250 Buddyzm
8. Są tacy [...]- tathagata nie istnieje po śmierci -[...]
9. Są tacy [...]- tathagata istnieje i nie istnieje po śmierci -[...]
10. Są tacy [...]- tathagata ani nie istnieje, ani nie nie istnieje po śmierci -
Oni żyją gotowi do kłótni, gotowi do sprzeczki, popadają w kontrowersje wzajemnie się atakując raniącymi słowami: „laka jest prawda - nie taka jest prawda; nie taka jest prawda - taka jest prawda!”
I oto wielu mnichów, odziawszy się [w zakonne szaty] i wziąwszy miskę żebraczą weszło po jałmużnę do [miasta] Sawatthi przed południem. Gdy obeszli [miasto] Sawatthi za jałmużną, po południu powrócili z jałmużną i udali się w to miejsce, gdzie przebywał Błogosławiony. Zbliżywszy się i pozdrowiwszy z czcią Błogosławionego usiedli po jednej stronie. I gdy tak siedzieli po jednej stronie, owi mnisi w te słowa odezwali się do Błogosławionego:
- Tutaj, Panie, w Sawatthi przebywają liczni pustelnicy, bramini, wędrowni asceci różnych wyznań, mający różne poglądy, mający różne wierzenia, mający różne nastawienia, znajdujący oparcie w różnych opiniach.
1. Są [tedy pośród nich] tacy pustelnicy i bramini, którzy twierdzą [...]-[...]
10. Są tacy którzy twierdzą, że tathagata ani nie istnieje,
ani nie nie istnieje po śmierci
[Słysząc tc słowa Błogosławiony rzekł do owych mnichów:]
- Mnisi! Asceci różnych wyznań są ślepi, pozbawieni oczu - nie znają [prawdziwego] sensu [rzeczy], nie znają nieprawdziwego] sensu [rzeczy] (albo: nie znają tego, co dobre i tego, co niedobre), nic znają prawdy, nie znają nieprawdy.
Ci [asceci], nie znający ani tego, co dobre, ani tego, co niedobre, ani prawdy, ani nieprawdy, skłonni do kłótni, swarliwi, popadający w kontrowersje, żyją atakując się wzajemnie raniącymi słowami: „taka jest prawda - nie taka jest prawda; nie taka jest prawda - taka jest prawda!”
Dawno temu, o mnisi, władcą tegoż [miasta] Sawatthi byl pewien król. I ten król, o mnisi, wezwał jakiegoś człowieka [tymi słowy:]
- Hej, ty tam, człowieku! idź i zbierz razem wszystkich ślepych od urodzenia w Sawatthi.
- Tak jest, panie! - odrzekł ów człowiek.
Usłuchał [rozkazu] króla i, o mnisi, zebrawszy razem wszystkich ślepych od urodzenia w Sawatthi, udał się do króla. Zbliżywszy się rzeki do króla: - [Oto] zebrani są, panie, wszyscy ślepi od urodzenia w Sawatthi.
Król [na to odrzekł:]
- A teraz, powiadam, pokaż [tym] ślepcom słonia!
- Tak jest, panie! - rzekł ów człowiek, o mnisi, usłuchał [rozkazu] króla i okazał (przyprowadził) ślepcom słonia.
[1] - [A teraz] pokaż jednej grupie ślepców głowę słonia [mówiąc im -] „taki jest słoń, ślepcy!”
[2] Jednej grupie ślepców pokaż ucho słonia [mówiąc im -] „taki jest słoń, ślepcy!”
[3] Jednej grupie ślepców pokaż kici słonia [mówiąc im -] „taki jest słoń, ślepcy!”
[4] Jednej grupie ślepców pokaż trąbę słonia [mówiąc im -] „laki jest słoń, ślepcy!”
[5] Jednej grupie ślepców pokaż ciało słonia [mówiąc im -] „taki jest słoń, ślepcy!”
[6] Jednej grupie ślepców pokaż nogę słonia [mówiąc im -] „laki jest słoń, ślepcy!”
[7] Jednej głupie ślepców pokaż udo słonia [mówiąc im -] „taki jest słoń, ślepcy!”
[8] Jednej grupie ślepców pokaż ogonek (? członek, wyrażenie nangułtha jest niejasne) słonia [mówiąc im -] „taki jest słoń, ślepcy!”
[9] Jednej grupie ślepców pokaż ogon słonia [mówiąc im -] „laki jest słoń, ślepcy!”
1 ów człowiek, o mnisi, pokazawszy ślepcom słonia, [tak jak kazał król,] zbliżył się do króla. I gdy się zbliżył, rzekł do króla:
- Słoń, panie, został pokazany ślepcom. Co teraz, [panie,] rozkażesz?
I oto król, o mnisi, udał się lam, gdzie byli ślepcy [zgromadzeni]. Zbliżywszy się powiedział do tych ślepców:
- Czy pokazano wam, ślepcy, słonia?
- Tak, panie, pokazano nam słonia.