cej z nami Rosji 2%, na Węgrzech zaś 4% (wszystkie szacunkowe cyfry dotyczą drugiej połowy XVIII wieku).”1
Ta relatywnie duża liczebność stanu wyjątkowo w Rzeczypospolitej uprzywilejowanego nie oznaczała jednakże nigdy całkowitej równości w jego obrębie. Poza najczęściej omawianym rozróżnieniem stanu senatorskiego i właściwego stanu rycerskiego istniały inne, znacznie nieraz głębsze podziały. Można było być szlachcicem rodowym (urodzonym,z ojca szlachcica) lub przyjętym do herbu. Adopcja, jako praktyka szczególnie rozpowszechniona na przełomie XVI i XVII wieku, została w 1633 roku zakazana pod groźbą utraty szlachectwa własnego. Przywilej nobilitacji pozostawał odtąd w wyłącznej gestii sejmu. Przyjęcie do herbu mogło mieć charakter bezwarunkowy — praeciso scartabel-letu, kiedy to adoptowany uzyskiwał od razu wszelkie prawa do urzędów, zaszczytów i przywilejów, lub też (od 1669 roku) ograniczony, safois legibus de scarłabellis, co w praktyce oznaczało wstrzymanie pełnych praw przez trzy pokolenia. Najwyżej ceniono stare szlachectwo rodowe, dające jego przedstawicielom najbardziej uprzywilejowaną społecznie pozycję. Nobilitacja świeżej daty na równi z posądzeniem o plebejskie de facto pochodzenie stwarzały skuteczny dystans między „starą” a „nową” szlachtą. Ta ostatnia wchodząc we wszelkiego rodzaju relacje wewnątrzstanowe zobligowana była do znaczniejszych świadczeń.
Bardzo istotny, choć werbalnie programowo lekceważony, był podział wynikający ze stanu majątkowego. W myśl tej klasyfikacji szlachta dzieliła się na posesjonatów, dzierżawców i gołotę (nieosiadłą). Posesjonatami byli ci wszyscy, którzy mogli wykazać się użytkowaniem własności ziemskiej—od magnatów po szlachtę zagrodową. Dzierżawcy nie posiadali własnego majątku, ale w nagrodę za usługi czy przysługi otrzymywali na określony czas lub w dożywocie wieś, klucz, starostwo lub inne dobra ziemskie, z których tantiemy stanowiły ich główne źródło utrzymania. „Dzierżenie” czyli „trzymanie” było stanem faktycznym, a nie prawnym. „Dzierżawa” to forma legalnego użytkowania cudzej własności. Dzierżawca był w strukurze kultury szlacheckiej kimś lepszym od przedstawiciela odardr, zdarzało się też, że intratna dierżawa mogła z czasem pozwolić na zakup własnego majątku. Niekiedy prawem zasiedzenia można też było przejąć na własność użytkowaną dotychczas ziemię. Natomiast szlachta nieosiadla, w niektórych okresach pozbawiona części przywilejów (np. obowiązana do zapowiedzi przedmałżeńskich, od którego to obowiązku w XV wieku zwolniono szlachtę osiadłą), stanowiła warstwę ludzi najbardziej mobilnych, ale i najbardziej uzależnionych od bogatych protektorów i magnaterii. Czasami zależność utrzymywała się przez kilka pokoleń. System wzajemnych zobowiązań łączących się z takimi relacjami określa się najczęściej jako udzielanie OPIEKI w zamian za USŁUGI.
Pojęcie OPIEKA ma bardzo stary rodowód. Spotykamy je w rzymskim prawie cywilnym i prawdopodobnie stamtąd dotarło ono do większości kodeksów europejskich. Jednakże prawo stanowione wyprzedzane było przez zwyczajowe, a to z kolei kształtowało się w swojej zasadniczej części na idei normowania stosunków rodzinnych. Zjawisko opieki istnieje w każdej, najprostszej nawet kulturze i polega na zapewnieniu bezpieczeństwa dzieciom, starcom, chorym i kalekom, a także kobietom i rodzeństwu. W każdej kulturze OPIEKA może mieć swoisty zakres, ale zupełne zaniedbanie wynikających z niej obowiązków traktowane jest przez etnologów jako przejaw dezintegracji i upadku danej kultury2.
Kultura polska, genetycznie wywodząca się z formy słowiańskiego rodu patriarchalnego, stosunkowo szybko zaakceptowała zasadę hierarchii feudalnej, w której władca (pan lenny) przejmował nominalnie funkcje ojca i opiekuna poddanych. Sam akt nadania i przyjmowania lenna, mający charakter ceremonialnego uznawania zwierzchnictwa seniora w zamian za dobra ziemskie i przyrzeczenie lojalności, stanowił uroczyste podkreślenie rangi OPIEKI jako jednej z podstawowych form społecznego współistnienia. Zastosowanie zasady do ut des jest w tym wypadku oczywiste: manifestacyjne odbarowywanie dobrami, które jedynie w symboliczny sposób należały do DONATORA, w zamian za wierność i hołd miało charakter wymiany spektakularnej: obdarowywany często był już w posiadaniu przekazywanego mu uroczyście majątku, a obdarowujący pomnażał swój dotychczasowy prestiż poprzez publiczne uznanie jego miejsca w hierarchii.
W interesie wyodrębniającej się grupy nagrodzonych dobrami ziemskimi rycerzy rozpoczęła się w XIV wieku w Polsce walka o przywileje stanowe, czyli poszerzenie sfery świadczeń, do których w zamian za uznanie zwierzchnictwa zobowiązywał się panujący. Jednym z pierwszych zastrzeżeń wnoszonych przez szlachtę było ograniczenie obowiązku obrony do własnego terytorium, a w przypadku toczenia wojny na terenach obcych—zobowiązanie władcy do wykupu tych wszystkich, którzy ewentualnie dostaliby się do niewoli. Wcześniej obowiązek wykupu ciążył na rodzinie; przywilej koszycki rozciągał zasadę do ut des na wszystkich pozostających z władcą w relacji OPIEKA — PODLEGŁOŚĆ.
29
J. Tazbir: Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit — upadek — relikty. Warszawa 1978, s. 55. Podobne dane znajdują się w: A. Kersten: Historia powszechna — wiek XVII. Warszawa 1987, s. 107. Nieco inaczej ocenia te wielkości współczesny amerykański historyk Jerome Blum. W recenzji z jego książki czytamy: „Na każdych ówczesnych 10 Europejczyków od 7 do 9 osób należało do stanu chłopskiego i utrzymywało się z rolnictwa.” L. Dzięgiel: Schyłek feudalizmu na wsi europejskiej w oczach amerykańskiego historyka. „Lud” 1985, t. 69, s. 164. Rec. z: J. Blum; The End of the Old Order in Rura! Europę. Princeton 1978.
Por. M. Ossowska: Normy moralne...-, C.T urnbul: Ikonie, ludzie gór. Warszawa 1980.