bowiem niezgodą totalną. Nie widzi on złych i dobrych stron rzeczywistości; widzi jedynie dobro i zło. Jego wizja świata jest nieuchronnie dualistyczna. To człowiek rozumujący zawsze według schematu „albo-albo”. Nie myśli o zmianie stosunków społecznych, ale o zamianie złych stosunków na dobre. Pali mosty między ideałem (_a rzeczywistością, zanim jeszcze zostały zbudowane. W epoce świecy obmyśla powszechną elektryfikację, podczas gdy inni-doskonalą świecę i wynajdują lampę naftową. ''JesTmaksy^Slistą^Siedząc w więzieniu, nie przekupujestrażhitów w celu uzyskania drobnych udogodnień, lecz przekonuje ich do sprawy świata bez więzień. Wierzy, że ludzkość może rozpocząć wszystko f~od początku. Nie interesuje go „lepiej”; pyta nieustannie o „dobrze”. Można powiedzieć za A. Walickim, że cechą utopii jest „... transcendencja wobec rzeczywistości i (w związku z tym) szczególne nasilenie napięcia między ideałem a rzeczywistością, napięcia o charakterze konfliktowym, postułatywnym”17.
Postawa taka wydaje mi się najbardziej znamienną cechą utopistów, podczas gdy inne cechy zależą ,już tylko od okoliczności i temperamentu.
Czy wszystkie utopie były mrzonkami? Starałem się już poprzednio wykazać, iż tego rodzaju kwalifikacja jest mocno wątpliwa. Były i takie. Być może, była ich nawet większość. Ale były przecież i takie, od których w gruzy waliły się imperia. Przypomnijmy choćby chrześcijańską utopią Królestwa Bożego, jakobińską utopię instytucji republikańskich wzorowanych na starożytnych Grekach, czy też narodnicką utopię równego podziału ziemi, o której Lenin pisał, że choć fałszywa pod względem formalnoekonomicznym, „jest
prawdą pod względem historycznym”, gdyż pobudza masy chłopskie do walki18. Niemal to samo można byłoby powtórzyć odnośnie do jego własnej utopii. Przypomnijmy także te - jakże liczne - elementy utopii, które stały się w toku dziejów rzeczywistością lub przynajmniej okazały się całkiem rozsądną prognozą.
Czy utopia to tyko intelektualna spekulacja? Bywała nią często, jeśli jednak Engels czy Sorel tak mocno tę cechę akcentowali, to przede wszystkim dlatego, że godzili w określone kierunki wewnątrz myśli socjalistycznej, nie budowali zaś żadnej wyczerpującej koncepcji myślenia utopijnego. Nie brakowało bowiem w historii takich utopii, które bliskie były tego, co Sorel nazywał „mitem”, utopii wyrastających z doświadczenia życiowego mas i organizujących ich działania zbiorowe. Wystarczy wspomnieć tu chiliastyczne rojenia średniowiecznych ruchów plebejskich, czy też komunistyczne utopie typu Weitlinga, którycłrtak wiele wyłonił wczesny ruch robotniczy.
Z zupełnie innych powodów przychodzi nam odrzucić koncepcje utopii jako ideału. Jest ona po prostu nazbyt szeroka. Roztapia interesujące nas zjawisko w morzu zjawisk zupełnie innego rodzaju. Zaciera jego psychologiczną i historyczną swoistość. Nie ma utopii bez ideału, ale powstanie utopii wymaga w naszym ujęciu określonego usytuowania tego ideału wobec rzeczywistości. Utopia zakłada stosunek opozycji, nieprzenikalności wzajemnej, zerwania ciągłości. Utopistą jest nie każdy, ktokolwiek myśli o zmianie rzeczywistości i jest w stanie wyobrazić sobie jakiś „nowy wspaniały świat”. Jest nim natomiast ten, kto rzeczyr
'* W.l. Lenin, Dwie utopie, w: Dzieła, t. 18. s. 360.
35