34 Wstęp
nego uzasadnienia ani wewnętrznego, ani zewnętrznego — sądzę;J ze udało mi się jasno wyłożyć" U,
„Teoria psychologiczna zawodzi również, gdy chce się Ją stosować do objaśniania pozostałych gałęzi sztuki, które przecleij jako takie pozostają w pewnych stosunkach pokrewieństwa z pla-styka.. Podobnie w rozwoju historii muzyki należałoby oczekiwać wzrastającego podobieństwa do znanych odgłosów przyrody, pod-czas gdy fakty wykazują tendencje przeciwne i odgłos natury jako taki nigdy nie był celem muzyki, nawet jako hipotetyczny ton pnmięciowy[...J Gdyby psychologiczna teoria historii sztuki była w pełni konsekwentna, winna założyć optyczny impresjonizm na samym początku rozwoju, a u końca ujęcie plastyczne, zajmujące się poszczególnymi częściami figury samymi w sobie 1 jasno'; zdające sobie sprawę z ich wzajemnych stosunków. Na podstawie zachowanych zabytków stwierdzamy w rozwoju historii sztuki zjawisko diametralnie przeciwne: staroorientalne sztuki przestrzegały wyraźnie ujęć plastycznych i obiektywnej obserwacji natury,j moment zaś optyczno-subiektywny uzyskiwał znaczenie stopnlo-j wo później"
W przytoczonej tu jego słowami walce na cztery fronty -4 Riegl wypracowywał swoją metodę interpretacji dzieł sztuki i swoje podstawowe pojęcia ogólne. Teksty te wprowadziłem już do Wstępu, bo tłumaczą one bardzo wyraźnie kierunek, w jakttfl szła myśl Riegla i powód dlaczego tak właśnie się ona kształtowała. Uzależniona była oczywiście od stanu badań i hipotez, jakief zastał, a także metod, jakim się przeciwstawiał. Z polemiki z „filologami” i „faktografami", czy — jak Ich niekiedy z przekąsem nazywa — „antykwariuszami", wyciągnął wniosek, że historia sztuki nie może poprzestać no suchym zestawieniu nawet najpo-prawniej weryfikowanych faktów źródłowych i artystycznych; ale winna dążyć do ich interpretacji. Ta ostatnia nie może polegaÓj tylko na opisach ikonograficznych, lecz winna próbować rozumieć kolejne, stylowe stadia struktur formalnych, występujących w rozwoju historycznym. Twory te zmieniały się w ciągu wieków
« ma ta na rayiU DU apatrCmtsehe Kunst induttrtc, op. ciu
i ich oceno estetyczna z jednolitego punktu widzenia nie wydawało sic Rieglowi oni możliwa, ani słuszna. Dlatego sporo rozważań poświęcił zwalczaniu dogmatyzmu estetycznego, wciąż jeszcze zakorzenionego w umysłach wielu ówczesnych badaczy sztuki. Wynikała stąd również teza o bezpodstawności twierdzeń
0 możliwości „upadku" sztuki w niektórych epokach. Zdaniem Biegła badacz — usiłując rozumieć i poznać zasady kształtowania formy stylowej poszczególnych faz rozwoju sztuki — winien umieć ocenić pozytywne zjawiska każdego okresu. Na koniec Rłegl rozprawił się z teoriami, jakie próbowały wyjaśnić samą genezę sztuki: z materializmem powierzchownym Sempera
1 z — w istocie swej naiwnym — psychołogizmem Luwy'ego. Jeśli nie zewnętrzne worunkl historyczne — Jak sądzili „faktografowie" — oni nie Impondcrobilia narzucone człowiekowi przez funkcję użytkową stwarzanych przezeń przedmiotów, Ich tworzywo i użyte w tym celu narzędzia, czy także nie rozwój pierwotnych „obrazów pamięciowych" ku poprawnej obserwacji natury — jak sądzili Semper i Lówy — leżą u genezy sztuki, to Riegl począł szukać innych kategorii dla jej wytłumaczenia. I tu wkraczamy na teren jego teorii woli twórczej, Której poświęcimy pierwszy rozdział książki.