248 Traktat drugi
Gdy więc syn Anglika urodzi się we Francji, oczywiste jest, że dysponuje on taką wolnością i może tak uczynić, nie wiąże go bowiem węzeł żadnej zależności wynikający z tego, iż jego ojciec jest poddanym królestwa Anglii. Ojciec nie jest związany żadnymi umowami swych przodków. Dlaczego więc jego syn, który urodził się gdzieś indziej, nie może na tej samej podstawie dysponować taką samą wolnością? Naturalna władza ojca nad własnymi dziećmi jest taka sama wszędzie, gdziekolwiek się one urodzą. Naturalne zobowiązania pozostają nienaruszone przez prawa pozytywne królestw i wspólnot.
§ 119. Jak to już zostało wykazane, każdy człowiek jest z natury wolny i nic, poza jego własną zgodą, nie może poddać go jakiejkolwiek ziemskiej władzy. Trzeba tu jeszcze rozważyć, co należy rozumieć przez wystarczającą deklarację ludzkiej zgody na podleganie prawom jakiegoś rządu. W tej kwestii istnieje powszechne rozróżnienie między zgodą wyraźną a milczącą. Nikt nie wątpi, że wyrajna zgoda kogokolwiek wstępującego do społeczeństwa czyni go całkowicie członkiem wspólnoty i poddanym rządu. Trudność pojawia się przy ustaleniu, co należy uważać za zgodę milczącą i jak dalece ona zobowiązuje, to znaczy, jak dalece należy uważać kogoś za takiego, który ją wyraził i w ten sposób podporządkował się jakiemuś rządowi w sytuacji, gdy ten nic takiego nie dał do zrozumienia. Powiadam na to, iż każdy człowiek, który włada jakimś majątkiem bądź własnością stanowiącą część obszaru panowania państwa, wyraża w ten sposób Zgodę milczącą. Przez takie uprawnienie jest on zobowiązany do posłuszeństwa prawom jego rządu w takim samym stopniu, jak każdy inny poddany niezależnie od tego, czy jego majątek będzie zawsze należał do niego i jego dziedziców, czy mieszka on w tym państwie tylko przez tydzień lub też swobodnie ggxłróżuje po jego drogach. Podlega on w efekcie rządowi tego państwa, jak każdy na jego terytorium.
§ 120. Aby lepiej to zrozumieć, należy stwierdzić, że każdy człowiek wstępujący pierwszy raz do wspólnoty, łącząc się Z nią, podporządkowuje jej również własność, którą dysponuje lab dopiero zdobędzie, jeżeli ta nie należała już wcześniej do jfcdnego innego rządu. Byłoby oczywistą niekonsekwencją, gdyby ktoś, wstępując do społeczeństwa dla zabezpieczenia t< uregulowania swej własności, przyjmował, że jego grunt, którego własność ma zostać określona zgodnie z prawami tego Społeczeństwa, winien być wyłączony spod jurysdykcji rządu, którego on — posiadacz gruntu — jest poddanym. Tym samym więc aktem, przez który każdy jako uprzednio wolna tjtoba łączy się ze wspólnotą, łączy z nią także swój uprzednio niezależny od nikogo majatek.’ Tak więc i osoba, i majątek podlegają władzy rządu i panowaniu wspólnoty dopóty, dopóki ona istnieje. Ktokolwiek więc od tego czasu dysponuje... sfc wyniku dziedziczenia, kupna, przyzwolenia czy w inny łÓIZcze sposób jakimkolwiek kawałkiem yiemi znajdującym się pad władzą rządu wspólnoty, ten musi go objąć w posiadanie pod trunkiem Z tym złączonym, to znaczy, Że f»ush jak każdy inny flBttSfiy, poddać są rządowi wspólnoty, którego jurysdykcji IKflega ten grunt.
§ 121. Od czasu kiedy rząd sprawuje już bezpośrednio Jurysdykcję nad gruntem, jego posiadacz (zanim jeszcze sam Pdąęzy się ze społeczeństwem), tylko przez fakt zamieszkania *** nim czy posiadania go, zobowiązany jest do podległości temu Ss^owi przez eały czas korzystania ze swej własności. Tak więc, właściciel, który nie wyraził niczego poza milczącą ZEPM podporządkowanie się rządowi, a poprzez darowiznę, fP^edaż bądź w jeszcze inny sposób pozbywa się swej