62 Tt<tin Jtduosltk pijt/iicaiyth
konieczności istnienia pewnrj stałości jako podłcielisha wszelkich zmian zjawiskowych, tj. pojęcie substancji, jest dlatego tak niezbędne dla naszego myślenia, że podobnież jak syntezy poszczególnych form i zjawisk, lak samo synteza w najogólniejszym tego słowa znaczeniu, wszystkie poszczególne obejmująca, wymaga koncepcji pewnej jedności, niezróżniczkowaticj w sobie, lecz zawierającej możliwość wszystkich jej pierwiastków, czyli, jak w tym razie, wszystkich bez wyjątku zjawisk, co odpowiada ściśle znaczeniu substancji. Jedność bowiem poznawania byłaby niemożliwa, gdybyśmy ..rzeczy samej w sobie” przyznawali różnorodność, tworzenie się „nowego” w substancji. Jednym słowem, spójność myślowa pierwiastków wymaga zawsze ich jedności genetycznej; jest to ogólne prawo naszego poznania, od którego najprostsza kombinacja myślowa, tworząca pewną całość organiczną, wolna być nie może. Tam, gdzie myśl operuje pojęciami, jedność genetyczna jest koncepcją wytworzoną apcrccpcyjnic (jak np. pojęcia energii, materii, substancji); gdzie zaś składnikami myśli są zjawiska intuicyjnie nam dane, jak w sądach konkretnych, tam jednością genetyczną jest moment świadomości, z którego myśl wychodzi.
Rzecz jasna, że na mocy tej samej zasady, która pozwala świadomości przeobrazić dany moment w pewien jeden sąd analityczny, nie wychodząc poza sferę jego działania, może z niego rozwinąć się wiele innych sądów tej samej formy, nacechowanych zawsze ścisłą jednością pochodzenia swych członów. Mogą wydzielać się abstrakcje wyobrażeniowe (trawa je.se zielona, miękka, wysoka), emocjonalnego (trawa „przyjemna”) lub impulsywnego charakteru („pociągająca”), zależnie od tego usposobienia, jakie poprzedniki danego momentu pozostawiają w nieświadomym. W sferze więc każdego momentu psychicznego może rozwinąć się zawsze systematyzacja, dająca poznanie otoczenia i jego stosunku do mnie, jego działania i mego oddziaływania. Jeżeli zaś w zwykłym biegu myśli świadomość nie zatrzymuje się około poszczególnych momentów, lecz przebiega zazwyczaj długie łańcuchy ich syntezy, nie przeobrażając pojedynczych ogniw we właściwe im sądy. to dlatego tylko, żc odtwarzanie takiej cząstkowej .systematyzacji byłoby całkowicie zbyteczne dla prawidłowego funkcjonowania myśli w kierunku ściganych celów, a nabyty symbolizm momentów doskonale zastępuje fak-tyczny rozwój tych systemów pojęciowych, stałą możliwość których sobą przedstawia, nie tylko bez żadnej ujmy dla interesów życia duchowego, lecz z ich ogromną korzyścią, oswobadzający procesy psychiczne od jałowej pracy przerabiania rzeczy znanych, by z tym większą szybkością i energią rozwojową mogły dochodzić do nieznanego i tworzyć coraz to nowsze przedmioty myśli.
Symbolizm, jednak pozostaje zawsze nieodłączną właściwością wszelkiego momentu psychicznego, właściwością zasadniczą jego istoty - - jako zjawiska. Tylko w charakterze symbolu tej stałej możliwości, jaką każdy moment posiada do rozwinięcia z siebie samego pewnej systematyzacji nic przekraczającej sfery jego działania, może on odgrywać rolę pierwiastka w organizacji życia duchowego, rozpoczynać lub wchodzić w procesy naszych myśli i uczuć. Absolutnie nowe momenty nie mogą istnieć dla świadomości rozwiniętej; każdy jest zawsze choćby kilkoma rysami podobny do czegoś znanego już przedtem i wskutek tego zawiera w robie możliwość pewnej myśli. Im uboższy jest ten symbolizm, im mniej sądów analitycznych pewien moment wydzielić z siebie może 'jak to ma miejsce na przykład /. wrażeniami względnie nowymi lub zbyt rzadko nasuwającymi się doświadczeniu, z ideami rzeczy przelot-