Posługiwanie się w badaniach historycznoliterackich kategorią pokolenia, wbrew jej obiektywnym podstawom mało precyzyjną, wymaga ostrożnego unikania „pułapek socjologii literatury” a także dwóch skrajnych pokus, które za Henrykiem Markiewiczem można nazwać pokusami: „nieprzerwanej ciągłości i antytetycznych przełomów” 1 2. Jak uniknąć tych wszystkich niebezpieczeństw i w ogóle coś powiedzieć? Ogólne i skrótowe ujęcia są jednak możliwe pod warunkiem rzetelnego uwzględnienia tego, co na dany temat już napisano. Dla mnie stale przywoływany kontekst stanowią sformułowania Kazimierza Wyki, odnoszące się do zjawiska pokoleń literackich, i dokonania badaczy dwudziestolecia międzywojennego: Jerzego Kwiatkowskiego, Michała Głowińskiego, Włodzimierza Maciąga i innych 3.
Możliwość użycia klucza pokoleniowego w stosunku do generacji tak bardzo podzielonej przez grupowe spory już dawno przewidywał Michał Głowiński, pisząc na marginesie swego artykułu:
Nie jest wykluczone, że różnice między tymi grupami zatrą się w świadomości literackiej, bądź będą utrzymywane na zasadzie przyzwyczajenia jako swego rodzaju .przeżytek”. Wtedy — być może — (...) kategorią zasadniczą stanie się
POr. R. Zimand, Pułapki socjologii literatury [w:] Problemy socjologii literatury, red. J. Sławiński, Wrocław 1971, s. 9-28.
H. Markiewicz, Młoda Polska a literackie dziedzictwo pozytywizmu [w:) Stulecie Młodej Polsld, red. M. Podraza-Kwiatkowska, Kraków 1995. s. 407.
K. Wyka, Pokolenia literackie, Kraków 1977; J. Kwiatkowski, Literatura dwudziestolecia. Warszawa 1990; M. Głowiński, i. Sławiński [wstęp do:] Poezja polska dwudziestolecia międzywojennego. Antologia, Wrocław 1987; W. Maciąg. Pokolenie 1910, maszynopis, za którego udostępnienie dziękuję.