51 7 rciin jtdnosUk piychitz^ytk
dla zrozumienia „zielonego”, dotykowych — dla zrozumienia „miękkiego", itd. Wskutek tego powstaje w organizmie dążność, wiadomic odczuwana, do ściągania pewnych tylko ^kojarzeń, zatem do kierowania myślą według pewnego kierunku. Drugim niezbędnym warunkiem do stworzenia pojęcia „atrybutu” jest to, aby świadomość znała wiele różnych stanów !ą samą jakością nacechowanych. tj. mogących wobec poznawania naszego przedstawiać ten sam atrybut. Inaczej mówiąc: trzeba, żeby danej stałej jakości towarzyszyła zmienność innych jakości, ażeby jxjęcie tej jakości, jako cechy oderwanej, niezależnej od wszelkich warunków realnych, wytworzyć się mogło. Pojęcie np. zielonego, dzięki temu tylko istnieje, że ró£ni przedmioty zielonej barwy działają na naszą św iadomość. Gdyby wszystkie przedmioty zielone były zupełnie jednakowe, nie byłoby pojęcia „zielonego" jako pewnej niezależnej jakości. Gdyby każda barwa należała wyłącznie do pewnego tylko gatunku przedmiotów, niczym nic różniących się pomiędzy sobą, pojęcie ogólne „barwy” byłoby niedostępne dla naszego umysłu. Również, przypuściwszy, że którakolwiek /. innych jakości, np. kształt, zmienia się w naturze rzeczy w pewnym stałym, nicrozdzicłnym stosunku z barw ą, jak gdyby funkcję jej stanowiąc, natenczas nic mielibyśmy pojęcia ani barwy, ani kształtu, lecz jakieś inne, obu tym atrybutom odpowiadające. Jednym słowem, ażeby z danego statui .świadomości (ABC), mieszczącego w sobie potencjalnie wiele różnych jakości, myśl mogła jedną z nich (np. barwę zieloną — A) wydzielić, jako abstrakcyjne pojęcie atrybutu, w zasobie doświadczalnym muszą istnieć różne inne słany, które w procesie poznawania ten sam atrybut wydzielić z siebie byłyby zdolne; myśl musi posiadać do swego rozporządzenia cały szereg wspomnień powinowatych ze sobą ową wspólną zdolnością.
;i przez to samo mogących rozwinąć się w pewną systematyzację porównań: A (BCj A (lixCv) — .1 /'J3aCa) i łającą w rezultacie negowaniu różnic. Dla świadomości czującej zachodzi przy tym jak gdyby nagromadzenie przepływu, w którym „różne'’ osłabiają się wzajemną sprzecznością, akcentują się zaś „podobne", zlewając się w jedność typu. Myśląc o barwie zielonej, możemy z łatwością wyobrazić sobie obraz wzrokowy tej barwy, nie odpowiadając) żadnemu z rzeczywistych doświadczeń, obraz, w którym przy wyrazistości czynnika barwy występują bardzo niewyraźnie, w charakterze nieokreślonym i zmiennym, inne warunki kształtu, wielkości itd., przy których doświadczenia wszelkie odbywać się musiały.
Zachodzi tu wielkie podobieństwo do idei ogólnych, gatunkowych. Zarówno owe obrazy pojęciom „atrybutu” odpowiadające, jak i idee gatunkowe, czerpiąc swoje istnienie w całej masie rzeczywistych doświadczeń, żadnej jednak rzeczywistości nic kopiują. Wyrażając wiele różnych konkretów i żadnego zarazem, muszą wyrażać ich wspólność, tj. to, co najczęściej pozostawiało swe ślady w nieświadomym; negować zaś wszystko, co w nich było indywidualne, jako nie dające się odczuć w jednym stanie świadomości. Wyzwolone z pęt rzeczywistości, usiłują jednak naśladować rzeczywistość, przybierając charakter różnozmyslowy, by móc jako obrazy, wyobrażenia, być odczutymi i pochwyconymi introspekcyjnic. „Zielone" nie wyobraża się nigdy jako czysta barwa, lecz zawsze z pewnym charakterem przestrzennym, ruchowym; „koło" wyobrażane. oprócz czynnika formy, posiada zarazem czynniki wzrokowe tła i konturów. Podobnie idee gatunkowe domu, drzewa, itd. wyobrażane, zjawiają się zawsze przed introspckcją nacechowane dążnością do naśladowania doświadczeń rzeczywistych (wspomnień), a zarazem 8*