188 Ct.ęśi III, Metoda
7a wypowiedź przy)a< tein lepiej niż jakikolwiek opis ukazuje doniosłość Warburga i stworzonej przezeń Biblioteki dla kręgu związanych z Hamburgiem niemieckich uczonych lat dwudziestych. Inna, później* sza, pochodząca z lat czterdziestych dedykacja dowodzi, jak trwały i dalekosiężny był wpływ idei Warburga. Mam na mydli słynne dzieło Ernsta Roberta Curtiusa Europejska literatura I łacińskie średniowiecze z 1948 roku*. Ani jedna z dwóch wymienionych książek nie Jest dziełem z zakresu historii sztuki. Nie znaczy to oczywiście, że wpływ uczonego ham-burskiego nie dotknął historii sztuki. Chcę tylko uwydatnić fakt, że nauka Warburga miała znaczenie dla lak różnorodnych dziedzin studiów humanistycznych, jak historia filozofii Renesansu oraz historia średniowiecznej i nowożytnej literatury,
Warburg - który opublikował stosunkowo mało, pozostawił tysiące notatek, prowadzi! żywot prywatnego uczonego i tylko przez krótki okres prowadził seminaria w swej bibliotece — zyskał światową sławę w święcie nauki, stal się symbolem pewnej postawy metodologicznej i pozostaje nawet dziś wielkim autorytetem. Jego nazwisko widnieje nad bramą instytutu najbardziej bodaj zasłużonego w dziedzinie historii kultury j nie tylko Catsirer i Curtius, lecz w pewnym sensie wszyscy badacze, którzy co rok publikują wyniki swoich badań w otoczonym szacunkiem czasom piśmie tego instytutu, uciekają się pod opiekę imienia i autorytetu Warburga.
Historię Instytutu i jego powstania, podobnie jak dzieje samego Warburga, przedstawiano wielokroć*. Najważniejsze jego pisma oraz świadectwa o nim jego współczesnych opublikowane zostały siedem lat temu w pożytecznej książce zredagowanej przez Dietera Wuttkego: Wybrane pisma I opinie*. Nie będę więc powtarzał rzeczy bądź znanych, bądź do przeczytania nietrudnych. Pragnę raczej poświęcić ten szkic waźnęmu zagadnieniu, temu mianowicie, jaki — w pojęciu Warburga — był stosunek historii sztuki do historii kultury. Chciałbym wszakże na początku poruszyć inny problem, a mianowicie: czy, i jeśli tak, to w jakim stopniu, postawa Warburga w tej sprawie może być użyteczna dla dzisiejszych dyskusji metodologicznych nad historią sztuki?
i i. jj Curtius, Europttlecho Literatur utul latelnhchei Mllloiallor, Horn 1948.
* Por. oslotnio U. H. CJombrich, Aby Warburg. An Intellectual Blography with o Memolr on lite Hlstory ot the Llbrary by F. Saxl, London 107,0/ —■ Mnemosyne, Bet-irAg*' vou K. B^rgsr, II Casulro r, K. Ol ark, K. K. Cborlaln, £, Panolsky, P, 13, Schrartm,
; tiuBiacber und M. M, Warburg, hr»g, S. Ptisnel, Góttingen 1979 (Oratla, 7); — W. Hoiawna, O. Byamkon, M, Warnice, Dle Menschenrechte des Auges. Uber Aby Wat-burg, l'i'itikhiii/Molti 1980, w/su-y. u. 42 - 51.
* A M, Warburg, Autiyuwtihllo hehrllton und Wtlrdlgungan, hrsg. D. Wuttke in Vex-bmdung mil C O. Maiso, Bsibn-Badon 1979 (Saecula SpJri talia 1). Dalej cytowano jako „W/ifburg AU".
Odwołują się tu do moich w1 2pomnień hamburskich sprzed dwunastu lat. Brałem wówczas udział w dorocznej sesji niemieckiego związku historyków sztuki. W tym okresie konflikt generacji był w pełni rozkwitu: młodzi okazywali zainteresowanie ekonomicznymi, społecznymi i politycznymi uwarunkowaniami działalności artystycznej, a duto mniej Ich ciekawiły typowe tradycyjne problemy historii sztuki. Nie odpowiadało to przedstawicielom starszych pokoleń, którzy sądzili, iż historycy sztuki zyskują właściwe przygotowanie, by czynić przedmiotem swych studiów właśnie owe czysto artystyczne zagadnienia, a więc takie sprawy, jak styl, technika, funkcja, ikonografia, wyraz — problemy, które dużo mniej pociągały ówczesną młodzież. „To, czego chcecie, nie jest historią sztuki" — mówili starsi. Odpowiedzią — nieraz dość krzykliwą — młodych było donośnie wywoływane nazwisko: „Warburg!" Wzywano go jak świętego patrona. Brzmiało to — szczególnie w Hamburgu, gdzie przygotowano właśnie małą wystawą obrazującą dzieło i działalność Warburga — jak bojowe hasło.
Można chyba utrzymywać, że tradycja warburska symbolizowała wówczas ten nurt badań, w którym zainteresowania socjologiczne wysuwały się na pierwszy plan. Na Warburga jako na patrona powoływali sią cl właśnie historycy sztuki, którzy współpracą pomiędzy historią sztuki oraz Innymi naukami humanistycznymi i społecznymi uważali za niezbędną. Nie jest więc bez znaczenia odpowiedź na pytanie, w jaki sposób sam Warburg pojmował cele i zadania swych studiów.
Przede wszystkim powiedzieć trzeba, że Warburg nie był bynajmniej teoretykiem. Może to zdziwić tych, którzy słyszeli o jego metodzie. A jednak jest niewątpliwie prawdą, że okazywał on mało zainteresowania teorią i nie napisał żadnego teoretycznego traktatu. Tezy swe chętnie ujmował w formie epigramatycznej, co zbliża je nieco do wypowiedzi o charakterze teoretycznym. Ale tego typu wypowiedzi znajdują się w spuś-ciźnie rękopiśmiennej. Teoretycznych wypowiedzi Warburg nie publikował. Wiemy, że prowadził seminaria o metodzie historii sztuki, niewiele wiemy o ich treści8. E. H. Gombrich powiedział: „Napięcie pomiędzy zainteresowaniami teoretycznymi i metodą badawczą nastawioną na rzeczy konkretne panowało w całym naukowym życiu Warburga”2. Teoria wcielała się tu zawsze w konkretną rzeczywistość historyczną. Dlatego, aby zarysować obraz jego koncepcji metodologicznych, trzeba wyłuskać je ze studiów historycznych, w których — choć dość rzadko — znajdują się niekiedy obserwacje o charakterze metodologicznym. O zainteresowaniach Warburga i o jego sposobie stawiania i rozwiązy-
« Był to lotni seraostr 1028 r., zob, D. Wuttke, Nachwort, wt Warburg AS, s. 603.
E, H. Gombrich, Aby Warburg.