324
Powstające dzisiaj stowarzyszenia to nowe organizmy, których uprawnień nie uświęcił jeszcze czas. Powstają one w chwili, kiedy uprawnienia jednostek są ograniczone, a władza społeczna wszechmocna. Nic więc dziwnego, że tracą wolność już w momencie narodzin.
We wszystkich społeczeństwach Europy istnieją stowarzyszenia, które mogą się zawiązać dopiero po przedstawieniu państwu swojego statutu i po otrzymaniu zezwolenia. W wielu krajach starano się rozciągnąć tę regułę na wszystkie stowarzyszenia. Można sobie wyobrazić, do czego by to doprowadziło.
Gdyby najwyższa władza raz zdobyła prawo do zezwalania na zakładanie stowarzyszeń na określonych warunkach, wkrótce zażądałaby prawa do nadzorowania ich i kierowania nimi, po to by nie mogły wykroczyć poza narzuconą im regułę. W ten sposób państwo, uzależniwszy od siebie wszystkich, którzy chcą założyć stowarzyszenie, uzależniłoby także tych, którzy już się stowarzyszyli, to znaczy prawie wszystkich ludzi.
Tak więc rządzący przywłaszczają sobie stopniowo tę nową siłę, jaka pojawia się w naszych czasach wraz z rozwojem przemysłu. Przemysł rządzi naszym życiem, oni zaś rządzą przemysłem.
To, co tu powiedziałem, ma dla mnie tak wielkie znaczenie, że obawiam się, iżbym nie zniekształcił mojej myśli, chcąc ją możliwie najlepiej wyłożyć.
Jeżeli więc czytelnik uzna, że przykłady, jakie przytaczam na jej poparcie, są niewystarczające lub źle dobrane, że przeceniam postępy władzy społecznej i ograniczenia indywidualnej wolności, niech zechce odłożyć na chwilę tę książkę i niech sam przyjrzy się wydarzeniom, na które zwracam jego uwagę. Niech uważnie zbada, co dzieje się wśród nas i poza nami, niech zasięgnie opinii innych ludzi, niech w końcu przyjrzy się sobie. Myślę, że samodzielnie i inną drogą dojdzie do tego samego.
Spostrzeże, że od pół wieku centralizacja znacznie posunęła się w każdym kraju. Do jej rozwoju przyczyniły się wojny, rewolucje i podboje, złożyło się nań działanie wszystkich ludzi. Poglądy, interesy i namiętności tych, którzy kolejno obejmowali władzę, z tak oszałamiającą szybkością przechodzącą z rąk do rąk, bywały bardzo różne, niemniej wszystkim wspólne było dążenie do centralizacji władzy. Instynkt centralizacji stanowił jedyny nieruchomy punkt pośród osobliwej zmienności ich idei i losów.
1 jeżeli, zgłębiwszy to szczegółowe zagadnienie, zechce potem uchwycić ogólny obraz rzeczywistości, będzie zaskoczony.
Z jednej strony, obalone zostały najdawniejsze dynastie, społeczeństwa wszędzie gwałtownie wyłamują się spod panowania dawnych praw, znoszą łub ograniczają władzę swoich zwierzchników i panów; wszystkie narody, nawet jeśli nie przeżywają rewolucji, są niespokojne i rozgorączkowane, ponieważ ożywia je ten sam duch buntu. Z drugiej strony, w tych czasach anarchii i u tych niesfornych narodów władza społeczna nieustannie powiększa swoje prerogatywy, staje się bardziej scentralizowana, bardziej przedsiębiorcza, absolutna i rozległa. Obywatele są bez przerwy pod kontrolą administracji publicznej i każdego dnia, sami o tym nie wiedząc, poświęcają na jej rzecz kolejne elementy własnej niezależności. Ci sami ludzie, którzy obalają trony i depczą królów, coraz częściej bez oporu poddają się woli byle urzędnika.
Wydaje się, że jesteśmy świadkami dwóch rewolucji zmierzających w przeciwnych kierunkach: jedna stopniowo osłabia władzę, druga nieustannie ją wzmacnia. Nigdy jeszcze władza nie była tak słaba i tak silna zarazem.
A jednak, przyjrzawszy się sprawom dokładniej, można zauważyć, że obie te rewolucje są ze sobą ściśle splecione, że mają wspólne źródło i że różnymi drogami prowadzą ludzkość do jednego celu.
Nie zawaham się raz jeszcze powtórzyć tego, co już w tej książce wielokrotnie mówiłem: trzeba się wystrzegać mylenia samego faktu równości z rewolucją, która wprowadza równość do układu społecznego i do praw, Owa rewolucja jest właśnie przyczyną niemal wszystkich zjawisk, które nas zdumiewają.
Wszystkie dawne władze polityczne Europy, zarówno te wielkie, jak i najmniejsze, powstały w czasach arystokracji i celem ich było reprezentowanie oraz obrona zasady nierówności i przywileju. Aby nowe interesy i rosnące potrzeby czasów równości mogły wziąć górę, ludzie musieli obalić albo ograniczyć dawną władzę. To właśnie miały na celu rewolucje, które u wielu ludzi rozbudziły owo dzikie upodobanie do anarchii i niezależności, bezpośrednio związane z każdą rewolucją.
Myślę, że nie ma w Europie takiego kraju, w którym rozwoju równości nie poprzedziły jakieś gwałtowne zmiany stosunków ludzkich i stosunków własności. Wszystkim tym zmianom towarzyszyły anarchia i samowola, ponieważ zostały one dokonane przez najmniej oświeconą część narodu i mierzyły w jego warstwy najbardziej oświecone.