przed siebie, minąć pierwsze dwie przecznice; potem skręcić na lewo. Jeśli robi się coś niedokładnie, albo robi się w ten sposób, że to się natychmiast przy użytku psuje, wtedy powiadamy, że to jest brakoróbstwo. Oprócz dokładności mamy tu pośrednio na myśli jeszcze inną ocenę z zakresu techniki sprawnego działania — mianowicie solidność roboty. Ale wracam do „dokładności”. Istnieje słowo zbliżone — mianowicie „ścisłość”. Często wymieniają się te dwa terminy, bywają jednak wypadki, kiedy mówimy raczej o ścisłości, nie o dokładności, i to jest czasem kwestia po prostu obyczaju językowego, a czasem kryją się za tym pewne odmiany znaczeń. Gdy na przykład ktoś zdał sprawę z treści posiedzenia, sporządził protokół, mówimy, że zrobił to dokładnie, a mówimy też, że sprawozdanie było ścisłe i myślę, że tutaj są pewne różnice: mianowicie — mówiąc o ścisłości podkreślamy bezbłędność sprawozdania, mówiąc zaś o dokładności podkreślamy jego szczegółowość. Tyle o dokładności i ścisłości. Następnym pojęciem o charakterze pochwały, które chciałbym rozważyć, niech będzie pojęcie roboty czystej. Idzie tu o czystość roboty w przeciwieństwie do takich przypadków, kiedy mamy do czynienia z jakimś utworem niechlujnym, z jakimś czystopisem, który właściwie zasługuje na nazwę brulionu. Czysta robota charakteryzuje się brakiem wtrętów. A cóż to są wtręty? To są wszystkie ujemne właściwości wytworu, które się do niego przyczepiają wbrew zadaniu albo które pozostają jako relikty tworzywa nie dość opracowanego. Robota czysta — to taka robota, której wytwór jest tego pozbawiony. Tutaj niech mi wolno będzie wtrącić uwagę marginesową. Jesteśmy w mieście, o którym pewna sława się rozpowszechnia — mianowicie, że ono postawiło sobie za cel: być wzorem schludności dla innych miast, i że ten cel w znacznym stopniu osiągnęło. Mogę to stwierdzić obecnie na podstawie własnej obserwacji. Obyż się w naszym kraju przejęto hasłem przemiany wyglądu zewnętrznego naszych osiedli! Są one przecież naszymi wytworami, wytworami naszej pracy, a ich widok tak często razi cudzoziemców właśnie tym, że tyle jest tu strzępów, wtrętów, nieusuniętych odpadów. Gdybyśmy sobie postawili za cel, żeby tego nie było, jakże inaczej by Polska wyglądała, jakby było pięknie, gdyby to można było osiągnąć. Wyrabianie kultury czystości jest jednym z wielkich zadań nauczycielstwa. Niechże ono postara się o ukształtowanie w młodych od maleńkości po prostu odruchu warunkowego w kierunku czystej roboty. To, jak wygląda kraj z punktu widzenia schludności lub niechlujstwa, nie jest wcale kwestią jakichś tylko pięknoduchowskich este-tyzmów, to sprawa kultury moralnej. Niechlujstwo jest wszak niewątpliwie czymś moralnie negatywnym, niechlujne zaniedbanie — objawem i współczynnikiem marazmu itd. Tu koniec dygresji.
Wróćmy na gościniec i zajmijmy się z kolei oceną działalności z punktu widzenia jej ekonomiczności. Na czym polega ekonomiczność roboty? Pierwszy jej aspekt — to wydajność, drugi aspekt — to oszczędność. Co mają wspólnego wydajność i oszczędność? Jest to zawsze jakiś stosunek między osiągniętymi walorami a poniesionymi ubytkami. Mówię o tym teraz, gdyż przejście do problematyki ekonomiczności od problematyki czystej roboty jest naturalne. Czysta robota — to taka robota, której wytwór wolny jest od wtrętów. Ekonomiczna robota to jest robota maksymalnie wolna od zbędnych ubytków. Jeżeli przy danym tym samym zasobie poniesionych z konieczności ubytków mamy większy niż w innym wypadku zasób osiągniętych walorów, to powiadamy, że działanie nasze jest od tamtego wydajniejsze. Jeżeli przy danym jednakowym wymiarze osiągniętych walorów w jednym i w drugim wypadku, w pierwszym mniej było ubytków niż w drugim, powiadamy, że działanie nasze było w tym wypadku oszczędniejsze. Przez ubytki rozumiem tutaj wszelkie po-
133