KARL R. POPPER
przeciwnie, że oczekiwaliśmy, iż nie będzie już żadnego stopnia (który w rzeczywistości tam jest). Nieprzyjemne odkrycie, że jesteśmy w błędzie, uprzytamnia nam, że mieliśmy pewne nie uświadomione oczekiwania. To zaś pokazuje, że istnieją tysiące nie uświadomionych oczekiwań. A oto podobny przykład: jeśli siedzimy w ppkoju, w którym można słyszeć tykający zegar, możemy usłyszeć, że zegar nagle przestał chodzić. Uświadamia nam to, że oczekujemy, iż zegar będzie chodził, choć możemy nie uświadamiać sobie, że go słyszymy.
Badanie zachowania zwierząt poucza nas, że zwierzęta, podobnie, przystosowują swe zachowanie do nadchodzących zdarzeń i przeżywają zaniepokojenie, gdy oczekiwane zdarzenie nie nadchodzi.
Możemy powiedzieć, że oczekiwanie, świadome lub nieświadome, odpowiada, na poziomie przednaullowym, temu, co na poziomie nauki nazywamy „przypuszczeniem” (cp do zbliżających się zdarzeń) lub „teorią”. 1
i, a szczególnie na rolę obser-wyjąwszy Charlesa Darwina i
W moich poglądach na metody nauk
wacji6, różnię się niemal od wszystkich,
Alberta Einsteina. Einstein skądinąd wyłożył krótko swe poglądy na te
i teoretycznej”7 wygłoszonym
kwestie w wykładzie „O metodach fizy
w Oksfordzie w 1933 roku, w cyklu wykładów imienia Herberta Spen
m, by nie wierzyli uczonym,
cera. Powiedział tam swym słuchacze
którzy mówią, że ich metody są metodami indukcyjnymi
Ponieważ, jak powiedziałem, w pogl
idach na te sprawy nie zgadzam
się omal z wszystkimi, nie mogę mieć nad/ iei, że was przekonam, i nie będę
łował zwrócić waszą uwagę na '0 różne od obiegowych poglądy
próbował was przekonać. Będę tylko us fakt, że istniejąludzie podtrzymujący bard
na te sprawy, a wśród nich są takie osobistości jak Darwin i Einstein
i, żefnie wychodzimy od obser-oblemów praktycznych lub od
Moja teza głosi, jak już wskazywałei wacji, lecz zawsze od problemów: od p
teorii, która popadła w trudności, to znacfzy obudziła pewne oczekiwania i je zawiodła.^
;tępujemy na dwa sposoby. Usi-;zalne rozwiązanie naszego pro-
Gdy stajemy w obliczu problemu, poi łujemy domyślić się lub znaleźć przypusz
blemu. I usiłujemy krytykować nasze zazwyczaj dość słabe rozwiązania. Niekiedy ów domysł czy przypuszczenie może przez jakiś czas opierać się naszej krytyce i naszym sprawdzianom eksperymentalnym. Z reguły stwierdzamy jednak, że nasze przypuszczenia można obalić lub że nie rozstrzygają naszego problemu, lub że rozstrzygają go tylko częściowo. Stwierdzamy też, że nawet najlepsze rozwiązania - te, które mogą opierać się najsurowszej krytyce najznakomitszych i najbardziej pomysłowych umysłów-rodzą wkrótce nowe trudności, nowe problemy. Możemy więc powiedzieć, że nasza wiedza przyrasta,.w~miarę-jak_pxze-chodzimy od starych problemów do nowych, posługując przypuszczeniami i obaleniami - obalając nasze teorie lubj ogólniej, naszeocźe^' kiwania. «.
Sądzę, że niektórzy z was zgodzą się, iż zazwyczaj wychodzimy od problemów. Nadal jednak możecie myśleć, że nasze problemy muszą być wynikiem obserwacji i eksperymentu, skoro nasz umysł, zanim otrzymamy wrażenia dzięki zmysłom, to tabula rasa, tablica bez znaków, nie zapisana kartka-nie może być bowiem niczego w intelekcie, co nie weszło weń przez zmysły.
Ale tę właśnie sędziwą ideę zwalczam. Twierdzę, że każde zwierzę rodzi się z wieloma, zazwyczaj nie uświadamianymi, oczekiwaniami -innymi słowy, z czymś, co ściśle odpowiada hipotezom, a więc hipotetycznej wiedzy. I twierdzę, że mamy zawsze, w tym sensie, wrodzoną wiedzę jako punkt wyjścia, choć może ona być całkowicie niewiarygodna. Ta wrodzona wiedza, te wrodzone oczekiwania tworzą, gdy nas zawodzą, nasze pierwsze problemy. A o późniejszym przyroście wiedzy można zatem powiedzieć, że polega na ulepszeniach i modyfikacjach wiedzy uprzedniej, uprzednich oczekiwań czy hipotez.
Odwracam więc kolejność, walcząc z tymi, którzy mówią, że obserwacja musi wyprzedzać oczekiwania i problemy. I twierdzę nawet, że obserwacja nie może, z powodów natury logicznej, wyprzedzać wszystkich problemów, choć niekiedy będzie oczywiście wyprzedzać jakieś problemy - na przykład problemy wyrastające z obserwacji, która zawiodła nasze oczekiwania lub obaliła jakieś nasze teorie.