stronach, dawniej znanych i odkopywanych, a sądzę ze to były nagrobki dla oficerów w legionach. Zdawało się jednak niektórym u nas pisarzom, że konia wystawiono na grobie Bolesława umyślnie, niby symbol charakteru.
Żeby sobie wyrobić jakieś pojęcie o -charakterze- Bolesława, trzeba się zwtócić do Galin, i szukać u niego zarysów. Kto czyta uważnie, znajdzie że Gallus - inaczej niż się to wydaje obrońcom św. Stanisława, nie miał do Bolesława żadnej sympatji; owszem, sądził go bardzo ostro, zapewne głównie za to, że skazał pomazańca na karę cielesną. Co też pisze o nim, niby anegdoty wskazywałoby, że Bolesław miał więcej stron ujemnych aniżeli dodatnich. Jego szczodrobliwość była bezmyślna i dzika (kleryk obarczony złotem); w bitwach był nagły, ale nieprzezomy i niedbały (tak z Pomorzanami, a zwłaszcza z Czechami; Wratysław wyprowadził go w pole260; w sprawie z biskupem sam sobie zaszkodził, bo zdawało się, że mógł na tem zyskać, gdyby go miał jeńcem; wreszcie z powodu spotkania z Władysławem Węgierskim wytacza Gallus -nadmiar próżności ■ vanitatis superfluitas-, co jest zarzut cięższy niż się na razie wydaje, bo zawiera w sobie krytykę, ze próżność przeszkadzała mu wogóle do czynów statecznych i rozumnych. Taki jest sąd Galla o Bolesławie. Mógł jeszcze dodać, że skoro przy końcu tak łatwo odstąpili go wszyscy, więc widocznie nie lubiano ga Ale z drugiej strony należy pamiętać i o tem, ze Bolesław, kiedy zaczął panować, był chłopcem czternastoletnim, a kiedy umarł nie doszedł jeszcze statecznego wieku. Było zaś panowanie, jakbądź, bogate w wypadki, niektóre świetne: odzyskał Czerwieńsko i Słowaczyznę, i odnowił królestwo. Mozę być że to była zasługa ludzi starszych, którzy służyli jeszcze pod Kaźmierzem; mam na myśli takich jak Bogumił - innych me znamy; ale trzeba przyznać, że i ze strony Bolesława było panowanie wcale nie leniwe, owszem pracowite; nie próżnował. Historja polityczna zarzuci mu głównie to, że nie umiał zgnieść buntu wznieconego przez Hermana. Pradziad Chrobry nie byłby się dał strącić; me dał się też Krzywousty. Czy jednak dlatego żądać, aby był postąpił z Hermanem aż tak jak Krzywousty ze Zbigniewem?
Fundacja Mogilna i Tyńca, dwóch zdrojów oświaty i kultury, usposobi zawsze przychylnie. A cóż dopiero wskrzeszona metropolja gnieźnieńska, jego dzieło, odtąd już nie wzruszona!
“1,24.
Jest zgoda na to że Gallus, zanim przybył do B>lski, przebywał poprzednio na Węgrach. Widział tam naocznie kościół ś. Piotra w Bor sod nad Cisą, -który począł budować
111 Mamy tera: o Gallu prace nowsze: Gumplowiczn, Kro-towsklcgo i Stanisława Kętrzyńtkicgo. Nie wydobyły jednak : Kroniki wszystkiego.
co można wydobyć o osobie autora. Rozprawa Kętrzyńskiego jest najtrzeźwiejsza, i daje pozytywne rezultaty co do krytyki tekstu. Nie mogę jednak spomnleć bez Żalu wczesnego skonu Gumplowicza, mojego byłego ucznia.
Była u niego bogata fantazja, i taka bujna. Ze urągała wszelkiej kontroli; ale był też materjał na niepospolitego badacza.
Jak o upadku Bolesława mamy tylko jedną jedyną wiadomość źródłową - w kronice Galla, tak też o sprawie biskupa Stanisława nie mamy innego świadectwa oprócz tych kilku słów tejże kroniki które już przytoczyłem w poprzednim Szkicu, a które tutaj powtórzę-. -to mu bowiem wielce zaszkodziło (Bolesławowi), że dodając do grzechu grzech, skazał biskupa za zdradę na obcięcie członków*. Skoro jednak całą historję Stanisława mamy zbudować na jedynem świadectwie Galla, który zarzucił mu -grzeszną zdradę*, a odrzucamy inne głosy, późniejsze, które uznały go Świętym, to należy wpoprzód przekonać się-, czy Gallus, pomijając kwcstję dobrej woli dziejopisarskiej, czy miał też sposobność i możność dowiedzenia się prawdy faktycznej o wypadku, który zaszedł na trzydzieści lat przedtem aniżeli zaczął pisać kronikę (1110-1114). Zależało to głównie od tego, czem Gallus był w Polsce, gdzie mieszkał, z kim przebywał i t. p. Na te pytania musimy mieć odpowiedź pewną, bo inaczej nie przeświadczymy się o tem, czy -zdrada* nie była porwaną rzuconą na człowieka niewinnego. Jest kwestja przydhizsza, ale sprawa osobista Galla jest tez sama przez się godna dochodzenia'61.
197