22 FENOMEN RZECZYPt/sn,**.
to były klęski nie swoich, a obcych obywateli. I owa zagrożona część byłaby wielekroć pozostawiana samej sobie, gdyby nie troska nielicznych obywateli obdarzonych wyższym umysłem, którzy potrafią wznieść się ponad partykularne interesy mając na oko dobro wszystkich”.
A zatem w republice tego rodzaju nie te same interesy mają ludy ją zamieszkujące, nie ten sam łączy je lęk przed niebezpieczeństwem, nie te same cechują ją dążności do obrony poszczególnych terytoriów. Kiedy mieszkańcom Czernichowskiego zagraża niebezpieczeństwo, mieszkaniec Pomorza zaledwie chce ten fakt przyjąć do wiadomości, i nie zgadza się na obciążenie siebie poważnymi ciężarami związanymi z obroną odległego województwa. Ale zgodzi się łatwo, kiedy usiłując w sejmie zabezpieczyć interesy swoje i zrealizować swe własne dążenia napotyka z kolei zdecydowane weto ze strony delegata z Czernichowskiego. W taki to sposób mieszkaniec Pomorza zostanie nakłoniony lub raczej przymuszony do poniesienia kosztów niezbędnych do obrony zagrożonej Rusi. A podobnie w innych przypadkach.
Gdyby zaś sprawy rozstrzygały się większością, wówczas ta czy inna część ludu -przy pozorach wolności - cierpieć musiałaby dotkliwsze krzywdy, niż gdyby była rządzona przez absolutnego monarchę; zostałaby zmajoryzowana głosami tych, którzy przecież ani nie rozumieją się na jej potrzebach, ani nie wiedzą, na czym polega jej dobro; którzy lekce sobie ważą jej wkład na rzecz ogólnego pożytku; i którzy wreszcie - manipulując zręcznie głosami większości - czy dla przypodobania się możnym, czy wręcz dla interesów frakcji, mieszać będą sprawy najbłahsze z najważniejszymi. I w ten oto sposób przepadłoby bezpieczeństwo jednostek i zginęłaby cara libertas.
Jasne jest, że w państwie, które rozciąga się na wielkich obszarach, nie łatwo rozwijać się może wśród zamieszkałych je różnych ludów, osiadłych w prowincjach tak bardzo od siebie oddalonych przywiązywanie do wspólnej ojczyzny. Chyba że istnieje tu instytucja wolnego weta, dzięki której można wymuszać na innych respektowanie własnych interesów! W jakiż bowiem inny sposób można w zgodzie z prawem przywieść kogoś do tego, by dobrowolnie zaangażował się w pomoc dla innych? Jakże inaczej uznasz sam dobro innych za swoje własne, i nie poskąpisz ofiar dla jego obrony, jeśli nie tak oto, że gdybyś sam nie przyzwolił na dążność drugiego, doświadczyłbyś z jego strony równie dotkliwej odmowy w przypadku tych własnych dążności14.
Czy w takiej sytuacji trudno przyznać rację szlacheckiemu erudycie, że Rzeczpospolita mogła funkcjonować tylko przy przyjęciu zasady Próba rządzenie na
Ukrainie przy pomocy siły skończyła się katastrofą, miało to ogromne znaczenie dla siły Rzeczpospolitej, a na Ukrainie do końca istnienia państwa polsko-litewskiego musiano trzymać armię okupacyjną. Jej wycofanie groziło zawsze wybuchem powstania.
14 Z. Ogonowski, Filozofia polityczna w Polsce XVII wieku i tradycje demokracji europejskiej, Warszawa 1992, S. 31-33.