Dziady cz. III - opracowanie - str 5
nad duszami na ziemi. Czuł, iż nie będzie to dla niego trudne, bowiem umiał już rządzić uczuciem.
Czując swą potęgę, Konrad chciał ją wykorzystać dla walki o sprawę narodu:Ja i ojczyzna to jedno. Jednocześnie miał pretensje do Boga, że tak dotkliwie doświadczył Polskę.
Konrad, kończąc swoja improwizację, dał przez siebie przemówić Szatanowi, który Boga nazwał carem. Działanie to jest przykładem niezwykłej interwencji sił nadprzyrodzonych w ludzkie życie. Diabły i anioły stają nad Konradem w czasie jego całej wypowiedzi - raz wyrażając dla niego podziw, innym razem zniecierpliwienie czy dezaprobatę. Głosy te zdawały sobie sprawę z tego, do czego może doprowadzić pycha poety, stąd wykrzykiwały:
Brońmy go, brońmy,
Skrzydłem osłońmy
Skroń
lub:
Oczy mu wydrę.
W wyznaniu tym - jak twierdzą znawcy tematu - Konrad „bardziej przypominał zbuntowanego Lucyfera niż Prometeusza". Zdanie wypowiedziane przez Szatana skończyło monolog poety.
W swych rozmyślaniach dotyczących przeznaczenia wolności, życia, posunął się jak najdalej mógł -wypowiedział walkę samemu Bogu. Jego bunt był gwałtowny, piękny, a zarazem przerażający. To, co Konrad nazwał miłością, w istocie nią nie było:
Co ja zechcę, niech wnet zgadną,
Spełnią, tym się uszczęśliwią,
A jeżeli się sprzeciwią,
Niechaj cierpią i przepadną.
Konrad mówił też o uszczęśliwianiu narodu - z jednej strony chciał mu dać wolność, szczęście, z drugiej jednak elementarnie traktował ludzi, gardził nimi. Pycha Konrada stopniowo narastała, doprowadzając go w końcu do upadku. Człowiek bowiem nigdy nie wygraI z Bogiem, Konradowi też to się nie udało. Harmonia świata nie została zachwiana przez dzieło jednego człowieka, przez jego szalone słowa. Bóg pozostał Bogiem, a człowiek - człowiekiem.
Improwizacja Konrada skończyła się jego klęską - Bóg pozostał milczący i odległy, a bohater posunął się do bluźnierstwa, dając przez siebie przemówić złym duchom. Dał się ponieść swej pysze i indywidualizmowi, dążąc do władzy despotycznej, absolutnej nad światem i duszami.
Podsumowanie
Wśród tematów, które Mickiewicz poruszył w Wielkiej Improwizacji, znajdują się: problem samotności poety, wielkiej miłości do narodu, konfliktu rozumu i uczucia, siły poezji, a także buntu jednostki wybitnej.
W wątkach tych odnajdujemy konfesyjny charakter wypowiedzi - jak podkreślają badacze twórczości autora, jest to swoista poetycka spowiedź, której odbiorcą jest nie tylko czytelnik, ale również sam Bóg. Mickiewicz w usta Konrada nie włożył jednak pokornego wyznania win i grzechów, lecz bunt przeciw boskiej władzy, zwierzchności i panowaniu na ziemi.
10. Widzenie księdza Piotra w III części Dziadów - interpretacja
Bóg, który w Wielkiej Improwizacji nie odpowiedział Konradowi, w tej scenie przemówił do pokornego księdza Piotra, mówiącego o sobie, że jest prochem. W scenie tej ksiądz Piotr upokorzył się przed Stwórcą:Ja, proch będę z Panem gadał. W nagrodę za jego pokorę Bóg zesłał mu przyszłą, profetyczną wizję Polski.
W swym widzeniu ksiądz Piotr ujrzał kibitki, wiozące na Syberię polskich patriotów. Wśród nich Piotr zobaczył dziecko - Mesjasza Zbawiciela :Z matki obcej krew jego dawne bohatery, A imię jego będzie czterdzieści i cztery. W scenie tej zauważyć można podobieństwo (paralelizm) pomiędzy męczeństwem Jezusa a męczeństwem Polski i Polaków.Polska krzyżem, Polska Chrystusem narodów. Mickiewicz nawiązuje w widzeniu również do Apokalipsy św. Jana oraz do hebrajskiej kabalistyki (kabalistyka - doktryna, nawiązująca do gry liczb oraz wróżbiarstwa). Autor nawiązał też do sławnej teorii Jakuba Franka, który mówił o mężu o trzech obliczach, z trzema stolicami u jego stóp, który mimo to pozostawał bez korony. W widzeniu księdza Piotra da się odczytać mesjanistyczną koncepcję, sformułowaną przez Mickiewicza. Widział on Polskę jako Mesjasza narodów, jako kraj, który odkupi świat. Polska porównywana była w niej do Jezusa, tak jak on cierpiała na krzyżu, ale tak jak on miała też zmartwychwstać. Krzyżem Polski były zabory.