286
Zygmunt Szweykowski
Berlin 15 listopada [. . . ] Cesarz Wilhelm powrócił do zdrowia zupełnie i dzisiaj słuchał już raportu nadmarszałka dworu [... ] nadto odbył naradę z ministrem Puttkamerem1.
Natomiast w tym samym czasie do społeczeństwa niemieckiego zaczęły dochodzić coraz groźniejsze wieści o stanie zdrowia następcy tronu, księcia Fryderyka, leczącego się od kilku miesięcy w San Remo na gardło. Już i poprzednio chodziły słuchy, że stan zdrowia Fryderyka jest wysoce niepokojący, gazety zagraniczne (szczególnie wiedeńskie) pisały o sytuacji wręcz katastrofalnej, dzienniki jednak niemieckie nie podawały na ogół alarmujących wiadomości: „Do ostatnich niemal dni [do początków listopada] nadchodziły z San Remo i były ogłaszane we wszystkich dziennikach stereotypowo brzmiące, powtarzające się dosłownie niemal doniesienia o postępującej rekonwalescencji księcia następcy tronu, o jego bliskim powrocie do kraju”2. Trudno jednak było dłużej rzeczywistość ukrywać: dnia 12 listopada urzędowy „Reichs- und Staats-Anzeiger” obwieścił Niemcom, że książę następca tronu ma w gardle raka 3.
Postacią księcia Fryderyka żywo interesowały się bardziej postępowe elementy niemieckie, interesowała się cała Europa, interesowało się także społeczeństwo polskie, z jego przyszłym panowaniem bowiem łączono zasadnicze zmiany w polityce wewnętrznej i zewnętrznej Niemiec. Uważano, że książę Fryderyk, będący pod urokiem cywilizacji angielskiej (żona jego była córką królowej Wiktorii), oprze rządy swe na rozlegle rozwiniętym systemie parlamentarnym, że da społeczeństwu dużo swobód demokratycznych, że w związku z tym równouprawni obce narodowości wchodzące w skład Rzeszy4, że wreszcie — choć sam z zawodu był wojskowym — stanie się zwolennikiem pokoju. Wszystkie te zamierzenia księcia (podajemy je wyłącznie na podstawie ówczesnej prasy, bo ta głównie — jeśli nie jedynie — była dla Prusa źródłem informacji o następcy tronu) uderzały wyraźnie w politykę Bismarcka: ogólnie mniemano, że z chwilą wstąpienia na tron Fryderyka zacznie się zmierzch „żelaznego kanclerza”. Prasa warszawska miała na to twierdzenie odpowiednie dowody: w r. 1878, po zamachu Nobilinga, kiedy ranny cesarz Wilhelm nie mógł sprawować rządów, zastępstwo ich powierzono Fryderykowi: będzie to -— pisał wówczas „Kurier Warszawski” — „niejako uwerturą przyszłej monarchii i nacechuje nowy system rządu” 5. Między
„Kurier Codzienny" 1887 nr 311 i 317, telegramy.
„Gazeta Warszawska" 1887 nr 298, korespondencja z Berlina.
Tamże 1887 nr 301.
Pisano także o życzliwym stosunku księcia do Polaków. Zob. np. art.: - ś i -Co rokował? „Dziennik dla Wszystkich" 1887 nr 254.
„Kurier Warszawski" 1878 nr 127, Przegląd polityczny.