ffferara •ułrtnau —palowi prasa wli niektórzy futuryści. jest dl« nowego PKkne adtai* a>r«nUR&u«ce. 2. Mowa poezja powinna dążyć do nowych cfcwtwalmtyaarji iBKiywiitold; w icj dziedzinie dzisiejsza pocsjs Hanaka nokr wykazać jui zdobycze o historycznej doniosłości. 8. Nową
6«d©wv sdania; pnawoścśr mi się łudzić. że w kilku moich utworach dałem pserwszr prob\ wiodące ku spełnieniu tej aaaady.
«
Poemat je*t «• układ pięknych zdnń. Funkcjonalna uJrinok powinna
sArwad zdania poematu w uchwytną jedność. Plan układu poematowego po
winien być widzialny, jak plan dworca kolejowego lub domu towarowego. Bo poemat jest budową.
hHilU bodowy daje się odnaleić jako naczelne wymaganie we wszystkich diii dżinach działalności ludzkiej. Postulat budowy jest wierzchnią wani-wą uaiffo tycia. Budowanie dzieła sztuka jest to sprowadzanie chaosu do porządku*. W skomplikm -ar rgo różni czko wani a się społeczeństw
brzmią ciągłe chrzęstrm O nowym ładzie społecznym. Nowe warunki istnienia
Talerze wagi społecznej, które zachwiały się wszędzie.
porządkowanie staje się naglącą obroną przeciwko skomplikowanemu chaosowi. A w czasach, w których tyjemy, zamienia się ono w poręcz kaidej chwili. Także w plon lat. Europa, wyprana krwią wojny i prze maglowana traktatami pokojowymi, okazała się prześcieradłem o kroju nie dokończonym. Zależność państwa ad państwa, oświetlona dostatecznie kosmopolitycznym stsdsckcu genewskiego słońca, wysunęła zadanie nowego ładu
W (» Z)K
wnyitUch kilach Europy nowe budowanie. Nigdy ręka i ergi* nie wyciągały sic ku zadaniom bardzie) kuszącym, bardzie) światoiwóracym; nigdy glos o budowę nie byl silniejszy. Nic dziwnego, te tnlcte w republikach sztuki jest on hasłem, które mnie wszystko, czego w sobie nie ssnleócl.
Ntewątplawie postulat budowy, otoczony ideami harmonii, metody i dyscypliny, z którymi stale obcuje, zbliża nas do klasycyzmu Jednakie czyni (f z klasycyzmu hasło dnia znaczy nie rozumieć ani klasycyzmu am dnia Jakiekolwiek znaczenie zechcemy nadać temu terminowi, nabijanie go na drzewce sztandarowe uważam za szkodliwe. Klasycyzm jest pojęciem historycznym; te jego dążenia, które nawet mogłyby być dla nas aktualne, z konieczności ukazują się w towarzystwie dążeń anachronicznych; kiedy pierwsze wypisuje się na sztandarach, drugie wciskają się w dzieła. A Ouż tooblizywzczy odstawionych talerzy czeka, by właśnie te drugie uczynić pierwszymi; już im się radośnie otwierają ich bezzębne usta, już mlaskają na myśl, że można będzie być nowym, nie przestając być starym; że będzie można kupić cza*. S równocześnie być kupowanym przez handlarzy konserw. Hołdując kla-sycy-snowl, można spać i być modnym. Nazwa dezorientująca.
Ale gdyby nawet było inaczej; gdyby nawet. Po co? Po co stare wyłogi narzucać na nowe ubiory ? Nic ulega wątpliwości, że d, którzy twórczo przeciwstawiają się romantyzmowi, już tym samym zbliżają się do pewnych stanowisk klasycyzmu, bo przecież romantyzm przeciwstawiał się klasycyzmowi, a między przeciwieństwami jednej i tej samej idei musi istnieć podobieństwo. Bolszcwizm, który przeciwstawia się romantycznemu demokntyz-mowi XIX w., mógłby być nazwany klasycyzmem polityki. Nic, które zaprzecza poprzedniemu nie, będzie miało coś z pierwszego tak. Ale my mamy nasze tak, nasze własne; jest już w Europie trocha ludzi, którzy to czują; i tylko ci, którzy idąc z nimi, idą za nimi, często tracą z oczu cel. Pb co name dążenia mianować słowem, które nic jest nasze? Zamiast wypisywać na czole starą nazwę, walmy czołem o nowe zadania. Zamiast sstandarować jednym zuży-tym ogólnikiem, wyszczególniajmy, precyzujmy, uzasadniajmy a wykonujmy to, o co nam chodzi, nam.
343