LXXII
WIELOPLANOWOSC KONSTRUKCYJNA
Sie niematerialnym: jako obrazy tkwiące w świadomości czy raczej:
w podświadomości—funkcjonują w Weselu zgodnie z jedną zasadą. Mieszczą się mianowicie na planie wyobrażeń — w sytuacjach scenicznydi konkretyzujących się plastycznie w fonnie symbolicznych skrótów czy też poszerzonych metafor—konfrontowanych ze zdarzeniami planu „realnego”.
W tym miejscu należy zauważyć, iż wieloplanowość konstrukcyj- I na, służąca niejako zderzaniu różnych planów czy płaszczyzn, najczęściej dla konfiontacji treści, znaczeń z poszczególnych planów — m jedna z najbardziej charakterystycznych cech struktury wielu dzid Wyspiańskiego. Można nawet mówić o zachodzącym w nich niekiedy spiętrzaniu konfrontowanych planów. Dodać zaś trzeba, ze bywały to plany zjawisk o różnej genezie i różnym charakterze, ale współistniały one w wizji scenicznej dramaturga na tej samej zasadzie, na jakiej współżyły nie tylko w wyobraźni twórczej, ale często również we współczesnej Wyspiańskiemu świadomości—czy podświadomości — społecznej, narodowej. Przeprowadzane konfrontacje bywały niekiedy więc rozprzęganian takich „zbitek”, takich bytów zrośniętych w wyobraźni, w pragnieniach, marzeniach, -ideach, niekiedy zaś przeciwnie—ich sprzęganiem, wiązaniem w sposób najczęściej zaskakujący. Przynajmniej jedna z konfrontowanych warstw miewa u Wyspiańskiego charakter zazwyczaj kulturowy—wywodzi się z historii, ze sztuki, z poezji, z mitów, z idei—a nawet najbardziej abstrakcyjne rozważania i niepokoje przybierają u niego formę obrazów. Powiedziano kiedyś, że Wyspiański „myśli obrazami” (S. Brzozowski).
Powyższe uwagi natury ogólniejszej mogą przybliżyć percepcję kompozycji i konstrukcji ideowej Wesela. Z tym wszakże, iż utwór w sposób dość istotny wyróżnia się jak gdyby odwróceniem porządku przeważającego w całokształcie dramaturgii twórcy. Gdy mianowicie znamienne tam jest to, iż ze zderzających się planów bliższy, bardziej dlań zrozumiały i konkretny bywał właśnie plan zjawisk kulturowych, podczas gdy wobec faktów żyda realnego zachowywał on dystans pewną nawet obcośd („do żyda O polityczne-
go i społecznego przychodził poprzez książki"1), w Weselu istotą zachodzącego procesu jest przymierzanie właśnie treści tworów kultury, wyobrażeń i idei — do „rzeczywistości rzeczywistej”, tj. odsłaniającej swą prawdę spoza kurtyny pozorów i złudzeń.
Już Wilhelm Feldman w swym pierwszym artykule o Weselu, w •Krytyce1 2, wskazał w nim rzecz w tej mierze główna:
Z szlachtą polską polski lud — śpiewa wszystko, co marzy i śni, powtarzają artyści, pociągnięci urokiem wsi polskiej i miną Piastowską jej mieszkańców, powtarzają mieszczuchy, którzy spragnieni emocji bałamucą się narodowo, powtarzają starzy i młodzi zwolennicy idylli, wpatrzeni w typ uszlachconego Bartosza i szlachcica w sukmanie. 1 wcielenie ideału zeszło na ziemię. Z nieba Słowackiego zstąpił szlachcic-chłop Wemyhoia, przywiózł Zloty Róg, ów róg oczekiwany, wytęskniony, ów ton wszystkich serc, hasło czynu, glos Zmartwychwstania. 1 czyn nic następuje. Zloty Róg nie zagrzmiał. Szlachcic-artysta składa go w ręce chłopa, a sam zasnuwa się w sieć snów, marzeń serdecznych, bohaterskich, mistycznych, ale które czynu nie mogą zrodzić; chłop-kosynier o gorącym temperamencie i tęgim ramieniu mniej ma wyrobiony mózg i stał się igraszką wichru albo kto wie jakich szatanów, dmących w swe trąby wśród poszumu lasu. Złoty Róg nie zagrzmiał (...) Pany, chłopy, chłopy, pany kręcą się w zaklętym kole — do czynu pokolenie nie jest zdolne. Złoty Róg zgubił się — zginął ideał: z szlachtą polską polski lud-.
To, co Feldman nazywa ideałem, można też nazwać mitem społecznym (w tym wypadku: narodowym). Uzasadniona historycznie legenda „racławicka” przybrała w przebiegu dziejów i ewolucji idei formę mitu chłopa-kosyniera, nadziei dążeń i ruchów wolnościowych.
Według G. Sorela mit (mit społeczny) stanowi wyidealizowany rezultat pragnień, dążeń, istniejących w określone) grupie społecznej, i pełni rolę programu, który stymuluje działanie. Od końca XVIII wieku, ze szczególną zaś siłą w rozległej u nas epoce ro-
1 K. Wyka, Wstęp da „Wesela” S. Wyspiańskiego, Warszawa 1950, s. XXXVII.
f(W. Feldman], O Zloty Róg, -Krytyka. 1901, z. 6 (czerwice).