lad powojenny, studia


CZĘŚĆ PIERWSZA

KSZTAŁTOWANIE SIĘ POWOJENNEGO ŁADU MIĘDZYNARODOWEGO

Rozdział I

ROZPAD WIELKIEJ KOALICJI W EUROPIE (1945 -1947)

1. Rozbieżności w obliczu zwycięstwa

Decydująca faza i wyniki drugiej wojny światowej zależały przede wszystkim od współpracy Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Współpraca ta rozwijała się mimo zahamowań związanych z odbiegającą od zapowiedzi realizacją dostaw w ramach lend­-lease i odraczaniem otwarcia drugiego frontu w Europie. To ona właśnie decydowała zarazem o dynamice aktywności całej antyhitlerowskiej koalicji państw, która weszła do historii pod na­zwą Wielkiej Koalicji. Za apogeum tej aktywności większość historyków słusznie uważa pierw­sze spotkanie szefów rządów trzech wymienionych mocarstw, zwanych odtąd Wielką Trójką. Odbyło się ono w Teheranie między 28 listopada a 1 grudnia 1943 r.

Późną jesienią owego roku wojna pochłaniała jeszcze ofiary z czterdziestu krajów i czterech kontynentów. Narastała jednak wiara w zwycięstwo nad faszyzmem i militaryzmem. Podtrzymy­wały ją pomyślne wieści z wielu terenów działań wojennych. Oto Armia Czerwona odbiła duże połacie Związku Radzieckiego i parła na zachód. Sojusznicy odnosili zwycięstwa w Afryce Północnej i we Włoszech. Coraz dotkliwsze porażki na Pacyfiku ponosiła Japonia. III Rzesza ze swymi satelitami utraciła inicjatywę i słabła. Szybkie przesuwanie się frontu radziecko-niemieckiego na zachód urealniało możliwość wyzwolenia znacznej części Europy przez Armię Czerwoną. W takich to okolicznościach amerykański prezydent Franklin Delano Roosevelt i brytyjski premier Winston Churchill zaproponowali radzieckiemu premierowi Josifowi Stalinowi wspólne spotkanie w celu omówienia sposobów koordynacji wysiłków wojennych oraz wstępnego uzgo­dnienia poczynań powojennych. Dla przygotowania owego spotkania Wielkiej Trójki „na szczy­

18

cie" okazała się niezbędna pierwsza konferencja ministrów spraw zagranicznych trzech mo­carstw - Wiaczesława Mołotowa, Anthony Edena i Cordella Hulla, którzy obradowali w Moskwie od 19 do 30 października 1943 r.

Rezultaty konferencji teherańskiej uzasadniają traktowanie jej jako apogeum procesu współpra­

cy Wielkiej Trójki. Już moralno-psychologiczne skutki pierwszego zetknięcia się trzech przywódców były bardzo pozytywne. Wyrazili oni niezłomne postanowienie rozwijania współpracy

„zarówno podczas wojny, jak i w czasie pokoju". Zapadła decyzja otwarcia drugiego frontu

w Europie, na czym bardzo zależało Związkowi Radzieckiemu. Uzgodniono działania w celu utworzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych, na czym z kolei bardzo zależało Roosevelto­

wi. Wzmocniona więc została jedność zarówno wojennych, jak i pokojowych wysiłków Wielkiej Trójki, która rozjeżdżała się ze stolicy Iranu „jako prawdziwi przyjaciele w duszy i celach".

Doniosłość konferencji teherańskiej podkreśliły indywidualne oceny jej uczestników. Prezydent Stanów Zjednoczonych w dwa dni po jej zakończeniu depeszował do Stalina: „Rozpamiętuję te znamienne dni naszego spotkania z największym zadowoleniem jako ważny drogowskaz na drodze postępu ludzkości". W odpowiedzi szef rządu radzieckiego stwierdził: „Teraz istnieje przekonanie, że nasze narody będą zgodnie działać wspólnie i w czasie obecnym, i po zakończeniu wojny". Nawet premier brytyjski, który w wielu rozpatrywanych w Teheranie sprawach musiał ustępować wobec zgodnego stanowiska pozostałych partnerów, zdecydował się napisać do Stalina w styczniu 1944 r.: „Zostałem wielce zachęcony tym odczuciem naszych dobrych stosunków, które przywiozłem ze sobą z Teheranu".

W miarę stopniowego urealniania się perspektywy zwycięstwa w zmaganiach wojennych i służą- cego temu rozszerzania współpracy między państwami heterogenicznej ustrojowo Wielkiej Trójki, ujawniły się zarazem rozbieżności poglądów między nimi, sprzeczności interesów oraz trudności na drodze ich wspólnej realizacji. Było to następstwem odmienności zarówno ideologii i systemów wartości, jak i założeń polistrategicznych. Znajdowały one konkretny wyraz w zróżnicowanym stosunku poszczególnych mocarstw do podejmowanych w toku przygotowywania, przebiegu i realizacji ustaleń konferencji teherańskiej, jak również następnych konferencji Wielkiej Trójki, problemów prowadzenia wojny i kształtowania przyszłego ładu pokojowego. Proces narastania owych rozbieżności i sprzeczności nasilił się po zakończeniu wojny, kiedy znikło wspólne zagrożenie. Odmienne ustrojowo mocarstwa starały się bowiem w pokojowych warunkach realizować właściwe im systemy wartości i koncepcje polistrategiczne.

Dopóki trwała wojna, jedność wysiłków mocarstw Wielkiej Trójki przeważała nad rozbieżno­ściami. Te dawały jednak znać o sobie w miarę podejmowania problemów przygotowania powo­jennego kształtu stosunków międzynarodowych, dotycząc już nie tylko kwestii otwarcia drugiego frontu i zakresu pomocy wojskowej, lecz także strategicznych aspektów przyszłości poszczególnych, wyzwalanych spod okupacji niemieckiej, krajów europejskich, sposobu zakoń­czenia wojny oraz organizacji bezpieczeństwa powojennego.

Sprawa otwarcia drugiego frontu w Europie była najwcześniejszym z trudnych problemów współpracy głównych aliantów. Związek Radziecki wysuwał postulaty w tej sprawie począwszy od lipca I 941 r., adresując je zwłaszcza do rządu Wielkiej Brytanii, która ustami Churchilla już w dniu napaści hitlerowskiej na ZSRR zadeklarowała się jako sojusznik ZSRR. Strona radziecka ponowiła te postulaty w toku przygotowywania radziecko-brytyjskiego układu o współdziałaniu przeciwko Niemcom hitlerowskim z 12 lipca tegoż roku. Bezpośrednio wysłuchał ich także Harry Hopkins, doradca prezydenta Roosevelta, który wysłał go do Moskwy na przełomie czerwca i lipca 1941 r. Związek Radziecki ponawiał postulat otwarcia drugiego frontu wielokrotnie, zwłaszcza przy okazji zawierania radziecko-brytyjskiego traktatu sojuszniczego z 26 maja 1942 r.

I. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 - 1947)

oraz radziecko-amerykańskiego układu w sprawie zasad pomocy wzajemnej w prowadzeniu wojny z 11 czerwca 1942 r.

Warto zauważyć, że w letnich i jesiennych miesiącach 1941 r. Moskwa postulowała otwarcie drugiego frontu, a także przysłanie 30 dywizji brytyjskich do Związku Radzieckiego, przede wszystkim w lęku przed konsekwencjami szybkiego posuwania się dywizji hitlerowskich w głąb państwa radzieckiego. Od początku 1942 r. postulaty te motywowano dążeniem do równomier­nego obciążenia ciężarami wojny wszystkich aliantów, a tym samym zmniejszenia ofiar pono­szonych dotąd w największej mierze przez ZSRR. Od początku 1943 r., kiedy alianci zachodni nie śpieszyli się z otwarciem drugiego frontu, a niebezpieczeństwo klęski radzieckiej zostało ostatecznie zażegnane, postulaty Moskwy nabierały znaczenia politycznego. Odraczanie przewi­dzianego wspólnie otwarcia drugiego frontu dawało rządowi radzieckiemu tytuł do krytyki po­stępowania partnerów i pozostawiania ich w niepewności co do skali dalszych wysiłków wojen­nych ZSRR po wyzwoleniu jego obszaru państwowego.

Dotycząca tych kwestii nieufność między wielkimi sojusznikami nie podważyła wprawdzie ich jedności, ale kształtowała we wzajemnych stosunkach postawę pewnej rezerwy. Była ona wi­doczna wyraźnie na moskiewskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Trójki. Rząd radziecki nalegał tam na wyjaśnienie, czy tym razem sojusznicy rzeczywiście dotrzymają zapowiedzi Churchilla i Roosevelta z 4 czerwca 1943 r., że wojska anglo-amerykańskie dokonają inwazji w północnej Francji nie później niż wiosną 1944 r. Generałowie Hastings Ismay i John Dean nie dali jednoznacznej odpowiedzi, wnosząc jednocześnie sporo zastrzeżeń i precyzując liczne warunki powodzenia ewentualnej operacji. Minister Eden usiłował ponadto dowieść ogól­nostrategicznej ważności operacji na kierunku bałkańskim.

Nalegania przedstawicieli radzieckich doprowadziły w końcu rozmówców zachodnich do zobo­wiązania się do przygotowania zapowiedzianej operacji jako kluczowego przedsięwzięcia na drodze skrócenia wojny przeciwko Niemcom i ich sojusznikom w Europie.

Zobowiązanie to starał się jednak w Teheranie podważyć Churchill, który nadal preferował ope­racje militarne w basenie śródziemnomorskim. Ustąpił jednak wobec zgodności stanowisk Stalina i Roosevelta, zgadzając się na definitywne przeprowadzenie inwazji od strony Kanału La Manche (operacja Overlord) i w Prowansji (operacja Anvil) w maju 1944 r. Niebawem prezydent Stanów Zjednoczonych mianował gen. Dwighta Eisenhowera dowódcą operacji Overlord, co zmniejszyło obawy Stalina, iż podjęte zobowiązanie może zawisnąć w próżni. Ostatecznie lądowanie zachodnich aliantów w Normandii nastąpiło 6 czerwca 1944 r. O tygodniowej zwłoce w stosunku do terminu majowego zadecydowały względy strategiczno-przyrodnicze (potrzebne do desantu połączenie światła dziennego, pełni księżyca i przypływu morza). Operacji w Normandii towarzyszyła wielka ofensywa Armii Czerwonej; Stalin dotrzymał swych zobowiązań z Teheranu.

Drugim z kolei przedmiotem rozbieżności międzyalianckich była sprawa polska. Uregulowane w 1941 r. stosunki między polskim rządem emigracyjnym gen. Władysława Sikorskiego a rządem radzieckim zaczęły się ponownie zaostrzać z przyczyn zarówno historycznych, jak i bieżących. Do tych drugich należały pretensje Moskwy o decyzję wprowadzenia do Iranu armii polskiej formującej się w Związku Radzieckim pod dowództwem gen. Władysława Andersa, a także o poparcie tej decyzji i pomoc udzieloną w przeprowadzeniu ewakuacji przez Wielką Brytanię. Ewakuacja nastąpiła wiosną 1942 r., kiedy front radziecki cofał się pod uderzeniami wojsk hitlerowskich w kierunku Wołgi i Kaukazu. Nastąpiło zaostrzenie polemik na temat przyszłej granicy polsko-radzieckiej. W dyskusjach pojawiły się wzmianki w sprawie federacji polsko­czechosłowackiej, odczytywane przez stronę radziecką jako nieprzyjazne wobec niej. Wreszcie

20

wiosną 1943 r., gdy Niemcy zaczęli wykorzystywać propagandowo-popełnioną przez NKWD na rozkaz Stalina - zbrodnię katyńską, a rząd polski zainicjował jej międzynarodowe rozpatrzenie, Moskwa - obwiniając o zbrodnię katyńską III Rzeszę - zerwała stosunki z rządem polskim (25 IV), zarzucając mu przejście na wrogie pozycje wobec ZSRR. Niebawem inspirowany i popierany przez kierownictwo ZSRR Związek Patriotów Polskich zaczął organizować na terytorium radzieckim następną armię polską, której twórcy głosili braterstwo broni i sojusz z ZSRR.

Napięcie w stosunkach radziecko-polskich wprawiało w zakłopotanie Londyn i Waszyngton. Na moskiewskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych i na teherańskiej konferencji przy­wódców Wielkiej Trójki przedstawiciele USA i Wielkiej Brytanii ulegli naleganiom radzieckim, uznając za realne i uzasadnione przyjęcie w zasadzie „linii Curzona" jako podstawy przy ustalaniu przyszłej granicy radziecko-polskiej. Trzech wielkich aliantów wypowiedziało się za odrodzeniem niezależnej i silnej Polski, jak również za przesunięciem zachodniej granicy polskiej tak, aby objęła ona dawne ziemie słowiańskie. W sprawie katyńskiej zapanował swoisty „sojusz milczenia". Zarazem Wielka Brytania i Stany Zjednoczone nadal popierały polski rząd emigracyjny, który nie miał już stosunków z Moskwą, gdy Związek Radziecki udzielał intensywnego poparcia siłom i politycznym, wojskowym, które przygotowywały utworzenie na ziemi polskiej władzy proradzieckiej. Sprawa polska nadal dzieliła sojuszników.

Powstanie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i jego zainstalowanie się w Lublinie, jego natychmiastowe porozumienie z rządem radzieckim z 26 lipca 1944 r. w sprawie ustalenia granicy polsko-radzieckiej, a także wrześniowe porozumienia z rządami Ukraińskiej, Białoruskiej i Litewskiej SRR, nadaĂy sprawie polskiej nowego wymiaru. Walka toczyła się odtąd nie tylko o granice Polski, lecz także o charakter jej rządu. Londyn i Waszyngton nadal popierały rząd emigracyjny. Podobnie czyniła większość członków Wielkiej Koalicji. Przywódca Francji gen. Charles de Gaulle spotkał się wprawdzie z przedstawicielami PKWN w czasie swojej wizyty moskiewskiej, a w Lublinie od 26 grudnia 1944 r. przebywał nieoficjalny przedstawiciel Francji w osobie mjr Christiana Foucheta, lecz Tymczasowy Rząd Republiki Francuskiej nie uznał oficjalnie PKWN i powstałego następnie 31 grudnia 1944 r. Tymczasowego Rządu RP. Ten został uznany jedynie przez. Związek Radziecki (4 I 1945), Czechosłowację (30 I 1945) i Jugosławię (30 III 1945).

Szczególnym wyrazem rozbieżności w sprawie polskiej był różny stosunek aliantów do powstania warszawskiego. USA i Wielka Brytania pragnęły jego powodzenia ze względu na polityczną orientację patronującego powstaniu rządu emigracyjnego. Z tych samych względów rząd ra­dziecki nie był zainteresowany sukcesem powstania i Stalin powstrzymywał się od udzielenia walczącej Warszawie skutecznej pomocy. Ocena sensu i celowości powstania, możliwości udzie­lenia mu pomocy oraz jego różnorodnych skutków stała się przedmiotem polemik trwających do dziś.

Faktycznie los Polski został przesądzony na długi okres powodzeniem zimowej ofensywy Armii Czerwonej w 1945 r. Doprowadziła ona do szybkiego uwolnienia z rąk hitlerowskich obszarów na zachód od Wisły, w swych bezpośrednich i pośrednich skutkach dezorganizując prolondyńskie siły na ziemiach polskich. Jednocześnie rozszerzył się zakres władzy Rządu Tymczasowego RP, umacniały realne wpływy ZSRR na organy administracji polskiej i różne dziedziny życia. Na drugiej konferencji Wielkiej Trójki „na szczycie", która odbyła się w Jałcie (4 - 11 II 1945 r.), spór o granice i rząd polski toczył się aż na siedmiu spośród ośmiu posiedzeń. Churchill toczył ze Stalinem batalię o uzależnienie przyszłych granic Polski od profilu politycznego rządu. Proponował on utworzenie całkiem nowego, „w pełni reprezentatywnego polskiego rządu tymcza­

1. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 - 1947)

sowego". Roosevelt sugerował ze swej strony utworzenie „komitetu prezydenckiego" (z udziałem Bolesława Bieruta, Władysława Grabskiego i arcybiskupa Adama Sapiehy), który miałby wyznaczyć rząd będący emanacją obu istniejących rządów. Stalin opowiedział się natomiast za rozszerzeniem istniejącego w Warszawie rządu o demokratycznych polityków dotychczasowej orientacji londyńskiej z kraju i z emigracji.

De facto propozycje państw atlantyckich zmierzały do zapewnienia większości ugrupowaniom prozachodnim, gdy propozycja radziecka miała na celu umocnienie i przyszłą dominację wpływów Moskwy w Polsce. Po długiej polemicznej wymianie zdań, przywódcy trzech mocarstw uzgodnili stanowisko bliskie propozycji Stalina i najdalsze od wniosku Churchilla. Osiągnięto porozumienie, w myśl którego należało istniejący w Polsce Rząd Tymczasowy zreorganizować „na szerszej podstawie demokratycznej" i dać mu nazwę Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Dla ułatwienia tej reorganizacji utworzono trójstronną komisję (Wiaczesław Mołotow oraz ambasadorzy: brytyjski - Archibald Kerr i amerykański - William Averell Harriman). Rekonstrukcja rządu polskiego przez włączenie doń polityków obozu londyńskiego była warunkiem nawiązania stosunków dyplomatycznych z Warszawą przez mocarstwa zachodnie.

Jeśli chodzi o granice Polski, to stosunek do nich uczestników konferencji jałtańskiej był funkcją ich stosunku do kwestii rządu. Churchill początkowo zakładał dla Polski niewielki przyrost terytorialny, „najwyżej wielkości Prus Wschodnich". Gdy była mowa o linii Odry, widział jej przedłużenie jedynie na Nysie Kłodzkiej. Z korespondencji Edena wiadomo jednak, że Londyn gotów był „pozwolić Mikołajczykowi otrzymać jakie zechce terytorium aż po Odrę, ale nie »Polakom lubelskim«". Prezydent Roosevelt apelował do Stalina o wielkoduszność w sprawie odstąpienia Polsce Lwowa i okręgu lwowskiego, na co usłyszał, że jego rozmówca nie może być gorszym obrońcą interesów radzieckich niż Curzon i Clemenceau. Zdołano uzgodnić, „że wschodnia granica Polski powinna biec wzdłuż linii Curzona z odchyleniem od niej w pewnych okolicach od pięciu do ośmiu kilometrów na korzyść Polski". Wyrażono też opinię, „że Polska powinna uzyskać znaczny przyrost terytorialny na północy i zachodzie". Pod wpływem batalii Churchilla konkretne określenie tej granicy miało nastąpić dopiero po zakładanej reorganizacji rządu warszawskiego.

Międzyalianckie rozbieżności w sprawie charakteru rządu polskiego przeniosły się następnie na forum powołanej w Jałcie komisji, która pracowała w Moskwie. Ambasadorowie anglosascy odeszli od zasady reorganizacji istniejącego w Polsce rządu i dążyli do utworzenia nowego rzą­du. Dyskusje trwały ponad trzy miesiące, nie obyło się bez korespondencji między Rooseveltem a Stalinem. Po śmierci tego pierwszego prezydent Harry Truman uzależniał wręcz możliwość dalszej współpracy amerykańsko-radzieckiej od utworzenia nowego rządu polskiego, odpowiadającego oczekiwaniom strony amerykańskiej. W takich okolicznościach tzw. lubelscy Polacy nie mogli uczestniczyć w konferencji założycielskiej Organizacji Narodów Zjednoczonvch w San Francisco, aczkolwiek Polska została uznana za państwo współzałożycielskie.

Porozumienie w sprawie składu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej zostało uzgodnione przez przedstawicieli Wielkiej Trójki dopiero 21 czerwca 1945 r. Został on sformowany w tydzień później poprzez dodanie do składu Rządu Tymczasowego pięciu nowych członków, spośród których wicepremierem został Stanisław Mikołajczyk. Paryż postanowił uznać nowy rząd już nazajutrz. po jego utworzeniu. Anglosasi uczynili to na początku lipca. Za ich przykładem poszli inni członkowie Wielkiej Koalicji.

Zgodnie z porozumieniem jałtańskim Wielka Trójka była zobowiązana wysłuchać opinii odnowionego rządu polskiego na temat granicy polsko-niemieckiej. Uczyniła to na swym trzecim spotkaniu na „szczycie", które odbyło się w Poczdamie w dniach od 17 lipca do 2 sierpnia

22

1945 r. Była to zarazem kulminacja batalii dyplomatycznej aliantów o granicę Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej.

W pierwszych dniach obrad poczdamskich Amerykanie przejawiali tendencję do odroczenia decyzji terytorialnych. Anglicy uważali, że dla Zachodu korzystniej będzie szybko oddać Polsce Gdańsk, Prusy Wschodnie (bez Królewca), wschodnią część Pomorza, Opolszczyznę i Górny Śląsk, ale nic więcej. Churchill interesował się także organizacją życia politycznego w Polsce, poruszając m.in. kontrowersyjne problemy polskiego mienia za granicą, powrotu emigracji i inne. Kiedy na posiedzeniu w dniu 22 lipca ujawnił się impas w sprawie granicy polskiej, Stalin zaproponował zaproszenie i wysłuchanie delegacji polskiej. W dwa dni później delegacja taka w składzie: prezydent, premier, dwaj wicepremierzy i minister spraw zagranicznych przybyła i przedstawiła uzasadnienie polskiego postulatu Churchillowi i Trumanowi oraz trzem ministrom spraw zagranicznych.

Premier Churchill uzasadniał swój sprzeciw wobec linii Odra-Nysa Łużycka obawami przed koniecznością przesiedlenia 9 mln Niemców oraz pozbawienia Niemiec dużych obszarów upraw­nych i węgla śląskiego. Powrócił także do kwestii swobody działania w Polsce partii politycznych o różnych orientacjach. Również Clement Attlee i Ernest Bevin, którzy stali się w Poczdamie przedstawicielami Wielkiej Brytanii po wyborach wygranych przez Partię Pracy (Labour Party), bardzo interesowali się przyszłymi wyborami w Polsce. Co się tyczy Trumana i Byrnesa, to wiązali oni swoją zgodę na proponowaną granicę z rozwiązaniem całości problemu niemieckiego, wyrażając zwłaszcza obawę przed zmniejszeniem zdolności Niemiec do płacenia reparacji. Celem rozwiania tych obaw Stalin odstąpił od wcześniejszego żądania, które dotyczyło określenia globalnej wartości reparacji. Gdy Amerykanie zgodzili się już na linię Nysy Łużyckiej, Anglicy postanowili zademonstrować konsekwencję, stawiając Polakom pięć pytań politycznych i otrzymawszy na nie odpowiedź również zgodzili się na linię Odry-Nysy Łużyckiej. Uzupełnieniem decyzji w tej sprawie było postanowienie trzech mocarstw o przesiedleniu Niemców z przekazanych Polsce obszarów do radzieckiej i brytyjskiej stref okupacyjnych.

Trzecia grupa rozbieżności międzyalianckich dotyczyła sposobu wyzwolenia krajów Europy Południowej i Środkowej: Włoch, Jugosławii, Grecji, Rumunii, Bułgarii i Węgier.

W uprzednich dyskusjach na temat otwarcia drugiego frontu W. Churchill bronił koncepcji działań od południa, zwłaszcza tzw. wariantu bałkańskiego. Skoncentrowanie zbrojnego wysiłku na „miękkim podbrzuszu Europy" miało zapewnić dominację sił prozachodnich w poszczególnych krajach i umożliwić w przyszłości stworzenie kolejnego „kordonu sanitarnego" oddzielającego ZSRR od reszty kontynentu. Wobec Polski zamiar ten, jak widzieliśmy, nie powiódł się. A jak było w innych krajach?

Najwcześniej rozstrzygała się gra o los Włoch. Benito Mussolini został obalony 25 lipca 1943 r. Wkrótce potem marszałek Pietro Badoglio stworzył nowy rząd i podjął rozmowy w sprawie rozejmu. Zgodnie z ustaleniami na spotkaniu E. Roosevelta i W. Churchilla w Casablance (12-24 I 1943 r.), gen. Eisenhower przygotował warunki kapitulacji Włoch. Ich skrót został przsłany Stalinowi przez Foreign Office pod koniec lipca. Później przesłano rozszerzony projekt, który miał być łagodniejszy, ale mógł wejść w życie tylko pod warunkiem przystąpienia Włoch do wojny po stronie koalicji. Aż do września Angiosasi prowadzili rozmowy z Włochami, ale nie informowali o nich szczegółowo Moskwy. Pod koniec sierpnia Stalin zaproponował utworzenie trójstronnego organu, który miałby czuwać nad jednolitością postępowania sojuszników wobec satelitów Rzeszy. Chociaż Moskwa 3 września zgodziła się podpisać rozejm z Włochami, spór o charakter takiej trójstronnej komisji trwał aż do moskiewskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Trójki. Chodziło zwłaszcza o to, czy komisja będzie mogła kontrolować

L Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 -1947)

dowódcę naczelnego czy mieć tylko kompetencje doradcze. Przyjęta na konferencji moskiew­skiej deklaracja w sprawie Włoch postulowała konsekwentną demokratyzację tego kraju; zgo­dzono się także na utworzenie Komisji Doradczej, w której uczestniczyłby również przedstawiciel Francuskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.

Przykład Włoch wykazał, że de facto zwyciężyła brytyjska koncepcja, wedle której rozstrzygający wpływ na wyzwalany kraj mają ci, którzy prowadzą tam operacje wojskowe. Po zawarciu rozejmu włoskiego i podczas konferencji moskiewskiej minister A. Eden dawał do zrozumienia, że to ZSRR będzie odgrywał decydującą rolę w dyskusjach o przyszłości krajów Europy Środkowo- Wschodniej, do których wkroczą jego wojska. W rzeczywistości Londyn nie chciał następnie pogodzić się z własną tezą, o czym świadczyły przedstawione powyżej spory wokół Polski oraz innych krajów. Stało się to widoczne zwłaszcza wiosną i latem 1944 r., kiedy Armia Czerwona prowadziła wielkie operacje ofensywne na zachodnim i południowym kierunku strategicznym.

Na przełomie 1943 i 1944 r. w krajach bałkańskich formowały się wyrastające z ruchu oporu struktury „ludowych" organów władzy i wzmagała się wojna wyzwoleńcza. Latem 1944 r. znaczne obszary Jugosławii, Grecji i Albanii zostały wyzwolone przez partyzantów, którym przewodzili wspierani przez Moskwę komuniści. Zarazem zaostrzała się rywalizacja między nimi a emigra­cyjnymi rządami o orientacji zachodniej. W sprawie Jugosławii rząd brytyjski, który w maju 1943 r. nawiązał kontakty z rządem Josipa Broz-Tito, nadal udzielał poparcia emigracyjnemu rządowi króla Piotra i pomagał podporządkowanym mu oddziałom gen. Draży Mihajlovića. Również w Grecji Londyn popierał siły rojalistyczne przeciwko komunistycznej partyzantce pod wodzą gen. Marcosa. W marcu 1944 r. na okrętach greckich na Morzu Śródziemnym wybuchły bunty, które zostały stłumione na wyraźne polecenie Churchilla. W dwa miesiące później Eden zaproponował ambasadorowi radzieckiemu, aby w okresie przejściowym Grecja znalazła się pod wpływami brytyjskimi, podczas 'dy Rumunia zostałaby poddana wpływom radzieckim. Stalin tę propozycję odrzucił, ale Anglicy ponowili ją jesienią 1944 r.

Tymczasem między lipcem a październikiem 1944 r. Europa Wschodnia i Środkowa zmieniła swoje oblicze w sposób przeciwny niż pragnął Londyn i częściowo popierający go Waszyngton. Pod wpływem zwycięstw wkraczającej Armii Czerwonej zwracali swą broń przeciwko Niemcom kolejni ich satelici. W ten sposób zostały zawarte rozejmy z Rumunią (12 IX), Finlandią (19 IX) i Bułgarią (28 X). Rozejm z Węgrami został opóźniony na skutek okupacji tego kraju przez Niemcy (I5 X), toteż do zawarcia go doszło dopiero 20 stycznia 1945 r.

Zaznaczmy, że spośród wymienionych rozejmów tylko rozejm zawarty z Bułgarią został przygo­towany pod auspicjami Europejskiej Komisji Doradczej, powołanej przez moskiewską konferen­cję ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Trójki. Na treść wszystkich układów rozejmowych duży wpływ wywierały jednak sprzeczne orientacje polityczne aliantów. Dlatego akty te nie miały wyłącznie charakteru rozejmów wojskowych, lecz zawierały także klauzule polityce, ekonomiczne i prawne (w przypadku Finlandii i Rumunii także terytorialne). Oczywiście Moskwa informowała sojuszników o założeniach poszczególnych rozejmów. Było jednak znamienne, iż alianci zachodni słabiej niż w Polsce nalegali na zagwarantowanie swoich wpływów w tych krajach.

W deklaracji jałtańskiej w sprawie wyzwolonej Europy mocarstwa Wielkiej Trójki zobowiązały się pomagać „ludom państw byłych satelitów »osi« w Europie" w stwarzaniu warunków pokoju wewnętrznego, demokratyzacji życia społecznego i przeprowadzenia wolnych wyborów. Ozna­czało to, że Churchillowi nie udało się przeforsować koncepcji podziału stref wpływów na Bał­kanach. Jak wiadomo, premier brytyjski wystąpił z nią ponownie w czasie wizyty w Moskwie

24

w październiku 1944 r. Proponował wtedy, aby Wielka Brytania i Związek Radziecki podzieliły się odpowiednio procentami wpływów w Rumunii (10 i 90), Grecji (90 i 10), Bułgarii (25 i 75) oraz na Węgrzech i w Jugosławii (50 i 50). Churchill chciał „uratować" Grecję i dlatego „odstępował" Rumunię. W istocie decydujące znaczenie miała jednak realizacja układów rozejmowych i związane z nią przemiany wewnętrzne w poszczególnych krajach.

Na ogół przemiany te następowały w sposób pokojowy mimo ostrej walki politycznej sił o orien­tacji prolondyńskiej i promoskiewskiej. Jedynie w Grecji doszło do wojny domowej między obo­zem królewskim (EDAS) a Grecką Armią Ludowo-Wyzwoleńczą (ELAS); oddziały brytyjskie aktywnie wystąpiły po stronie rządu, który powrócił z emigracji w październiku 1944 r. Zawarte w lutym 1945 r. porozumienie obu stron o zakończeniu wojny domowej złamano. Narastały przesłanki następnego etapu wojny domowej w Grecji.

W sumie podczas debat konferencyjnych i w dyplomatycznej korespondencji końcowego okresu wojny w Europie Londyn występował bardziej ofensywnie i silniej dążył do zapewnienia swojej obecności w krajach wyzwalanych niż Stany Zjednoczone. Te w owym okresie raczej łagodziły starcia brytyjsko--radzieckie i sprawiały wrażenie, jakoby nie zamierzały brać na siebie wielu obowiązków w tej części świata. W ich koncepcjach przeważało jeszcze zainteresowanie solidar­nością Wielkiej Trójki z jednej strony i obawa przed narastaniem rywalizacji brytyjsko-radzieckiej w Europie Środkowo-Wschodniej z drugiej strony.

Czwarta grupa rozbieżności międzyalianckich w Europie dotyczyła problemu niemieckiego, ściślej - stosunku do Niemiec zwyciężonych. Wielka Trójka zaczęła precyzować swoje stanowisko w tej kwestii od wyrażenia jednolitej woli zniszczenia hitleryzmu. W 1943 r. Waszyngton wysunął w związku z tym postulat bezwarunkowej kapitulacji Niemiec. Londyn formułował w tym czasie różne koncepcje rozczłonkowania Niemiec, jednocześnie zaczynał jednak podejrzewać Związek Radziecki o zamiary jednostronnego wykorzystania klęski Rzeszy w swych własnych celach i interesach. W Moskwie w tym okresie wojny o przetrwanie państwa radzieckiego dominowała dążność do zniszczenia najeźdźcy. Zarazem rozpoczęto upatrywać możliwości „rewolucyjnego wyjścia z wojny" poprzez tworzenie i walkę proradzieckich, ukierunkowanych na rewolucyjne przemiany ustrojowe frontów narodowych w krajach ujarzmionych przez hitleryzm. W lipcu 1943 r. na terenie Związku Radzieckiego powstał komitet Wolne Niemcy, w skład którego weszli znani antyfaszyści, zwłaszcza komuniści, pewna liczba socjalistów, a także niektórzy oficerowie spośród jeńców, którzy wyrazili wolę walki z hitleryzmem. Początkowo komitet głosił hasło rozejmu niemiecko-radzieckiego, od 1944 r. głównie wzywał jednak żołnierzy niemieckich do poddawania się. O perspektywicznych rozwiązaniach kwestii niemieckiej myśleli i dyskutowali Amerykanie. Na konferencji moskiewskiej ministrów spraw zagranicznych Cordell Hull przedłożył Mołotowowi projekt zasad kapitulacji Niemiec. Przewidywał on bezwarunkową kapitulację i rozbrojenie Niemiec, okupację i kontrolę międzyaliancką obszaru Niemiec, a także trwałą demilitaryzację, demokratyzację i decentralizację tych ostatnich. Stalin zaakceptował te -zasady świadom, że brak podobnych uzgodnień w przypadku rozejmu z Włochami poróżnił sojuszników i stworzył pokusę zmowy zachodnich zwycięzców ze zwyciężonymi. Właśnie te okoliczności sprawiły, że na konferencji teherańskiej porozumienie między Rooseveltem a Stalinem było łatwiejsze niż między tym ostatnim a Churchillem, który starał się oszczędzić Niemcy po ich kapitulacji. Wobec braku zgody w kwestii rozczłonkowania Niemiec postanowiono przekazać sprawę Europejskiej Komisji Doradczej, która rozpoczęła pracę w Londynie w styczniu 1944 r. (początkowo tylko jako komisja Wielkiej Trójki, a od listopada tegoż roku z udziałem Francji).

1. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 -1947)

W toku prac komisji londyńskiej w sprawie kapitulacji Niemiec za podstawę wyjściową przyjęto uzgodnienia amerykańsko-radzieckie z października 1943 r. Wynikiem tych prac była „Deklaracja w sprawie klęski Niemiec" podpisana 5 czerwca 1945 r. w Berlinie przez czterech komendantów stref okupacyjnych (gen. D. Eisenhower, marsz. G. Żukow, marsz. B. Montgomery i gen. J. de Lattre de Tassigny). Jeśli chodzi o podział stref okupacyjnych, to przyjęto projekt brytyjski z wiosny 1944 r. Strefę francuską zdołano jednak wykroić ze stref brytyjskiej i amerykańskiej dopiero wiosną 1945 r. W listopadzie 1944 r. uzgodniono utworzenie, jako pierwszej władzy w Niemczech, Sojuszniczej Rady Kontroli. Nie zdołano jednak ustalić sposobu postępowania w razie niezgodności stanowisk wszystkich komendantów stref okupacyjnych. Podnoszonego wielokrotnie przez przedstawiciela USA problemu dróg dostępu do Berlina - Europejska Komisja Doradcza nie była w stanie wyjaśnić (musiała to później zrobić Sojusznicza Rada Kontroli).

Jedną z drażliwych kwestii była wspomniana już sprawa ustalenia wysokości reparacji niemiec­kich, którymi najbardziej zainteresowany był Związek Radziecki ze względu na olbrzymie zni­szczenia wojenne i techniczne zapóźnienia wielu dziedzin swej gospodarki. Ambasador amery­kański w Londynie John Vinant już latem 1944 r. sugerował prezydentowi Rooseveltowi powiązanie tej kwestii z amerykańskimi kredytami dla Związku Radzieckiego na cele jego po­wojennej odbudowy. Dowodził on także konieczności konkretnego gospodarczego zainteresowa­nia się Stanów Zjednoczonych Związkiem Radzieckim, wciągania go po wojnie do rzeczywistej współpracy. Rząd amerykański wiedział zresztą o zainteresowaniu Moskwy pożyczką amery­kańską na cele odbudowy. Ambasador Harriman donosił o tym już w lutym 1944 r. wspominając o sumie 1 mld dolarów. W styczniu 1945 r. Mołotow postawił zagadnienie oficjalnie, wymieniając sumę 6 mld dolarów podlegających spłacie do 30 lat. Prezydent nie zdecydował się jednak wystąpić w tej kwestii do Kongresu, a Moskwie nie wypadało nalegać. W ten sposób została zmarnowana szansa rzeczowego rozwoju stosunków między USA a ZSRR po wojnie, pozosta­wiając kolejny osad nieufności.

Z podanych wyżej przyczyn kwestia reparacji niemieckich ciążyła na konferencji jałtańskiej. Przyjęto radziecko-amerykańską propozycję określenia ich wysokości na 20 mld dolarów (z tego potowa dla ZSRR), ale wskutek opozycji Churchilla, który obawiał się „pustki ekonomicznej w Europie Środkowej", sprawę przekazano Komisji Reparacyjnej. W przekonaniu rządu radzieckiego reparacje miały być zarazem elementem polityki osłabienia Niemiec, podobnie jak podtrzymywany przez Anglosasów projekt ich rozczłonkowania. Stalin akceptował go na tyle, na ile mogło to zapobiec porozumieniu się Niemców z państwami zachodnimi w ostatniej fazie wojny. W istocie Stalin uważał jednak, że ustalenie wschodniej granicy na linii Odry i Nysy Łużyckiej ostatecznie osłabi Niemcy, a ich dalsze rozdrobnienie podważyłoby realność reparacji. W tej jednej kwestii jego stanowisko, choć z innych powodów, było bliskie stanowisku Churchilla. Potwierdza to również rozmowa z de Gaulle'm w grudniu 1944 r., w czasie której Stalin wyrażał zastrzeżenia w sprawie francuskich projektów oderwania lewego brzegu Renu i utworzenia „bloku kontynentalnego".

Stalin miał pewne podstawy, aby obawiać się ewentualnej zmowy państw zachodnich z Niemcami. Otóż wbrew tajnemu uzgodnieniu moskiewskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych w sprawie wzajemnej wymiany informacji o sondażach pokojowych przeciwnika oraz w sprawie obowiązku konsultacji na temat takich sondaży, Anglosasi dwuznacznie zachowywali się w tej kwestii. Oto bezpośrednio po Jałcie wywiad amerykański działający w Szwajcarii nawiązał kontakt z przedstawicielami dowództwa niemieckiego we Włoszech (z jednej strony była to siatka Allana Dullesa, z drugiej przedstawiciele gen. SS Karla Wolffa). Niemcy wyrazili gotowość

26

zaprzestania obrony „linii Gotów" i osłaniania neofaszystowskiej „Włoskiej Republiki Socjalnej", aby około milionową Grupę Armii „C" przerzucić z Włoch do Austrii i Niemiec celem umożliwienia udziału w walkach z Armią Czerwoną. Amerykanie byli zainteresowani skróceniem walk na froncie włoskim, obawiali się jednak zwycięstwa lewicy pod kierownictwem Komitetu Wyzwolenia Narodowego Włoch Północnych oraz zajęcia Wenecji Julijskiej przez wojska marszałka Tito.

Związek Radziecki został poinformowany o nawiązanych w Bernie kontaktach, ale Anglosasi nie zgodzili się na udział przedstawiciela radzieckiego w tych rozmowach. Od początku marca do początku kwietnia między Stalinem a Rooseveltem i Churchillem krążyła na ten temat kore­spondencja, w niektórych sformułowaniach bardzo ostra, która pozostawiła osad na stosunkach międzyalianckich. Poinformowany przez wywiad radziecki o tych kontaktach Stalin wiedział, że Niemcy targowali się o złagodzenie warunków bezwarunkowej kapitulacji i uczynienie jej wa­runkową. zagroził też, że wszelkie tajne porozumienia będzie traktował jako zdradę ze strony państw zachodnich. W ostatnim liście wysłanym do Stalina przed śmiercią Roosevelt stwierdził, że tego rodzaju „drobne nieporozumienia nie powinny powtórzyć się w przyszłości".

W ciągu kwietnia i maja nieporozumienia dotyczyły operacji wojennych. Rozmowy z gen. Wolffem niewątpliwie opóźniły we Włoszech działania aliantów. Wznowili oni ofensywę dopiero 9 kwietnia i po dwudziestu dniach została podpisana bezwarunkowa kapitulacja sił niemieckich we Włoszech, która zbiegła się z upadkiem „Włoskiej Republiki Socjalnej".

Churchill miał pretensje do gen. Eisenhowera za poinformowanie Stalina o swych zamiarach uderzenia w kwietniu 194Ś r. w kierunku Lipska i Drezna bez wcześniejszego powiadomienia połączonych szefów sztabów; miało to jakoby stanowić zbytnie rozszerzenie jednej z dyrektyw wojskowych konferencji jałtańskiej. Premier Wielkiej Brytanii nalegał także na Trumana w spra­wie utrzymania sił amerykańskich wysuniętych miejscami do 150 km w głąb przyszłej radzieckiej strefy okupacyjnej. Krytykował również naczelnego dowódcę wojsk sojuszniczych za niewydanie na początku maja rozkazu marszu na Pragę. Ponadto Londyn i Waszyngton, które nie potrafiły porozumieć się z Moskwą w sprawie stref i administracji Wiednia podczas debaty nad tym problemem w Europejskiej Komisji Doradczej, wyrażały niezadowolenie, kiedy dowództwo radzieckie nie zgodziło się na wysłanie anglosaskiej misji do wyzwolonego właśnie Wiednia oraz bez konsultacji z państwami zachodnimi zezwoliło na utworzenie rządu austriackiego pod przewodnictwem socjaldemokraty Karla Rennera (29 IV 1945 r.).

Stanowczość Stalina w sprawie przestrzegania zasady bezwarunkowej kapitulacji Niemiec wpły­nęła na odrzucenie przez. Anglosasów w kwietniu 1945 r. propozycji najwyższego dowódcy SS i policji niemieckiej Heinricha Himmlera, który za pośrednictwem kuzyna króla szwedzkiego, a zarazem przedstawiciela Szwedzkiego Czerwonego Krzyża, hrabiego Folke Bernadotte'a, sy­gnalizował ewentualność skapitulowania Wehrmachtu na froncie zachodnim (w tym także w Norwegii i Danii), „aby uratować możliwie wielką część Niemiec przed inwazją rosyjską(...) aby wojska mocarstw zachodnich posunęły się jak najprędzej na wschód". Churchill i Truman przesłali Stalinowi informację o propozycji Himmlera, zapewniając o sformułowaniu warunku równoczesnej kapitulacji niemieckiej na wszystkich frontach. Stalin podziękował za informację i uznał pogląd Anglosasów za słuszny.

Po śmierci Hitlera, utworzeniu marionetkowego rządu admirała Karla Donitza (1 V) i kapitulacji garnizonu berlińskiego (2 maja) pojawił się jednak nowy element rozbieżności międzyalianckich. Brytyjczycy zaczęli bowiem pośrednio tolerować rząd Donitza i chronić ocalałe na północy Niemiec jednostki Wehrmachtu. Szef resztek III Rzeszy chciał uchylić się od kapitulacji przed dowództwem rad- nieckim. Dlatego upoważniał dowódców poszczególnych jednostek do kapitu­

I. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 - 1947) 27

lowania przed aliantami zachodnimi. Kiedy zachodni dowódcy zażądali od niego kapitulacji wszystkich sił niemieckich i to przed całą Wielką Trójką, Donitz musiał ustąpić. Tak doszło do roboczej kapitulacji sił niemieckich podpisanej w Reims 7 maja 1945 r. oraz do bezwarunkowej kapitulacji ostatecznej, podpisanej nazajutrz. na berlińskim przedmieściu Karlshorst, w obu przy­padkach wobec przedstawicieli trzech mocarstw. Mimo to marionetkowy rząd Donitza nadal działał w Murwik pod Flensburgiem aż do 23 maja. Jego istnienie zależało tylko od marsz. Montgomery'ego, gdyż rzecz działa się w brytyjskiej strefie okupacyjnej. Od Montgomery'ego zależało też tolerowanie funkcjonowania we Flensburgu rozgłośni radiowej, która wzywała m.in. do odzyskania utraconych ziem wschodnich.

Z odpowiedzi Churchilla na pytania postawione mu w Izbie Gmin w 1954 r. wynika, że dowódca wojsk brytyjskich w Niemczech nie prowadził w tej kwestii własnej polityki, lecz jego postępo­wanie odbijało wiernie ówczesną postawę rządu brytyjskiego. Przed Brytyjczykami skapitulowa­ło znacznie więcej żołnierzy niemieckich niż przypadało na angielski odcinek frontu, gdyż w tym celu Dónitz przerzucał tysiące żołnierzy do Niemiec północno-zachodnich. Jednocześnie Mont­gomery zwlekał z rozbrajaniem 21 grupy wojsk niemieckich w Szlezwiku-Holsztynie. W związku z tym prasa i radio krytykowały zachodnich sojuszników za niedotrzymywanie zobowiązań. Jak wspominał marszałek Żukow, Stalin miał wrażenie „że Anglicy zamierzają jeszcze użyć wojsk niemieckich". Delegacja radziecka udała się do siedziby Donitza, aby zbadać sytuację na miejscu. Sprawą zainteresowała się amerykańska i brytyjska opinia publiczna. Niebawem Waszyngton polecił Eisenhowerowi aresztowanie Donitza i jego sztabu (łącznie 300 osób).

Innym źródłem napięć międzysojuszniczych był fakt, że wojska brytyjskie i amerykańskie nadal zajmowały część strefy przewidzianej pod okupację radziecką. Według wspomnień Montgomery'ego był to rezultat dążeń Churchilla do posiadania ważkiego argumentu przetargowego w dyskusji na przyszłej konferencji w Poczdamie. Amerykanie, żywotnie zainteresowani wspólpracą z ZSRR przeciwko walczącej nadal Japonii, odnosili się jednak z rezerwą do bieżących kroków i dalekosiężnych planów europejskich brytyjskiego premiera. Gdy ten nalegał na szybkie zwołanie konferencji Wielkiej Trójki, Truman chciał ją odwlec, gdyż nie czuł się do niej praygotowany. Ponadto oczekiwał wyjaśnienia amerykańsko-radzieckich rozbieżności w sprawie ONZ (zwłaszcza wokół prawa veta w Radzie Bezpieczeństwa) na odbywającej się w San Francisco konferencji założycielskiej tej organizacji. Po klęsce Niemiec w celu bliższego poznania poglądów Stalina Truman wysłał na rozmowy do Moskwy Harry Hopkinsa. Ten był przekonany o możliwości współpracy amerykańsko-radzieckiej i krytycznie odnosił się do ostrzeżeń Churchilla jakoby Rosjanie chcieli wkrótce „dotrzeć do Morza Północnego i Atlantyku".

W czasie podróży do Moskwy (26 V - 6 VI 1945) Hopkins koncentrował uwagę na rozbieżnościach amerykańsko-radzieckich. Od dłuższego czasu, o czym była już mowa, należały do nich sprawy Polski i Komisji Reparacyjnej. Po Jałcie napięcia wywołały nalegania USA na udział w ONZ Argentyny, której rząd odmawiał udziału w Wielkiej Koalicji, a także zajęcie całej floty niemieckiej przez Anglików i Amerykanów (gdy ZSRR domagał się'/3 jej tonażu) oraz przerwa­nie bez uprzedzenia z dniem 10 maja 1945 r. dostaw amerykańskich dla Związku Radzieckiego z tytułu lend-lease. Wizyta Hopkinsa złagodziła ostrość tych rozbieżności, nadając pragmatycz­ny charakter rozwiązywaniu związanych z nimi problemów.

W toku organizowania w czerwcu Sojuszniczej Rady Kontroli w Niemczech rząd radziecki sprzeciwił się przeprowadzeniu w Niemczech jakichkolwiek wyborów oraz amerykańskim propozycjom nadania jej zwierzchnich kompetencji wobec komendantów stref okupacyjnych. Każdy komendant miał swobodę postępowania. Kiedy w strefach zachodnich zaledwie zaczęto rejestrację byłych członków hitlerowskiej partii narodowosocjalistycznej (NSDAP), w strefie radzieckiej

28

już od połowy czerwca zaczęły działać partie antyfaszystowskie i przygotowywano radykalne reformy gospodarcza, w szczególności upaństwowienie przemysłu i reformę rolną. Amerykanie przygotowali się do konferencji poczdamskiej przede wszystkim pod kątem rozwiązań ekonomicznych. Proponowali oni obniżyć poziom życia w Niemczech do średniego poziomu państw europejskich, utrzymać jedność gospodarki niemieckiej oraz podporządkować sprawę i tok reparacji zasadzie równowagi bilansu handlowego. Anglicy zajmowali podobne stanowisko. Delegacja radziecka miała propozycje całkiem odmienne. Dlatego dyskusje były ostre, a w sprawie reparacji doszło wręcz do impasu. Gdy Związek Radziecki dążył do połączenia de­militaryzacji z dekartelizacją oraz do ustalenia wysokich odszkodowań dla krajów najbardziej poszkodowanych, Anglosasi starali się zapewnić sobie możliwość wykorzystania w przyszłości Niemiec jako rynku zbytu i terenu ekspansji kapitałowej. Dopiero w ostatnich dniach konferen­cji James Byrnes zaproponował kompromisową formułę, według której reparacje miały być ściągane z urządzeń przemysłowych każdej strefy przez jej okupanta. Ponadto 25% instalacji ze stref zachodnich ze względu na nierównomierne uprzemysłowienie Niemiec miało być przekazane Związkowi Radzieckiemu. Kompromis ten nie likwidował jednak możliwości narastania dalszych rozbieżności między aliantami.

Do Poczdamu dotarły także radziecko-anglosaskie spory w sprawie podziału floty niemieckiej. Amerykanie i Anglicy nie zgadzali się z radziecką propozycją podziału tej floty na trzy części i postulowali wykorzystanie jej w wojnie z Japonią. Ostatecznie postanowiono wykorzystać przeciwko Japonii flotę handlową a całość tonażu floty wojennej w zasadzie podzielić na trzy części, przy czym poszczególne mocarstwa zobowiązały się wydzielić pewną liczbę jednostek mniejszym państwom (np. ZSRR przyjął takie zobowiązanie wobec Polski).

2. Dwa nurty realizacji postanowień układu poczdamskiego w stosunku do Niemiec

Druga wojna światowa pochłonęła w Europie olbrzymie ofiary. Straty Iudzkie w Europie Wschodniej były dziesięciokrotnie większe niż w Europie Zachodniej, przy czym w Polsce w stosunku do liczby ludności były one największe (około 17%, gdy w ZSRR około L0%). Była to jedna z najistotniejszych przesłanek odmienności nie tylko stosunku emocjonalnego, lecz i podejścia politycznego do doświadczeń wojny w obu częściach Europy. Również straty materialne i szkody społeczne bardziej dotknęły kraje wschodniej części naszego kontynentu.

Na tym tle realizacja uzgodnionego w Poczdamie systemu stosunków międzynarodowych w Europie nie mogła być łatwa. Przede wszystkim utrudniały ją dwa czynniki: z jednej strony ekspansywne dążenia mocarstwa radzieckiego, z drugiej - amerykańska polistrategia atomowa, którą prezydent Truman zaczął stosować już w Poczdamie. Związek Radziecki okazał się wielkim zwycięzcą w Europie, Armia Radziecka stacjonowała nad Łabą i Dunajem. Dokonujące się pod imperialnym wpływem ZSRR przemiany ustrojowe w Europie Środkowo-Wschodniej uzależniły od niego - początkowo w różnicowanym stopniu - Polskę, Rumunię, Bułgarię, Jugosławię, Węgry, Czechosłowację i część Niemiec. Związek Radziecki nie miał jednak jeszcze broni atomowej i generalnie nie był w stanie zagrozić Stanom Zjednoczonym, mógł natomiast być zagrożony przez nie. Stalin nie godził się z monopolem atomowym USA i wykorzystywaniem go w celach politycznych. Tak oto do przeciwieństw ideologicznych zaczęła nieuchronnie dołączać rywalizacja strategiczna; zwycięzców zaczynały dzielić coraz ostrzej zarówno cele, jak środki i metody ich osiągania.

I. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 - 1947)

Geneza koalicji hitlerowskiej była związana ze wspólnym zagrożeniem ze strony agresora faszy­stowskiego. Nie wypływała ona z podobieństwa uznawanych wartości i systemów politycznych, które różniły się diametralnie. Została narzucona przez okoliczności zewnętrzne, które okazały się silniejsze niż względy ideologiczno-ustrojowe. Kiedy okoliczności te znikły, przeciwieństwa ideologiczne, odmienne pojmowanie demokracji oraz odmienne konsekwencje funkcjonowania przeciwstawnych systemów politycznych, a także sprzeczności między interesami obu stron musiały dać znać o sobie. Co więcej, musiały one wystąpić z większą siłą, ponieważ rozszerzał się zasięg geograficzny sterowanego przez Moskwę systemu socjalizmu, a tym samym nieuchronnie rosło zagrożenie dla stabilności kapitalizmu. Ten antagonizm i rywalizacja zaczęły odbijać się ujemnie na realizacji zobowiązań poczdamskich, które dopiero z takim trudem uzgodniono.

Zwycięzców dzieliły przede wszystkim zasadnicze aspekty rozwiązywania kwestii niemieckiej. Były one natury politycznej i ekonomicznej. Dotyczyły sposobu kontroli nad Niemcami, nie tylko ukarania zbrodniarzy wojennych, lecz i określenia ich winy, stosunków między strefami okupacyjnymi i perspektyw traktatu pokojowego, a także modelu ustrojowego na terenie Niemiec, wreszcie sposobu ściągania reparacji i polityki gospodarczej na obszarre Niemiec.

W Poczdamie, zgodnie zresztą z deklaracją jałtańską, uzgodniono, że intencją sojuszników nie było zniszczenie narodu niemieckiego, lecz wykorzenienie niemieckiego militaryzmu i narodo­wego socjalizmu oraz przebudowanie życia narodu niemieckiego na podstawie demokratycznej i pokojowej. Dlatego postanowiono zupełnie rozbroić i zdemilitaryzować Niemcy, zniszczyć woj­skowe, paramilitarne i nazistowskie organizacje, zlikwidować przemysł wojenny, uchylić usta­wodawstwo hitlerowskie, ukarać przestępców wojenny#h, zdecentralizować ustrój polityczny Niemiec, usunąć członków partii nazistowskiej z wszelkich urzędów i odbudować niemieckie życie polityczne na zasadach demokratycznych. W dziedzinie gospodarczej zakazano produkcji wojennej, zdecydowano usunąć służące jej urządzenia przemysłowe zgodnie z planem reparacyj­nym i pod nadzorem Sojuszniczej Komisji Reparacyjnej, postanowiono zdecentralizować gospo­darkę niemiecką i przeprowadzić jej dekartelizację, traktując wszakże Niemcy jako jednolitą całość gospodarczą.

Realizacja powyższych postanowień układu poczdamskiego zaczęła w rzeczywistości przebiegać coraz bardziej odrębnymi nurtami. Państwa zachodnie starały się przede wszystkim wykorzy­stać potencjał niemiecki w celu ożywienia rynku europejskiego. Związek Radziecki akcentował natomiast wojskowe, ideologiczne i polityczne konsekwencje klęski faszystowskich Niemiec. Jako państwo znacznie słabsze gospodarczo od USA, do tego okrutnie zniszczone przez wojnę i związany z nią wysiłek, nie dysponował środkami, które można by przeznaczyć na rozwój okupowanej części Niemiec. Co więcej, reparacje w formie urządzeń produkcyjnych były dla niego warunkiem powojennej odbudowy. Wszystkie te okoliczności dały się od początku zauważyć w poszczególnych strefach okupacyjnych, a także w stosunkach między strefami.

Związek Radziecki przeprowadził szybko całkowitą demilitaryzację swojej strefy okupacyjnej połączoną z demontażem i wywozem technologii, a jednocześnie poprzez. Sojuszniczą Radę Kontroli nalegał - początkowo dość skutecznie - na podejmowanie decyzji idących w tym kierunku we wszystkich strefach. Zniszczono łodzie podwodne i podzielono flotę niemiecką. Natomiast w strefach zachodnich zajęto się tworzeniem „oddziałów pomocniczych", które stanowiły zwykły kamuflaż utrzymywania oddziałów niemieckich (w strefie brytyjskiej jeszcze w listopadzie 1945 r. istniało całe ugrupowanie armii Mullera w liczbie 200 tys. osób oraz około milionowa grupa jeńców zorganizowanych w regularne jednostki). Pakty te były szczególnie d2ażniące dla poszczególnych państw Europy Wschodniej, zwłaszcza że w oddziałach tych kryły

3 (1

się niedobitki formacji profaszystowskich, które wywodziły się z tych krajów i do końca walczyły po stronie Hitlera (jak ukraińscy banderowcy, chorwaccy ustaszowcy, węgierscy szalasiści, litewscy szaulisi i inni). Wymuszone przez stronę radziecką kolejne dekrety Sojuszniczej Rady Kontroli, wydawane aż do lata 1946 r., prowadziły do rozwiązywania tego rodzaju oddziałów, w pewnej mierze także do represji wobec nich.

Jeśli chodzi o denazyfikację Niemiec, to w strefie radzieckiej zostały szybko rozwiązane instytu­cje i organizacje faszystowskie. Naziści zostali pozbawieni wpływowych stanowisk w aparacie administracyjnym, oświatowym i gospodarczym. Zarazem względy narastającej rywalizacji z Zachodem wpływały na konkretne decyzje zmierzające do wciągania do współpracy nazistów, którzy byli niezbędnymi dla radzieckich okupantów fachowcami (np. w dziedzinie rakiet i lot­nictwa). Względnie konsekwentnie była przeprowadzana denazyfikacja w strefie francuskiej, natomiast powierzchownie i selektywnie w strefach brytyjskiej i amerykańskiej, w których schro­niła się największa liczba faszystów. Amerykanie, którzy zagarnęli kartotekę partii narodo­wosocjalistycznej (NSDAP), po kilku miesiącach zastąpili faktyczną denazyfikację tzw. rejestra­cją ludności, w czasie której faszyści mieli wiele okazji do fałszowania danych i wzajemnego rehabilitowania się. Amerykański generał Lucius Clayłagodził niekiedy wyroki wydane na zbro­dniarzy. W rezultacie takiego postępowania niewielki odsetek zagorzałych nazistów został uzna­ny za winnych. W 1946 r. aparat sprawiedliwości był w strefie amerykańskiej w 43% faszystow­ski, w strefie brytyjskiej w 35%. Jeszcze gorsza była sytuacja w policji.

Konsekwentnie postąpiono jednak z głównymi zbrodniarzami wojennymi. Związek Radziecki jako pierwszy przeprowadzał procesy zbrodniarzy hitlerowskich już od grudnia 1943 r. Strona radziecka doprowadziła do umieszczenia w układach rozejmowych z Finlandią, Rumunią i Bułgarią klauzul, w których rządy tych państw zobowiązano do współpracy z dowództwem radzieckim w celu ujęcia i osądzenia przestępców wojennych. Kiedy więc od jesieni 1944 r. wielkie mocarstwa -zaczęły dyskutować sposób ukarania głównych przestępców, ZSRR, znajdując zrozumienie wśród wielu polityków i znacznej części opinii publicznej państw zachodnich, przeciwstawił się tendencji ukarania większości z nich w trybie administracyjnym i domagał się procesu międzynarodowego głównych zbrodniarzy wojennych. Z ideą tą rząd brytyjski zgodził się jako ostatni dopiero w czasie konferencji w San Francisco. Obecni tam ministrowie spraw zagranicznych ZSRR, USA, Wielkiej Brytanii i Francji uzgodnili sprawę utworzenia Międzynarodowego Trybunału Wojskowego do osądzenia głównych zbrodniarzy wojennych oraz zasadę zaliczenia do tej kategorii szerszego kręgu przestępców nazistowskich, nie tylko głównych przywódców III Rzeszy. Postanowiono też, że zasady pracy trybunału zostaną opracowane po utworzeniu ONZ. W tym celu w dniach od 26 czerwca do 8 sierpnia 1945 r. odbyła się w Londynie specjalna konferencja przedstawicieli czterech mocarstw. Okazało się, że byli nimi z reguły ci sami ludzie, którym w kilka miesięcy później przypadło oskarżanie i sądzenie zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze. Przygotowali oni porozumienie w sprawie zasad Międzynarodowego Trybunału Wojskowego oraz jego statut, który stanowił integralną część porozumienia. Pierwszy z tych dokumentów został opracowany głównie na podstawie projektu amerykańskiego, drugi zaś - na podstawie projektu radzieckiego.

Na konferencji londyńskiej zarysowały się dwie tendencje. Związek Radziecki chciał uczynić z procesu odstraszającą demonstrację międzynarodową przeciwko deformacji systemu stosunków międzynarodowych, podczas gdy Anglosasi starali się akcentować potrzebę odpowiedzialności za naruszanie praw ludzkich. Wyrazem tych tendencji były spory wokół spraw przestępczego charakteru organizacji hitlerowskich, odpowiedzialności członków tych orga.izacji, sztabu generalnego i naczelnego dowództwa, organizacji MTW, określenia prawa procedury proceso­wej oraz samego przestępstwa międzynarodowego. W rezultacie tych sporów, na które duży

0x01 graphic

I. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 - 1947) 31

wpływ wywarł układ poczdamski, akceptowany niebawem przez Francję, doszło do uroczystego podpisania w dniu 8 sierpnia 1945 r. porozumienia czterech mocarstw w sprawie utworzenia MTW i trybu jego prac.

Jednakże zarysowane na konferencji londyńskiej odmienne tendencje w sprawie traktowania hitlerowskich zbrodniarzy wojennych przeniosły się także na przygotowania do procesu. W ich toku Anglosasi nie zgodzili się na jednolite potraktowanie sztabu generalnego i naczelnego do­wództwa armii hitlerowskich jako organizacji przestępczych. Hjalmar Schacht, który tworzył gospodarcze podstawy agresywnej polityki hitlerowskiej, znalazł potężnych obrońców, którzy nie dopuścili do jego sądzenia. Z drugiej strony przedstawicielom ZSRR udało się przeforsować linię pomijania i ograniczania w przyszłym procesie materiałów dowodowych dotyczących zawartego w sierpniu 1939 r. paktu niemiecko-radzieckiego i jego konsekwencji w okresie wrzesień 1939 - czerwiec 1941.

Mimo oporów i rozbieżności wielki proces głównych zbrodniarzy wojennych został zorganizo­wany w Norymberdze (a jedynie posiedzenia organizacyjne odbyły się w Berlinie). W ciągu 218 dni jego trwania odbyło się 406 roboczych posiedzeń (od 20 XI 1945 do 1 X 1946 r.). Wyrokiem objęto 19 głównych zbrodniarzy, spośród których 12 skazano na karę śmierci. W sumie proces norymberski był wyrazem i wynikiem jedności działania wielkich mocarstw. Dzięki temu stanowił prawne, psychologiczne i moralne uwieńczenie wysiłków wojskowych i politycznych koalicji antyhitlerowskiej. Pojawiające się w państwach anglosaskich już w toku procesu i po wyroku norymberskim tendencje kwestionowania jego legalności, a oparte na starych zasadach wewnę­trznego prawa karnego (nullum crimen sine lege, ex post facto, res inter alios acla), nie odpo­wiadały istocie stosunków międzynarodowych i konkretnej prawdzie historycznej o nich. Bezpo­średnie i dalsze konsekwencje procesu oraz wyroku norymberskiego dotyczą bowiem nie tylko normatywnego aspektu stosunków międzynarodowych, lecz przede wszystkim ich mającego nadrzędne znaczenie aspektu politycznego, jak również aspektów psychologicznych i moralnych. W tym sensie Norymberga była i pozostaje memento dla rządów i narodów, a zarazem wielką lekcją dla polityków, których ostrzega przed wkraczaniem na drogę przestępczego systemu o imperialnych ambicjach i ludobójczych środkach działania.

Proces norymberski nie przekreślił jednak międzyalianckich rozbieżności w kwestii traktowania przestępców wojennych, których większość schroniła się w strefach zachodnich. Łącznie pocią­gnięto tam do odpowiedzialności tylko 12 457 osób, przy czym ukarano zaledwie 6100 osób (w tym 9 skazano na śmierć). Tymczasem w samej strefie radzieckiej pociągnięto do odpowie­dzialności 16 572 osoby, a skazano 12 807 osób (w tym 118 na śmierć). Dysproporcje te wiązały się ściśle ze zróżnicowanym określaniem i traktowaniem przestępców wojennych.

Odmienne było również pojmowanie i realizowanie procesów demokratyzacji życia społeczno­politycznego. Radziecka Administracja Wojskowa w Niemczech szybko umożliwiła działalność partiom antyfaszystowskim i proradzieckim, jednocześnie stawiając na związanych z nią komunistów. W tym duchu nalegała na zjednoczenie partii robotniczych i powstanie Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności (kwiecień 1946 r.), która przystąpiła do organizacji Frontu Naro­dowego Niemiec Demokratycznych oraz przygotowania wyborów do parlamentów krajowych (jesień 1946 r.). Została zrealizowana reforma rolna i dekartelizacja przemysłu. Jednocześnie przedstawiciele radzieccy w Sojuszniczej Radzie Kontroli zabiegali o rozszerzenie preferowanych organizacji na wszystkie strefy okupacyjne. Szczególnym aspektem tej linii politycznej były intensywne działania w celu przeciągnięcia na swą stronę socjaldemokratów niemieckich. W zachodnich strefach okupacyjnych zamiar ten nie powiódł się. SPD odrzuciła radzieckie in­spiracje.

32

Jak postępowały zachodnie mocarstwa okupacyjne? Jeśli chodzi o Francję, która przede wszystkim troszczyła się o zapewnienie sobie trwałego bezpieczeństwa i pokoju ze strony wschodniego sąsiada, to Paryż sprzyjał konfederacyjnym koncepcjom organizowania życia w Niemczech, zwalczał zarówno tezę o gospodarczej jedności Niemiec, jak i dążenia centralistyczne. W 1947 r. Paryż zaczął jednak naginać się do polityki lansowanej przez Waszyngton. W tym czasie w strefach anglosaskich nadal funkcjonowały liczne ogniwa byłej administracji hitlerowskiej. Nie zrealizowano postanowień Sojuszniczej Rady Kontroli w sprawie reformy rolnej i dekartelizacji gospodarki. Anglicy i Amerykanie odmówili ostatecznie w 1947 r. realizacji postanowienia w sprawie konfiskaty majątku m.in. tak skompromitowanego olbrzyma jakim był LG.Farbenindustrie, która dostarczała np. gaz trujący do hitlerowskich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. W pierwszej połowie tegoż roku trzy mocarstwa zachodnie zastąpiły formułę dekartelizacji przez enigmatyczne zarządzenia zakazujące „zbytniej koncentracji niemieckiej mocy ekonomicznej". Sprowadzało się to do nadzorowania i reorganizacji wielkich koncernów, do których coraz sze­rzej wlewał się wielki kapitał amerykański, po części także brytyjski i francuski.

W takich warunkach nie mogło dojść do wykonania czterostronnych decyzji w sprarawie reparacji niemieckich. USA i Wielka Brytania przejęły wszystkie rezerwy złota niemieckiego i aktywa zagraniczne, większą część floty handlowej oraz znaczną liczbę patentów, wynalazków i urządzeń. Łącznie z dobrami przejętymi przez Francję dobra te miały wartość sięgającą ówczesnych 20 mld dolarów, tzn. sumy przewidzianej na wszystkie reparacje. Zarazem władze okupacyjne stref amerykańskiej i brytyjskiej już w maju 1946 r. zarządziły wstrzymanie dostaw z tytułu reparacji do ZSRR. Niebawem stanowisko to poparła również Francja. W rezultacie do 1947 r. Związek Radziecki otrzymał z tytułu reparacji ze stref zachodnich dostawy o wartości zledwie 12,5 mln dolarów.

Rozbieżności w polityce mocarstw okupacyjnych w Niemczech przenosiły się także na forum organów międzyalianckich. Związek Radziecki wielokrotnie wnosił kwestię oceny realizacji poszczególnych wspólnych postanowień pod obrady Sojuszniczej Komisji Kontroli i Rady Ministrów Spraw Zagranicznych. W 1947 r. doszło do sytuacji, w której przedstawiciele mocarstw zachodnich przyznawali się do niewykonania wielu uzgodnień (np, w sprawie likwidacji przedsiębiorstw wojskowych lub zniszczenia wojskowych urządzeń i materiałów), ale nadal nie podejmowali kroków w tym celu. W sposób spektakularny dwa nurty realizacji układu poczdamskiego zderzyły się ze sobą na drugiej sesji Rady Ministrów Spraw Zagranicznych w Paryżu (15 IV - 16 V i 15 VI- 12 VII 1946 r.). Odbywała się ona już po fultońskim przemówieniu Churchilla (5 III 1946 r.), który w obecności prezydenta Trumana uzasadniał niezbędność krucjaty antyradzieckiej. Równolegle toczyły się rozmowy polityków i dowódców wojskowych na temat planów podziału Niemiec oraz utworzenia Bizonii na obszarze stref anglosaskich. Jednym z argumentów na rzecz tego planu był zaawansowany już proces kształtowania w radzieckiej strefie okupacyjnej rozwiązań i modeli odpowiadających zasadom tzw. demokracji ludowej.

Na paryskiej konferencji porozumienie okazało się niemożliwe. Anglosasi wzmogli przygotowy­wania połączenia swoich stref. 5 września generałowie Lucius Clay i Brian Robertson podpisali (bez odwoływania się do Sojuszniczej Rady Kontroli i z przewagą myślenia rynkowego) porozumienie w sprawie zasad ekonomicznego połączenia obu stref (tworząc m.in. wspólne zarządy do spraw żywności, rolnictwa, handlu, przemysłu i transportu). Następnego dnia porozumienie to uzasadnił publicznie Byrnes w przemówieniu stuttgarckim, w którym zapowiedział niedwuznacz­nie zerwanie z czteromocarstwowym nadzorowanie obszaru Niemiec i połączenie trzech stref zachodnich. 2 grudnia USA i Wielka Brytania postanowiły z dniem 1 stycznia 1947 r. utworzyć Bizonię, a tym samym wyłączyć ją spod kompetencji Rady Kontroli.

I. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 - 1947)

Na trzeciej sesji Rady Ministrów Spraw Zagranicznych w Nowym Jorku (4 - 12 XII 1946 r.) podjęto decyzję, aby cały kompleks spraw niemieckich rozpatrzyć na czwartej sesji, którą postanowiono zwołać w Moskwie między 10 marca a 24 kwietnia 1947 r. Do tego czasu przeciwstawne nurty w kwestii niemieckiej zarysowały się jeszcze ostrzej. W strefie wpływów radzieckich nastąpiły wydarzenia (wybory w Polsce i na Węgrzech, „rewolucja lutowa" w Czechosłowacji, eliminacja przedstawicieli centrystycznych ugrupowań demokratycznych z rządów Bułgarii i Rumunii) świadczące o radykalnym przyspieszeniu procesów inspirowanych przez Moskwę. 12 marca prezydent Truman proklamował, nazwaną później jego imieniem, doktrynę, która zapowiadała zdecydowaną walkę Stanów Zjednoczonych przeciwko dążeniom ZSRR do „rewo­lucji światowej". Prezydent przyrzekał pomoc USA dla krajów zagrożonych przez rewolucję. Przemówienie dało wyraz aspiracjom Stanów Zjednoczonych do przywództwa w świecie, co równało się dążeniu do ograniczenia międzynarodowego oddziaływania ZSRR. W przemówieniu nie zabrakło także jednoznacznego, choć dyskretnego odniesienia do monopolu atomowego USA.

Chociaż kapitał brytyjski był zainteresowany utrzymaniem kontroli w Zagłębiu Ruhry, a kapitał francuski umacnianiem swych wpływów w Zagłębiu Saary, Londyn i Paryż nie protestowały przeciwko amerykańskim zamiarom stworzenia separatystycznego państwa zachodnioniemieckiego, zaniechania demilitaryzacji i dekartelizacji oraz wprowadzenia oddzielnej waluty. Ujawnienie tych zamiarów w formie opublikowania tzw. raportu Hoovera w dniach trwania sesji moskiewskiej (18 marca) oznaczało, że administracja amerykańska de facto wyrzeka się porozumienia z ZSRR w kluczowych sprawach dotyczących przyszłości Niemiec. Moskiewska sesja Rady Ministrów Spraw Zagranicznych była najdłuższą naradą czterech mocarstw w sprawach niemieckich (43 posiedzenia i wiele spotkań). W czasie dyskusji nad sprawozdaniem Sojuszniczej Rady Kontroli, nad formami i zasięgiem tymczasowej politycznej organizacji Niemiec, nad przygotowaniem traktatu pokojowego z Niemcami oraz środkami sprawowania kontroli nad nimi ujawniła się przeciwstawność stanowisk ZSRR i mocarstw zachodnich.

Znalazło to wyraz już w rozbieżnej ocenie stanu zaawansowania demilitaryzacji, denazyfikacji i demokratyzacji Niemiec. Państwa zachodnie pod naporem faktów, które bulwersowały znaczną część ich własnej opinii publicznej, musiały przyjąć krytykę oraz zobowiązać się do likwidacji w 1947 r. przedsiębiorstw wojskowych i zakończenia reformy rolnej. Zdecydowanie przeciwstawiły się natomiast odbudowie ,jednolitego, pokojowego i demokratycznego państwa niemieckiego" na podstawie powszechnych wyborów lub plebiscytu. Odrzuciły też propozycję szybkiego zawarcia traktatu pokojowego z Niemcami. Ze swej strony Związek Radziecki odrzucił amerykańską propozycję utworzenia w Niemczech rządu tymczasowego w postaci Rady Narodowej, którą mieliby tworzyć szefowie rządów krajowych. W ten bowiem sposób mocarstwa zachodnie zdobyłyby w tym organie przychylną sobie większość. Nie zgodził się także ZSRR z ideą przedłu­żania okupacji za pomocą tzw. międzynarodowego statusu. Przeciwstawił się również inicjatywie brytyjskiej, aby anulować układ poczdamski, przyjmując „dodatkowe zasady, jakimi należy się kierować w stosunkach z Niemcami".

Tak oto na konferencji moskiewskiej, jak stwierdził w owych dniach słynny publicysta amerykański Walter Lippman, „ZSRR i Zachód mówiły już nie do siebie, lecz do Niemców i do opinii światowej, aby zdobyć poparcie dla przeciwstawnych planów". Konferencja w rzeczy samej stała się wyrazem niemożliwości porozumienia się państwa zachodnich i ZSRR w kwestii niemieckiej i usprawiedliwiania podjętych już z obu stron działań separatystycznych.

34

Niebawem przystąpiono do reorganizacji Bizonii, aby na jej podstawie utworzyć państwo zacho­dnioniemieckie. W czerwcu 1947 r. utworzono dwustrefową Radę Gospodarczą, złożoną z przed­stawicieli parlamentów krajowych i mającą funkcje parlamentarne. Powołano także Komitet Wykonawczy, który spełniał funkcje rządowe.

Mocarstwa zachodnie odmówiły też dyskusji na temat zobowiązań poczdamskich na forum Sojuszniczej Rady Kontroli. Na konferencji paryskiej w sprawie Planu Marshalla (12- 15 VII 1947 r.) opowiedziały się za udziałem w nim Niemiec Zachodnich. Akty te oznaczały faktyczne zerwanie z układem poczdamskim. Zgoda na przedyskutowanie problemu na następnej sesji Rady Ministrów stanowiła jedynie przejrzysty parawan dla separatystycznych poczynań.

3. Dwa nurty polityki wobec byłych sojuszników Niemiec hitlerowskich w Europie

Układ poczdamski uznał za ważne i pilne zawarcie traktatów pokojowych z Włochami, Rumunią, Bułgarią, Węgrami i Finlandią. Realizację zlecił Radzie Ministrów Spraw Zagranicznych pięciu wielkich mocarstw. Ponadto przewidywał udział w debatach tych państw, które podpisały układy rozejmowe z poszczególnymi sojusznikami Niemiec hitlerowskich. Zawarcie traktatów z wymienionymi pięcioma państwami miało być wyrazem normalizacji ich położenia międzynarodowego, w tym i wystarczającą przesłanki przyjęcia ich następnie w poczet członków ONZ. Rządy Wielkiej Trójki zobowiązały się rozważyć nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Finlandią, Rumunią, Bułgarią i Węgrami w miarę możliwości jeszcze przed zawarciem traktatów pokojowych z nimi. Jak się okalało, nie wszystkie powyższe postanowienia i zobowiązania były jednakowo interpretowane i realizowane przez wielkie mocarstwa.

Zgodnie z. układem poczdamskim, Stany Zjednoczone zostały wyłączone z dyskusji nad traktatem pokojowym z Finlandią, zaś Francja nie wzięła udziału w przygotowaniu podobnych traktatów z Finlandią, Rumunią, Bułgarią i Węgrami. Chiny miały uczestniczyć jedynie w przygotowaniu pokojowego uregulowania stosunków z Japonią. Członkowie Rady Ministrów Spraw Zagranicznych, którzy nie uczestniczyli formalnie w przygotowywaniu danego traktatu, mogli być zaproszeni do wzięcia udziału w debatach nad sprawami bezpośrednio ich interesującymi. Postanowiono wysłuchać przedstawicieli państw zwyciężonych.

Proces przygotowania traktatów pokojowych z byłymi satelitami Niemiec hitlerowskich trwał prawie półtora roku i przebiegał na kilku konferencjach międzynarodowych. Także w ich toku, równolegle do narastania różnic w kwestii niemieckiej, coraz bardziej zaznaczały się dwa nurty polityki mocarstw w stosunku do był- ych sojuszników Rzeszy.

Na pierwszej sesji Rady Ministrów Spraw Zagranicznych w Londynie (11 IX-2 X 1945 r.) Ernest Bevin i James Byrnes wyrazili chęć takiego zrewidowania postanowień poczdamskich w sprawie trybu opracowywania traktatów, aby Francja i Chiny mogły uczestniczyć w przygotowaniu wszystkich traktatów. Szło o zapewnienie sobie większości. Mogło także wchodzić w grę stworzenie precedensu do rewidowania innych uzgodnień Wielkiej Trójki. Z obu tych względów delegacja radziecka nie przyjęła owych sugestii.

Następne rozbieżności wyłoniły się w toku omawiania sprawy traktatów z państwami bałkańskimi. Delegacja amerykańska, świadoma narastającej ingerencji ZSRR w przebiegające tam procesy i z tych względów od początku poparta przez. Brytyjczyków, postawiła jako wstępny waru­

1. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 -1947) 35

nek dyskutowania nad traktatami z Rumuniąi Bułgariąpowstanie tam pądów odpowiadających „standardom demokracji" i uznanych przez Waszyngton. Podobny warunek wysunięto pod adre­sem Węgier. Obie delegacje domagały się też przywrócenia przedwojennego statusu Dunaju, obawiając się strategicznych skutków obecności Armii Radzieckiej w biegu tej rzeki począwszy od Wiednia. Kiedy okazało się, że postawione ultymatywnie warunki uniemożliwiły dalsządys­kusję, Byrnes zaproponował obejście decyzji poczdamskich poprzez zwołanie w sprawie zawar­cia traktatów pokojowych z byłymi sojusznikami Niemiec specjalnej konferencj i międzynarodo­wej, na której USA miałyby po swojej stronie większość głosów. Propozycja ta pogłębiła impas i przyczyniła się do przerwania konferencji. Wpłynęła na to atmosfera napięcia wywołanego przez użycie amerykańskiej bomby atomowej wobec Japonii. Stalin oceniał, że po zakończeniu wojny na Dalekim Wschodzie USA skierująostrze swej polityki przeciwko Związkowi Radziec­kiemu i szukał pretekstu, aby wykazać, żx ZSRR nie ulegnie tej groźbie. Ponadto Anglosasi chcieli - jak to określił później jeden z dyplomatów amerykańskich- „postawić nogę w drzwiach prowadzących do Europy Wschodniej".

Impas został wkrótce rozładowany kanałami dyplomatycznymi, tzn. w roboczych kontaktach między ministerstwanu spraw zagranicznych. Potwierdzono gotowość ustalonego w układzie poczdamskim trybu przygotowania Vaktatów pokojowych przez Radę Ministrów Spraw Zagra­nicznych, przewidując jednoczxśnie zwołanie konferencji pokojowej dla ich przedyskutowania. Sprawom tym była w dużym stopniu poświęcona narada konsultacyjna ministrów Wielkiej Trój­ki zwolana do Moskwy zgodnie z porozumieniem jałtańskim (16 - 26 XII 1945 r.).

USA dążyły na niej wszakże do ustalenia bardzo szerokiego składu konferencji (z udziałem wszystkich europejskich, a także części pozaeuropejskich członków ONZ), gdy ZSRR propono­wał udział jedynie rzeczywistych uczestników wojny przeciwko państwom satelickim. Osiągnię­ty kompromis zakładał udział w konferencji 21 państw. Aby zapobiec manipulowaniu głosami, postanowiono zarazem, że na podstawie jej zaleceń ostateczny tekst traktatów pokojowych opra­cuje Rada Ministrów Spraw 7~granicznych w trybie przewidzianym przez układ poczdamski. Powolano też trójstronnąkomisję, która miała doradzić Rumunii wprowadzenie do swego rządu dwóch przedstawicieli centrowych partii opozycyjnych, aby rząd ten mógł być uznany przez Waszyngton i Londyn. Wobec Bułgarii rolę doradcy w podobnej kwestii miał spełnić sam Zwią­zek Radziecki. Oba państwa przyjęły powyższe zalecenia, dzięki czemu usunięta została jedna z pnyczyn odwlekania dyskusji nad traktatami pokojowymi.

Pozostały jednak fakty świadczące o bezpośrednich ingerencjach Moskwy w życie polityczne państw, które miały być objęte traktatami. Wychodząc z założenia, że okres pned ich podpisa­niem sprzyja przeciwstawieniu się radzieckiej dominacji, Waszyngton i Londyn nie śpieszyły się z pnygotowaniem projektów układów pokojowych. Aby zwiększyć pole swych manewrów, do­puszczały też możliwość przyjścia na konferencję z tekstami nie uzgodnionymi. W tych wanm­kach Moskwa wystąpiła z inicjatywą zwołania drugiej sesji Rady Ministrów w Paryżu oraz zgo­dziła się na udział Francji w pracach nad traktatami pokojowymi z państwami bałkańskimi. Na sesji paryskiej najwięcej sporów wywoływały problemy gospodarcze związane z doktrynalny­mi stanowiskami sVon. Mocarstwa anglosaskie domagały się włączenia do traktatów pokojo­wych specjalnych klauzul, w których państwa zwyciężone uznałyby zasadę „wolności handlu" oraz zapewniłyby obcym kapitałom „równe możliwości" z własnymi organizacjami gospodar­czymi. Postulowały także przejęcie znajdujących się na ich terenie aktywów państw satelickich (zwłaszcza Włoch), jak również rekompensatę za straty poniesione pnez obywateli mocarstw zwycięskich na terenach tychże państw. Ostatnie żądanie dotyczyło głównie Rumunii, gdzie około 200 mln dolarów było zainwestowanych w przemyśle naftowym (zniszczonym w znacz­

36

nym stopniu przez lotnictwo anglosaskie przxd wkroczeniem Armii Czerwonej). Porozumienie w powyższych sprawach nie okazało się możliwe.

Sporna była też sprawa żeglugi na Dunaju. Wielka Brytania i Francja postulowały powrót do stanu przedwojennego, kiedy mimo odległości sprawowały kontrolę nad Dunajem, a do Komisji Dunajskiej dopuściły jedynie Rumunię. Związek Radziecki i Stany Zjednoczone były wtedy po­zbawione możliwości oddziaływania na żeglugę na Dunaju. Teraz USA wysunęły hasło „rów­nych możliwości" oraz. „swobodnej żeglugi" na międzynarodowych drogach wodnych. Związek Radziecki przeciwstawił temu zasadę prymatu interesów państw naddunajskich, w tym także Czechosłowacji i Jugosławii. Wobec takiej rozbieżności stanowisk podjęcie uzgodnionej decyzji nie okazało się możliwe.

Podobna rozbieżność stanowisk, zarysowana już na sesji londyńskiej, dotyczyła problemu grani­cy włosko jugosłowiańskiej. Dyplomacja radziecka, kierując się przekonaniem, iż Jugosławia pozostanie w sfen_e wptywów Moskwy, proponowała wytyczenie granicy na zasadzie etnogra­łicznej oraz włączenie Triestu do Jugosławii jako wolnego portu pod 7anądem międzynarodo­wym i zarazem jednostki federacyjnej państwa jugosłowiańskiego. Państwa zachodnie dążyły do włączenia Triestu i większości Krainy Julijskiej do Włoch. Specjalnie powołana komisja eksper­tów nie zdołała zaproponować uzgodnionej linii granicznej, a eksperci zachodni zaczęli wzywać do tymczasowego przekaoania Triestu Włochom oraz do podziału Krainy Julijskiej.

Spór wokół Triestu był fragmentem całego zespołu zagadnień strategii w rejonie Morza Śród­

ziemnego. Jeszcze wyralniej ujawniły się one w dyskusji nad sprawami kolonii i odszkodowań włoskich. Anglicy chcieli objąć bezpośredniąlub pośredniąkontroląkolonie włoskie (Trypolita­nię, Cyrenajkę, Frytreję i Somali). Delegacja radziecka proponowała ustanowienie 10-letniej kontroli zbiorowej czterech mocarstw oraz Włoch. Amerykanie byli jednak przeciwni włączeniu Włoch do takiej kontroli, pode~as gdy Francuzi chcieli jąpowierzyć samym Włochom. Zdotano porozumieć się co do odleżenia tej kwestii na okres roku po zawarciu traktatu pokojowego z Włochami; gdyby w tym czasie nie r_dołano podjąć decyzji, miała być ona prrxkazana Zgroma­dzeniu Ogólnemu Narodów Zjednoczonych.

Jeśli chodzi o reparacje włoskie, to Związek Radziecki, poparty przez Francję, domagał się od­szJcodowań w wysokości 100 mln dolarów splatanych z bieżącej produkcji włoskiego przemysłu (w tym czasie wysokość reparacji rumuńskich, tińskich i węgierskich została już rozstrzygnięta w ukiadach rozejmowych). USA i Wielka Brytania żądały najpierw spłacenia udzielonych przez nie Włochom kredytów; dopiero resztę proponowanej sumy chciały pneznaczyć na reparacje. Problem nie został rozstrzygnięty.

Druga część sesji paryskiej Rady Ministrów Spraw Zagranicznych (15 VI - 12 VII 1946 r.) odbywała się po -nagarnięciu przez wojska amerykańskie statków flotylli dunajskiej zagrabio­nych uprzednio przez hitlerowców w kilku państwach, a także po przerwaniu demontażu nie­mieckich przedsiębiorstw wojskowych (25 maja), stała się widownią jeszcze ostrzejszych starć. Na początku Anglosasi zadeklarowali gotowość zrezygnowania z odszkodowań, o ile uczyni to Związek Radziecki. Gdy jednak zaczęto formułować artykuły ekonomiczne traktatów pokojo­wych, domagali się rekompensaty dla właścicieli majątków utraconych we Włos~xch, a także konfiskaty aktywów zagranic-mych państw zwyciężonych. Delegacja radziecka proponowała roz­ciągnąć nasadę częściowej rekompensaty na wszystkie państwa satelickie przy pominięciu spra­wy aktywów zagranicznych, aby nie utrudniać odbudowy gospodarczej małych państw. Wobec niemożliwości uzgodnienia, artykuły ekonomiczne traktatów pokojowych zostały przygotowane w dwóch wersjach. Podobnie sfom~ułowano zasady żeglugi na Dunaju: wersja anglosaska prze­

I. Rozpad wielkiej koalicji w Europie (1945 - 1947) 37

widywała swobodę żeglugi na całej rzece, gdy wersja radziecka odsyłała sprawę do uzgodnienia państw naddunajskich.

W debacie na temat granicy włosko jugosłowiańskiej oraz statusu Triestu delegacja radziecka przyjęła za podstawę plan francuski, broniła jednak interesów Jugosławii prled dążeniem do rozszerzania Wolnego Terytorium Triestu na całe wybrzeże Istrii. Dyplomatom radzieckim uda­ło się przeprowadzić zasadę międzynarodowego statusu tego obszaru.

Spory wywołała tak~x sprawa procedury obrad i głosowania na konferencji pokojowej. Mocar­stwa zachodnie wypowiadały się za podejmowaniem decyzji zwykłą większością głosów, osta­tecznie zgodziły się na zasadę większości dwóch trzecich, co rozproszyło obawy ZSRR przed „maj oryzacj ą arytmetyczną".

Paryska konferencja pokojowa w sprawie traktatów pokojowych z pięcioma sojusznikami Nie­miec hitlerowskich zebrała się w dniach 29 VII - 15 X 1946 r. Wzięło w niej udział 21 państw (pięć wielkich mocarstw, Austria, Belgia, Brazylia, BSRR, Czechosłowacja, Etiopia, Grecja, Holandia, Indie, Jugosławia, Kanada, Norwegia, Nowa Zelandia, Polska, USRR, Związek Połu­dniowej Afryki). Konferencja uzewnętrzniła dwie różne tendencje regulowania stosunków po­wojennych w Europie.

W pierwszej, tzw. proceduralnej fazie konferencji (29 VII- 15 VII1), USA i Wielka Brytania dążyły do rewizji decyzji Rady Ministrów Spraw Zagranicznych i przeforsowania korzystnych dla siebie uchwał w sprawach artykułów nie uzgodnionych. Udało im się przeforsować zasadę przyjmowania zaleceń zarówno większością dwóch trzecich, jak i zwykłą większością głosów, a także odrzucić zasady głosowania wedlug kolejności alfabetycznej (na rzecz wysunięcia naj­pierw wielkich mocarstw).

W toku drugiej, tzw. komisyjnej fazy konferencji pokojowej (15 VIII - 6 X 1946 r.), główny spór toczył się wokół zagadnień polityczno-ustrojowych. Anglosasi zgodzili się wprowadzić do trak­tatów z Rumunią, Finlandią, Bułgarią i Węgrami artykuł zakazujący odrodzenia faszyzmu i działalności organizacji faszystowskich, co umieszczono już w układach rezejmowych z tymi państwami. Sprzeciwili się jednak wprowadzeniu analogicznego artykułu do traktatu pokojowe­go z Włochami, zaproponowanego przez delegacje Polski i Ukrainy, a popartego przez ZSRR (wniosek upadł większościąjednego głosu). USA i Wielka Brytania bardzo krytycznie odniosły się do orientacji politycznej rządów Bułgarii, Rumunii i Węgier. Polsce zaczęto grozić za kulisa­mi zatrzymaniem zwrotu zapasów złota i pozbawieniem kredytu (40 mln dolarów).

Wśród problemów terytorialnych jednym z najważniejszych okazała się kwestia granicy włosko­jugoslowiańskiej i Triestu. Spowodowały to dążenia mocarstw zachodnich do podważenia kom­promisowych uzgodnień Rady Ministrów Spraw Zagranicznych przez Anglosasów oraz zakusy Włochów wobec Triestu i Krainy Julijskiej. Dwumiesięczne polemiki zakończyły się zaleceniem przyjęcia amerykańskiego projektu statusu Triesu. Ponadto ujawniła się tendencja do zmiany granicy bułgarsko--greckiej na niekorzyść Bułgarii. Zaleceń nie uchwalono. Grecki premier Constantinos Tsaldaris zgłosił także pretensje do północnego Epiru (stanowiącego prawie jedną trzecią terytorium Albanii), ale zostały one odrzucone.

Na konferencji silnie zaznaczyły się dwa nurty w sprawie ekonomicznych aspektów traktatów pokojowych. Mocarstwa zachodnie broniły zasady pełnego odszkodowania, Związek Radziecki tylko częściowego (25 - 50%). Ostatecznie zalecono rekompensatę 75-procentową. Aby mieć wplyw na gospodarkę krajów bałkańskich, Angłosasi żądali ponadto spłaty reparacji w dolarach i funtach szterlingach, lec-z. ich wnioski nie zostały przyjęte. USA i Wielka Brytania postulowały

38

też obniżenie odszkodowań węgierskich i fińskich, zażądały olbrzymich reparacji włoskich i poparły duże żądania greckie pod adresem Bułgarii. Ostatecznie zalecenia w sprawie tych postulatów były znacznie mniejsze niż pierwotne postulaty lub - jak w sprawie włoskiej ­zadowolono się zaleceniem powołania komisji reparacyjnej.

Zastosowana po raz pierwszy po wojnie międzynarodowa „maszyna do głosowania" przeszła wówczas wstępną próbę, której doświadczenia były następnie wykorzystywane na forum ONZ w szczytowym okresie „zimnej wojny".

W końcowym efekcie paryska konferencja pokojowa, ujawniając odmienność dwóch programów pokojowej regulacj i stosunków międzynarodowych w powojennej Europie, udowodniła zarazem możliwość pokojowego współistnienia państw o odmiennych systemach społeczno-ekonomicz­nych.

Zalecenia konferencji paryskiej w sprawie traktatów pokojowych podlegały rozpatrzeniu przez Radę Ministrów Spraw Zagranicznych na sesji nowojorskiej (4 - 12 XII 1946 r.). Po ostrej dys­kusji nie zaaprobowano ani proponowanej pnez Byrnesa zasady automatycznego przyjęcia zale­ceń przegłosowanych większościądwóch trzecich głosów, ani jego próby pnedłużenia ważności zasady „równych możliwości" innych państw w krajach zwyciężonych z 18 miesięcy do lat 3. Przywrócono prawo byłych państw satelickich do ich majątku wywiezionego przez hitlerowców, w związku z czym USA zwróciły statki floty dunajskiej. Swobodę żeglugi na Dunaju ograniczo­no jedynie do normalnych warunków żeglugi handlowej bez proklamowania zasady „równych możliwości". Oddzielne postanowienie mówiło o zwołaniu konferencji w sprawie żeglugi na Dunaju, w której miały wziąć udział państwa naddunajskie i cztery mocarstwa. Obniżono wyso­kość rekompensaty do dwóch tnecich poniesionych strat. Jugosławii pnyznano od Włoch wy­ższe reparacje (125 mln dolarów) niż Grecji (105 mln dolarów). Albanię potraktowano jako przyszłego sygnatariusza traktatu z Włochami. Wolne Terytorium Triestu miało być zdemilita­ryzowane i neutralne; ustalono terminy wycofania obcych wojsk z tego obszaru.

Ostateczne podpisanie traktatów pokoju z. Finlandią, Bułgarią, Rumunią, Węgrami i Włochami nastąpilo w Paryżu 10 lutego 1947 r. (po ratyfikacji weszły one w życie 15 IX 1947 r.). Ich postanowienia ustalały granice państw wediug linii przedwojennych: Finlandii według stanu z 12 III 1940 r., Bułgarii wedlug stanu z 1 I 1941 r., Rumunii według stanu z 1 I 1941 r., Węgier według stanu z 1 I 1938 r., Włoch według stanu z 1 I 1941 r. (lecz z wyjątkiem terenów przeka­zanych Francji, Jugosławii, Grecji, Wolnemu Terytorium Triestu oraz kolonii afrykańskich). Na państwa zwyciężone nałożono ograniczenia w dziedzinie wielkości armii i techniki wojskowej. Państwa te zobowiązały się zwrócić wywiezione z innych państw majątek i walutę w złocie, a także dokonać rekompensaty za własność uszkodzoną lub zaginioną w wysokości dwóch trze­cich strat.

Ważnącechąowych kompromisowych traktatów było to, że przyczyniły się do pokojowej regu­lacji stosunków w Europie Południowo-Wschodniej i nie naruszały suwerenności państw zwy­ciężonych. Niebawem okazalo się jednak, że nie utrudniały one inspirowanej przez Moskwę „ludowej rewolucji" w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech. W kolejnych pądach tych państw nie było już reprezentantów centrowych ugrupowań politycznych, antyfaszystów o niekomunistycz­nym rodowodzie.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ład polityczn1, studia
POJĘCIA-EKOL.LĄD.EGZAMIN, Studia, 1-stopień, inżynierka, Ochrona Środowiska, Ekologia, Ekologia lądo
rozw. i funkcjonowanie gospodarki ściąga- pieniądz-nowy łąd ekonomiczny-kryzys naftowy-, Studia, Roz
Porządek i ład w Kosmosie Gombrowicza a, Studia I stopnia dziennikarstwo
„Pomoc międzynarodowa i nowy ład gospodarczy w okresie powojennym” 2
Studia slajdy1
Studia slaidy
oszustwa studia cywilne
Mazowieckie Studia Humanistyczn Nieznany (11)
Mazowieckie Studia Humanistyczne r2001 t7 n2 s157 160
Mazowieckie Studia Humanistyczne r1996 t2 n1 s165 173
Mazowieckie Studia Humanistyczne r1998 t4 n1 s79 101
Mazowieckie Studia Humanistyczn Nieznany (14)
Automat do ład akumulatorów
Mazowieckie Studia Humanistyczne r1997 t3 n1 s290 292
Mazowieckie Studia Humanistyczne r1996 t2 n1 s113 126
Mazowieckie Studia Humanistyczne r2002 t8 n2 s109 114

więcej podobnych podstron