la. Instrumentacja stylizacyjna zwykle nie występuje w postaci czystej, a „neologizmy brzmieniowe” łączy z naśladownictwem innych właściwości językowych i wprowadza na równych prawach obok wyrazów w danym stylu rzeczywiście występujących. Metodą taką posłużył się np. A. M. Swinarski, parodystycznie wyjaskrawiając styl historycznych powieści A. Gołubiewa:
Przeze puszcz wiedlać ścieża, aliściż więdła na przcła.
Kądy spoźresz, pła, grązy a mczary, huszczc a jaszcze. Gęstcw chruścielów, parzenic, wzdyż takoże dąbców a świekrów jasienicą farbionych, kądy spoźresz. Kole scieży kwitnęly mechla miętko, puchliwic. Pachly niezabudy, zczule, paprochy, pampuchy, czmerechy, firlcje, szczawieje...
(A. M. Swinarski Parodie)
3) Tylko wówczas, kiedy instrumentacja głoskowa w utworze wiąże się z naśladownictwem dźwięków otaczającego świata, można przypisywać jej konkretne znaczenia, takie jak np. uplastycznienie opisu bicia dzwonów (Akropolis Wyspiańskiego), jazdy pociągu (Lokomotywa Tuwima), gry na rogu (koncert Wojskiego w Panu Tadeuszu Mickiewicza), padania deszczu {Deszcz jesienny Staffa) — że przytoczymy tylko najpopularniejsze przykłady utworów onomatopeicznych.
W wielu innych wypadkach instrumentacja głoskowa nadaje utwore-wi walory emocjonalne i estetyczne, nie dające się przełożyć na określone treści; wytwarza tylko ogólne wrażenie pewnego nastroju, jego jedności czy zmienności; drogą różnorodnych skojarzeń wywołuje u odbiorcy jakieś wzruszenia; niekiedy nawet nasuwać może zestawienia z pewnymi barwami (tzw. barwne słyszenie). Są to efekty w dużej mierze zależne od subiektywnych dyspozycji odbiorcy, jego psychicznego nastawienia i estetycznych upodobań, działające zawsze na tle określonej świadomości językowej, językowych przyzwyczajeń i wyobrażeń.
Tylko na tym tle powstawać mogą skojarzenia pewnych brzmień z pewnymi treściami, w dużej mierze poprzez ich podobieństwo do brzmień już znanych i posiadających w danym języku ustaloną wartość semantyczną. Podobny typ instrumentacji głoskowej może wywierać efekt najzupełniej różny w zależności od kontekstu stylistycznego, a przede wszystkim od treści utworu, która „podpowiada” określone interpretowanie jego brzmieniowego kształtu.
Właściwość tę niech zilustrują fragmenty dwóch utworów, podobnie instrumentowanych (głównie za pomocą spółgłosek nosowych m i //), a całkowicie nieporównywalnych pod względem nastroju i tonu:
W obłędnych ulic bystrym młynku,
Pędzonym gromem dnia i krzykiem Jak śruba, dumnym swym pomnikiem Wkręciłem się w sam środek rynku.
(J. Tuwim Pomnik, w. 1—4)
ziemia wonna winna i łunna bita mrokiem nocy szklannej śpiewem dzwonów dzwonna burgundia durzy czarem snów porannych
(J. Czechowicz sen, w. 1—4)
W obu podanych przykładach instrumentacja głoskowa opiera się przede wszystkim na powtarzalności elementów spółgłoskowych. Podobną rolę może pełnić wykorzystanie układu samogłosek:
Ej, po szerokiej drodze, sam jeden, sam jeden z harmonią —
To znowu nic jest tak źle...
(K. I. Gałczyński Ej, po szerokiej drodze, w. 1—2)
Uderzające ujednolicenie i uporządkowanie akcentowanych samogłosek:
e o o e e o o e e
nadaje całej frazie podobną tonację. Pozwala na wypowiadanie słów zgodnie z intencją pierwszego śpiewnego „ej”, które sugeruje wzdłużony a jednostajny sposób wymawiania. Takie kształtowanie fonicznej warstwy utworu ma w danym wypadku ścisły związek z jego liryczno-pie-śniowym charakterem. Obce jest natomiast satyrycznym i dialogowym utworom Gałczyńskiego.
*
Omówione dotąd efekty instrumentacji: dźwiękonaśladowcze, sty-lizacyjne czy też muzyczno-nastrojowe, nadają wypowiedzi poetyckiej jako całości dodatkowe zabarwienie znaczeniowe, nie modyfikują natomiast znaczeń poszczególnych wyrazów. Semantyczna funkcja instrumentacji jako środka wyostrzającego, a nawet przekształcającego wartość słów w poetyckim tekście występuje na plan pierwszy w Wyniku tzw. paronomazji, czyli celowego zestawiania podobnie brzmiących
153