Rys. 22. Przekazy pieniężne od polskich emigrantów
Źródło: NBP GUS, dane za 2009 rok, szacunki dotyczą osób przebywających za granicą ponad 3 miesiące.
Trudno przewidzieć, w jakim stopniu zwiększy się kolejna fala emigracji zarobkowej z Polski po 1 maja 2011 r., z chwilą otwarcia rynku niemieckiego i austriackiego, i jakie będą tego konsekwencje dla polskiej gospodarki. Wielu przedstawicieli polskich pracodawców i ekspertów obawia się, że dojdzie do kolejnego „drenażu mózgów". Obie gospodarki - polska i niemiecka - odczuwają deficyt fachowców w tych samych dziedzinach. Z badań opublikowanych przez serwis rekrutacyjny „portal pracuj.pl" wynika, że 40% polskich pracodawców obawia się negatywnych konsekwencji otwarcia niemieckiego rynku pracy. Niemal 1/4 firm (24%) badanych przez wymieniony portal przewiduje problemy z pozyskiwaniem pracowników, wywołane ewentualnym odpływem siły roboczej do Niemiec, przy czym są to zazwyczaj duże firmy (liczące powyżej 250 pracowników). Ponad połowa respondentów (61%) wskazuje przede wszystkim na wystąpienie problemów związanych z rekrutacją pracowników różnego szczebla. Małe przedsiębiorstwa obawiają się natomiast odpływu średniej kadry. Zdaniem ekspertów, po 1 maja 2011 r., do Niemiec może wyjechać dwa razy więcej osób aniżeli w 2010 r.1 Niektórzy eksperci przewidują, że po 1 maja 2011 r. do pracy w Niemczech wyemigruje, do końca tego roku, około 400 tys. Polaków. Sami Niemcy borykają się z problemami demograficznymi, w tym szybko starzejącą się populacją, nie są bowiem w stanie zaspokoić potrzeb rodzimego rynku pracy2. Z kolei, zdaniem niemieckich ekspertów, po 1 maja 2011 r. rocznie przybywać będzie do Niemiec zaledwie 100 tys. osób - głównie z Polski. Natomiast zdaniem przedstawicieli Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej likwidacja barier w zatrudnieniu skłoni do przyjazdu, w ciągu kilku lat, 200-400 tys. Polaków. Zdecydowana większość z nich będzie pochodzić z województw przygranicznych, a także z opolskiego i mazowieckiego. Inaczej zatem, niż po przystąpieniu do Unii, polska emigracja zarobkowa tym razem ma mieć charakter przede wszystkim regionalny3.
Podobne są też szacunki ekspertów Banku BNP Paribas, którzy przewidują, że „otwarcie niemieckiego rynku pracy spowoduje odpływ około 500 tys. pracowników z Polski do Niemiec, od maja 2011 do końca 2015 r. Może to spowodować przyspieszenie niemieckiego wzrostu gospodarczego o 0,3-0,6% rocznie i jednocześnie osłabienie polskiego wzrostu gospodarczego o 0,4 pkt. proc. średniorocznie"4.
Niezależnie jednak od tego, który z powyższych scenariuszy się sprawdzi, jest rzeczą pewną, że otwarcie tak dużego - jak niemiecki - rynku pracy spowoduje nasilenie wyjazdów zarobkowych z Polski. Wyjeżdżać będą nie tylko ci, którzy są bezrobotni, lecz także ci, którzy mają pracę w kraju. Niektóre polskie firmy, a nawet całe branże, szybciej niż inne, będą musiały stawić czoła deficytowi pracowników. Nie będzie jednak masowej fali wyjazdów Polaków do pracy w Niemczech, Austrii i innych krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Przeważająca część polskich emigrantów, bo aż 79%, uznała w 2006 r. konieczność wyjazdów zarobkowych z kraju za upokorzenie, a tylko 13% za sukces5. Przyczynia się do tego m.in. coraz „chłodniejsze" traktowanie imigrantów przez rządy i społeczeństwa państw UE-156. Coraz częściej dochodzi też do deportacji nielegalnych imigrantów do ich krajów macierzystych. Nasilają się też postawy ksenofobiczne wobec imigrantów nie tylko z krajów nie należących do UE. Wszystko to jednak nie zniechęca potencjalnych emigrantów zarobkowych, w tym także obywateli nowo przyjętych państw UE, do wyjazdów w poszukiwaniu pracy w krajach „starej" UE-15. W tych ostatnich znacznie zwiększyła się liczba mieszkających tam na stałe cudzoziemców. Największa ich liczba mieszka właśnie w Niemczech (ok. 9 min według szacunków brytyjskiego tygodnika „The Economist", a według szacunków Eurostatu - ok. 7,6 min) i we Francji (7 min). Następne miejsca pod tym względem zajmowały w 2010 r. kraje, takie jak: Hiszpania, Włochy, Holandia, Szwecja i Grecja (zob. rys. 23).
115
Por. C. Kowanda, op. cit., s. 42-43; por. także, P. Jakubczak, M. Topolewska, Za Odrą wysoka pensja i zasiłek, „Gazeta Prawna" 16.12.1020, s. B 6.
Zob. K. Iglicka, Młodzi i wykształceni wyjadą do Niemiec, „Gazeta Wyborcza" 27.09.2010.
Zob. C. Kowanda, op. cit., s. 43; A. Fricke, Angsl vor billigen Lciharbcitern, http://www.wdr.de.
4-’ Por. M.Dybuta, Poland: Emigration to cut GDP growth, BNP Paribas Local Markets Mover,
1.10.2010, s. 1-4.
Zob. „Gazeta Wyborcza" 5.09.2006.
Por. W.Rogacin, Tajemniczy snajper terroryzuje imigrantów w Szwecji, „Dziennik Bałtycki" 23-24.10.2010; B.Niedziński, Europa coraz chłodniej o roli emigrantów, „Dziennik Gazeta Prawna"
15.04.2010, s. A 16.