22 FILOZOFIA NOWOŻYTNA
Baruch de Spinoza (1632-1677) pochodził z osiadłej w Holandii rodziny żydowskiej. Kierując się w swych rozważaniach nad Bogiem i człowiekiem kartezjańskim racjonalizmem, doszedł do panteistycz-nej filozofii.
1
5
10
15
20
Wszystkie przesądy, na które zamierzam tutaj wskazać, zależą od jednego, mianowicie od tego, że ludzie powszechnie przyjmują, iż wszystkie rzeczy w przyrodzie, podobnie jak oni sami, działają dla jakiegoś celu, a nawet uznają za rzecz bezsporną, że sam Bóg wszystko kieruje do jakiegoś określonego celu - powiadają przecież, że Bóg wszystko zrobił ze względu na człowieka, człowieka zaś, aby czcił Boga [...] Ludzie wszystko czynią ze względu na jakiś cel, mianowicie dla pożytku, do którego dążą. Stąd bierze się, że starają się zawsze znać tylko przyczyny celowe tego, co zaszło, i zadowala ich, gdy tylko o nich usłyszą; nic dziwnego, wtedy bowiem nie mają żadnego powodu do dalszych wątpliwości. Jeżeli zaś nie mogą od nikogo usłyszeć o tych przyczynach celowych, wówczas nic im nie pozostaje innego jak zwrócić się ku sobie samym i pomyśleć o celach, które zazwyczaj ich samych skłaniają do czegoś podobnego; tym sposobem według własnych skłonności sądzić muszą o skłonnościach innego. Ponieważ zaś dalej znajdują oni w sobie i poza sobą wiele środków prowadzących znakomicie do osiągnięcia własnego pożytku [...] więc stąd pochodzi, że na wszystkie rzeczy w przyrodzie patrzą jak na środki do uzyskiwania własnego pożytku. Ponieważ zaś wiedzą o tym, że' środki te znaleźli, ale ich nie sporządzili, mieli przeto
powód do wiary, że jest ktoś inny, kto te środki sporządził do ich użytku. Skoro już bowiem jęli zapatrywać się na rzeczy jako na środki, nie mogli uwierzyć, aby one same się utworzyły, lecz na podstawie środków, które sami sobie zwykli sporządzać, musieli dojść do wniosku, że jest jakiś jeden lub więcej kierowników przyrody, obdarzonych wolnością ludzką, którzy dla nich o wszystko się zatroszczyli i wszystko zrobili dla ich pożytku. Ponieważ zaś nigdy nie słyszeli nic o ich usposobieniu, musieli osądzać je wedle swego własnego; stąd doszli do przekonania, że bogowie wszystkim kierują dla pożytku ludzi, aby ich sobie zjednać i być u nich w najwyższej czci. Stąd doszło do tego, że każdy wedle własnego usposobienia wymyślił sobie inny sposób oddawania czci Bogu w zamiarze, aby Bóg go miłował bardziej niż innych i kierował całą przyrodę na użytek jego ślepego pożądania i nienasyconej chciwości. Tym samym przesąd ów przeobraził się w zabobon i zakorzenił się głęboko w umysłach. [...] Widzimy przeto, że wszystkie pojęcia, za pomocą których gmin zwykł wyjaśniać naturę, są jedynie sposobami wyobrażenia i nie świadczą o naturze żadnej rzeczy, lecz tylko o ułożeniu wyobraźni.
30
35
40
45
50
\Etyku I. Dopełnienie|
Natura z punktu widzenia ludzkich potrzeb jawi się jako całość środków, a takie wyobrażenie natury jako przyrody skłania do uznania Boga za zewnętrzną przyczynę świata stworzonego „dla nas” (por. 1,73). Prowadzi to do rozdzielenia Boga i natury, czyli podziału, który według Spinozy jest praźródłem takich przeciwstawień, jak: dusza i ciało czy też rzecz myśląca i rzecz rozciągła u Descartes’a (por. I, 83).
1
Prosty człowiek nie upatruje w niczym tak jasnego dowodu istnienia Boga, jak w tym, że natura, według jego mniemania, nie zachowuje swego porządku, a dlatego sądzi, że nie wierzą w Boga, a przynajmniej w opatrzność boską ci, którzy usiłują wyjaśnić i zrozumieć cuda przez przyczyny naturalne. [...]
5