Budujemy dom w harmoni z�zami księzyca J Paungger, (31)

Dlaczego ten stan rzeczy może utrzymywać się aż tak długo?

Przemysł dysponuje środkami, za pomocą których przekonuje nas, że to wszystko jest niezbędne, w rzeczywistości zaś prosperuje znakomicie, sprzedając właśnie substancje toksyczne i pozbywając się ich. Dlatego z takim zapałem promuje się utylizację, a tak rzadko unikanie substancji toksycznych i śmieci.

Prawnie wyznaczone wartości graniczne odnośnie ilości substancji szkodliwych zawartych w materiałach budowlanych, lakierach itd. oparte są na kryteriach, które prezentują się może dobrze w laboratoriach, ale z pewnością nie w konkretnych sytuacjach, a więc na przykład w przypadku Twoim lub Twoich dzieci. Wartości graniczne powinny przede wszystkim ochraniać producentów i przemysł, lecz nie ludzi. Musisz, niestety, wyjść z tego założenia. Państwo ustala wartości graniczne. To samo państwo zabezpiecza rewiry swoich leśniczych całkowicie zbędnymi, toksycznymi substancjami ochronnymi, niszcząc w efekcie setki drzew. I to samo państwo ma nas chronić przed szkodliwymi impregnatami do drewna?

Musi wydarzyć się wiele zła, zanim my, zwykli ludzie, udowodnimy określonym gałęziom gospodarki naszego państwa, że jakaś substancja zabija. Nie wolno nam polegać na przemyśle i jego zapewnieniach, zbytnie zaufanie może nas drogo kosztować. Musimy wziąć los w swoje ręce.

To smutne, że również współczesna nauka przyczyniła się w znacznym stopniu do podążania niewłaściwą drogą. Nacisk na to, aby najpierw wszystko udowodnić i uzasadnić, a dopiero potem stosować, wyrządziła tak wiele szkód i zniszczyła tak wiele dobrego, że naprawdę pozostaje już nieraz tylko załamać ręce nad arogancją niektórych utytułowanych naukowców.

Tworzywa sztuczne, metal i beton były w stanie zastąpić w wielu sferach życia drewno jako materiał budulcowy tylko z jednego powodu: niemal z dnia na dzień dawna wiedza empiryczna została zesłana do krainy przesądów i zabobonów - za sprawą zachłanności na pieniądze, arogancji ekspertów lub fałszywej dumy. Na szczęście jest też wielu ludzi, którzy z czasem uodpornili się już na zarzut „prymitywizmu”, z którym stykali się nieraz, budując domy i remontując je według starych zasad. I ludzi tych stale przybywa.