Dziady cz. III - opracowanie - str 3
Z piersią szeroką, z otyłymi karki;
Jako zwierzęta i drzewa północy,
Pełni czerstwości i zdrowia, i mocy.
Lecz twarz każdego jest jak ich kraina,
Pusta, otwarta i dzika równina.
Autor nie zapomina również o grupie zruszczonych Polaków, którzy sprzedali się carowi. Są wśród nich: Wacław Pelikan, zawsze służący Nowosilcowowi, profesor z Uniwersytetu Wileńskiego, wykładający tam anatomię chirurgię oraz doktor, czyli August Becu, ojczym Juliusza Słowackiego, profesor patologii na uniwersytecie w Wilnie.
Mickiewicz nie bał się wyrazić współczucia dla narodu rosyjskiego. Jego zdaniem naród ten przechodził swoista mękę, był prześladowany i tłamszony. Doszła do tego sytuacja gorsza od tej, jaka panowała w Polsce, bowiem car w Rosji prześladował własnych rodaków. Przykładem, który przytoczył Mickiewicz, była budowa w Petersburgu rosyjskiej stolicy - kosztem śmierci wielu ludzi.
6. Interpretacja ideowa Do przyjaciół Moskali
Mickiewicz zdaje się podkreślać, iż sami Rosjanie również podlegali surowym karom cara. Autor zdawał się myśleć o tych wszystkich prześladowanych Rosjanach za każdym razem, gdy myślał o swoich rodakach. Podobnie jak w przypadku Polaków, car zsyłał na Syberię kwiat rosyjskiej inteligencji i tych wszystkich, którzy odważyli się marzyć o wolności i swobodzie.
Mickiewicz ukazał jednak i takich, którzy zaprzedali się władzy, chcą w ten sposób uzyskać jak najwięcej korzyści. W ten sposób zrzucili z siebie obowiązek obrony ojczyzny, okazali się za to być zwykłymi służącymi caratu.
Optymistyczne zakończenie utworu zakłada, iż łańcuchy, które krepowały oba narody, w końcu pękną, a ludzie zachłysną się tak długo oczekiwaną wolnością. Mickiewicz dał tutaj wyraz swojej sympatii do narodu rosyjskiego, którą skontrastował z nienawiścią do despotyzmu.
7. Obraz polskiego społeczeństwa zawarty w scenach Salon warszawski i Pan Senator w III części Dziadów
Obraz, jaki wyłania się z tej sceny, dzieli wyraźnie Polaków na dwie grupy - na prawdziwych patriotów oraz na sprzedawczyków, którzy oportunistycznie zaprzedali się zaborcy. Pierwsi stoją przy drzwiach, są to młodzi studenci oraz kilku starszych ludzi. Grupa druga natomiast zasiada przy stolikach - to elita, piękne damy, carscy urzędnicy i oficerowie.
Różnią się oni jednak nie tylko pozycją społeczną, którą widać po sposobie bycia, ale również poglądami. Rozmawiają oni na całkiem odmienne tematy. Patrioci dyskutują o sytuacji, jaka panuje w kraju, o prześladowaniach, przesłuchaniach, zesłaniach, o carskiej polityce, o aresztowaniu Cichowskiego, krytykując jednocześnie towarzystwo zasiadające przy stolikach:
Ach, szelmy, łotry, łajdaki!
Żeby ich piorun trząsł.
Zasiadająca przy stolikach elita natomiast analizuje kolejne wydawane przez Nowosilcowa bale, wyjazd Senatora, pojawia się również kwestia poezji i literatury.
Jaka muzyka, jaki śpiew Jak pięknie meblowany dom.
[...] Ach, jaka świetność, przepych jaki!
W trakcie rozmowy na ten ostatni temat większość zebranych doszła do wniosku, iż polska literatura jest mierna i nie może się równać z poezją francuską. Całkiem odmienny w tej kwestii pogląd wyrażała natomiast grupa patriotów - według nich poezja, tak jak czynią to rodacy, winna angażować się społecznie, politycznie, winna przekazywać historię, uczyć kochać ojczyznę.
W ten sposób Mickiewicz chciał pokazać ogromny kontrast, panujący pomiędzy dwiema grupami Polaków. Zobrazował to metaforą lawy:
Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi,
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
Lawą autor nazwał elitę, wewnętrzny ogień natomiast oznaczał patriotów. Ci, którzy przewodzili narodowi,