VI.
PROZA
SENSACYJNO-KRYMINALNA
Proza sensacyjno-kryminalna, niezwykle popularna wśród dorosłych, od lat była na gruncie piśmiennictwa dla dzieci i młodzieży zjawiskiem kontrowersyjnym. Kwestionowano jej walory poznawcze, obwiniano o zły wpływ wychowawczy, zwracano wreszcie uwagę na mierne wartości literackie. Podkreślano przy tym, że tzw. „dreszczowce” obfitują w sytuacje pełne krwi i grozy, popularyzują świat przestępczy i ujemnie oddziałują na system nerwowy dzieci.1 Obrońcy tego piśmiennictwa akcentowali z kolei, iż proza sensacyjno-kryminalna dostarcza atrakcyjnej rozrywki, uczy logicznego myślenia i zawiera potępienie zła (konstrukcja fabuły przypomina bowiem baśń, w której dobro zwycięża zło).2 Ponieważ w ogólnej ocenie podgatunku — w bilansie jego cech pozytywnych i negatywnych — przeważały jednak wady, przez długi czas nie było sprzyjającego klimatu dla rozwoju „młodzieżowej” formy literatury rożrywkowej o treściach sensacyjnych.
Trwający wśród pedagogów spór w sprawie wychowawczych walorów prozy sensacyjno-kryminalnej oraz celowości jej upowszechniania wśród młodego pokolenia rozstrzygnęła w zasadzie sama młodzież. Nie bacząc na zakazy wychowawców, zaczęła sięgać po utwory rozrywkowe dla dorosłych. Chęć przeżywania zdarzeń niezwykłych, groźnych i niebezpiecznych, z emocjonującym dreszczem, sprawiła, że młodzi zaczęli się rozczytywać w klasyce kryminalnej, a zwłaszcza w pisanych z myślą o dorosłych utworach Conan Doyle’a, który w drugiej połowie XIX wieku dał początek temu literackiemu podgatunkowi. Jego słynny Pies Baskerville’ów (I wyd. polskie dla młodzieży 1909 r.) i niezwykle popularne Przygody Sherlocka Holmesa do dziś dnia
Proza sensacyjno-kryminalna
stkpowią pasjonującą lekturę młodych. Mistrz dedukcji, Sherlock Holmes, zawdzięczający swe sukcesy kryminalne naukowemu wnioskowaniu, i jego przyjaciel doktor Watson weszli do legendy i historii. Ich losy znają dziś miliony młodych czytelników na całym świecie.
Nie .dziw więc, że w beletrystyce dla dzieci i młodzieży zaczęły stopniowo pojawiać się utwory sensacyjne świadomie tworzone dla tego typu odbiorcy.
W pierwszym dziesięcioleciu powojennym wprowadzano, zrazu nieśmiało, wątki sensacyjno-detektywistyczne do książek o tematyce obyczajowej. Pojawiły się one m. in. w Narciarskim śladzie (1954) Adama Bahdaja i w Księdze urwisów (1954) Edmunda Niziurskiego, nieco później w Zielonej rakiecie (1958) Haliny Rudnickiej. Autorka poświęciła ją wykolejonemu chłopcu, który pod wpływem kontaktów z przestępczym środowiskiem zamierzał uciec na Zachód przez zieloną granicę. Znalazłszy się w innym otoczeniu, w Sudetach, poznał odpowiedzialną służbę żołnierzy pogranicza. Zdobyte doświadczenia, wpływ wuja i nowych kolegów spowodowały „odrodzenie” chłopca, który zrezygnował z ucieczki, a nawet przyczynił się do zlikwidowania szpiegowskiej szajki.1 Akcesoriami detektywistycznymi posłużyła się także w Tajemnicy zielonej pieczęci (1959) Hanna Ożogowska.
Zasygnalizowane tu zabiegi i innowacje, występujące w prozie obyczajowej, otworzyły drogę dla pierwszych udanych prób literackich w dziedzinie prozy rozrywkowej, przeznaczonej specjalnie dla młodzieży. Pojawiła się ona w naszym piśmiennictwie w latach sześćdziesiątych z całym sztafażem sensacyjno-kryminalnych środków, z młodocianymi detektywami, tajemniczą akcją, tropieniem przestępców. Niektóre z powieści, jak na przykład: Niewiarygodne przygody Marka Piegusa E. Niziurskiego, Wakacje z duchami A. Bahdaja, Pan Samochodzik i templariusze Z. Nienackiego, doczekały się adaptacji filmowych i telewizyjnych i zyskały ogromną popularność.
Pod względem treści wszystkie zbliżone są do prozy obyczajowej, utrzymane w konwencji prozy sensacyjnej lub sensacyjno-detektywistycznej często skłaniają się ku grotesce, stanowiąc parodię gatunku. W przeciwieństwie do „kryminałów” adresowanych do czytelnika dorosłego zawierają niezbędny ładunek treści poznawczych i służą nie tylko celom rozrywkowym, ale i wychowawczym.
Motywy kryminalne połączone z fantastycznymi pokazał w dwóch powieściach: I ty zostaniesz Indianinem oraz Cyryl, gdzie jesteś? Wiktor Woroszylski.
Por. H. Skrobiszewska: Książki naszych dzieci... Op. cit., s. 409—412.
Ibidem.
] Por. K. Kuliczkowska: Na granicy przy strażnicy. „Nowe Książki” 1959 nr 3.