IĘŻYC W NOWIU ILUSTROWANY PRZEWODNIK PO ~'LM'E
„Zacząłem się bardzo utożsamiać z Samem, korzystać ze swoich własnych doświadczeń
— ciągnie Spencer. — Myślę, że Sam jest osobą, którą los w gruncie rzeczy bardzo ciężko doświadcza, ale która bardzo dzielnie sobie
•/. tym radzi, choć wicie ją to kosztuje. Jest jak szci policji. Zostaje obrońcą całego plemienia i wspiera chłopców w traumatycznym procesie przeobrażania się w wilkołaka, bo kiedy on sam się przeobrażał, nikogo przy nim nie było. Sam nie jest zadowolony, kiedy w życiu Jacoba pojawia się Bella. Wie, że dziewczyna jest zakochana w wampirze. Pojawienie się Belli w świecie wilkołaków może zagrozić temu, o co mój bohater z takim poświęceniem walczy”.
Członkowie sfory stosunkowo wcześnie znaleźli się w świetle reflektorów, ponieważ wzięli udział w sesjach zdjęciowych organizowanych przez Summir w ramach kampanii promocyjnej nowego filmu. Spencer przeżył wówczas deja vu — przypomniało mu się własne dzieciństwo i fenomeny popkulturowe, na których sam się wychowywał. „To była świetna zabawa. Czułem się tak, jakbym znów miał kilka lat, jakbym był w Gwiezdnych wojnach czy czymś w tym stylu”.
Wilki doceniał)’ jednak przede wszystkim to, że wcielając się w członków plemienia Quileutów, miały rzadką okazję pokazać szerokiej publiczności, jacy są Indianie żyjący w dwudziestym pierwszym wieku. „Jako Indianin uważam, że to dla mnie honor móc zagrać kogoś, kto nie odpowiada stereotypom
- zwierza się Spencer. - Nie mamy wszyscy długich włosów ani nie biegamy w przepaskach na biodra. Nic gramy gromady znachorów.
Film dzieje się współcześnie, więc możemy się
„Jako Indianin uważam,
pokazać z innej strony. Jesteśmy tacy sami, jak inni ludzie — tyle że przypadkowo jesteśmy też wilkołakami”.
Sceny ze skokami z klifu w La Push
to doskonały przykład na zastosowanie tak zwanych „niewidzialnych” efektów specjalnych, dzięki którym widzowie wierzą, że dane ujęcie powstało bez komputerowych manipulacji. Kiedy przywódca wilków Sam Uley skacze do morza, mamy przecież do czynienia ze zdjęciami kręconymi w plenerze, prawda? „Zmontowaliśmy tę sekwencje z ujęć kręconych w trzech różnych miejscach - zdradza Susan Macl.eod. - Złożenie tego wszystkiego w zwartą całość to była niezła łamigłówka”.
„Musze przyznać, że skok Sama z klifu to była jedna z tych chwil, kiedy człowiek czuje, że sprzyjają mu gwiazdy. To, co udało nam się uzyskać, wygląda dokładnie tak samo jak animowana prewizuałizacja. Filmowaliśmy kaskadera z kamerą do góry nogami, to szalenie trudny manewr. Facet skoczył dla nas z ponaddwudziestometrowej wieży w hali w Vancouverze. Zbudowaliśmy tam wielki zielony ekran o wysokości trzydziestu metrów i tak zamocowaliśmy kamerę, żeby z jednej strony można ją było opuszczać z taką samą szybkością, z jaką Sam by spadał, a z drugiej, żeby mogła poruszać się we wszystkich kierunkach. Kamera musiała opaść w odpowiednim momencie, a skoczek musiał skoczyć zaraz za nią i bezpiecznie wylądować na skokochronie, podczas gdy ona śledziła jego ruchy”.
Człowiekiem, który zdecydował się zeskoczyć z platformy na wzniesionej w studiu filmowym wieży, był Lloyd Adams. „Lloyd zaczynał jako zawodowy tancerz - opowiada reżyser scen kaskaderskich J.J. Makaro - a że od tańca niedaleko jest do gimnastyki sportowej, mógł się wyspecjalizować w skokach z dużej wysokości. Jest w tym świetny”.
Większość ujęć na potrzeby sceny, w której z klifu skacze Bella, nakręcono w odkrytym basenie miejskim w Vancouverze. Ludzie z Prime Focus dobudowali dookoła zbiornika sztuczne