„AKTY MOWY” 203
wadzona w terminach owych jednostek. Zdając sobie dobrze sprawę, że do ostatecznego rozwiązania tego problemu jest jeszcze bardzo daleko, chciałabym zaproponować próbnie następującą analizę:
S jest P. = Mówię ci, że S jest P —
— chcąc spowodować, żebyś to wiedział, mówię: S jest P.
Mówię, ci jest więc eksplikowane poprzez mówię (tell przez say). Obiekt ty w strukturze głębokiej nie jest bezpośrednio związany z mówieniem — jest to podmiot przekazywanej wiedzy.
Wyrażenie powiedzieć {coś) do Jcogoś nie jest częścią zapisu struktury zdań oznajmujących. Jego struktura wydaje się być dosyć złożona. Podejrzewam, że pod powierzchnią przyimka do kryje się tutaj jakieś ty, bez względu na to, jaki rzeczownik następuje po do na powierzchni. Osoba, do której coś się mówi, to ktoś, o kim myślimy mówiąc ty, a raczej osoba, która ma myśleć, że mówiąc ty, myślimy o niej. (Kie ważne przy tym, czy jakieś ty jest obecne na powierzchni zdania, czy nie: chodzi o ty w strukturze głębokiej.)
Jan powiedział coś do Marii. = Jan powiedział coś, chcąc, żeby Maria myślała, że mówiąc „ty”, myśli o niej.
Stosunek między mówić eoś do kogoś i mówić coś komuś nie jest łatwy do wyświetlenia. Nasuwającej się parafrazy typu:
Jan powiedział Marii, że Szymon jest w Krakowie. — Jan powiedział do Marii: Szymon jest w Krakowie.
nie sposób przyjąć, ponieważ można powiedzieć coś do kogoś (np. Szymon jest w Krakowie) w ramach gry towarzyskiej, jako hasło czy odzew itp., w których to wypadkach mówienie czegoś komuś nie ma miejsca. W wypadku zdania takiego, jak J an powiedział Marii, gdzie jest Szymon, sytuacja jest jeszcze trudniejsza, ponieważ nie da się tu ani przytoczyć, ani sparafrazować wypowiedzianych słów. ,
Bndzi się pokusa sprowadzenia różnicy między powiedzeniem czegoś \ komuś opowiedzeniem czegoś do kogoś do intencji: ten, kto mówi komuś, że..., j chce, wydawałoby się, wywołać określoną wiedzę albo mniemanie, gdy \ tymczasem w wypadku mówienia czegoś do kogoś chcenie takie nie jest j implikowane. Ale i takie rozwiązanie nie jest zadowalające: mogę bowiem I poprawnie zdać sprawę z zaobserwowanej sceny w słowach X powiedziął^J Y-owi, że Z, nie wiedząc nic o intencjach owego X-a. Bardziej adekwatna byłaby parafraza: X powiedział Y-owi, że Z — X powiedział do Y-a: Z, zachowując się tak, jak by chciał, żeby Y wiedział (albo sądził), że Z. Jednakże formuła zachowując się tak jak by jest sama przez się tak niejasna, że nie może służyć do wyjaśnienia (przedstawienia) czegokolwiek.