atępu medycznej wiedzy; wciąż się powtarza, że medycyna współczesna z każdym rokiem przedłuża życic ludzkie, źe „podniosła** wzrost człowieka u wszystkich narodów o kilkanaście centymetrów. że przesuwa skalę wyczynów sportowych, że leczy nawet raka. Niektórzy optymiści przepowiadają, że wiedza lekarska, w niedalekiej przyszłości, przedłuży wiek życia ludzkiego do 150 lat. ho tyle zasobów energii witalnej przynosi każdy człowiek w sobie na świat. Co za szczęśliwa przyszłość naszych pokoleń. Może to kiedyś nastąpi?
Kiedy jednak wnikliwiej spojrzymy w oczy prawdzie, to przekonamy się. ie peany głoszone na cześć sztuki medycznej mają w tobie zbyt wiele optymizmu i zwykłych złudzeń. Zakrawa to niekiedy na prawdziwą ironię.
Nikt nic zaprzeczy temu. żc dzisiejsza wiedza medyczna poznała dość dokładnie człowieka pod względem anatomicznym, morfologicznym, fizjologicznym, biochemicznym i pewnie w wystarczającym stopniu psychologicznym. Jeśli natomiast chodzi o skuteczność leczenia, to tu medycyna staje mocno zażenowana. Bardzo wiele jest trapiących człowieka chorób. wobec których staje bezradna. Do takich „nieuleczalnych" schorzeń należą np.: rak, stwardnienie rozsiane (sdemsis multipłcx). uwiąd I zanik mięśni martwica kończyn dolnych, grzybica, łuszczyca, alergie i cały zespół chorób psychicznych ze schizofrenią na czele. One kpią z naszych leków.
Nic ma również uzasadnionych podstaw, na których dałoby się oprzeć tak często powtarzane twierdzenie o przedłużaniu życia ludzkiego. Owszem, przedłużamy w czasach dzisiejszych ludzkie życic. Ale jak to należy rozumieć? Możemy w ten sposób: tysiąc lat wstecz człowiek żył tylko 30 lat. pięćset lat temu — już osiągnął 40 lal życia, przed stu laty żył już 60. dziś — 70. a za sto lat człowiek osiągnie 100 i więcej lat życia. Takie pojmowanie mija się z prawdą. Jeśli bowiem chodzi o przeciętną długość życia