128 ///. Prcif>maty?jn
ko jako coś. czemu przysługują postrzegalne skutki? Na przykład, w ogóle nie widzimy fotonów, choć to właśnie dzięki fotonom widzimy; foton jest porcją promieniowania elektromagnetycznego, do której odwołujemy się, by wyjaśnić przemieszczanie się światła. Słownik informuje nas ponadto, że foton jest „uważany za cząstkę o zerowej masie i ładunku, spinie równym jedności i energii równej iloczynowi częstotliwości promieniowania i stałej Plancka? Nie sądzę, by Lewis chciał wysunąć twierdzenie, że przedmioty, które tę definicję spełniają, mogłyby zostać sprowadzone do poziomu zjawiskowego, w tym sensie, iż teorie, wr których występują, mogłyby zostać w całości przekształcone w zbiór zdań warunkowych dotyczących prawdopodobieństwa występowania takich-to-a-takich doświadczeń. Lewis twierdzi bowiem, z jednej strony, że żadna ilość świadectw zmysłowych nie wyczerpuje nigdy znaczenia hipotezy fizykalnej, gdyż jej prawdziwość jest zawrze podatna na rewizję. Nie ma jednak powodu, by sądzić, że przypisywał tym hipotezom szerszą treść faktualną niż ta, jaką można znaleźć w formułach nieskończonego ciągu eksperymentów, wf których upatrywano by ich potwierdzenie.
W tym rpiejscu skłonni jesteśmy podnieść sprzeciw, iż unika się wf ten sposób główmego przedmiotu sporu. Czy Lewis rzeczywiście wierzył, że fotony i inne byty tego rodzaju są realne? Prosta odpowiedź na to pytanie jest taka. iż wierzył w ich realność, gdyż jego kryterium realności przedmiotu było potwierdzenie hipotez, w których realność przedmiotu jest bezpośrednio lub pośrednio stwierdzana; a fotony spełniają to kryterium. Mankamentem tej odpowiedzi jest to. że wciąż wydaje się wymijająca. Nie mówi nam bowiem. czy Lewis sądził, że fotony i im podobne byty' są realne w sensie absolutnym. Tu wszakże dochodzimy do impasu. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż Lewis odpowiedziałby, że absolutne pojęcie realności jest pragmatycznie puste.
W zakresie teorii poznania An Anatysis of Knowledge and Valu-ation wzmacnia jedynie stanowisko przyjęte przez Lewisa w Mind and the World Order. Jak już wspominałem, Lewis ma w tej pracy znacznie więcej do powiedzenia na temat znaczenia. O wszystkich wyrażeniach językowych mówi się tu. iż są terminami, a każdemu terminowi przypisuje się każdy z czterech aspektów' znaczenia: deno-uicję, to znaczy klasę wszystkich rzeczywistych przedmiotów, do których ów- termin się stosuje: komprehensję, która obejmuje wszystkie możliwe przedmioty, do których termin mógłby być stosowany; sygni-fikację, to znaczy własność lub zbiór własności, jakie musi posiadać przedmiot, by termin się do niego stosował; oraz intensję, to znaczy koniunkcję innych terminów, które ów termin pociąga za sobą w tym sensie, iż nie może stosować się do czegoś, jeżeli nie stosują się również do tego owe terminy. W przypadku terminu złożonego, który Lewis nazywa sądem, denotacją jest świat rzeczywisty, gdy jest to sąd prawdziwy, lub nie jest nią nic. gdy jest to sąd fałszywy, komprehensją jest zbiór światów możliwych, w których ów sąd byłby sądem prawdziwym, sygnifikacją jest stan rzeczy, który musi zachodzić, by był on prawdziwy, a intensją zbiór innych sądów, które ów sąd za sobą pociąga. Sąd analityczny, który jest prawdziwy wyłącznie na mocy swojego znaczenia, pozostaje prawdziwy we wszystkich światach możliwych. Z uwagi na to ma on pełną komprehensję i zerową intensję. Nie znaczy to, iż nie można zeń niczego wydedukować, jakkolwiek każdy sąd, który może zostać z niego wydedukowany, będzie także sądem analitycznym: oznacza to raczej, że ani ów sąd, ani jego konsekwencje nie różnicują w żaden sposób możliwych światów. Nie odróżniają one świata rzeczywistego od jakiegokolwiek innego świata, który mógłby istnieć zamiast niego. Sąd wewnętrznie sprzeczny, na odwrót, ma zerową komprehensję i pełną intensję. ponieważ każdy sąd. prawdziwy bądź fałszywy, jest jego konsekwencją.
Wydawałoby się, iż wynika z tego, że wszystkie sądy analityczne. a także wszystkie sądy wewnętrznie sprzeczne są równoważne. Jeśli chodzi o cztery Lewisowskie aspekty znaczenia, jest to wniosek, który Lewis musi zaakceptować, próbuje jednak złagodzić jego pura-doksalność oddzielając równoważność od synonimiczności i sprowadzając synonimiczność do zgodności tego. co nazywa znaczeniem analitycznym. Mówiąc ogólnie, dwa wyrażenia mają to samo znaczenie analityczne wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje jedno-jednoznaczna odpowiedni ość intensji każdego z ich składników. Tak więc. by odwołać się do przykładów, którymi posługuje się Lewis, analityczne sądy: „Wszystkie koty są kręgowcami" i „Wszystkie zwierzęta z rodziny kotów są istotami posiadającymi rdzeń kręgowy’* są synonimi-