FILM NIE MUSIAŁ NARODZIĆ SIĘ NIEMY
i Jr-i czystym przypadkiem, że przez trzydzieści pierwszych lat swego ■li n nia kinematografia obywała się bez dźwięku, tworząc pod koniec ni" "kresu bardzo swoistą, wyrafinowaną estetykę wizualną. Niemota ■ii i i i atograf ii nie była jednak żadną z jej cech koniecznych. Trzeba to p" ••d/.ieć, nawet jeśli tęskni się za finezją i wrażliwością niektórych pli ' ich filmów okresu niemego.
I I- ^ na to dwa dowody. Jeden dotyczy teraźniejszości: nic dziś nie pukli u je na to, by jakiekolwiek walory artystyczne filmu niemego nie ni i . znaleźć ekwiwalentu w środkach wyrazowych filmu dźwięko-
. Ihn.im dowodem jest historia techniki filmowej. Od pierwszych lat Hlin ma kinematografii nie ustawały próby wyposażenia w dźwięk ■itlkiego Niemowy. Edison, Dickson, Joly, Gaumont, Heinze, Lauste, P*l>" rth, Wikscenski, Magnussen, Pineschi, Hausenne, Ancion, Wint-jp‘i"i Poulsen, Williamson, de Forest — oto bynajmniej niepełna lista pv i k i wynalazców, którzy pracowali nad zapisem dźwięku i syn-nr<mi.acją dźwięku z obrazem na długo przed 6 października 1926 roku, ■Mv to wyświetlono pierwszy eksperymentalny program filmów dźwię-Hpw < h braci Warner.
Nm /i-lnym dążeniem techniki filmowej w jej wieloletnim rozwoju (bar-tiM*) n sztą niż dążeniem samych twórców) jest absolutnie pełne odbija-pt* untury, z argumentacją, że wszystko, co tę pełność przymusowo I* m "i'la, traktowane jest przez widza jako mniej lub bardziej uciążliwe ■pnumzenie. Widzialność świata zewnętrznego jest ważniejsza od jego
•i Na- obalają tego dowodu zjawiska steatralizowania filmu, przesycania go dia-........ niiedbywania wizualności filmu, ani nawet całe okresy historii kinemato-
t*'l" < których nierozważne stosowanie dźwięku (zwłaszcza dialogu) spowodowało
m* " v upadek sztuki filmowej.
139