cznej koncepcji świata, obejmującej jednostkę i społeczeństwo, świat i kosmos, naturę i historię. Zbieżne też ono było z tonacją katastroficzną poezji polskiej tamtych lat. Katastrofizm był nie tylko cechą twórczości pisarzy Drugiej Awangardy, lecz ftendeneją — o czym dziś wiemy doskonale — całejepoki, obejmującą przedstawicieli różnych pokoleń literackichjMożna się więc w zasadzi^zgodzić z opinią Gustawa Herling-Gru-dzińskiego, iż(Sebyła był pierwszym poetą katastroficznym w obrębie tego okresuSpisał ten krytyk, iżfcwór-czość Sebyły była świadectwem lęku i niepokoju, wypowiedzią człowieka przerażonego nieustannym alarmem oraz sygnałem solidarności z towarzyszami nie-doljpChmielowiec odczytał też trafnie sytuację autora Pieśni szczurołapa, pisząc iż: „w pierwszym tomie swych wierszy uwikłał się Sebyła w krąg, z którego od razu nie było wyjścia. Później będą to już tylko próby jego przełamania, z każdym następnym wysiłkiem gwałtowniej i nieuchronniej go zacieśniające aż do ostatecznego zamknięcia. [.Koncert egotyczny jest poezją kształtów zastygających”.!9
Tę sytuację, wyraziście zarysował Sebyła w ostatnim swym tomiąjTObrazy myśli, posługując się motywem koła, jednyih z głównych w jego poezji. Koło przybrało tu jednak wyjątkowy kształt, stało się narzędziem tortury i śmierci bohaterzy
Świat się zamyka. Naokoło szyi pętla się ściska.
W milczącą pustkę bluinierstwami wyję, rzucam wyzwiska.
Ai gdzieś w nieznanej chwili i godzinie opadnie brzemię,
zwierz się jak bąbel nakłuty rozpłynie i wsiąknie w ziemię.
Pętla z wiersza Człowiek jest więc obrożą, co wskazuje jednoznacznie na sytuację, w jakiej znajduje się bohater Sebyły. Znamy ją już z cytowanych poprzednio tekstów^złowiek został tu ukazany w stanie zanima-lizowanym, w ostatecznej degradacji, pozbawiony swojego człowieczeństwa^Osobnych rozważań wymagałaby sprawa, na ile to widzenie jest związane z charakterem wyobraźni poetyckiej Sebyły, na ile zaś łączyło się ono z osobistym doświadczeniem twórcy. Trzeba by — innymi słowy mówiąc — odpowiedzieć, czy tego rodzaju obrazy były tylko poezją, czy też stanowiły one także „owoc czasu swego”. Odpowiedź na tego rodzaju pytania wykracza jednak poza cele postawione przy pisaniu niniejszego szkicu.
5
poezji Władysława Sebyły świat widziany jest na dwa sposoby: albo jako fabryka, albo jako młynJtOba tę ujęcia można niekiedy traktować zamiennie, niekiedy zaś występują w postaci scalonej i stanowią składniki tej samej wizji poetapkiej. Takim właśnie ujęciem zaczyna się poemat ptJTFabryka:
W hali fabrycznej, mrozem błękitnym oszklonej,
Szumi las wysokopienny, zielony.
Młyny górskie potoków mielą bez ustanku Granit, porfir, bazalty — i srebro poranków Na czarnoziemną mąkę, na tłustą próchnicę.
Młyn jest tu częścią wielkiego zhiperbolizowanego pejzażu przemysłowego, któremu został podporządkowany^ O młynie jako postaci świata będzie zresztą osobno mowa przy okazji analizy poematu Młyny i tytułowego motywu w twórczości Sebyły. Taka wizja, jaką zary-
155