48
wykorzystywanie lego dorobku było-jak dotąd-dostateczne i pełne, co należy uznać jako niespożytkowaną możliwość i stratą dla początkującej teorii opieki. Dlatego też wciąż aktualne pozostąje przede wszystkim pytanie, jak Radlińska pojmowała i interpretowała opieką.
Podejmując próbą odpowiedzi na postawione pytanie, należy zauważyć, że Radlińska - po pierwsze - nie sformułowała jakiejś ścisłej i jednoznacznej definicji opieki, a po wtóre - wypowiadała sią z reguły na ten temat pod hasłem swoiście rozumianą) opieki społecznej, chociaż wykazywane cechy charakterystyczne dla tej dziedziny i wysuwane wobec niąj postulaty mąją najczęściej zasiąg szerszy i odnoszą sią do całokształtu opieki międzyludzkiej. Dlatego też trzeba przede wszystkim ustalić, czym według H. Radlińskiej jest i jaka powinna być opieka.
Zacznjjmy od cytatu określającego pierwszą, przyjętą dziś dość powszechnie cechą opieki. „Dla jaśniejszego zobaczenia problemów opieki należy rozerwać zwycząjowe skojarzenia ich z nędzą. Widzimy wtedy z całą jaskrawością, że cechą opieki jest przejęcie przez opiekuna odpowiedzialności za losy podopiecznego"11 (podkr. - Z.D.]. Jest to niewątpliwie jedna z podstawowych i doniosłych cech opieki, bez której działalność ta nie byłaby tym, czym jest „z natury rzeczy" i czym powinna być. Należy jednak mieć na uwadze - a co nąjczęściąj jest pomijane - iż mamy tu do czynienia z cechą specyficzną, nie sprowadzającą się bynąjmnięj do tego, co na ogól rozumiemy przez związaną z pełnieniem określonych ról odpowiedzialność moralną, prawną, służbową za przestrzeganie obowiązujących norm oraz realizacją przyjętych obowiązków i zadań, a więc odpowiedzialność - nazwijmy ją - przedmiotową. Jakkolwiek bowiem odpowiedzialność w tym znaczeniu kojarzymy oczywiście także z działalnością opiekuńczą, to jednak specyficzna i podstawowa dla niąj jest odpowiedzialność podmiotowo-kompensacyjna”. Jej istota polega na tym, że podejmowana jest przez podmiot autonomiczny, dojrzały i posiadający niezbędne dyspozycje „spolegliwego" opiekuna za podmiot niezdolny do samodzielnego i odpowiedzialnego funkcjonowania w życiu, co stwarza konieczność decydowania za niego, o nim i jego sprawach; wyrażania, reprezentowania i chronienia jego interesów życiowych i spełnienia określonych wymagań egzystencjalnych.
Tego rodząju odpowiedzialność wynika generalnie z odwiecznych niesymetrycznych stosunków i zależności międzyludzkich 1 stąd też stanowi nie tylko istotną charakterystyczną cechę opieki, ale jednocześnie jąj podstawowy waru-
." H. Radlińska. Pedagogika tpoiecBta, Wrocław 1961. a. 340
" Tł^ł rodząju rozróżniania wą nwłbądno prry formułowaniu oąółm«o paftda opacki i ją
koertytatywnyrłi cedi Są one rńwnoczetnta wyrnaacn funkcjomiłących w mcąwWtid: odpowie-iłrialnotri aa aMria mąt (podiiotooaj). odpnwiadrialnoiri aa awo działania i tac Kowania (praad-aiioCowO. odpowfedrialnoAd aa inną oaobę <podmłotowo-k«npanaacy)nąp.
nek. Można przyjąć, że tak też interpretowała tą cechą - mówiąc o odpowiedzialności „za podopiecznego” i częściej _za losy podopiecznego” - H. Radlińska. Nie wiadomo jednak, czy i na ile zawierała sią tu również odpowiedzialność przedmiotowa opieki i w jakim znaczeniu, co stanowi konieczną do wypełnienia luką w ścisłym pojmowaniu tąj dziedziny działalności. Chociaż nie jeet w niczym specyficzne to, że ze sprawowaniem opieki wiążemy wymaganie odpowiedzialności przedmiotowej, to jednak ścisłe określenie przedmiotu tej odpowiedzialności pociąga za sobą doniosłe konsekwencje. Po pierwsze, wskazuje opiekunowi, za co on w pełnieniu swąj roli w sensie morał no-prawnym realnie odpowiada, a po wtóre, że ten ściśle i trafnie ustalony przedmiot stanowi dalszą istotną i specyficzną cechą opieki. Czy można przyjąć, że są nimi właśnie owe „losy podopiecznego”? W świetle nasuwąjących sią wątpliwości sugestia taka raczą) nie dąje sią utrzymać. Wprawdzie w pełnej opiece istnieje zjawisko, które można określić jako troską opiekuna o aktualną i przyszłą pomyślność podopiecznego (czyli jego losy) oraz w pewnych przypadkach subiektywne poczucie odpowiedzialności za nią. Nie wystarcza to jednak, aby czynić z niego przedmiot odpowiedzialności. Pozo-stąją bowiem pytania o teraźniejszość, przyszłość, na ile losy podopiecznych zależą od aktywności opiekuna, a na ile od innych czynników; czy i na ile opiekun może realnie wziąć na siebie odpowiedzialność za przyszłe losy; na czym miałaby ona polegać; jaka jest możliwość i sens jąj egzekwowania; na ile odpowiedzialność powinna odnosić się do samego działania, a na ile do skutków (loeów), które tylko w jakiejś części od niego zależą13- *
Prawidłowe odpowiedzi na te pytania nie przemawiąją za tak określonym przedmiotem odpowiedzialności, a w konsekwencji za taką specyficzną cechą opieki. Nąjogólniej można powiedzieć, że w rzeczywistości opiekun może i powinien odpowiadać za to, czy, na ile i jak zaspokąja potrzeby podopiecznego.
„Opieka - rodzicielska czy społeczna - ubezwłasnowolnia (podkr. - Z.D.l. Ta cecha nakłada wielką odpowiedzialność na jąj wykonawców 1 pociąga za sobą podwójne niebezpieczeństwo: przemocy opiekuna oraz zabijanie zaradności 1 odpowiedzialności podlegającego opiece”14. Nie ulega wątpliwości, że z opieką międzyludzką z reguły włążo sią określone „ubezwłasnowolnienie” podopiecznego. Wynika to już w zasadzie z cechy pierwszą), a więc z przejęcia przez opiekuna odpowiedzialności za podopiecznego, gdyż on sam nie jest do
" Janun Korczak piani: .Odpowiadam sa dzień driaiąjszy mego wychownńca. nł# dano ml prawa wpływania I wtrącania się do Jego przyszłych losów”. Wprawdzie trudno podilslaó lak ■krajny pogląd, ale nie mol na Ul przyjmować innej skrąjnońcł. Mol na natomiast wiązać s właściwą opieką stalą troskę o dobro (losy) podopiecznych, zaś tego rodząju odpowiedzialność wypada łączyć za ściśle pojętym przedmiotom działalności opiekuńczej, w jogo wymiarze Wrainiąjuzoścłowym, aktualnym i perspektywicznym.
" H. Radlińska, op. cii., a. 340.