Will WSTIjl*
cenionej organizmowi państwa przez takie królewięta. jak ..k k(ór7V .zdławilichłopa, obezwładnili szlachcica
T rozbili albo zgnoili wszelka w.adzg..... *
°? Z krvtvezna uwaga po czwarte .Odniósł się Prus do
.n lu religijności aprobowanego jego zdaniom w Ogmem , n,ie-
• H zaludniania powieści duchownymi, którzy jednak nie Z nami erngchcznej. lecz szlachecka do poufałości rozhukanego magnata" z Ukrzyżowanym do poczytywania ■ l.^.veh‘ tego rodzaju bohaterów jak Podbipięta.
“ TSSimS K»W potraktował Pros kr,cpi-„di, ton omawianego otworu. Sienkiewicz czytam, W eseiu mc chce czytelników niepokoić. P.esc. . kolory/uje malowidło przeszłości.' ..Tak wrażliwy smak jest bodaj czy nie największa cechą jego usposobienia: kto wie. c/> nie on stworzył «hisłoriozof.ę» powieści Ogniem i mwezem. Autor tak nie lubi podawać czytelnikowi rzeczy gorzkich, że nawet zmienił dzieje, pełne — tylko goryczy... 21
Jednym z osniw ciągu dalszego polemiki z Sienkiewiczem była pisana w 1885 r. Placówka, samym już tytułem nawiązująca do batalistycznej konwencji tytułu Ogniem i mieczem. Są w lej powieści liczne sygnały sprzeciwu wobec Trylogii, a najbardziej wśród nich wyraziście prezentuje się scena kostiumowego poloneza, tańczonego na oblodzonej drodze podczas kuligu przy dźwiękach Pożegnania ojczyzny Michała Ogińskiego. To panowie z okolicznych dworów fetują karnawał. Przygląda się im parobek Ślimaka Owczarz, wracający późnym wieczorem saniami z lasu. Pokazuje barwne widowisko dziecku głupiej Zośki, które trzyma pod kożuchem.
O kilka kroków stał lokaj z pochodnią, więc chłop doskonale
widział każdą parę przeciągającego orszaku i cichym głosem szeptał objaśnienia sierocie:
Ibidem, s. 543. 20 Ibidem, s. 54H.
NIECO O GENEZIE
Widzisz tego, co mu blacha wyziera spod algiery!... a na głowic ma mosiężny kociołek? To wiclgi rycerz! Tacy zawojowali pół świata dawnymi czasy, ale dziś juz ich nie ma... (...)
A przypatrz się temu z siwą brodą i z kitą u czapki. To wiclci pan i senator... lacy dawnymi czasy pół świata trzymali w garści, ale już dziś ich nie ma... Druga para rozpłynęła się w ciemności
Ten w kołnierzu mówił chłop do znajdy to duchowna osoba. Tacy dawnymi czasy znali wszystko, co ino jest na ziemi i w niebie, a po śmierci bywali świętymi. Ale już dziś ich nie ma
Trzecia para skryła się za pagórkiem21.
Gdy pamiętamy wizję społeczeństwa w Ogniem i mieczem, łatwo zauważymy, że Owczarz nie do znajdy przemawia, lecz do zachwyconych Sienkiewiczem. I tym zachwyconym powiada, że nic tamtymi bohaterami, nie tamtymi zbrojami i kitami u czapek, nie tamtymi stanicami i fortecami pora się wzruszać, gdy w środku naszej ziemi pełno biedy, zacofania, głupstwa i zagrożeń bytu narodowego. Nie obronią nas od nich wspomnienia niegdysiejszej chwały i legendy mocy nie obronią groteskowi potomkowie dawnych wodzów, rycerzy i senatorów. zdolni co najwyżej do odgrywania patriotycznej maskarady, a zupełnie niezdolni do stawiania czoła wyzwaniom cywilizacyjnym. Nie oni tworzą załogi dzisiejszych „placówek". Nie oni są solą ziemi. Solą ziemi polskiej jest chłop. Ktoś taki jak Józef Ślimak albo jego „kum" Grzyb. Nie kontuszowi panowie, nie pancerni kawalerowie — Już ich nie ma”. Nazwisko triumfatora spod Wiednia nosi w Placówce stara nędzarka Sobieska. Grzyby, Ślimaki — oto załoga naszej twierdzy. Zahukani, trwożliwi, w wielu sytuacjach dziecinnie bezradni, niepiśmienni — okpić ich łatwo - lecz innych nie widać. Trwają instynktem, siłą przyzwyczajenia, niepewnie (cały misterny łańcuch zbiegów okoliczności spra-
21 B. P r u s, Placówka (w:) B. P r u s, Wybór pism. Wydanie w dziesięciu tomach ze wstępem Marii Dąbrowskiej, t. IV: Anielka. Placówka, Warszawa 1957, s. 328. O scenie tej pisałem również w' artykule Sienkiewicz Orzeszkowa Prus: spotkanie u szczytu twórczości, op. cit.
*> r