WSTĘP
. ,Q paryża: potem kurował się w Ga-wycieczki do AngW 1 ° wiedniU; dopiero w październiku stein: potem znów oy czytelnicy gazet mogli ponad-
ponownie stanął w , mieCzem tłumaczy się właśnie
I0 dowiedzieć się. ze. ^s wjcdcliski robił z autorem Trylo-na francuski, ze dzier •_ StowarzyszCnia Międzynarodo-
Madrycie powołał go na prezesa honorowego’. . (vm samym roku 1887 najważ-
W kronice życia Prusa w^cje ^ rcdakcj, Ku
n,CJSZ^‘r^tskicgo" do redakcji ..Kuriera Codziennego” onz srór publiczny o 598 rubli, jakich zażądała odeń pierwsza z Zmienionych redakcji tytuem odszkodowania;
sfernniu podróż do Mławy, by oglądać zaćmienie słońca wT wrześniu pobyt w Nałęczowie. Poza tym chadzał reeularnie do warszawskich teatrów, na wystawy . imprezy w rodzaju czerwcowych wianków na Wisie. Czytelnicy gazet mocli też przejrzeć artykuł Teodora Jeske-C hoińskiego, udzie Prus został nazwany „krótkowidzem fizycznym i umysłowym : ma dar widzenia drobiazgów, „a prawic zupełny brak* porządku w utworach, należących rozmiarami do rodziny powieści”10. Mogli też przeczytać kilka artykułów o świeżo wydanej Placówce. Wynikało z nich. że jest to utwór o wielu bardzo pięknych szczegółach i intencji szlachetnej. ale kiepsko zbudowany. Mogli wreszcie dowiedzieć się, że Prus został powołany do jury konkursu na sztukę ludową dla wzbogacenia repertuaru teatrzyków amatorskich. Jedynie wiadomość z owego roku 1887 o tłumaczeniach
* Zob. J. Krzyżanowski, Henryk Sienkiewicz. Kalendarz ~)ua i twórczości, Warszawa 1956, s. 137—147.
T io P]Flni%lu wielo^rolnie Polcm powtarzaną przez innych, zawarł
1'*’. nry 25-26 i 28—30 ” 297’ nasWpnie w „Ro-
Przygody Stasia i Sierocej doli na niemiecki moek i.w • podnosić jego prestiż literacki1. g d Jdkos
Czyż można się dziwić, że o Lalce gdy si? ju ■
p.sano z. inną śmiałością n.z o powieściachOrzewK i Sienkiewicza?
Gdy zaś w 1890 roku Prus zżymał się na kwaśną opinie Aleksandra Świętochowskiego o tym dziele, napisał co na stępuje:
Temat i materiały do Lalki (tytuł jest przypadkowy) były aroma dzonc na parę lat pierwej, mm zacząłem mówić z wydawcami N, kilka miesięcy przed zaczęciem, kiedy już całość była ohmJiw zapytałem P[ana] Jfózefa] W[olffa], jak mam napisać powieść^Szeroko czv też ograniczając się. Odpowiedział: jak najszerzej i dłateeo wyszły trzy tomy. Gdyby ograniczył mi miejsce, zredukowałbym cały plan do jednego tomu2. * ^
Chciał jak widać wytłumaczyć się jako fachowiec, który wie. co, dlaczego i po co zrobił.
Takie jednak wynurzenia, nawet i po latach przewrotnością tchnące na tle polskiej tradycji mówienia o powołaniu literackim, mogły tylko utrwalać podejrzenia niektórych krytyków o to. że autor Lalki nie jest rasowym artystą, że nie uprawia rzetelnej sztuki literackiej i że beletrystyką — czego też i nie taił zarabia na życie podobnie jak dziennikarstwem. Czyż może być wielkim pisarzem ktoś, kto pyta redaktora i to redaktora „Kuriera Codziennego" — jak właściwie ma pisać swoją nową powieść? Czy powieść, której rozmiary ustalił szef „Kuriera", może być utworem wybitnym? Czy może się wznieść nad pospolitość coś, co powrstało z paroletniego ciułania materiału i obmyślania planu, a potem
M Zob. Bolesław Prus 1847- 1912. Kalendarz życia / twórczości oprać. K. Tokarzówna i S. Fita. pod red. Z. Szweykowskiego.
Warszawa 1969, s. 357—376.
B. P r u s. Słówko o krytyce pozytywnej, s.