12 Wat*
od Wieków Już wartośrjowagłu dzieł sztuki wedle ustalonych kanonów estetyki klasyutoej, przeciw związanej z tym teorii o okrasach upadku sztuki ł Jej barbaryzacjl. przeciw uprawianiu liisto-rU sztuk: ukp czystej faktografii 1 wreszcie przeciw tak zwanej moleuaUatycznej teorii genezy sztuki Sempera. Włośnie trafny wybór kierunków natarcia, konsekwentne Jego przeprowadzenie i wskazanie możliwości twórczych poszukiwań na Innych drogach intelektualnego rozumienia sztuki i Jej rozwoju — wysunęły Ricgla na czoło klasyków naszej nauki.
Po Winckełmannie. w początkach XIX wieku wstąpili na areną wielcy dyletanci. Jak Agincourt i Rumohr. Nic bądąc specjalistami. zajmowali sie chętnie całością zagadnień sztuki i jej dziejów. Dzięki temu właśnie zdołali ustalić nazwy i najogólniej ramy chronologiczne wielkich epok stylowych. Byli Jednak zbyt powierzchowni, a wszelkie źródła traktowali zupełnie bezkrytycznie. | Nie mogli posługiwać się opracowaniami szczegółowymi i nie znali żadnej naukowej metody krytyki źródeł zarówno pisanych, | juk artystycznych n. Tc zasadnicze braki uzupełnia następna generacja uczonych od Kuglera i Schnaasego po Thausinga i Bodego. Zamiast dyletantów wystąpili fachowi znawcy przedmiotu. Za główne zadanie uważali oni ustalenie autora dzieła sztuki, daty powstania dzieła, poznanie życiorysów poszczególnych twórców. Pisze się więc sporo monografii, syntezy pozostawia się raczej kompilatorom. Narzędziem badawczym Jest metoda histo-ryczno-filologiczna, opierająca się przede wszystkim na źródłach pisanych i Ich filologicznej krytyce, na wypracowonych już metodach historycznej hmivystyki. Umożliwia to wstąpienie w szeregi historyków sztuki także badaczy, którzy nie mieli żadnego stosunku do samych dzieł sztuki i którym tc dzieła były właściwie zupełnie niepotrzebne. Posługiwano się w wyborze dziel kryteriami estetyki klasycznej, skodyfikowanymi zarówno przez autorów starożytnych, Jak i nowożytnych od czasów renesansu. Także więc te kryteria miały charakter źródeł filologicznych i nie zmuszały historyków sztuki do zwrócenia się ku samym dziełom.
■ A. HUB*- KliłłlffłirtlcM* u od U*iWfNtpH0hlc4U. W Cfummdli ilofrf »!•• oo; ett.
Generacja ta zajmowała aką genezą dzW artułd w uwcnnhl *ay-sto zewnętrznym: chodziło o powiązanie ld» ze znanymi zjaela kami historii kultury i ustalenie przy ich pomocy bAcudu fak> łów ze sobą powiązanych. Historia sztuki zawdzięcza wiele Cej właśnie generacji badaczy, mima wszystkich Ich niedomogów metodycznych.
Albowiem „im pewniejsze są rezultaty badania szczegółowego, tym pewniejsze będą wnioski poglądów ogółnohistorycznych” Uparte poprzestawanie na tym szczeblu rozwoju dyscypliny stało się jednak niebezpieczne. Pierwsi ..filolodzy'*, jak Schnoase, potem Springer, obejmowali jeszcze szersze horyzonty, następnie jednak badania zeszły na fakty coraz bardziej jednostkowe I w powodzi szczegółów zaczęto gubić samą istotą sztuki. „Charakterystyczną cechą badać historycznych generacji, która teraz przygotowuje się, by zrobić miejsce innej, zwróconej ku nowym celom, było uprzywilejowanie nauk pomocniczych (historii sztuki). W historii sztuki starożytnej, jak i nowszej, wyrażało się to w jednostronnym oprawianiu i przecenianiu ikonografii. Nie ulega wątpliwości, żc oceno dzieła sztuki Jest wyraźnie ograniczona, jeśli nie jest się pewnym zawartych w nim treści przedstawieniowych. Około połowy ubiegłego wieku zaczęto odczuwać zasadnicze braki w tym względzie i — ponieważ mogły one być wypełniona tylko przez wyczerpujące opanowanie źródeł pomocniczych. literackich, właściwie trie związanych ze sztuką — doszło do szeroko zakrojonych badań źródłowych, do których ograniczyło się piśmiennictwo z zakresu historii sztuki ostatnich trzech dziesięcioleci. Nikt nic może zaprzeczyć, że w ten sposób położono fundament pod mocną budowę przyszłego gmachu historii sztuki, tym niemniej nie można zaprzeczyć, że dzięki ikonografii zyskano tylko wzmocnienie fundamentu i że wzniesienie właściwej budowli może być dokonane wyłącznie przez właściwą historię sztuki" u. Przytoczmy jeszcze charakterystykę Hłegio dotyczącą tych tendencji do traktowania czystej faktografii jako jedynie naukowej metody: „Dotąd włączano często dzieła sztuki