1
da wiecznego w takim sensie, iż możliwa jest sytuacja, w której umierający w grzechu człowiek po tamtej stronie błaga Boga o miłosierdzie, a Bóg mu odpowiada: Za późno. Miateś 80 lat swego życia i nie wykorzystałeś szansy. Teraz na wieki cię potępiam. Nie jest też mądrą teza, że Bóg beznamiętnie utrwala na wieki ten stan, w którym człowiek znajdował się w chwili umierania. Bóg walczy o każdego człowieka do końca i jedynie ludzka zatwardziałość przeciwko Duchowi Świętemu w tym i tamtym życiu może przekreślić Boże pragnienie zbawienia każdego.
Piękną prawdą wiary Kościoła katolickiego jest nauka o czyśćcu, która zakłada, że wielu ludzi nie odrzuca Boga w sposób świadomy, ale jednocześnie nie przyjmuje Go na tyle, aby móc wejść od razu w stan niebiańskiej szczęśliwości. Dla takich ludzi spotkanie z Bogiem po śmierci jest spotkaniem oczyszczającym. Można by porównać je do spotka, nia dziecka, które coś zawiniło, z miłują^ matką. Otóż dziecko wie, że jest kochano przez matkę, ale z powodu przewinień po. trzebny jest okres swoistego oczyszczenia (np. poprzez przyjęcie zasmuconego, a zarazem bolącego wzroku matki).
Ostateczny los człowieka to wynik spotkania Bożej miłości z ludzką wolnością. Śmierć człowieka jest w tym spotkaniu ważnym wydarzeniem. Nie wolno jednak traktować śmierci w sposób, który doprowadziłby nas do surowego, okrutnego obrazu Boga. Dlatego powiedziałbym, że nie tyle nasza śmierć jest decydująca dla naszej wieczności, co śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. W niej pokładamy nadzieję; nie w naszych wysiłkach w chwili umierania.
Dariusz Kowalczyk SI
wane
niedz»<
streszt
nietyl
źytnyr
nadje
Autor - dr teologii, prowincjał Jezuitów, wykładowca teologii dogmatycznej na Papieskim Wydziale Teologicznym - Sekcja „Bobolanum” w Warszawie.
1.Pom