134 5. Z histom polskiej leksykografii
Słownik pozostaje wszak pod wpływem dzid łacińskich, np. formą hasłową dła czasownika jest tu zwykłe 1 os. lp. (ale już też bezokolicznik), a odpowiedniki dokonane często autor podaje przy haśle jako hipotetyczny czas przyszły. Kontrowersyjny jest też stosunek słownika do źródd. Autor korzystał z materiałów- słownika Knapiusza, które wzbogacił wypisami z tekstów sobie współczesnych. nic podał jednak listy dzieł, z jakich czerpał.
Po śmierd Trotza, jego następca na urzędzie lektora Stanisław Moszczeński wydał wznowienie MowniJuj..., rozszerzając go o nowe hasła, a w 1812 roku ukazały się drukiem w Lipsku wszystkie trzy tomy słownika.
Oprócz opisanych wcześniej trzech dzieł o największej doniosłości ukazywały się również inne słowniki, w których język polski zajmował różną pozycję. Charakterystycznym dia okresu renesansu i baroku typem dzieła leksy-kograiicznego były słowniki potocznie zwane Laicpinami, tzn. słowniki wielojęzyczne o znacznej objętości. Ich pierwowzorem był rękopiśmienny słownik ładóski, który opracował włoski zakonnik Ambrogio Całepino (około 1440 — około 1510). Dopiero w 1502 roku udało się słownik wydać drukiem. Zdobył on na tyle duże uznanie, że publikowano jego wznowienia, ale dopiero po śmierd autora 2aczęto materiał językowy uzupełniać i poszerzać, dodając słowa z innych języków. W 1546 roku ukazała się edycja trójjęzyczna (z językiem włoskim), później dodawano języki następne. Dział polski znalazł się w słowniku Calcpina w jego dziesięciojęzycznej edycji, publikowanej w Lyonie (5 wydań od 1585 roku — autorstwo przypisuje się Piotrowi Mąc/yńskirmo), i jedenastojęzyczncj, wydawanej w Bazylei (od 1590 roku. 4 wznowienia do 1627 roku). Z ogólnej liczby około 30 tys. haseł łacińskich wersję polską miało 2ł tys,; w dużej części było to słownictwo odnotowane wcześniej przez Mączyń-skiego, ale pewną część stanow iły też leksemy (również formacje słowotwórcze) notowane tylko w tym słowniku albo takie, które pojawiają się w późniejszym słowniku Lindego, jednak z poświadczeniami dopiero XVIIl-wiecznymi*i. We wszystkich wersjach słownik Calcpina osiągnął około 200 wydań. Po licznych rozszerzeniach było to dzieło bardzo obszerne (ponad tysiąc stron dużego formatu), zawierało — oprócz materiału językowego — informacje z różnych dziedzin wiedzy.
Innym reprezentantem lej specyficznej dla epoki baroku grupy dzieł był sicdmiojęzyczny słownik Piotra lx>dcrcckera z 1605 roku. Jego zasadnicza
>• Na lemat osoby Calcpina i zawartołci yej© słowniki rob np 2wak ]<»T7, 197S. ta Oetterreicher 192?.
część ma układ tabelaryczny. W porządku alfabetycznym podane są wyrazy łacińskie, a równolegle z nimi odpowiedniki włoskie, daimatyńskie (chorwackie), czeskie, polskie, niemieckie i węgierskie. W części drugiej materia! jest uporządkowany w kolejności alfabetycznej w poszczególnych językach i zaopatrzony w odpowiedniki łacińskie. Słownik ten jest wzbogaconą o dział czeski i polski (około 40 tys. haseł) edycją wcześniejszego, chorwackiego słownika F. Yranćicia z 1595 roku. Jego przedruk fototypiczny ukazał się w roku 1972 (zob. Franćić 1972)*«.
Mniej znanym dziełem łeksykograficznym tamtego okresu był wydany w Gdańsku w 1596 roku trójjęzyczny dykcjonarz Mikołaja Volckmara. W istocie był to słownik trzyczęściowy: część pierwsza, łacińsko-niemiecko-polska, pozostaje pod .wyraźnym wpływem wcześniejszych słowników Dasypodiusza i zwłaszcza Mączyńskiego; część trzecia stanowi indeks wyrazów niemieckich. Część drugą tworzy natomiast słownik polsko-łaciński, pierwszy w historii polskiej leksykografii. Słownik miał wyraźne przeznaczenie dydaktyczne (adresowany był do młodzieży gdańskiej), stąd też dużą rolę odgrywają w nim wskazówki fonetyczne, fleksyjne i etymologiczne. Ukazał)1 się w sumie 4 wy-dania (w edycji 2.. z 1605 roku. wprowadzono grekę jako czwarty język), zasięg oddziaływania dzieła wydaje się jednak ograniczony, a niedostatki opracowania, skrytykowane już przez Knapskiego, sprawiły, że nie znalazło ono poczesnego miejsca w historii polskiej leksykografii1 T.
Dziełem wielojęzycznym był również Orbis sensualium pictus Jana Amosa Komeńskiego, czeskiego pedagoga i reformatora szkolnictwa. Wydano go po raz pierwszy w Norymberdze w 1658 roku, tylko w wersji łacińsko-niemieckiej. Polszczyzna pojawiła się w czterojęzycznej edycji (również z franejskim) z 1667 roku. Następnie dzieło było wielokrotnie wznawiane w różnych wersjach aż do połowy XIX wieku. Miało ono cechy słownika obrazkowego: zastosowano tu metodę ilustracji z ponumerowanymi elementami, których nazwy były podawane w części opisowej1 *.
Świadectwem ówczesnych czasów pozostaje również wielojęzyczny Thesau-rus Linguaru/n Oricntulium Franciszka Mcsgnicn Mcnińskicgo, wydany w Wiedniu w 1680 roku, zawierający słownictwo języków tureckiego, arabskiego i perskiego z tłumaczeniami na łacinę, niemiecki, francuski i polski. Autor (pochodzący z Francji) dzięki uczestnictwu w służbie dyplomatycznej na dworze Jana Kazimierza odbył szereg podróży na wschód, przede wszystkim do Turcji, a swoje zainteresowanie językami orientalnymi zwieńczył wy-
14 Skróiowi cbArakterystyka ubyli u znayJuje się również » irtykuJe: Franiić 596". ” Opit słownika Volcktnan zob. Kędelska 1995: 85—117.
" Por. Gruszczyński 2000 89—94. Autor wymkną Uize kilki innych słowniczków, wydanych w Gdańsku i we Wrocławiu, przeznaczonych do celów edukacyjnych.