76
Janusz Lalewkz
[14]
Oczywiście każdy komunikat może być wtórnie sfunkcjonalizowany — mogę opowiadać o czymś po to. żeby kogoś ośmieszyć, powiedzieć anegdotę po to, żeby zasugerować komuś jakieś decyzje praktyczne, itd. Jest to jednak funkcja wtórna i pośrednia. Wypowiedź funkcjonalna — np. polecenie — nie ma sensu poza sytuacją, w której została wypowiedziana i której dotyczy; w oderwaniu od tła pragmatycznego jest niezrozumiała i nieważna. Opowieść natomiast może być powtórzona w innej sytuacji: nie przestaje mieć sensu i poddaje się interpretacji. Funkcja ośmieszająca nie jest związana z samą opowieścią, lecz z okolicznościami, w których była wypowiedziana. Dlatego też nie ma racji J. P. Sartre, który tę samą funkcjonalność przypisuje poleceniu pana Jourdain i powieści. Powieść może stać się dla kogoś w pewnej sytuacji społecznej orężem politycznym, ale nie będzie nim w takim sensie, jak przemówienie na wiecu lub pamflet polityczny.
Rozpatrując powiązania między komunikatem a tłem pragmatycznym aktu komunikacji wykraczamy poza mechanizmy komunikacji językowej w sensie ścisłym. Tło pragmatyczne stwarza zespół czynników zewnętrznych wobec układu komunikacyjnego. Dlatego też funkcjonalność w tym rozumieniu w przeciwieństwie do determinant czysto komunikacyjnych — takich jak modalność — nie ma żadnych specyficznych wykładników formalnych. Komunikat funkcjonalny nie odznacza się żadnymi właściwościami gramatycznymi, które odróżniałyby go od komunikatu niefunkcjonalnego, nie stanowi żadnej formalnej odmiany. Tło pragmatyczne wyznacza tylko wycinek rzeczywistości, w którym rozgrywa się i którego dotyczy całość dramatu komunikacyjnego, obejmującej dany komunikat.
7. UWAGI O LITERATURZE ORALNEJ
Do literatury we współczesnym sensie tego słowa zaliczamy teksty opatrzone nazwiskiem autora i publikowane drukiem. Fakt, iż mówiąc o utworach literackich, mamy na myśli teksty, przy czym owe teksty rozpatrujemy jako wytwory określonych jednostek, przeciwstawia to, co jest dla nas literaturą w sensie ścisłym, temu, co przez analogię traktujemy jako literaturę oralną. Utwory literatury oralnej nie dają się określić ani jako teksty, ani jako wytwory konkretnych autorów. Tekst może tu być tylko efektem zanotowania przez badacza pewnej wypowiedzi, która jest jedną z manifestacji danej opowieści czy ballady. To, co chcielibyśmy traktować jako utwór, występuje w wielu wariantach tekstowych, przy czym poszczególne warianty wprowadzają często istotne modyfikacje utworu na wszystkich poziomach analizy. Krążące w danym społeczeństwie opowieści czy pieśni traktowane są nie jako wytworzone przez określoną jednostkę utwory, ale jako to, co przekazywane od dawna czy wręcz istniejące od niepamiętnych czasów.
Istnieją zapewne analogie funkcjonalne między tym, co nazywamy literaturą oralną a literaturą drukowaną. Odmienność statusu komunikacyjnego literatury oralnej wymaga jednak znalezienia takiego określenia wyróżników literackości, które nie odwoływałyby się ani do pojęcia tekstu, ani do pojęcia autorstwa. Dotyczy to przede wszystkim sposobu określenia utworu.
Odwołując się do wprowadzonych wyżej rozróżnień funkcjonalnych, możemy powiedzieć, że literackość eliminuje z góry wszelkie wypowiedzi DO kogoś oraz