Wczoraj było u nas urwanie głowyl Wszyscy byli niezwykle zajęci.
Mama była zajęta pieczeniem ciasta.
Magda była zajęta pomaganiem mamie.
Ewa była zajęta przeszkadzaniem im obu.
Ja chciałem się wykąpać, ale wanna była zajęta. Karp w niej pływał.
A na mnie wszyscy ciągle krzyczeli - prócz karpia oczywiście, ze nic nie robię. Ładne mi nici Od tygodnia w tajemnicy kleję dla
lalek.To będzie fantastyczny prezent, a nie żadne „nic"!
No i właśnie przyklejałem podłogę w kuchni, kiedy weszła Magda i spytała, czy ja wreszcie pójdę po zakupy, czy nie. Jest już późno i zamkną sklepy, a ona musi pomóc mamie przy pieczeniu
Odpowiedziałem, żeby się tak tym pieczeniem nie chwaliła. Sądząc po jej żółtych wąsach. cały kogel-mogel został już dokładnie wylizany i placki wyjdą z zakalcem.
Magda zajrzała do lusterka, wzruszyła ramionami i powiedziała, żebym pilnował swojego nosa. Potem kazała mi na kartce zapisać.
Oczywiście na złość Magdzie, nie chciałem niczego zapisywać, ale na wszelki wypadek wolałem to jednak sobie narysować dla
„Przynieś mak", to ja narysowałem:
- „olejek migdałowy" - a ja:
W
Oprócz tego rysowania przez cały czas myślałem też o tym, czy zdążę M-3 zrobić na czas.
W końcu wziąłem kartkę i pobiegłem. Wróciłem nawet dość szybko, bo chociaż w kwiaciarni była kolejka nie z tej ziemi, prędko mnie załatwiono. Pewnie pani sprzedająca bała się. że wywącham cały zapach z róż. które wąchałem, bo stały blisko.
Kiedy wróciłem, położyłem sprawunki w kuchni na stole, a sam znowu zabrałem się do klejenia. Aż tu po chwili słyszę, Magda
- Jędrek, a gdzie mak?
Więc ja na to, że maków nie było i zamiast maków kupiłem goździki.
- Do kompotu? Po co? Mamy jeszcze całą paczkę - krzyczy
A ja tłumaczę, że goździki nie do kompotu, tylko do wazonu kupiłem, i żeby mi wreszcie przestała przeszkadzać, bo mam pilną
Wtedy Magda wpadła do pokoju jak bomba i zaczęła coś mówić o bałwanach. Bardzo nie lubię, kiedy ktoś mówi o bałwanach. a patrzy na mnie i nie jestem pewien, co byłoby dalej...
Na szczęście wrócił z pracy tatuś. Magda zaczęła mu wszystko
Gadała jak nakręcona. Tato chwilę słuchał, a potem załatwił sprawę po męsku - to znaczy powiedział:
- Ubieraj się, Jędrek,szybkol Pójdziemy do „Delikatesów".Tam zamykają później i kupimy co trzeba. A te twoje goździki będą bardzo ładnie wyglądały na wigilijnym stole.
- No i poszliśmy. Nie ma to jednak jak mężczyźnil
(Dalszy ciąg pizyg&d Jędrka na sir. 116)