Z» JOHSA M KFUNFOrECO
MDANIE SPECJALNE 2007
Poznałem Betty w Toronto w 1973 roku. Była wtedy nastolatką, a ja prowadziłem nabór ochotników' do moich badań nad percepcją dotykową. Betty straciła wzrok, kiedy miała dwra lata i nie zdążyła nauczyć się rysować. Byłem więc zdumiony, gdy powiedziała mi, że lubi szkicować profile członków' swojej rodziny. Zanim zacząłem pracować z niewidomymi, myślałem zawsze o rysunkach jak o kopiach świata odbieranego wzrokiem. Nie rysujemy przecież dźwięków', smaków' czy zapachów'. Rysujemy to, co widzimy. Przypuszczałem, że niewidomi nic są zainteresowani rysowaniem i nie mają wr tym kierunku uzdolnień. Jednak to, co usłyszałem od Betty', uświadomiło mi, że nie miałem racji. Posługując się wyobraźnią, Betty z upodobaniem przenosiła na papier poznawane dotykiem zarysy różnych twarzy.
Byłem tak zaintrygowany jej zdolnościami, że chciałem się dowiedzieć, czy również inne osoby niewidome mogą wykonywać poprawcie rysunki i czy są one rozpoznawane przez osoby widzące. Oprócz tego miałem nadzieję się przekonać, czy niewidomi potrafią odczytywać symbole, którymi często posługują się osoby widzące. Aby wprowadzić osobę niewidomą w płaski, graficzny świat, wykorzystałem wiele przyrządów. Posługiwałem się różnymi modelami, rysunkami wykonanymi z drutu, ale najczęściej tzw. rysownicami umożliwiającymi zrobienie wypukłych rysunków, które udostępnił mi Szwedzki Związek Niewidomych. Są to tablice z twardego materiału pokryte warstwą gumy oraz cienką plastikową folią. Wypukłe rysunki powitają, kiedy prowadzimy długopis po folii, nieco go przyciskając.
Dzięki tym przyrządom ja i moi współpracownicy dokonaliśmy w ciągu ostatnich 30 lat dość istotnych ustaleń, które zmieniły nasze poglądy na temat percepcji zmysłowej. Co najważniejsze, dowiedzieliśmy się, że osoby niewidome i widzące używają takich samych „uproszczeń graficznych”, czyli wykorzystują wiele podobnych technik do odtwarza-
ŚWIAT NAUKI 49