Ty jesteś obojętny. Masz rację. Ty nie chcesz się w to mieszać. Tylko wyciągnąć jak najwięcej korzyści. J a myślę o takim «Ty», jak «Ono» («Es») Freuda. J a nie myślę o wyciąganiu korzyści. Idealny przypadek byłby, kiedy by «Ono», «Ja» i podświadomość były tym samym. Obrzydliwy nałóg myślenia.”
I myślał:
„Zdradzamy tych, którzy kochają.
Jak przypadkowy jest wybór obiektu miłości. Pod wielu nawarstwieniami uczuciami wtórnymi i innymi czortami, kryje się przypadkowa chwila, nastrój, który, jak kamień spadający, wywołuje lawinę-miłość, i nie można przewidzieć jej kierunku.
Miłość to jest coś w rodzaju odkręconego kranu. Jest prawie wszystko jedno, do jakiego naczynia woda się będzie lała.
Zdradzamy tych, którzy kochają. Dlaczego? Bo nas kochają. To jest powód DOSTATECZNY.”
I myślał:
„Dziecko dostaje lanie od matki i beczy. I jedynie matka, która je bije, może je pocieszyć.”
Przypomniał sobie brwi: jastrząb w powolnym locie, oczy o niebieskich białkach, które wyglądają tak, jakby pływały w parafinie, i pomyślał: „Ja kocham Ewę i koniec.”
Popatrzył na zegarek: 845. Pomyślał bez związku: „Początek «Apassionaty» — coś z groźby zwisającego orkanu.”
A Ewa kochała go tak, jak kocha się pluszowego niedźwiadka, któremu wykręca się uszy i rozpruwa brzuch, aby wiedzieć, co jest w środku — a bez którego nie może się usnąć.
Wyszła ze szkoły o jedenastej. On był już całkiem wy-k« (liczony. Wyszła w towarzystwie koleżanek. Podeszła do I \mila i powiedziała z uśmiechem:
— Umiałam z łaciny.