i szczęśliwa pobiegła do domu. Kiedy weszła do izby. macocha i Aldona bardzo się zdziwiły. Zapach fiołków napełnił wnętrze chaty.
- Skąd je masz? - zapytała ze złością Aldona.
- Rosną na polanie u szczytu góry, jest ich tam bardzo dużo -odpowiedziała Kasia.
Aldona rzuciła fiołki w kąt, a sama położyła się na piecu i zaczęła rozmyślać.
Następnego dnia macocha zawołała Kasię i tak powiada:
- Skoro w górach jest tyle fiołków, to na pewno rosną też poziomki. Ruszaj natychmiast i przynieś ich cały koszyk!
- Ależ matulu, gdzie ja teraz znajdę poziomki? Czy ktoś słyszał, żeby pod śniegiem rosły poziomki?!
- Ach, ty leniu! Rozkazuję ci, marsz po poziomki! A jeśli ich nie przyniesiesz, to pójdziesz precz z domu! - krzyczała macocha.
Aldona wypchnęła Kasię za drzwi i nieszczęsna dziewczynka z płaczem poszła w góry. Było już ciemno, w zaspach śniegu nie można było znaleźć ścieżki. Długo błądziła, trzęsła się z zimna, męczył ją głód. I tym razem zobaczyła w oddali ogień. Resztkami sił pobiegła w tamtym