), podstawą żądania zwrotu spełnionego świadczenia może być bezpodstawne wzbogacenie (art. 405 i n. k.c.).
Art. 392:
W wyroku z 15 lutego 2007 r. (II CSK 372/06, LEX nr 274141) SN stwierdził, że nie istnieją ograniczenia co do możliwego kręgu dłużników, z którymi osoba trzecia (gwarant) mógłby zawrzeć umowę określoną w art. 392 k.c., i dłużnikiem takim może być także poręczyciel (art. 876 k.c.).
Odpowiedzialność osoby trzeciej ma charakter gwarancyjny i podmiot ten nie może zwolnić się z obowiązku naprawienia szkody, dowodząc dołożenia należytej staranności. Osoba trzecia musi więc pokryć dłużnikowi stratę i utracone korzyści. W szczególności odszkodowanie obejmuje koszty świadczenia i wszelkie inne wydatki, które pozostają w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem osoby trzeciej, polegającym na dopuszczeniu do żądania świadczenia od dłużnika (np. koszty sądowe, odsetki za opóźnienie). Można zastrzec obowiązek zapłaty kary umownej w razie niewykonania zobowiązania przez gwaranta.
Art. 393 - pactum in favorem tertii:
Umowa na rzecz osoby trzeciej nie jest samodzielnym kontraktem, lecz zastrzeżeniem umownym uzupełniającym treść określonego stosunku obligacyjnego. Uważa się, że jeżeli ten stosunek ma źródło w umowie stron, to zastrzeżenie świadczenia na rzecz osoby trzeciej jest jej elementem, a nie stanowi odrębnej umowy; skuteczność dokonanego zastrzeżenia uzależniona jest wówczas od istnienia ważnie zawartej umowy, a jej ewentualne unieważnienie pozbawia także owo zastrzeżenie skutku prawnego (por. wyrok SN z 12 listopada 1980 r., I CR 427/80, OSP 1981, z. 11, poz. 196).
Osoba trzecia może skorzystać bądź odmówić skorzystania z zastrzeżenia. Stosowne oświadczenie może złożyć którejkolwiek ze stron umowy jeszcze przed nadejściem terminu spełnienia świadczenia. Jej oświadczenie ma charakter prawokształtujący i nie powinno być złożone z zastrzeżeniem warunku lub terminu.
Spełnienia świadczenia przez dłużnika na rzecz osoby trzeciej mogą żądać zarówno wierzyciel, jak i osoba trzecia. Dłużnik ponosi wobec każdego z tych podmiotów, w zakresie poniesionej przez nich szkody, odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 i n. k.c.).
Art. 405 - bezpodstawne wzbogacenie:
„bezpodstawność” - brak dostatecznej causae, jako najszerzej rozumianej podstawy prawnej lub społecznej wzbogacenia. Bezpodstawność prawna oznacza sytuację, w której wzbogacenie nie stanowi prawidłowego następstwa elementu uregulowanego w ramach istniejącego "pierwotnie" stosunku prawnego. Bezpodstawność w rozumieniu braku podstawy o społecznym charakterze związana jest natomiast z brakiem sytuacji lub stosunku społecznego, zwłaszcza rodzinnego (np. sytuacja osoby faktycznie wychowywanej, ale nie adoptowanej), który stanowi dostateczną podstawę, uzasadnienie danego wzbogacenia. Wzbogacenie jest bezzasadne nawet wtedy, kiedy nastąpiło w związku z określonym stosunkiem prawnym czy zdarzeniem prawnym, ale nie stanowi jego prawidłowego, poprawnego następstwa. Samo istnienie określonego stosunku prawnego lub zdarzenia prawnego, a także orzeczenia sądu albo decyzji administracyjnej może nie stanowić wystarczającej podstawy wzbogacenia, jeżeli wystąpi nieprawidłowość kauzalna dokonanego wzbogacenia.
Zwrot w naturze - z ćwiczeń: to musi być dokładnie ta rzecz, którą zabrała osoba, nawet gdy jest to rzecz oznaczona co do gatunku. Gdy ktoś sobie przywłaszczył tonę węgla, ma oddać dokładnie tę tonę węgla, a nie np. tonę ze swoich zapasów. Nie wiem, jak to rozumieć, gdy ta rzecz jest, ale się np. wymieszała z innymi i co z pieniędzmi?
Art. 407:
intencją ustawodawcy było zobowiązanie osoby trzeciej do wydania korzyści w naturze, co jest zasadą w myśl art. 405 k.c., i tylko w takim kształcie dług definitywnie "przechodzi" na osobę trzecią. Natomiast dopiero w dalszej kolejności, gdyby wydanie korzyści w naturze okazało się niemożliwe, aktualizuje się obowiązek zwrotu wartości tej korzyści, obciążający zarówno osobę trzecią, jak i pierwotnie wzbogaconego.
gdy z jakichś względów odzyskanie przedmiotu wzbogacenia nie będzie już możliwe, a osoba trzecia, wyzbywając się go, nie powinna była liczyć się z obowiązkiem jego zwrotu (na podstawie art. 409 k.c.), to dopuszczenie utrzymania obowiązku zwrotu wartości korzyści po stronie pierwotnie wzbogaconego (także na podstawie art. 409 k.c.) zapewnia właściwy zakres ochrony majątkowej zubożonego, uzasadniony celem całej instytucji bezpodstawnego wzbogacenia.
Art. 412:
Czyn zabroniony stanowi zachowania zakazane przez prawo i obejmuje on przestępstwa i wykroczenia (także o charakterze skarbowym). Przykładam takich czynów jest w szczególności wynagradzanie "funkcjonariuszy państwowych, jak i innych pracowników (np. przedsiębiorstw państwowych) za wydanie decyzji lub też dokonanie czynności sprzecznych z prawem", czyli łapownictwo.
Niegodziwy stan rzeczy to druga sytuacja wskazana w art. 412 k.c. Chodzi w niej nie o zachowanie, ale o osiągnięcie pewnego stanu rzeczy, który to stan ma właśnie charakter niegodziwy. Ta niegodziwość ujmowana jest wąsko, w sposób kwalifikowany, ponieważ chodzi tutaj o rażącą sprzeczność. Może być to po pierwsze rażąca sprzeczność z zasadami współżycia społecznego albo, po drugie, rażąca sprzeczność z normami moralnymi. W doktrynie i orzecznictwie dominuje nadal zapatrywanie o konieczności obustronnej świadomości celu niegodziwego.
Art. 413:
Nierzetelne są gry prowadzone w sposób sprzeczny z regułami lub zasadą uczciwej gry. (znaczenie kart, magnes w ruletce, czarny bankier). Zakazane to takie, które są prowadzne wbrew ustawie (np. gry na automacie bez zezwolenia).
Art. 415:
Komentowany przepis stanowi, że sprawca ponosi odpowiedzialność deliktową na zasadzie winy. Ustawodawca nie definiuje pojęcia winy. W judykaturze i piśmiennictwie, pod wpływem prawa francuskiego, upowszechnił się pogląd wskazujący na dwa elementy winy: obiektywny i subiektywny (albo ujmujący winę w znaczeniu obiektywnym i subiektywnym). Obiektywny wyraża się w uznaniu za zawinione zachowań niezgodnych z przepisami prawa lub określonymi regułami etycznymi. Natomiast składnik subiektywny wyraża się w uznaniu za zawinione zachowań rozmyślnie wyrządzających szkodę oraz niedbalstwa.
Jednak w nowszym piśmiennictwie, w nawiązaniu do koncepcji wykształconych w nauce prawa karnego, dominuje stanowisko wskazujące dwa znamiona czynu - przedmiotową i podmiotową niewłaściwość postępowania - i ograniczające pojęcie winy do elementu kwalifikującego zachowanie szkodzące wyłącznie z uwagi na cechy podmiotowe sprawcy.
Niewłaściwość przedmiotowa - bezprawność, stanowi w konsekwencji przesłankę uznania zachowania za zawinione, ponieważ jako zawinione mogą być kwalifikowane wyłącznie zachowania bezprawne. Za bezprawne należy kwalifikować czyny zakazane przez przepisy prawne obowiązujące w Polsce, bez względu na ich źródła. Za bezprawne uznaje się także zachowania sprzeczne z zasadami współżycia społecznego albo dobrymi obyczajami, a więc normami moralnymi powszechnie akceptowanymi w całym społeczeństwie lub grupie społecznej, nakazującymi lub zakazującymi określonego zachowania, mimo iż nie jest ono nakazane lub zakazane normą prawną.
Przepis art. 415 k.c., dla przypisania odpowiedzialności deliktowej, wymaga nie tylko ustalenia bezprawności zachowania sprawcy, ale także jego winy, określanej subiektywną przesłanką odpowiedzialności.
Wina jest bezsporna, jeżeli sprawca dopuszcza się umyślnie czynu bezprawnego.
Zarzut winy nieumyślnej można postawić sprawcy tylko wówczas, gdy ustalimy naganność decyzji, jaką sprawca podjął w konkretnej sytuacji, nieświadomy możliwości bezprawnego zachowania albo bezpodstawnie sądząc, że go uniknie. Dominuje pogląd, że właściwym kryterium oceny jest należyta staranność, w kształcie określonym w przepisie art. 355 k.c.
Judykatura i piśmiennictwo formułuje wzorce należytego postępowania, powszechnie aprobowane w społeczeństwie lub danej grupie społecznej, przy czym zachowania odbiegające od tych wzorców oceniane są jako niedbałe (por. uwagi do art. 355). Należy jednak podkreślić, że wymaga się zachowania przeciętnej ostrożności, przy czym dla określenia owej przeciętnej miary należy wziąć pod uwagę przynależność sprawcy do określonej profesji, uwzględniając obowiązki, jakie na daną grupę zawodową nakładają przepisy prawne, pragmatyki zawodowe, kodeksy etyczne itp.
Art. 429:
Wina w wyborze (culpa in eligendo) polega na postawieniu powierzającemu zarzutu, że w określonej sytuacji, w jakiej dokonywał powierzenia wykonania czynności, dokonał niewłaściwego wyboru: powinien wybrać lepszego wykonawcę albo zrezygnować z powierzenia czynności drugiemu. Zarzut ten najczęściej przybiera postać zachowania nieumyślnego, polegającego na niedołożeniu należytej staranności przy wyborze podmiotu, któremu zostało powierzone wykonanie czynności (por. uwagi do art. 355). Zaniedbania mogą dotyczyć zaniechania sprawdzenia wiedzy i umiejętności fachowych danej osoby, jej doświadczenia profesjonalnego i życiowego, cech osobistych, kondycji fizycznej i psychicznej czy predyspozycji psychofizycznych, niezbędnych do wykonania danej czynności (por. wyrok SN z 8 lipca 1968 r., II CR 216/68, OSP 1969, z. 7, poz. 163).
Art. 430:
Komentowany art. 430 k.c. jest przepisem szczególnym wobec regulacji prawnej zawartej w art. 429 k.c., znajdując zastosowanie do przypadków wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności, jednak wyłącznie wówczas, jeżeli powierzający, działając na własny rachunek, powierzył wykonanie czynności swemu podwładnemu, a ten wyrządził szkodę czynem zawinionym.
Dla zastosowania odpowiedzialności z art. 430 k.c. powierzenie czynności powinno nastąpić "na własny rachunek" powierzającego, a więc w jego własnym interesie, "w obszarze własnej aktywności powierzającego".
Art. 433:
Podmiotem odpowiadającym za szkodę spowodowaną przez wyrzucenie, wylanie lub spadnięcie jakiegoś przedmiotu z pomieszczenia jest ten, kto pomieszczenie zajmuje. Poszkodowany może więc adresować swoje żądanie naprawienia szkody do każdego podmiotu, który faktycznie zajmuje pomieszczenie, skąd doszło do wyrzucenia, wylania lub spadnięcia jakiegoś przedmiotu, i nie ma znaczenia, czy osoba ta legitymuje się tytułem prawnym do zajmowania owego pomieszczenia, czy takiego tytułu nie ma (por. wyrok SN z 15 września 1959 r., IV CR 1071/58, OSPiKA 1961, z. 6, poz. 159).
Najczęściej osobę odpowiedzialną ustala się na podstawie tytułu prawnego. Uważa się, że wyłącznie ona jest zajmującym pomieszczenie, jeżeli faktycznie ma dostęp do pomieszczenia, nawet przy udziale innych osób. Te inne osoby przebywające stale, czasowo lub okazjonalnie w danym pomieszczeniu (np. domownicy, pracownicy, goście) nie są uważani za zajmujących pomieszczenie w rozumieniu art. 433 k.c., przy czym nie ma znaczenia, czy mieli zgodę zajmującego pomieszczenie na przebywanie w nim. Jeżeli właściciel oddał pomieszczenie (lub jego część) w posiadanie zależne, zajmującym pomieszczenie jest najemca (podnajemca), użytkownik czy inny uprawniony (np. z tytułu służebności mieszkania).
Przepis art. 433 k.c. znajduje zastosowanie do przypadków wylania się cieczy z pomieszczenia (niekoniecznie z budynku). Przez określenie "wylanie" należy rozumieć nie tylko wypłynięcie cieczy na zewnątrz budynku, ale także zalanie innego pomieszczenia, na tej samej lub niższej kondygnacji. Dla zastosowania art. 433 k.c. jest prawnie relewantne, że ciecz opuściła pomieszczenie, nad którym władztwo sprawuje podmiot je zajmujący, i wylała się "z pomieszczenia". Nie ma żadnego uzasadnienia, aby z roszczenia z art. 433 k.c. mógł korzystać sąsiad, zalewany przez intensywnie podlewającego kwiaty na balkonie wyższej kondygnacji, a w sytuacji, gdy zalano mu łazienkę, musiał dochodzić roszczeń na podstawie art. 415 k.c. Pojęcie "wylania z pomieszczenia" obejmuje przypadki zalania, ponieważ ciecz, aby coś zalać, musi się wylać. Odmowa zastosowania w tych sytuacjach zasady ryzyka nie da się więc pogodzić ani z literalną wykładnią art. 433 k.c., ani z jego wskazywanym wyżej ratio legis. Współcześnie, zdarzenie polegające na zalaniu sąsiednich (i dalszych) pomieszczeń jest najczęściej spotykanym przypadkiem odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez rzeczy i nieobjęcie go zakresem zastosowania art. 433 k.c. praktycznie podważa potrzebę obowiązywania tego przepisu.
W doktrynie i judykaturze dominuje koncepcja obiektywna, uznająca za siłę wyższą (vis maior) zdarzenie zewnętrzne wobec urządzenia, z którym związana jest odpowiedzialność odszkodowawcza. Jednocześnie niektórzy wskazują dodatkowe cechy tego zdarzenia, także w ujęciu zobiektywizowanym: niemożliwość przewidzenia (należy ją rozumieć w ten sposób, iż przy obiektywnej ocenie zdarzeń ustalono najwyżej bardzo niski stopień prawdopodobieństwa jego pojawienia się) oraz niemożliwość zapobieżenia jego skutkom.
Dla uchylenia się od odpowiedzialności na podstawie art. 433 k.c. siłą wyższą będą najczęściej zjawiska przyrodnicze (np. huragan), jako mające zewnętrzny charakter wobec zdarzenia (pomieszczenia i osób w nim przebywających), jeżeli były na tyle nieprzewidywalne w danym czasie i miejscu, że nie można było zapobiec ich skutkom.
Art. 436:
Przepis art. 436 § 2 k.c. nakazuje stosować ogólne zasady odpowiedzialności deliktowej, a więc przepisy art. 415 i n. k.c., do przypisania obowiązku naprawienia szkody posiadaczom mechanicznych środków komunikacji w dwóch przypadkach: uszczerbków powstałych wskutek zderzenia się mechanicznych środków komunikacji oraz uszczerbków wyrządzonych osobom przewożonym z grzeczności. Odpowiedzialność posiadaczy pojazdów zostaje więc złagodzona, ponieważ określa ją wówczas zasada winy.
Art. 441:
Przepis art. 441 § 1 k.c. ma charakter bezwzględnie wiążący i stanowi normatywną podstawę solidarności dłużników (por. art. 366 i 369 k.c.). Jego konsekwencją jest więc współodpowiedzialność na zasadach określonych w art. 366 i n. k.c. wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za delikt (por. uwagi do tej regulacji prawnej). Jednak przepisy art. 441 § 2 i 3 k.c. zawierają szczególne uregulowania co do roszczeń regresowych (por. niżej uwagi, tezy 7-15). Także przepisy kodeksu pracy modyfikują ogólne reguły dochodzenia roszczeń od pracownika, jeżeli ten wyrządził szkodę pracodawcy lub osobie trzeciej (por. art. 114 i n. k.p.).
Przepis art. 441 § 1 k.c. znajduje zastosowanie wyłącznie w ramach odpowiedzialności deliktowej, a więc jeżeli zachodzi wielość podmiotów odpowiedzialnych za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym (art. 415-449 k.c.).
Nie stosuje się art. 441 § 1 k.c. do przypadków odpowiedzialności in solidum (tzw. solidarności niewłaściwej), jeżeli kilka osób odpowiada za szkodę na podstawie różnych tytułów prawnych (w ramach różnych reżimów odpowiedzialności, np. ex delicto i ex contractu); co do odpowiedzialności in solidum i dopuszczalności stosowania drogą analogii przepisów o zobowiązaniach solidarnych - por. wyrok SN z 18 maja 2004 r., IV CK 361/03, LEX nr 174211 oraz uwagi do art. 366.
Solidarna współodpowiedzialność kilku podmiotów na podstawie art. 441 § 1 k.c. dotyczy przypadków, gdy konsekwencją ich zachowania jest jedna szkoda. Ma ona miejsce wówczas, gdy w sferze dóbr prawnie chronionych poszkodowanego nie można oznaczyć (wydzielić) uszczerbków wywołanych zachowaniami poszczególnych podmiotów, za nie odpowiadających. Innymi słowy, szkoda jest z natury niepodzielna (np. krzywda) lub nie jest możliwe przypisanie poszczególnym podmiotom uszczerbku, który złożył się na całość szkody doznanej przez poszkodowanego (por. wyrok SN z 20 listopada 2002 r., II CKN 859/00, LEX nr 78881).
Art. 444:
Obowiązek kompensaty kosztów obejmuje wszelkie koszty wywołane uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, a więc wszystkie niezbędne i celowe wydatki, bez względu na to, czy podjęte działania przyniosły poprawę zdrowia (por. wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 425/07, Mon. Praw. 2008, nr 3, s. 116). W szczególności będą to koszty leczenia, a więc wydatki związane z postawieniem diagnozy, terapią i rehabilitacją poszkodowanego. Ich zakres nie może ograniczać się do wydatków kompensowanych w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, lecz powinien obejmować koszty działań, podjętych z uzasadnionym - zważywszy na aktualny stan wiedzy medycznej - przekonaniem o spodziewanej poprawie stanu zdrowia poszkodowanego (por. wyrok SN z 12 grudnia 2002 r., II CKN 1018/00, LEX nr 75352). Stąd uzasadnione może być żądanie zwrotu kosztów, jakie poszkodowany poniósł na konsultację u wybitnego specjalisty (por. wyrok SN z 26 czerwca 1969 r., II PR 217/69, OSN 1970, nr 3, poz. 50).
W judykaturze i piśmiennictwie wskazuje się, że poszkodowany może domagać się kompensaty wszelkich kosztów, a więc także: kosztów transportu, kosztów odwiedzin osób bliskich, kosztów szczególnego odżywiania i pielęgnacji w okresie rekonwalescencji, kosztów nabycia specjalistycznej aparatury rehabilitacyjnej, kosztów przyuczenia do wykonywania nowego zawodu (przez jednorazowe albo okresowe świadczenie), zwrotu utraconych zarobków. Uzasadnione jest żądanie zwrotu kosztów nabycia samochodu, jeżeli kompensuje kalectwo osoby poszkodowanej i przywraca możliwość łatwego przemieszczania, także w celu skorzystania z pełniejszego zakresu zabiegów leczniczych, wykonywania pracy lub prowadzenia działalności gospodarczej.
Art. 454:
III CZP 164/94: „Odpowiedzi na pytanie, w którym momencie następuje spełnienie świadczenia bezgotówkowego, trzeba szukać przede wszystkim w przepisie art. 454 k.c., który wprawdzie wprost reguluje problematykę miejsca wykonania zobowiązania, jednakże - co nie budzi wątpliwości - dotyczy także chwili spełnienia świadczenia. Nie podlega zarazem dyskusji, że wskazany przepis, odnosząc się w zdaniu drugim § 1 do świadczenia pieniężnego lege non distinquente obejmuje także zapłatę dokonaną w drodze rozliczenia bezgotówkowego. Oznacza to, że miejscem spełnienia świadczenia bezgotówkowego jest siedziba banku (oddziału banku) prowadzącego rachunek wierzyciela, oczywiście nawet wówczas, gdy znajduje się w innej miejscowości niż siedziba lub miejsce zamieszkania samego wierzyciela. Zważywszy na oddawczy charakter długu pieniężnego, należy przyjąć, że dłużnik dający polecenie przelewu spełnia świadczenia dopiero wtedy, gdy suma dłużna dojdzie do wierzyciela (znajdzie się na jego rachunku), a nie kiedy zostanie zadysponowana przez dłużnika lub kiedy obciąży debet jego rachunku. Z tą chwilą następuje umorzenie (wygaśnięcie) zobowiązania. Nawiasem mówiąc, analogiczna reguła przyjmowana jest w wypadku spełnienia świadczenia pieniężnego przez zapłatę sumy oddanej do transportu, np. poczcie lub posłańcowi (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 1954 r. I CR 147/54 - OSN 1955, nr l, poz. 8).”
Art. 455:
Termin wykonania świadczenia jest rozumiany jako ostatni dzień, w którym najpóźniej świadczenie powinno zostać spełnione przez dłużnika według treści zobowiązania. Moment ten jest zawsze dniem poprzedzającym dzień wymagalności (wyrok SN z 24 kwietnia 2003 r., I CKN 316/01).
„…należy przyjąć, że termin wymagalności przypada w dniu następującym po terminie spełnienia świadczenia.” - Radwański.
"Niezwłoczność" w rozumieniu komentowanego przepisu powinna być rozumiana jako konieczność wykonania zobowiązania stosownie do wymagań dobrej wiary i zwyczajów uczciwego obrotu. Takie określenie umożliwia dokonywanie ocen w odniesieniu do czasu i miejsca, w którym dłużnik powinien niezwłocznie wykonać zobowiązanie. Nie ulega zatem wątpliwości, że niezwłoczność, o której mowa w przepisie, nie pokrywa się z natychmiastowością. Zawsze jednak terminy te muszą być realne.
Zobowiązanie bezterminowe do momentu wezwania dłużnika przez wierzyciela nie jest jeszcze wymagalne. Staje się wymagalne dopiero niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela do wykonania.
Chwila, o której mowa, jest jedynie hipotetycznym terminem wymagalności, użytecznym dla wyznaczenia początku biegu terminu przedawnienia dla zobowiązań bezterminowych. Moment, w którym wierzyciel może najwcześniej złożyć swoje wezwanie do wykonania zobowiązania, nie jest terminem wymagalności świadczenia.
Art. 457:
Z zastrzeżenia terminu na korzyść dłużnika wynika, że ten jest uprawniony do wcześniejszego spełnienia świadczenia wierzycielowi, a wierzyciel jest je zobowiązany w takich okolicznościach przyjąć (np. świadczenie przewoźnika z tytułu umowy przewozu). Dłużnik spełniający świadczenie przed nadejściem terminu jego spełnienia nie może żądać zwrotu świadczenia jako nienależnego (art. 411 pkt 4 k.c.). Natomiast wierzycielowi nie przysługuje uprawnienie do domagania się tego świadczenia przed nadejściem terminu. W przypadku odmowy przez wierzyciela przyjęcia świadczenia zaofiarowanego mu przez dłużnika, jest narażony na zarzut popadnięcia w zwłokę ze skutkami, o jakich mowa w art. 486 k.c. Spełnienie przez dłużnika świadczenia w zakreślonym terminie sprawia, iż nie można mu czynić zarzutów nieterminowego wykonania zobowiązania i w rezultacie wierzycielowi nie przysługują w stosunku do dłużnika żadne roszczenia.
Zastrzeżenie terminu spełnienia świadczenia na korzyść wierzyciela ma taki skutek, że wierzyciel jest uprawniony do wcześniejszego, przed upływem terminu, domagania się spełnienia świadczenia (np. zwrot depozytu). Jeżeli dłużnik nie spełni świadczenia wobec żądania wierzyciela, popada w zwłokę. Przy tak pomyślanym sposobie zastrzeżenia terminu dłużnik nie może przed jego nadejściem skutecznie zaofiarować wierzycielowi świadczenia. Wierzyciel nie jest bowiem zobowiązany do wcześniejszego przyjęcia świadczenia.
W przypadku zastrzeżenia terminu spełnienia świadczenia na korzyść obu stron ma to takie znaczenie, że ani wierzyciel nie może skutecznie domagać się spełnienia świadczenia przed nadejściem terminu do jego wykonania, ani nie jest zobowiązany do przyjęcia świadczenia ewentualnie zaofiarowanego mu przez dłużnika.
Art.. 461 - ius retentionis:
Prawo zatrzymania powstaje w drodze jednostronnego oświadczenia woli złożonego przez zainteresowanego dłużnika, a nie powstaje nigdy z mocy prawa.
Art. 472:
Okolicznością, która uzasadnia uczynienie dłużnikowi zarzutu z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, jest "niezachowanie należytej staranności". Oznacza to, że na osobie pozostającej w stosunku kontraktowym ciąży większy obowiązek pilności niż na jakimkolwiek innym podmiocie.
Art. 475:
Jeżeli przyczyna niemożliwości tkwi w osobie lub działalności dłużnika, zobowiązanie nie wygasa, wówczas ponosi on odpowiedzialność z tytułu niewykonania zobowiązania na zasadach ogólnych w trybie art. 471 k.c., co uzasadnia przyznanie wierzycielowi roszczenia odszkodowawczego.
Natomiast wtedy, gdy przyczyna niemożliwości świadczenia znajduje się poza osobą i działalnością dłużnika, skutkiem omawianego przepisu zobowiązanie wygasa. Tylko ten rodzaj niemożliwości jest objęty hipotezą art. 475 k.c. Szczególnej regulacji poddano problematykę niemożliwości świadczenia w odniesieniu do niemożliwości świadczenia jednego z zobowiązań wzajemnych (art. 493-495 k.c.).
Przyjmuje się, że obiektywna niemożliwość świadczenia występuje wtedy, gdy nie tylko kontrahent danej umowy, ale nikt nie może wykonać określonego świadczenia. Świadczenie jest obiektywnie niemożliwe jedynie wtedy, gdy przyczyna niemożliwości leży poza sferą działalności i aktywności dłużnika, tkwi w przedmiocie świadczenia, czyli jest niemożliwością "samą z siebie".
Powszechnie przyjmuje się, że brak środków pieniężnych na realizacje umowy kredytu nie oznacza niemożliwości świadczenia w rozumieniu art. 475 k.c., a może co najwyżej powodować opóźnienie dłużnika w wykonaniu zobowiązania (wyrok SN z 9 lutego 2000 r., III CKN 598/98, LEX nr 52731; wyrok SN z 10 kwietnia 2003 r., III CKN 1320/00).
Powołanie się na skutki wynikające z art. 475 § 1 k.c. jest uzasadnione tylko wtedy, gdy niemożliwość ma cechy trwałości i zupełności.
„…cechę niemożliwości będą miały także przyobiecane działania, które są wprawdzie z fizykalnego punktu widzenia wykonalne, ale w świetle ekonomicznym okazują się oczywiście nieracjonalne (tzw. niemożliwość gospodarcza lub praktyczna)” - Radwański, str. 326. Warto przeczytać ten rozdział.
Art. 476:
Dłużnik opóźnia się (opóźnienie zwykłe, proste, sensu stricto) z wykonaniem zobowiązania, jeżeli nie spełnia świadczenia w oznaczonym dostatecznie ściśle terminie lub w terminie wynikającym z właściwości zobowiązania albo w terminie wynikającym z wezwania wierzyciela do wykonania, a uchybienie co do terminowego spełnienia świadczenia nie wynika z okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, o ile nie był on równocześnie uprawniony do wstrzymania się ze spełnieniem świadczenia (art. 461 § 1, art. 463, 465 § 3, art. 488 § 2, art. 490 § 1 k.c.). Dłużnik popada w opóźnienie także wtedy, gdy kwestionuje wysokość lub istnienie świadczenia, chyba że wierzyciel wyraził zgodę na zmianę terminu. Świadczenie musi być przy tym w każdej sytuacji możliwe do spełnienia i wymagalne. Wierzyciel nie ma z tego tytułu roszczeń odszkodowawczych.
Dłużnik dopuszcza się zwłoki (tzw. opóźnienie kwalifikowane), jeżeli opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, a opóźnienie to jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Dłużnik, chcąc zwolnić się od skutków zwłoki, musi udowodnić, że opóźnienie jest następstwem okoliczności, za które nie odpowiada. Okoliczność, że dłużnik (przedsiębiorca) był pozbawiony wolności przez pewien okres, nie uzasadnia stanowiska, iż wynikłe z tego faktu opóźnienie w wykonaniu zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności (wyrok SN z 29 kwietnia 1980 r., II CR 47/80, LEX nr 8229). Tutaj stosujemy art. 471. Jeśli wierzyciel domaga się wykonania zobowiązania, to odszkodowanie obejmuje tylko szkodę wynikłą ze zwłoki (477 § 1) albo może świadczeni nie przyjąć … i wtedy odszkodowanie obejmuje co najmniej wartość całego świadczenia - § 2.
Z komentowanego uregulowania wynika domniemanie prawne, że o ile dłużnik nie dotrzymuje terminu wykonania zobowiązania, to pozostaje on w zwłoce.
Art. 477:
Wskutek zwłoki dłużnika w pierwszym rzędzie wierzyciel może domagać się, niezależnie od świadczenia, naprawienia szkody wyrządzonej przez zwlokę. Co do ustalenia należnego w tej sytuacji odszkodowania należy posłużyć się ogólnymi zasadami tak co do przesłanek, od których ustawa uzależnia ponoszenie odpowiedzialności odszkodowawczej, jak i co do rozmiaru należnego odszkodowania (art. 363 § 1 k.c.). Szkodą obejmuje w tej sytuacji nie tylko poniesione przez wierzyciela straty wynikłe ze zwłoki dłużnika, ale także utracone korzyści będące następstwem nieuzyskania przez wierzyciela świadczenia w terminie.
Art. 478 - casus mixtus (przypadek mieszany):
Odpowiedzialność dłużnika w opisanych przepisem okolicznościach jest uzasadniona nawet wtedy, gdy udowodni on, że utrata lub uszkodzenie nastąpiły wskutek okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. W ramach tej odpowiedzialności dłużnik poniesie konsekwencje działania siły wyższej na równi z przypadkową utratą lub uszkodzeniem rzeczy, z zastrzeżeniem wykazania okoliczności wyłączającej odpowiedzialność wskazanej w przepisie.
Art. 480:
Okolicznościami upoważniającymi wierzyciela do wykonania zobowiązania bez upoważnienia sądu będą zdarzenia nadzwyczajne (np. awaria), w których niepodjęcie wymaganych czynności będzie groziło niebezpieczeństwem zwiększenia rozmiaru lub nawet powstania nowej szkody. Wykonanie zobowiązania w takich okolicznościach odbywa się na ryzyko wierzyciela, który musi udowodnić nadzwyczajność sytuacji, która upoważnia go do działania bez uprzedniego upoważnienia. W przeciwnym razie wierzyciel naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą związaną z tzw. rzekomym wykonaniem zastępczym.
Art. 484:
Możliwość żądania odszkodowania przenoszącego wysokość kary umownej jest dopuszczalna jedynie wtedy, gdy możliwość dochodzenia odszkodowania obok kary umownej zostanie przewidziana umową. Kara umowna tego typu ma charakter zaliczany, co oznacza, iż kara ta musi być zaliczona na poczet odszkodowania i zasądzeniu może podlegać tylko odszkodowanie w kwocie przenoszącej karę umowną.
"Rażące wygórowanie" jako okoliczność uzasadniająca miarkowanie kary umownej musi być postrzegana jako porównanie rozmiaru poniesionej szkody w wyniku naruszenia zobowiązania w stosunku do wysokości zastrzeżonej kary umownej. Sama dysproporcja, nawet znaczna, nie uzasadnia zarzutu o rażącym wygórowaniu kary umownej (J. Jastrzębski, glosa do uchwały SN z 6 listopada 2003 r...). Pamiętać bowiem trzeba, że celem zastrzeżenia kary umownej jest wywarcie na dłużniku presji, żeby on swoje zobowiązanie wykonał w sposób należyty. Z dużym prawdopodobieństwem możemy przypuszczać, że stan "rażącego wygórowania" zaistnieje wtedy, gdy dłużnik nie wykona zobowiązania lub wykonana je nienależycie, a wierzyciel nie poniesie szkody. Oznacza to odrzucenie tezy o automatycznym uzasadnieniu miarkowania kary umownej, ilekroć wierzyciel w wyniku niewykonania zobowiązania nie poniósł szkody. Zachodzi tutaj potrzeba indywidualnej oceny zastrzeżenia kary umownej i skutków zachowania się dłużnika uchybiającego zobowiązaniu.
"Znaczne wykonanie" jest postrzegane jako część wykonania zobowiązania przekraczająca jego połowę (B. Księżopolski, Uwagi..., s. 520). W moim przekonaniu ocena, czy zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, powinna następować na podstawie kryterium przydatności przedmiotu świadczenia dla wierzyciela oraz z punktu widzenia kryteriów wykonania zobowiązania ustanowionych w art. 354 k.c.
W razie zastrzeżenia kary umownej i wystąpienia okoliczności jej zapłaty, to obowiązek ten obciąża dłużnika niezależnie od wykazania szkody wywołanej przyczynami uzasadniającymi jej naliczenie. Obowiązek zapłaty ma w tym wypadku charakter bezwzględny.
Obowiązujące przepisy, w razie zastrzeżenia kary umownej, uniemożliwiają żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość kary umownej (wyrok SN z 7 kwietnia 1981 r., IV CR 91/81, OSP 1982, z. 5, poz. 67). Ograniczenie to jest niezależne ani od wysokości kary umownej, ani od wysokości szkody, jaką ponosi wierzyciel z tytułu naruszenia przez dłużnika powinności zachowania określonego umową. Możliwość żądania odszkodowania przenoszącego wysokość kary umownej jest dopuszczalna jedynie wtedy, gdy możliwość dochodzenia odszkodowania obok kary umownej zostanie przewidziana umową. Kara umowna tego typu ma charakter zaliczany, co oznacza, iż kara ta musi być zaliczona na poczet odszkodowania i zasądzeniu może podlegać tylko odszkodowanie w kwocie przenoszącej karę umowną.
Rażące wygórowanie - Sama dysproporcja, nawet znaczna, nie uzasadnia zarzutu o rażącym wygórowaniu kary umownej (J. Jastrzębski, glosa do uchwały SN z 6 listopada 2003 r...). Pamiętać bowiem trzeba, że celem zastrzeżenia kary umownej jest wywarcie na dłużniku presji, żeby on swoje zobowiązanie wykonał w sposób należyty. Z dużym prawdopodobieństwem możemy przypuszczać, że stan "rażącego wygórowania" zaistnieje wtedy, gdy dłużnik nie wykona zobowiązania lub wykona je nienależycie, a wierzyciel nie poniesie szkody. Oznacza to odrzucenie tezy o automatycznym uzasadnieniu miarkowania kary umownej, ilekroć wierzyciel w wyniku niewykonania zobowiązania nie poniósł szkody. Zachodzi tutaj potrzeba indywidualnej oceny zastrzeżenia kary umownej i skutków zachowania się dłużnika uchybiającego zobowiązaniu.
Art. 492:
Obecnie dominuje stanowisko, że lex commissoria (uprawnienie do odstąpienia od umowy wzajemnej, zastrzeżone na wypadek niewykonania zobowiązania w terminie ściśle określonym terminie) powinna być wyraźnie lub w sposób dorozumiany w umowie zastrzeżona, a w każdym razie nie wystarczy ograniczenie się do ścisłego oznaczenia terminu spełnienia świadczenia.
Art. 495:
Jeżeli jedno ze świadczeń stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, zobowiązanie wygasa, zgodnie z regułą określoną w art. 475 § 1 k.c., znajdującą zastosowanie także wobec świadczeń z umowy wzajemnej. Przepis art. 495 § 1 k.c. uzupełnia tę regulację, stanowiąc, że w konsekwencji zobowiązany do spełnienia świadczenia niemożliwego nie może żądać świadczenia wzajemnego, natomiast jeżeli je już otrzymał, powinien świadczenie zwrócić, według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Art. 498:
W umownym potrąceniu strony mogą w sposób odmienny niż to przyjęto w komentowanych przepisach ukształtować przesłanki, skutki czy sposób potrącenia (por. wyrok SN z 10 listopada 2000 r., IV CKN 163/00, LEX nr 52500). W szczególności przedmiotem umownej kompensacji mogą być wierzytelności niejednorodne (wyrok SN z 17 grudnia 1998 r., II CKN 849/98, OSNC 1999, nr 7-8, poz. 128), niewymagalne, przyszłe, a także wynikające z zobowiązań naturalnych, a więc niezaskarżalne.
Przesłanka jednorodzajowości wierzytelności nie oznacza, że wszystkie cechy wierzytelności przedstawianych do potrącenia (np. miejsce czy termin spełnienia świadczenia, sposób zabezpieczenia, oprocentowanie) muszą być po obu stronach identyczne. W rzeczywistości chodzi tu o jednakowy przedmiot świadczeń obydwu stron.
Trafnie zwrócono przy tym uwagę, że "wierzytelności wyrażone w różnych walutach nie tracą charakteru wierzytelności pieniężnych" (wyrok SA w Gdańsku z 19 kwietnia 1991 r., I ACr 115/91, OSA 1991, z. 3, poz. 14). Uzupełniając tę argumentację, należy dodać, że w odniesieniu do pieniędzy nie ma zastosowania wymaganie, aby były one tego samego gatunku i tej samej jakości. Wystarczy, że spełniona jest przesłanka ich wymienialności (zamienności w obrocie).
Przez wymagalność wierzytelności (a ściśle biorąc - roszczenia) rozumie się stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności, a dłużnik jest obowiązany spełnić świadczenie. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego początek następuje od chwili, w której wierzytelność zostaje uaktywniona. Wówczas też następuje początek biegu przedawnienia i dopuszczalności potrącenia (L. Stecki, Opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych, Poznań 1970, s. 29; A. Janiak, glosa do wyroku SN..., s. 385; wyrok SN z 18 stycznia 2008 r., V CSK 367/07, LEX nr 371387). Na ogół wymagalność powstaje z chwilą nadejścia terminu spełnienia świadczenia, który może być określony w ustawie bądź oznaczony przez czynność prawną albo wynikać z właściwości zobowiązania. Jeżeli termin spełnienia świadczenia nie został oznaczony, powinno być ono spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania zobowiązania (art. 455 k.c.), chyba że przepis szczególny stanowi inaczej (np. art. 723 k.c. przewiduje, że w razie udzielenia pożyczki bezterminowej wymagalność roszczenia o zwrot pożyczki następuje po upływie sześciu tygodni od wypowiedzenia jej przez dającego pożyczkę).
Z treści art. 498 k.c. można byłoby wnosić, że przesłanka wymagalności odnosi się do obu wierzytelności. Powszechnie jednak przyjmuje się, że wymagalna musi być tylko wierzytelność potrącającego, czyli strony aktywnej.
oświadczenie o potrąceniu złożone w chwili, gdy wierzytelności będące przedmiotem potrącenia nie były jeszcze wymagalne lub nie spełniały innych warunków potrącenia, należy uznać za nieważne i nieulegające konwalidacji wskutek późniejszego uzyskania przez nie cech potrącalności. W takiej sytuacji dla wywołania zamierzonych przez potrącającego skutków prawnych konieczne jest powtórzenie oświadczenia o potrąceniu.
Innym skutkiem potrącenia, będącym konsekwencją umorzenia wierzytelności, jest wygaśnięcie praw akcesoryjnych zabezpieczających daną wierzytelność. Dotyczy to zarówno zabezpieczeń typu osobistego (np. gwarancja, poręczenie, przystąpienie do długu, weksel gwarancyjny), jak i zabezpieczeń typu rzeczowego (np. kaucja, zastaw, hipoteka, przewłaszczenie na zabezpieczenie). W razie częściowego umorzenia wierzytelności przez potrącenie zabezpieczenia utrzymują się w mocy co do nieumorzonej części wierzytelności.
Art. 499:
Oświadczenie woli składane drugiej stronie przez potrącającego jest tzw. oświadczeniem prawo kształtującym. Ma ono charakter jednostronnej czynności prawnej. Jest to czynność rozporządzająca, gdyż prowadzi do zniesienia prawa podmiotowego. Powszechnie przyjmuje się, że ze względu na swoje właściwości oświadczenie o potrąceniu musi być definitywne, a więc nie może być złożone pod warunkiem ani z zastrzeżeniem terminu, jak również nie może być odwołane. Wymaga tego pewność obrotu oraz potrzeba jednoznacznego określenia sytuacji prawnej drugiej strony potrącenia.
Art. 501:
O bezpłatnym odroczeniu wykonania zobowiązania można mówić wtedy, gdy wierzyciel lub inna osoba działająca w jego interesie nie otrzymuje od dłużnika żadnego ekwiwalentu za dokonanie tej czynności. Uzyskiwanie przez wierzyciela w okresie prolongaty odsetek umownych lub ustawowych albo innych świadczeń uzasadnionych treścią danego stosunku zobowiązaniowego, na przykład odsetek za dalsze korzystania z kredytu, nie wyłącza działania komentowanego przepisu, gdyż nie chodzi wówczas o wynagrodzenie za samo odroczenie wykonania zobowiązania (L. Stecki (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. I, 1989, s. 517). Inaczej należy jednak ocenić przypadek, gdy za możliwość odroczenia terminu wykonania zobowiązania dłużnik będzie zmuszony płacić odsetki w podwyższonej wysokości (K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, s. 907).
Art. 504:
Pierwsza sytuacja, w której wyłączona jest możliwość potrącenia, ma miejsce wówczas, gdy dłużnik stał się wierzycielem swojego wierzyciela dopiero po dokonaniu zajęcia. Podmiot określony w komentowanym przepisie jako "dłużnik" to nie tzw. dłużnik egzekwowany, przeciwko któremu prowadzona jest egzekucja, lecz osoba, która z zajętego prawa jest obciążona obowiązkiem świadczenia względem dłużnika egzekwowanego, a więc np. ja mam dług wobec kogoś, kto ma dług wobec mnie i zajmują mój dług (czyli jego wierzytelność), a jego dług powstał już po zajęciu.
Sytuacja druga ma miejsce wówczas, gdy wierzytelność poddłużnika powstała przed zajęciem wierzytelności przysługującej dłużnikowi egzekwowanemu, ale w chwili zajęcia nie nadawała się jeszcze do potrącenia z powodu braku wymagalności, następnie zaś stała się wymagalna po dokonaniu zajęcia, a przy tym dopiero później aniżeli wierzytelność zajęta. Czyli oboje mamy wierzytelności, zajmują jego wierzytelność, ale moja wierzytelność jeszcze nie jest wymagalna i stanie się wymagalna dopiero po wymagalności jego wierzytelności.
Art. 506 - nowacja:
wolą stron umowy odnowienia jest umorzenie dotychczasowego zobowiązania i zastąpienie go nowym zobowiązaniem lub opartym na innej podstawie prawnej (wyrok SN z 30 listopada 2006 r., I CSK 256/06, LEX nr 359463).
O kwalifikacji porozumień, przez które strony modyfikują łączący je stosunek prawny, decyduje zamiar odnowienia (animus novandi). Z art. 506 k.c. wynika, że przy nowacji strony muszą wyrazić zamiar umorzenia istniejącego zobowiązania (wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 407/07, LEX nr 462284).
Zamiaru stron zawarcia umowy odnowienia nie można domniemywać, musi on być dostatecznie uzewnętrzniony (wyrok SN z 10 marca 2004 r., IV CK 95/03, LEX nr 84431; wyrok SN z 9 listopada 2006 r., IV CSK 191/06, LEX nr 369173; wyrok SN z 9 stycznia 2008 r., II CSK 407/07, LEX nr 462284). Możliwe jest jednak, aby zamiar nowacji był wyrażony w sposób dorozumiany, byleby był wyraźny, wskazując na wolę nowego i odmiennego sposobu spełnienia świadczenia, dogodnego dla obu kontrahentów (wyrok SN z 24 października 2000 r., V CKN 125/00, LEX nr 52676; wyrok SN z 18 czerwca 2008 r., II CSK 37/09, LEX nr 515729).
W sytuacji gdy zmiana treści umowy idzie tak daleko, iż zmieniają się jej essentialia negotii, animus novandi wynika już z samego faktu zmiany i nie potrzeba wyraźnej deklaracji umorzenia jako celu nowej umowy. Skoro bowiem strony zmieniają przedmiotowo istotną treść umowy, to chcą umorzyć stosunek dawny przez zawiązanie nowego. Do umowy tak przekształconej, że straciła swój (dotychczasowy) charakter nie mogą już mieć zastosowania przepisy regulujące pierwotny typ umowy (wyrok SN z 6 stycznia 2000 r., I CKN 315/98, z glosą M. Pyziak-Szafnickiej, OSP 2000, z. 10, poz. 145; wyrok SN z 12 grudnia 2002 r., V CKN 1550/00, LEX nr 77065; wyrok SN z 25 lutego 2004 r., II CKN 493/02, LEX nr 174139).
Uzgodniona przez strony zmiana czasu lub miejsca spełnienia świadczenia, zmiana zabezpieczenia, stopy procentowej lub innych świadczeń ubocznych nie jest uznawana za odnowienie zobowiązania (wyrok SN z 12 marca 2002 r., IV CKN 862/00, LEX nr 55122).
Konieczną przesłanką nowacji jest istnienie ważnego zobowiązania. W wyroku z 28 lipca 2007 r. (V CSK 441/06, LEX nr 253445) SN stwierdził, że zakwalifikowanie określonej umowy jako nowacji wymaga w pierwszej kolejności ustalenia istnienia skonkretyzowanego pierwotnego świadczenia.
Nowacja a art. 453: w moim rozumieniu różnica polega na tym, iż w nowacji strony postanawiają w nowej umowie, że dotychczasowe zobowiązanie dłużnika wygasa, a powstaje zamiast niego całkiem nowy stosunek zobowiązaniowy. Co do art. 453, nie powstaje nowe zobowiązanie, jedynie świadczenie ulega zamianie. Np. zamiast zapłaty pieniędzy, przeniosę na wierzyciela własność samochodu, bo pieniędzy nie mam.
Odnowienie jest umową podobną do świadczenia w miejsce wypełnienia (art. 453 k.c.) (datio in solutum), gdyż obie umowy prowadzą do podobnego skutku prawnego polegającego na wygaśnięciu dotychczasowego zobowiązania. Jednakże w przypadku odnowienia wspomniany skutek następuje zasadniczo w chwili zawarcia umowy odnowienia, podczas gdy w przypadku świadczenia w miejsce wypełnienia zobowiązanie wygasa dopiero wskutek spełnienia nowego świadczenia.
Odnowienie polegające na zmianie przedmiotu świadczenia przy zachowaniu niezmienionej podstawy prawnej powoduje przerwanie biegu przedawnienia, ale nie wpływa na zmianę charakteru terminu. Nowe zobowiązanie przedawnia się w dotychczasowym terminie. W przypadku odnowienia polegającego na zmianie dotychczasowej podstawy prawnej świadczenia odnowienie nie przerywa biegu terminu przedawnienia, lecz otwiera (od momentu wymagalności) bieg terminu właściwego dla wierzytelności, która powstała wskutek odnowienia.
Uzgodniona przez strony zmiana czasu lub miejsca spełnienia świadczenia, zmiana zabezpieczenia, stopy procentowej lub innych świadczeń ubocznych nie jest uznawana za odnowienie zobowiązania (wyrok SN z 12 marca 2002 r., IV CKN 862/00, LEX nr 55122). W szczególności nie stanowi odnowienia w rozumieniu art. 506 § 1 k.c. umowa restrukturyzacji kredytu, przewidująca jedynie zmiany czasu, miejsca i sposobu spełnienia świadczenia, sposób zabezpieczenia kredytu, wysokości jego oprocentowania, czy nawet zmianę rozmiarów (zwiększenie lub pomniejszenie) świadczenia.
Art. 508:
Zwolnienie z długu następuje w wyniku umowy stron, na mocy której wierzyciel zwalnia dłużnika z długu, a dłużnik to zwolnienie przyjmuje. Do zwolnienia z długu nie wystarcza samo oświadczenie wierzyciela zrzekającego się przysługującej mu wierzytelności, konieczna jest jeszcze akceptacja tego oświadczenia przez dłużnika. Wygaszenie każdego prawa podmiotowego powinno zasadniczo następować w drodze umowy, tj. za zgodą drugiej strony stosunku cywilnoprawnego, a w drodze jednostronnej czynności prawnej tylko wtedy, gdy ustawa lub wcześniejsza umowa na to zezwala.
Art. 510:
Regulacja art. 510 § 1 k.c. opiera się na francuskim systemie umów zobowiązujących o podwójnym skutku zobowiązująco-rozporządzającym. Zgodnie z art. 510 § 1 k.c. umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności wywołuje skutek rozporządzający ex lege (zob. też wyrok SN z 8 sierpnia 2003 r., V CK 169/02, OSP 2004, z. 10, poz. 121, s. 513). Nie ma zatem w kontekście art. 510 § 1 k.c. prawnego znaczenia to, czy strony umowy zobowiązującej do przeniesienia wierzytelności wyraziły poza tym również wolę wywołania skutku rozporządzającego, w postaci przeniesienia wierzytelności ze zbywcy na nabywcę, czy też nie (tak też Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2006, s. 357). Unormowanie art. 510 § 1 k.c. nawiązuje do regulacji art. 56 k.c., zgodnie z którym czynność prawna wywołuje skutki prawne, wynikające zarówno z jej treści, jak i przepisów ustawy.
Umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności wywoła jednak wyłącznie skutki obligacyjne, w sytuacji gdy jej strony w sposób wyraźny wyłączą skutek rozporządzający. Zgodnie z wyrokiem SA w Katowicach z 8 lipca 2005 r. (I ACa 350/05, OSA/Kat. 2005, z. 4, poz. 4) art. 510 k.c. ma charakter dyspozytywny, wyraźnie więc uprawnia strony do swobodnego kształtowania treści umowy sprzedaży wierzytelności i przyjęcia w konsekwencji, że skutek rozporządzający, a więc przenoszący wierzytelność na nabywcę, może nastąpić w innym czasie niż skutek zobowiązujący zbywcę do przeniesienia wierzytelności.
Art. 516:
Jeżeli przesłanki i zasady odpowiedzialności zbywcy wierzytelności nie są określone w przepisach regulujących stosunek wewnętrzny (np. art. 556, 891), zasadne jest zastosowanie w tym zakresie przepisów regulujących odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 i n. k.c.).
Art. 518 - subrogacja ustawowa:
Subrogacja służy zabezpieczeniu interesów osoby trzeciej, która dokonuje spłaty wierzyciela i w konsekwencji doprowadza do wygaśnięcia długu (do wysokości dokonanej zapłaty).
Wydaje się, że wierzyciel nie może, powołując się na zasadę swobody umów (zob. uwagi zawarte w komentarzu do art. 353) na podstawie umowy z osobą trzecią, która go spłaca, podstawić tej osoby w swoje miejsce. Z aktualnego uregulowania kodeksu cywilnego instytucji wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela wynika bowiem, że ratio legis było w tym wypadku dokonanie wyraźnego oddzielenia subrogacji od cesji wierzytelności poprzez wykluczenie podstawienia umownego. W konsekwencji należy przyjąć, że subrogacja umowna w polskim prawie cywilnym jest niedopuszczalna. Inaczej Radwański.
Osobą trzecią odpowiedzialną osobiście za cudzy dług jest przede wszystkim poręczyciel, który płacąc ten dług na podstawie art. 518 § 1 pkt 1 k.c. z mocy prawa nabywa wierzytelność przysługującą wierzycielowi od dłużnika głównego.
Osobą trzecią, która za cudzy dług ponosi odpowiedzialność pewnymi przedmiotami majątkowymi i w wyniku dokonania spłaty tego długu nabywa spłacaną wierzytelność, w zakresie przewidzianym w art. 518 § 1 k.c., jest zarówno zastawca, jak też właściciel nieruchomości obciążonej hipoteką, jeżeli nie są oni dłużnikami osobistymi.
Przyjmuje się, że art. 140 k.r.o. nie może być zaliczony do przypadków wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela ze względu na niezbywalność uprawnień alimentacyjnych.
Zlecenie:
III CZP 55/75: „Umowa zlecenia nie wymaga do jej zawarcia formy aktu notarialnego, jeżeli jej przedmiotem jest nabycie prawa własności nieruchomości przez zleceniobiorcę w jego własnym imieniu z obowiązkiem późniejszego przeniesienia tej Własności na zleceniodawcę (art. 158 k.c.). Zgodnie bowiem z art. 734 § 1 k.c. umowa zlecenia ani nie przenosi na zleceniodawcę prawa własności, ani nie zobowiązuje bezpośrednio zleceniobiorcy do takiego przeniesienia. Nie należy przeto do kategorii umów, z którymi art. 158 k.c. wiąże obowiązek ich zawarcia w formie aktu notarialnego pod rygorem nieważności tych umów. Umowa zlecenia zobowiązuje bezpośrednio zleceniobiorcę tylko do nabycia nieruchomości w imieniu zleceniodawcy. Wprawdzie z mocy art. 740 zd. 2 k.c. zleceniobiorca powinien wydać zleceniodawcy wszystko, co przy wykonaniu zlecenia dla niego uzyskał, chociażby w imieniu własnym. Jest to jednak obowiązek pośredni„ który wynika z samej ustawy, a ponadto powstaje nie w momencie zawarcia umowy zlecenia, lecz dopiero po jej wykonaniu.”
Spadki:
Art. 991:
W każdym jednak przypadku należy dokonać oceny, która z tych osób byłaby powołana do spadku z ustawy. Prawa do zachowku zostają bowiem pozbawione osoby, które ustawa nakazuje traktować tak, jakby nie dożyły chwili otwarcia spadku, tj. zrzekły się dziedziczenia po zmarłym (art. 1049 § 2 k.c.), odrzuciły spadek (art. 1020 k.c.), zostały uznane za niegodne dziedziczenia (art. 928 § 2 k.c.), a także wyłączone od dziedziczenia orzeczeniem sądu (art. 940 i 9351 k.c.) oraz wydziedziczone (art. 1008 k.c.).
Jeżeli powołanymi z ustawy byliby zstępni i małżonek, to rodzice spadkodawcy nie mogą przeciwko nim, lub obok nich, realizować uprawnienia z tytułu zachowku. Natomiast jeżeli jedyny zstępny spadkodawcy zostałby uznany za niegodnego dziedziczenia, to rodzicom zmarłego przysługuje uprawnienie do zachowku.
Wyłączenie spadkobiercy ustawowego od dziedziczenia testamentem negatywnym ma ten skutek, że wyłączony zostaje pozbawiony tytułu powołania do spadku (A. Rojek, Wydziedziczenie i testament negatywny, PS 2006, nr 9, s. 105). Nie dziedziczy więc po spadkodawcy, jednakże wyłączenie od dziedziczenia nie pozbawia takiego spadkobiercy prawa do zachowku (uchw. SN z dnia 10 kwietnia 1975 r., III CZP 14/75, OSNC 1976, nr 2, poz. 28). Do pozbawienia prawa do zachowku konieczne jest bowiem wydziedziczenie (art. 1008 k.c.).
Art. 993:
W sytuacji gdy spadkodawca uczynił darowiznę na rzecz uprawnionego do zachowku i na rzecz jego małżonka z zastrzeżeniem, że przedmiot darowizny wejdzie do majątku wspólnego obdarowanych, na należny uprawnionemu zachowek zaliczeniu podlega tylko wartość połowy przedmiotu darowizny (wyr. SN z dnia 30 października 2003 r., IV CK 158/02, Lex nr 106579). Na tej samej zasadzie należy uwzględniać wartość przedmiotu zapisu windykacyjnego uczynionego na rzecz uprawnionego do zachowku i jego współmałżonka.
Art. 994:
Darowizny uczynione na rzecz spadkobierców oraz osób uprawnionych do zachowku są doliczane do spadku bez względu na czas ich dokonania [nie ma tu zastosowania podany termin 10-letni, dotyczy on wyłącznie osób niebędących spadkobiercami lub uprawnionymi do zachowku] (wyr. SA w Białymstoku z dnia 1 czerwca 2004 r., I ACa 285/04, OSAB 2004, z. 3, poz. 3; wyr. SA w Białymstoku z dnia 12 listopada 1996 r., I ACr 308/96, OSA 1997, z. 11-12, poz. 68). Jeżeli chodzi o spadkobierców, to doliczenie darowizny do spadku jest niezależne od tytułu powołania do spadku (ustawa, testament), jak też od tego, czy spadkobierca obdarowany jest jednocześnie osobą uprawnioną do zachowku.
Art. 997:
Zaliczeniu podlegają jedynie koszty, które przekraczają przeciętną miarę przyjętą w danym środowisku. Stąd też indywidualnie należy ustalać z jednej strony sytuację materialną rodziny spadkodawcy i koszty poniesione na wychowanie i wykształcenie innych zstępnych, z drugiej zaś strony przeciętną miarę tych kosztów w danym środowisku. Koszty te muszą być znacznie wyższe w stosunku do kosztów ponoszonych w środowisku spadkodawcy. Na poczet zachowku zstępnego zaliczeniu podlega różnica (nadwyżka) pomiędzy kosztami rzeczywiście poniesionymi a kosztami przeciętnymi w danym środowisku. Nie podlegają więc zaliczeniu pełne koszty wykształcenia i wychowania zstępnego poniesione przez spadkodawcę.
Art. 1008:
Należy zgodzić się z poglądem, że wydziedziczenie pozbawia nie tylko prawa do zachowku, pozbawia również powołania do spadku, a ściślej rzecz ujmując, pozbawia zdolności do dziedziczenia po określonym spadkodawcy. W drodze wydziedziczenia spadkodawca skutecznie obala ustawowy tytuł powołania do dziedziczenia. Wydziedziczony zostaje potraktowany tak samo jak osoba, która nie dożyła chwili otwarcia spadku. Testament negatywny natomiast nie pozbawia zachowku!!!
Art. 1018:
Oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku składa się przed sądem lub przed notariuszem. Oświadczenie to może być złożone ustnie lub na piśmie z podpisem urzędowo poświadczonym. Złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku przed notariuszem wymaga formy aktu notarialnego (post. SN z dnia 10 listopada 2006 r., I CSK 228/06).
Prawo rodzinne i opiekuńcze:
Art. 2:
Legitymacja czynna do wystąpienia z takim żądaniem przysługuje każdej osobie, która ma w tym interes prawny, a także prokuratorowi (art. 22 k.r.o.). Interes prawny może mieć charakter zarówno osobisty, jak i majątkowy. Musi on być jednak oceniany w sposób obiektywny, a nie subiektywny, tj. samo przeświadczenie osoby o konieczności wystąpienia z takim powództwem w celu udzielenia jej pomocy prawnej nie jest wystarczające dla uznania, że ma ona interes prawny w domaganiu się ustalenia nieistnienia małżeństwa.
Art. 37:
Jeżeli brak zgody małżonka na zawarcie przez drugiego małżonka umowy objętej katalogiem art. 37 § 1 k.r.o. jest jednocześnie sprzeciwem, a sprzeciw odnosi skutek wobec osoby trzeciej, zawarta umowa jest nieważna (zob. tezę 16 do art. 361 k.r.o.). Natomiast jeżeli brak zgody małżonka nie stanowił sprzeciwu, umowa dotknięta jest sankcją, o której mowa w art. 37 § 2 k.r.o. To samo dotyczy sytuacji, gdy sprzeciw był wobec osoby trzeciej nieskuteczny.
Art. 38:
O dokonaniu przez małżonka czynności prawnej bez wymaganej w art. 37 § 1 k.r.o. zgody drugiego małżonka można mówić także wtedy, gdy brak tej zgody miał postać kwalifikowaną, tj. sprzeciwu, o którym mowa w art. 361 § 1 k.r.o. W nauce wypowiedziano pogląd, zgodnie z którym czynność prawna dokonana bez wymaganej zgody drugiego małżonka występuje również w sytuacji, gdy małżonek dokonał czynności prawnej niewymienionej w art. 37 § 1 k.r.o. mimo skutecznego wobec osoby trzeciej sprzeciwu drugiego małżonka, przy czym możliwość zapoznania się przez osobę trzecią ze sprzeciwem powoduje niedopuszczalność stosowania przepisów chroniących dobrą wiarę. We wskazanej wyżej sytuacji chodzi jednak nie o zgodę małżonka na dokonanie uprzednio zakwestionowanej czynności prawnej, a o odwołanie przez niego oświadczenia o sprzeciwie. Nie w każdym też przypadku skuteczny wobec osoby trzeciej sprzeciw małżonka wyłącza dobrą wiarę tej osoby. Biorąc powyższe pod uwagę, należy uznać, że czynność prawna niewymieniona w art. 37 § 1 k.r.o. dokonana przez małżonka mimo skutecznego wobec osoby trzeciej sprzeciwu drugiego małżonka, nie jest czynnością dokonaną bez wymaganej zgody drugiego i - w razie dobrej wiary tej osoby - właściwe przepisy chroniące dobrą wiarę osoby trzeciej znajdą zastosowanie wprost.
Według poglądu Sądu Najwyższego wyrażonego w uchwale z dnia 5 maja 1993 r., III CZP 52/93, OSP 1994, z. 12, poz. 238, "W złej wierze nabywca hipoteki pozostaje także wtedy, gdy poprzestaje na oświadczeniu ustanawiającego hipotekę, że obciążana nieruchomość stanowi jego majątek odrębny, jeżeli przy zachowaniu zawodowej staranności mógł był z łatwością ustalić, że nieruchomość ta jest w rzeczywistości przedmiotem wspólności majątkowej małżeńskiej". Należy dodać, że w stanie faktycznym, na podstawie którego zapadła uchwała Sądu Najwyższego, powyższe oświadczenie zawarte zostało w akcie notarialnym, a hipoteka została ustanowiona na rzecz banku.
Art. 6110 - art. 6116 - macierzyństwo, czyli kto kogo?
Ustalenie macierzyństwa:
Dziecko przeciwko matce; matka nie żyje - przeciwko kuratorowi;
Matka przeciwko dziecku do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności;
Prokurator, jeżeli wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego;
Niedopuszczalne po śmierci dziecka, chyba że już złożyło pozew - wtedy jego zstępni;
Zaprzeczenie macierzyństwa:
Dziecko przeciwko rzekomej matce; ona nie żyje - przeciwko kuratorowi; w ciągu
3 lat od uzyskania pełnoletności;
Matka przeciwko dziecku i rzekomej matce; ona nie żyje - przeciwko dziecku; w ciągu 6 miesięcy od dnia sporządzenia aktu urodzenia;
Rzekoma matka przeciwko dziecku; w ciągu 6 miesięcy od dnia sporządzenia aktu urodzenia;
Mężczyzna, którego ojcostwo zostało ustalone ze względu na macierzyństwo rzekomej matki przeciwko dziecku i tej kobiecie; ona nie żyje - przeciwko kuratorowi; w ciągu 6 miesięcy od dnia, kiedy dowiedział się, że rzekoma matka nie jest matką, ale do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności;
Prokurator, jeżeli wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego;
Niedopuszczalne po śmierci dziecka, chyba że już złożyło pozew - wtedy jego zstępni;
Zaprzeczenie macierzyństwa obala domniemanie ojcostwa oparte na przesłance macierzyństwa kobiety, wpisanej dotąd jako matka dziecka. Jednak z obalenia tej przesłanki nie wynika jeszcze niezbicie, że mężczyzna nie jest biologicznym ojcem dziecka, ponieważ wniosek obalonego domniemania prawnego konstytuował tylko stosunek prawny ojcostwa, a nie orzekał o rzeczywistym pokrewieństwie stron. Dziecko może być bowiem w szczególności pozamałżeńskim dzieckiem męża matki, które jego żona, niemogąca mieć swoich dzieci, przyjęła jako swoje. Odwołując się tutaj do generalnej idei wyrażonej w wyroku SN z dnia 3 kwietnia 1980 r., I CR 39/80, LEX nr 8224, stwierdzić można, że wyrok orzekający, że dziecko nie pochodzi od danej kobiety, nie rozstrzyga o tym, że jej mąż nie jest ojcem dziecka. Biorąc pod uwagę powyższe postulować należy konieczność wytoczenia przez mężczyznę osobnego powództwa przeciw dziecku o zaprzeczenie ojcostwa. Dopiero w tym postępowaniu dziecko może powołać dowody, które pozwolą stwierdzić, czy między stronami istnieje związek biologiczny. Jeżeli bowiem stroną powodową w sprawie o zaprzeczenie macierzyństwa była rzekoma matka, a pozwanym było dziecko, to w tym sporze nie był stroną mężczyzna uważany za ojca, a dziecko nie mogło przeciw niemu podnieść, że jest on w istocie jego rzeczywistym ojcem. Ta kwestia może być rozstrzygnięta w sposób w pełni kontradyktoryjny dopiero w sporze dziecka z tym mężczyzną.
SN: „Wyrok orzekający, że dziecko nie pochodzi z danego małżeństwa, nie rozstrzyga o tym, który z małżonków nie jest rodzicem dziecka ani też nie stwierdza, że ojcem jego nie jest mąż matki dziecka.”
Art. 62 - 86 - ojcostwo, czyli kto kogo? cz. 2:
Domniemanie ojcostwa:
Dziecko urodzone podczas małżeństwa albo przed upływem 300 dni od jego ustania lub unieważnienia, chyba że minęło 300 dni od orzeczenia separacji;
Przed upływem ww. 300 dni, lecz po zawarciu drugiego małżeństwa - dziecko drugiego męża;
Powyższych reguł nie stosuje się, gdy dziecko uznał nie mąż matki;
Ten, kto obcował z matką nie dawniej niż w 300., a nie później niż w 181. dniu przed narodzinami;
Zaprzeczenie ojcostwa:
Mąż przeciwko dziecku i matce, matka nie żyje - przeciwko dziecku w ciągu
6 miesięcy od dowiedzenia się o dziecku, ale do uzyskania przez nie pełnoletności;
Matka przeciwko mężowi i dziecku, mąż nie żyje - przeciwko dziecku w ciągu
6 miesięcy od urodzenia dziecka;
Dziecko przeciwko mężowi matki i matce, matka nie żyje - przeciwko mężowi matki, on nie żyje - przeciwko kuratorowi, w ciągu 3 lat od osiągnięcia pełnoletności;
Prokurator, gdy wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego;
Niedopuszczalne po śmierci dziecka! Zstępni nie mają nic do gadania;
Niedopuszczalne, gdy dziecko zostało poczęte wskutek zabiegu medycznego, a mąż się zgodził;
Sądowe ustalenie ojcostwa:
Dziecko przeciwko rzekomemu ojcu, nie żyje - przeciwko kuratorowi; w razie gdy dziecko zmarło po złożeniu pozwu, wchodzą zstępni;
Matka przeciwko rzekomemu ojcu, nie żyje - przeciwko kuratorowi;
Rzekomy ojciec przeciwko matce i dziecku, matka nie żyje - przeciwko dziecku;
Niedopuszczalne po śmierci dziecka;
Niedopuszczalne po osiągnięciu przez dziecko pełnoletności (nie dot. prokuratora);
Uznanie ojcostwa:
Mężczyzna oświadcza przed kierownikiem USC, sądem opiekuńczym, polskim konsulem lub osobą wyznaczoną do wykonywania funkcji konsula, że jest ojcem dziecka;
Matka potwierdza jednocześnie lub w ciągu 3 miesięcy;
Kierownik odmawia, gdy uznanie jest niedopuszczalne lub powziął wątpliwości;
Niedopuszczalne, gdy dziecko osiągnęło pełnoletność;
Gdy dziecko zmarło przed 18-tką, uznanie dopuszczalne w ciągu 6 miesięcy od dowiedzenia się o śmierci dziecka, ale do czasu aż osiągnęłoby ono pełnoletność;
I facet, i matka muszą mieć 16 lat + brak podstaw do całkowitego ubezwłasnowolnienia;
Brak zdolności do czynności prawnych - oświadczenie tylko przed sądem, np. rodzice poniżej 16 roku życia lub ubezwłasnowolniony całkowicie;
Bezskuteczność uznania ojcostwa:
Rzekomy ojciec przeciwko dziecku (kuratorowi; patrz niżej) i matce, matka nie żyje - przeciwko dziecku w terminie 6 miesięcy, odkąd dowiedział się, że dziecko nie jest jego;
Matka przeciwko dziecku (kuratorowi; patrz niżej) i rzekomemu ojcu, on nie żyje - przeciwko dziecku w terminie 6 miesięcy, odkąd dowiedziała się, że dziecko nie jest jego;
Dziecko przeciwko rzekomemu ojcu i matce, matka nie żyje - przeciwko facetowi, on nie żyje - przeciwko kuratorowi; w ciągu 3 lat od osiągnięcia pełnoletności;
Prokurator, gdy wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego lub gdy uznanie nastąpiło po śmierci dziecka;
Niedopuszczalne po osiągnięciu przez dziecko pełnoletności (nie dot. Prokuratora);
Niedopuszczalne po śmierci dziecka;
Jeśli uznanie ojcostwa nastąpiło po śmierci dziecka (patrz wyżej), rzekomy ojciec albo matka przeciwko kuratorowi;
Art. 137:
Artykuł 137 k.r.o. dotyczy przedawnienia roszczeń o świadczenia alimentacyjne. Należy wyjaśnić, że przepis ten normuje przedawnienie roszczeń o świadczenia alimentacyjne, a więc roszczenie do uzyskania poszczególnych rat alimentacyjnych za dany miesiąc. Przepis ten nie dotyczy przedawnienia samego prawa do alimentów, które wygasa z chwilą uzyskania przez dziecko samodzielności (w odniesieniu do dziecka) lub z chwilą ustania stanu niedostatku (w stosunku do pozostałych osób).