26
teoretyzacji, bo nie my pierwsi przeżywamy niepokój identyfikacji i niepokój obecności Innego1.
Modernizm i problem tożsamości
Rozproszenie tożsamości, wielorakość sytuacji podmiotowych, z których odczytywane są znaczenia świata i zasadnicza otwartość tych znaczeń na grę interpretacji w sytuacji braku jednoznacznej dominacji dyskursywnej — te dość powszechnie rozpoznawane cechy współczesności są wiązane na ogół ze zjawiskiem określanym mianem kultury postmodernizmu. To właśnie dzięki dyskursywnej otwartości okazuje się możliwe artykułowanie „innych głodów”, dopuszczenie odmienności do udziału w społecznej przestrzeni wypowiedzi. Ta sama otwartość kreuje też problemy z identyfikacją tożsamości.
Postmodernizm nie stanowi jednak jakiegoś zasadniczego zerwania ciągłości kulturowej, co dobrze widać właśnie na przykładzie problemu tożsamości. Problem ten został bowiem sformułowany u podstaw nowoczesności, u początków Oświecenia. Zwraca na to uwagę Mladen Dolar w swojej analizie ostatnich wystąpień Michela Foucault, poświęconych między innymi myśli Kanta2. Jak zauważa Dolar, modernizm jest od początku „niepełny”, w jakimś sensie „zakłada” postmodernizm. Analizując interpretacje tekstu Kanta Co to jest Oświecenie? dokonane przez Foucault i Lacana, Dolar zauważa u obu tych autorów niejednoznaczny, w jakimś sensie „wyrozumiały” stosunek do kwestionowanej w postmodernizmie tradycji Oświecenia. Analizując postawiony przez Kanta problem odrębności władzy (prawo, któremu jednostka musi się podporządkować) i rozumu (dzięki któremu możliwe staje się kontrolowanie sfery polityki), Foucault zauważa, że „rozdwojony podmiot”, który musi być konstruowany w relacji do teraźniejszości, jest „wynalazkiem” epoki Oświecenia, a nie bieżącej, postnowoczesnej współczesności. Taka perspektywa pozbawia podmiotowość ugruntowania w transcendenq'i, czyni z niej zadanie dla parającego się swą teraźniejszością człowieka. Jest to zarazem paradoksalna perspektywa wolności: jej warunkiem staje się tu nie autonomia zintegrowanej osoby, a jej nieciągłość, wewnętrzne pęknięcie umożliwiające dystans do tej części „ja”, która podporządkowuje się władzy. Jest to niejako powrót do antyku, do przedchrześcijańskiej technologii konstruowania podmiotu — a zarazem motyw, który w pełni dotrze do świadomości społecznej dopiero w czasie postmodemy. Ten wątek analizy modernizmu, jako projektu kulturowego zakładającego konieczność konstruowania podmiotu w horyzoncie teraźniejszości, jest podejmowany przez Homi Bhabhę w jego interpretacjach filozofii postkolonialnej3. Postrzegana z pierspektywy takiej charakterystyki współczesność — z jej gorącą problematyką tożsamości, z jej przemieszczeniami i rewolucyjnymi odwróceniami porządków — nie stanowi w ostatnich stuleciach szczególnie osobliwego momentu: dla skonstruowania tożsamości zawsze bowiem potrzebna była jakaś „przerwa” w horyzoncie bieżącego trwania, jakieś zakłócenie i przemieszczenie pozwalające na dystans do bezpośredniego, przestrzennego doświadczania świata. Współcześnie takie otwierające przemieszczenia dokonywane są za sprawą przeobrażeń w kulturze (postmodernizm) i w relacjach politycznych. Rozpad imperiów kolonialnych, którego być może ostatnim akcentem był upadek ZSRR, doprowadził do zakłócenia przestrzeni komunikami społecznej stanowiącej podstawę identyfikacji tożsamości. Europa Wschodnia, jako region „świeżo zdekolonizowany”, targana jest wstrząsami wynikającymi z gorączkowego dążenia do określenia społecznych granic, wytyczenia terytoriów, nowego umiejscowienia się społeczeństw w przestrzeni geograficznej, ekonomicznej i kulturowej. Nasza nowoczesność, nasze modernistyczne trwanie w teraźniejszości zorientowanej w przyszłość zostało zaburzone głosami z przeszłości. Przestrzeń, horyzontalna sfera „tutaj” przemieszała się z czasem. Mieszkający obok siebie ludzie okazali się nagle należeć do różnych miejsc w społecznej tradycji, stracili podstawę wspólnotowej identyfikaq'i i uruchomili mordercze rezerwuary zrepresjonowanej pamięci. Rozpoczęło się gwałtowne poszukiwanie Innych, którzy mogliby stanowić tło dla własnej identyfikaq'i. Nowoczesna, postnowoczesna i przednowoczesna Europa znowu stawia sobie w ten sposób pytanie o własną tożsamość.
Ja — Inny
Proces konstruowania tożsamości ma naturę językową. Jego dynamika odzwierciedlać więc musi logikę tworzenia znaczeń w języku: tożsamość jest bowiem werbalną identyfikacją podmiotowości, jest znaczeniem nadanym w toku praktyki dyskursywnej (zawsze grupowo, społecznie ugruntowanej,
W niniejszym opracowaniu wykorzystuję inspiracje płynące z tekstów z kręgu tzw. filozofii postkolonialnej. Jest to refleksja nad społeczeństwem i kulturą uprawiana głównie przez przestawicieli byłych kolonii Europy oraz przez innych filozofów zainteresowanych problematyką kultury (na przykład literaturą) krajów wyzwalających się z kolonialnej zależności. W tym kręgu badań powstają czasem wręcz intrygujące analizy problematyki tożsamości kulturowej — w moim przekonaniu mające duże znaczenie teoretyczne dla prób rozumienia naszej sytuacji społecznej.
1 M. Dolar, The Legacy of Enlightenment: Foucault and Lacan, New Formations No. 14, pp. 43-56, 1990.
Wykorzystuję tu analizy tożsamości w relacji do Innego zawarte w następujących tekstach: H. Bhabha, ‘Race’, Time, and the Revision of Modemity, The Oxford Lilerary Review vol. 13, No. 1—2, 1991. Tenże, The Third Space. W: J. Rutherford, (ed.), Identity, Community. Culture, Difference. London: Lawrcncc & Wishart 1990.