Claude LĆVI-STRAUSS — Jest to dla etnologa nie zasadnicze i często wprawia nas w zakłopotanie, poi termin kultura, pochodzący z Anglii, nie ma w języku] cuskim dokładnie tego samego tradycyjnego znaczenia, I nadali mu twórcy wiedzy antropologicznej. Naturę to wszystko, co jest w nas dziedzictwem biologicznym;] turę, na odwrót, to wszystko, co mamy z tradycji zewnętn żeby podjęć klasyczną definicję Tylora — cytuję z pa i na pewno niedokładnie — kultura albo cywilizacja to cal obyczajów, wierzeń, instytucji takich jak sztuka, prawo, | ligja, technika żyda materialnego — jednym słowem, wsz kie zwyczaje lub umiejętności nabyte przez człowieka -a członka społeczeństwa. Istnieją więc tutaj dwa wielkie rządki faktów, jeden, dzięki któremu wiążemy się ze świat zwierzęcym przez to wszystko, czym jesteśmy z samego fa naszych narodzin i cech, jakie nam przekazali nasi rodź i przodkowie, cech, odnoszących się do biologii, czasem psychologii Z drugiej strony cały ten sztuczny świat, świaj w którym żyjemy jako członkowie społeczeństwa. Etnolc czy też ujmując szerzej antropologia, próbuje dokonać w dziej dżinie kultury tego samego dzieła opisu, obserwacji, klasy kacji i interpretacji, którego zoolog lub botanik dokonu w dziedzinie natury. W tym sensie można zresztą powiedzieć,! że etnologia jest nauką przyrodniczą lub że pretenduje ona] do ukonstytuowania się na wzór nauk przyrodniczych.
G. C. — Kultura, to pewien sposób, potomna pochodzić z natury?
C. L.-S.— Powiedzmy, że zakłada ona pewną ilość czynników porządku przyrodniczego. Jest pewne, że w każdym społeczeństwie, jakiekolwiek by ono było, ludzie mają zasadniczo te same potrzeby: jeść, chronić się przed ro2.
mnażać się i inne.