296
Bogdan Walczak
uczył się mowy. której używali Jego Matka i św. Józef, Jego krewni i wszyscy mieszkańcy Nazaretu? Mamy prawo przypuszczać, że również dziś niebo chce mówić do nas językiem, którym posługujemy się w naszych domach i w którym rozmyślają nasze serca. Dziękujmy więc Bogu, że wreszcie mamy księgę, w której Bóg przemawia do górali po góralsku (7).
Z tego, że Matka Boska z Bernadetą i dziećmi z Fatimy rozmawiała w miejscowej gwarze (a jak inaczej miałaby rozmawiać, skoro ani Bernadeta, ani dzieci fatimskie zapewne żadnej innej mowy nie znały?), że Piotra jako Galilejczyka można było poznać po mowie w judzkiej Jerozolimie, że Chrystus uczył się mówić od swoich Rodziców i krewnych (a od kogo innego miałby się uczyć?) - nic oczywiście nie wynika dla językowo-stylistycznego kształtu przekładów Biblii na języki narodowe, w tym i na język polski. Swoją opinię na temat najwłaściwszego (moim zdaniem) języka i stylu współczesnych polskich przekładów Biblii wyraziłem już mimochodem kilkakrotnie, a dwa razy w sposób względnie usystematyzowany i wyczerpujący1. Tu już tego wywodu po raz trzeci nie mogę powtarzać. Należy sobie jednak postawić pytanie, czy istotnie - jak twierdzi ks. Drozdek - w przekładzie Marii Matejo-wej Torbiarz Bóg przemawia do górali językiem, jakim posługują się oni w swoich domach. Odpowiedź na to pytanie jest celem niniejszego referatu.
Przekład zachowuje prawie wszystkie najistotniejsze właściwości gwary podhalańskiej, choć (wszystko wskazuje na to, że na skutek przypadku czy niedopatrzenia, a nie świadomego zamiaru) nie zawsze konsekwentnie.
Jak wiadomo, gwara podhalańska jest częścią składową dialektu małopolskiego, który -jako całość - charakteryzuje się przede wszystkim dwiema cechami: mazurzeniem i udźwięczniającą fonetyką międzywyrazową.
Gdy chodzi o mazurzenie, konsekwencja w zakresie odzwierciedlenia tej cechy w tekście przekładu jest znaczna, ale bynajmniej nie absolutna. Przykładów jest oczywiście bez liku:
Ewangelijo podług świyntego Mateusa (9), Skoro to usłysoł król Herod (10), bo Herod bedzie sukoł Dzieciontka (11), przychodziyło sie okrzcić dużo s faryzeusów i saduceusów (13), Jus sie-kiyre przykładajom do korzy ni drzew (13)
ale w rodowodzie Jezusa czytamy:
Dawid był ojcem Salomona, a matkom była (dawno) baba Uriasa. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy [...]; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama [...]; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa [...], Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza (9)
też dalej :
Pokozali sie im Mojżes i Elios (50), jedyn dlo Mojżesa i jedyn dlo Eliosa (50), Wesia du dómu Za-choryjosa i pozdrowiyła Elżbietę. Kie Elżbieta usłysala pozdrowiynie Maryj i, porusylo sie w niyj dziciontko. a Duch Świynty napełniył Elżbietę (139).
Odstępstwa od mazurzenia, jak widać, dotyczą głównie (choć nie wyłącznie, o czym świadczą przykłady typu naraża jom na cudzołóstwo (18)) antroponimii biblijnej, nie można się tu jednak dopatrzyć żadnej zasady porządkującej te odstępstwa.
Zob. B. Walczak, W sprawie języka współczesnych przekładów Biblii (Głos w dyskusji), w: Od Biblii Wtyka do współczesnego języka religijnego. Z okazji 400-lecia wydania Biblii ks. Jakuba Wujka, pod red. ks. Z. Adamka i S. Kozi ary, Tarnów 1999, s. 79-85 n., Jeszcze raz w sprawie języka współczesnych tłumaczeń Biblii (w związku z nowym przekładem Ewangelii iw. Marka pióra ks. Tomasza Węcławskiego), w: Poznańskie Spotkania Językoznawcze, l. IX, pod red. Z. Krążyńskiej i Z. Zagórskiego, Poznań 2002, s. 153-160.