i i. '/jrLr&z-.
Małgorzata Marcjanik
mniej oficjalnąjest - zgodnie z polskim obyczajem - osoba o wyższej randze pragmatycznej, tj. starsza wiekiem, stanowiskiem, prestiżem. Przedstawiciel młodego pokolenia nic ma więc prawa zwracać się do kogoś o pokolenie starszego za pomocą formy typu panie Grzegorzu. Nie ma tego prawa ponadto wtedy, gdy oprócz młodego wieku pełni funkcję o charakterze usługowym 1 (jako na przykład sprzedawca w salonie samochodowym), jest więc kimi
0 niższej w stosunku do klienta randze pragmatycznej.
Wypowiedź adresowana do kierowcy przez zatrzymującego samochód policjanta: Panie Grzegorzu, czy wie pan, z jaką prędkością pan jechał?, ma podobno - oprócz poufałości - jeszcze jeden cel komunikacyjny: przyzwolenie na negocjacje dotyczące wysokości mandatu.
Z kolei forma typu panie Grzegorzu, zastosowana przez lekarza do nieznajomego pacjenta, jest formą protekcjonalną.
We wszystkich relacjach wskazanego typu użycie form pani,panie wraz z imieniem jest i niezręczne, i niestosowne. No i mało eleganckie.
Niezręczne i nieelcganckic jest zwracanie się - zarówno w mowie, jak
1 w piśmie - do zbiorowego odbiorcy za pomocą drugiej osoby liczby mnogiej czasownika, typu Podajcie swój numer telefonu oraz za pomocą zaimka osobowego wy (np. Macie do odgadnięcia jeden wyraz) i zaimka dzierżawczego wasz (np. Wasze uwagi zostaną przekazane kierownictwu).
Taki bezpośredni sposób zwracania się do adresata naśladuje sposób stosowany w reklamach, które „mówią” do odbiorcy przez ty (rzadziej prze1 wy), żeby skrócić dystans i sprawić wrażenie prywatnej rozmowy. Slogan reklamowy Jesteś tego warta dobrze „rozmawia” z klientką sklepów kosmetycznych.
Ale niedobrze rozmawia ze mną mój młody przełożony, kiedy kieruje do mnie i mnie podobnych, tj. mających tytuły naukowe osób, pismo zawierające formy typu Wasze uwagi uwzględnimy w sprawozdaniu końcowym. Niedobrze dlatego, że powinien użyć formy mniej partnerskiej, zawierającej więcej szacunku i dystansu: Państwa uwagi...
Jeszcze bardziej niezręczne jest używanie w omawianych sytuacjach w bezpośrednim kontakcie zdrobniałej formy imienia (pani Aniu,pani Basiu). nawet wtedy, gdy młodzi pracownicy np. supermarketów mają zdrobniałą formę własnego imienia uwidocznioną na identyfikatorze. Forma ta, pozbawiając ich anonimowości, wyrabia poczucie indywidualnej odpowiedzialności zawodowej, nic powinna natomiast stanowić zachęty do poufałego
zwracania się do nich klientów. Zwłaszcza żc niemożliwe są zachowania symetryczne (klienci nic noszą identyfikatorów).
Jeszcze inną sytuacją związaną z używaniem zdrobniałej formy imienia jest sytuacja, którą nazywam „pułapką na poufałość”. Mamy z nią do czynienia wtedy, gdy reprezentująca firmę osoba, która nam się przedstawia (również w kontakcie telefonicznym), robi to za pomocą zdrobniałego imienia i nazwiska, np. Ania Dudek (lub: Ania Dudek, słuchani). Mówiąc w ten sposób, nadawca mówi po pierwszo: «możesz do mnie zwracać się w taki sposób, w jaki zwracają się moi bliscy i znajomi», ale mówi też - po drugie: -jeśli ty będziesz zwracał się tak do mnie, to ja będę mieć prawo w podobny sposób mówić do cicbic». Jeśli więc, dzwoniąc do sekretariatu pewnej instytucji, dam się złapać, i - przedstawiwszy się za pomocą niczdrobnia-łego imienia i nazwiska - powiem: Pani Anin. proszę mnie połączyć z panią dyrektor, to mogę się spodziewać repliki: Już łączę, pani Małgorzato (może nawet: pani Małgosiu).
Podobnego typu niezręczność - nazywaną tu nonszalancją - obserwujemy nieraz w rozmowach (wywiadach) prowadzonych w mediach.
Zdarza się, że młodzi dziennikarze zwracają się w ten sposób do zaproszonych do studia radiowego czy telewizyjnego utytułowanych, a nieznanych sobie osobiście gości. Sama byłam uczestniczką takiej rozmowy na antenie, w której młoda dziennikarka do profesora uniwersytetu zwracała się za pomocą formy panie Januszu (wymiennie z form spanie profesorze)4.
Ale bywa też odwrotnie. Bywa mianowicie, że osoby pełniące ważne funkcje w państwie, w rozmowie ze znanym dziennikarzem (znanym z mediów, nic osobiście) używają tej właśnie formy. Uważają być może, żc ich wysoka ranga dopuszcza poufałość. Tymczasem obyczaj na to nie zezwala. Nawet prezydent, udzielając dziennikarce wywiadu, nie powinien zwracać się do niej pani Moniko, lecz pani redaktor.
W trakcie takich form publicznej rozmowy, jak wywiad, debata, dyskusja czy rozmowa z ekspertem, jej uczestnicy odgrywają role wynikające z pełnionych przez nich funkcji państwowych, zawodowych itp. Z tymi 1
233
Co - dodam, gdyż wywiązała się między nami rozmowa na ten temat - jego nic raziło zupełnie (przyjemniej tak twierdził), dla mnie zaś było nic do przyjęcia. Świadczy to i o indywidualnym odbiorze tego npu zachowań, i o ich związku z płcią; pewnie w ustach kobiety omawiane formy, adresowane do mężczyzny, brzmią lepiej, niż gdyby ich nadawcą był miody mężczyzna, a adresatką kobieta w średnim lub cuszym wieku.