rccnr
. v< h w |«>«.tnlmvm dpiM', podejmując ych podobne problemy hl,uj w “I«¥••»•* *po1cv*no4ct uczonych toczysię dr bum. wzajemna krytyka, wcfyflkac jit odkryć i uz^jicł-teorii Wyniki publikowane są w bardzo *pccjaUi»tycznyt li « /.aanphijiriHi •». ‘ ***** vv lMnic.1 hermetycznym języku. na ogól wysoce sformalizowanym i /.matcmaty/own-nym Dostępno#** dla zewnętrznej publiczności jest sprawą drugorzędną, |.it1>ZłWl:wio/||| „tłumaczom", popularyzatorom i technologom (adeptom tzw. „nauk slasowaiiydi’*^cl*# zdarzają się przypadki, że uczony sam podejmuje także te dwie dodatkowe role (Richard beyntmnn, Stephen I lawking, Andrzej K. Wróblewski, Michał Heller). lak czy ir»-. /.ej, m) to jednak i "le zewnętrzne wobec jego właściwej roli badawczej i tcoriotwon zej
W nauka, h s|*ołrczn>\ h i humanistycznych, których przedmiotem są ludzie, ich życic i typowo ludzkie dzielą (cywilizacyjne, kulturowe, artystyczne, organizacyjne), sprawa przedstawia się jednak inaczej. Tutaj sam wynik naukowy - dane empiryczne czy teoria może bezpośrednio, bez dodatkowego tłumaczenia, wywierać praktyczny wpływ, bowiem uświadomiony prz.cz ludzi staje się motywacyjnym podłożem ich działań. Pója-win się niezwykła sytuacja epistemologie/.na, gdy wiedza sama zdolna jest zmienić swój własny przedmiot- < >dkry< iu astronomii nie zmieniają orbit planet, odkrycia geologów — budowj kamieni, a odkr>> ia ti/\ków ruchu elektronów. Socjolog natomiast stoi przed niebywałym wyzwaniem: prowadząc badania i budując teorie, ma w ręku narzędzie pozwalające na przekształcenie społeczeństwa, które bada i o którym formułuje teorie. Wprost i od razu, bez p« wrednie twa „inżynierów społecznych”, „socjotechnilców” czy jakichś i osobnych dyscyplin „nauk stosowanych". ( >kr< -lamy to mianem „reflcksyjności”, zwrotnej mocy wiedzy o społeczeństwie wobec samego społeczeństwa.
Zobaczmy dwa przy kłady : w badaniat h s< >ndaż owych socjolog stwierdza, że większość obywateli jest przeciwna panującemu reżimowi. Sama ta wiadomość przełamuje tzw. „syndrom pluralistycznej ignorancji”, czyli obawę pojedynczego obywatela, że jest w swoim sprzeciwie odosobniony-, a zatem bezsilny. Bo teraz zdaje sobie sprawę, że wielu innych myśli podobnie, odkrywa niedostrzeganą dotąd potęgę działań zbiorowych {,j>cople'spa-soer", jak mawiają Amerykanie) i jest odtąd gotów do wspólnego aktywnego protestu, a nawet rewolucyjnej mobiizacji, która zdolna jest radykalnie przekształcić społeczeństwo. Dzięki danym socjologicznym zmieniła się świadomość zwykłych ludzi, nic poza tym, ale aż tyle. Bo to wystarczyło, aby powstała kompletnie nowa sytuacja i szansa głę-bokiej zmiany. I przykład drugi: teoria socjologiczna ujawnia źródła i mechanizmy nierówności społecznej, wykluczenia i marginalizacji pew nych grup. Definiuje to jako niesprawiedliwość i wskazuje winnych tego stanu rzeczy. Sama wiedza tego rodzaju oznacza przełom w świadomości grup upośledzonych, sprzyja solidarności zbiorowej, podjęciu wspólnych działań obronnych i zaradczych, a nawet mobilizacji rewolucyjnej. I znów sama teoria, niezależnie od innych okoliczności, doprowadziła do głębokich następstw