Bauman o popkulturze
Prze/, cale ubiegłe stulecie nasi przodkowie wal-: czyli z groźną potęgą Wielkiego Brala, próbując zburzyć mury, stargać druty kolczaste i zrównać ź ziemią wieżyczki strażnicze. (...) Wydaje się, że \ (eh marzenia w większości się spełniły. Wielkiego Brala, który nie spuszcza! z nich oka, ich '• dzieci i wnuki potrafią na ogól trzymać na dystans, lecz ceną za to jest uważne spojrzenie dł ugiego Wielkiego Brala.
ich stamtąd i odstawianie „na właściwe miejsce", a jeszcze lepiej, niedopuszczanie do tego, aby w ogóle zjawiali się tam, gdzie być nie powinni. Nowy Wielki Bral zaopatruje służby imigracyjnc w listy osób, których nie należy wpuszczać do kraju, a bankierów w listy osób, którym nie należy udzielać kredytów. Podpowiada strażnikom, kogo powinni zatrzymać przy bramie i kogo nie powinni wpuszczać na teren strzeżonego osiedla. Zachęca obywateli, aby obserwowali i przeganiali kręcących się w pobliżu ich domów podejrzanych osobników i włóczęgów. Posiadaczom domów proponuje zamontowanie systemu kamer, który sprawi, że niepożądani goście będą się trzymać z daleka, jest patronem wszystkich ochroniarzy, i tych z nocnych klubów, i tych z ministerstwa spraw wewnętrznych.
Rzecz jasna, wiadomość o śmierci dawnego Wielkiego Brata jest - zgodnie ze słynnym bon motem Marka Twaina - mocno przesadzona. Obaj Wielcy Bracia - dawny i nowy - siedzą obok siebie w punktach kontroli paszportowej na lotniskach, tyle tylko, że nowy sprawdza skrupulatnie dokumenty podróży po przylocie, a dawny przegląda je, dość pobieżnie, przed odlotem.
Dawny Wielki Bral żyje i dysponuje sprzętem lepszym niż kiedykolwiek wcześniej, ale dzisiaj można go spotkać głównie w zakazanych, zepchniętych na margines częściach przestrzeni społecznej, takich jak miejskie getta, obozy dla uchodźców czy więzienia. Tam wykonuje nadal swój;) dawn;j pracę: pilnuje, aby ludzie przebywali w zamkniętej przestrzeni i przywołuje do porządku tych, którzy próbuj;) wydostać się na zewnątrz. Podobnie jak w ubiegłym stuleciu, jest patronem wszystkich strażników. W powszechnej opinii spełnia ważną funkcję - a że wzbudza ona wciąż duże zainteresowanie i jest szeroko rozreklamowana, uchodzi za ważniejszą, niż jest w rzeczywistości. W istocie bowiem jest drugorzędna, pochodna i suplementarna w stosunku do roli, jaką odgrywa drugi z Wielkich Braci. Dawny Wielki Brat ma tak naprawdę jedynie ulżyć obowiązkom nowego Wielkiego Brata. Obaj bracia wspólnie patrolują i ochraniają granicę między „wnętrzem" i „zewnętrzem”. Uzupełniają się wzajemnie w zależności od tego, jak bardzo kruche, nieszczelne i prowizoryczne są granice.
Razem ogarniają całość społecznego świata. Możesz więc tylko przenosić się z obszaru panowania pierwszego do włości drugiego. Jedna z funkcji dawnego Wielkiego Brata polega zaś na tym, aby przekonać cię, że męcząca i niechętna uwaga, z jaką przygląda ci się młodsze z rodzeństwa, to dla ciebie zbawienie, operacja ratująca przed śmiercią i gwarancja bezpiecznego i błogiego życia. Nieludzkie okrucieństwo pierwszego wspiera diabelską obłudę drugiego tak długo, jak długo jedynym wyborem w święcie, którego kształt tworzymy codziennie naszymi działaniami i który nadaje kształt naszym działaniom, jest wybór pomiędzy suborclynacją a odrzuceniem, między domenami pierwszego lub drugiego z braci, sterujących wspólnie grą w obowiązkowe przyłączanie i przymusowe wykluczanie.
Przez cale ubiegłe stulecie nasi przodkowie walczyli z groźną potęgą Wielkiego Brata, próbując zburzyć mury, stargać druty kolczaste i zrównać z ziemią wieżyczki strażnicze. Marzyli o tym, by chodzić wybranymi przez siebie ścieżkami w wybranym przez siebie
221