86 Stanisław Bortnowski
gmach Powiatowej Rady Narodowej w Pruszczu Gdańskim, domy kultury w Dąbrowie Górniczej, Stalowej Woli, Ostrowcu, Złotoryi itd.
Eklektyzm. Był on konsekwencją hasła: „Socjalistyczna treść, narodowa forma”, miał zaś podkreślać socjalistyczne prawo do stanowienia narodów, czyli podtrzymywać fikcję wolności społeczeństw naprawdę zniewolonych. Ponadto „uosabiać harmonię, symetrię, ład, stabilność, jednym słowem pełnię, jaką osiąga się żyjąc w szczęśliwym społeczeństwie.”24
Łączono bez refleksji renesans, barok, rokoko z klasycyzmem. Kolumnady i attyki stały się wyznacznikami gmachów reprezentacyjnych (MDM, plac Centralny w Nowej Hucie, budynki prowadzące do kombinatu — ich renesansowe, zamojskie attyki widoczne są z dalekiej perspektywy). Znamienne: projektanci Pałacu Kultury zwiedzali Kraków, Toruń, Sandomierz i Chełm i dali Pałacowi w darze grzebienie attyk naśladujących krakowskie Sukiennice, a w planie budowli cztery niskie pawilony na wzór czterech narożnych alkierzy w dworku czy pałacyku szlacheckim. Inny przykład pomieszania stylów to Dom Rybaka we Władysławowie — z bryłą przypominającą rezydencję Wazów, z podcieniem a la renesansowy krużganek i z trójkątnymi szczytami ryzalitów, przypominającymi gdańskie kamieniczki.
Powrót do zdobień. Oznaczało to ucieczkę od ascetyzmu awangardy, pojawiły się więc na budynkach gzymsy, ryzality, mozaiki, sgraffita, także rzeźby — monumentalne, niezdarne figury Włókniarek, Górników, Hutników, Rolników, Kolejarzy, Nauczycielek, Murarzy, Przedszkolanek. Na placach stawiano kandelabry.
Zamykając listę najważniejszych wyróżników architektury lat pięćdziesiątych trzeba skupić się raz jeszcze na symbolicznej, mówiącej sferze architektury, przesiąkniętej ideologią i charakterystycznym dla niej słownictwem. Już w listopadzie 1944 r. szef resortu Kultury i Sztuki PKWN, Wincenty Rzymowski, wołał:
Architektura to nic tylko budownictwo mieszkań czy monumentalne. Architektura to także budownictwo psychiki zbiorowej. Ulica wielkiego miasta wiedzie nie tylko na północ czy na wschód, południe czy zachód. Ulice wielkiego miasta prowadzą naród w kierunku postępu albo w kierunku zacofania, albo do wielkości, albo do skarlenia, zależnie od tego, jak i przez kogo są budowane'5.
24 W.T o m a s i k, Między trasą W-Z a Pałacem Kultury. (O przemianach polskiej kultury stalinowskiej). W: Październik ‘56..., s. 22.
25 Zob. Tomasik, op. cit., s. 8.